Wpisy archiwalne w kategorii
dojazdy
Dystans całkowity: | 26235.53 km (w terenie 204.30 km; 0.78%) |
Czas w ruchu: | 1360:35 |
Średnia prędkość: | 19.28 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Suma podjazdów: | 35782 m |
Maks. tętno maksymalne: | 172 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 148 (83 %) |
Suma kalorii: | 141746 kcal |
Liczba aktywności: | 1193 |
Średnio na aktywność: | 21.99 km i 1h 08m |
Więcej statystyk |
pada? nie pada :)
Wtorek, 9 listopada 2010 Kategoria bieganie, dojazdy, trening, trening siłowy
Km: | 18.96 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:14 | km/h: | 15.37 |
Pr. maks.: | 36.80 | Temperatura: | °C | HRmax: | 151151 ( 85%) | HRavg | 120( 68%) |
Kalorie: | 1344kcal | Podjazdy: | 300m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wczorajszy Fervex wieczorny podziałał i dzisiaj czułam się całkiem dobrze. Przed wyjściem z domu upewniłam się tylko, że nie pada :)
Po 10 minutach jazdy zaczęło kropić. O nie...! Na szczęście tylko pogroziło :) Potem, w ciągu dnia było piękne słoneczko, szkoda, że zanim wyszłam z pracy, zrobiło się już ciemnawo... :(
Po południu lekki chłodek, więc trochę szybciej wracałam do domu, niż jechałam do pracy. Zajrzałam po drodze do Bikemana i do Plusa. Dowiedziałam się, że mam uszkodzony gwint od dolnej śrubki w goleni amora :( Na szczęście nie przeszkadza to w jeździe, ale trzeba będzie powoli rozejrzeć się za nowym amorkiem albo dać do serwisu... A poza tym odebrałam koło do trenażera.
kat: E1/E2
kadencja 77/119
KOW: 2
obciążenie: 148
Po powrocie bieganie:
5,15 km // 33:13
HR 166/173
KOW: 5
obciążenie: 165
I trochę ćwiczeń:
przysiad z obciążeniem 2x20
sprężyna (ściąganie do klatki piersiowej) 2x20 na każdą rękę
step z obciążeniem 2x20 na każdą nogę
pompki 1x15 + 1x10
wspięcia na palcach bez obciążenia 2x20
wiosłowanie na stojąco 2x20
brzuszki ze skrętem 2x22
KOW 4
obciążenie: 200
suma obciążeń 513
Po 10 minutach jazdy zaczęło kropić. O nie...! Na szczęście tylko pogroziło :) Potem, w ciągu dnia było piękne słoneczko, szkoda, że zanim wyszłam z pracy, zrobiło się już ciemnawo... :(
Po południu lekki chłodek, więc trochę szybciej wracałam do domu, niż jechałam do pracy. Zajrzałam po drodze do Bikemana i do Plusa. Dowiedziałam się, że mam uszkodzony gwint od dolnej śrubki w goleni amora :( Na szczęście nie przeszkadza to w jeździe, ale trzeba będzie powoli rozejrzeć się za nowym amorkiem albo dać do serwisu... A poza tym odebrałam koło do trenażera.
kat: E1/E2
kadencja 77/119
KOW: 2
obciążenie: 148
Po powrocie bieganie:
5,15 km // 33:13
HR 166/173
KOW: 5
obciążenie: 165
I trochę ćwiczeń:
przysiad z obciążeniem 2x20
sprężyna (ściąganie do klatki piersiowej) 2x20 na każdą rękę
step z obciążeniem 2x20 na każdą nogę
pompki 1x15 + 1x10
wspięcia na palcach bez obciążenia 2x20
wiosłowanie na stojąco 2x20
brzuszki ze skrętem 2x22
KOW 4
obciążenie: 200
suma obciążeń 513
to się wybrałam... ;)
Poniedziałek, 8 listopada 2010 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 19.13 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 12.75 |
Pr. maks.: | 29.50 | Temperatura: | °C | HRmax: | 145145 ( 82%) | HRavg | 114( 64%) |
Kalorie: | 1456kcal | Podjazdy: | 334m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
To się wybrałam... Chyba musiałam rano spać jak wyglądałam przez okno, bo wydawało mi się, że nie pada :)
Wyszłam pod blok... No... pada... ale przecież się nie wrócę. Powrót: winda, odkluczenie drzwi, odstawienie roweru, przebranie się, zakluczenie drzwi, winda... 20 minut w plecy... Odpada. Co, ja nie pojadę? ]:-)
Oprócz tego, że zmokłam to też zmarzłam.
W pracy kaloryfer na maksa i suszymy się ;) Wszystko miałam mokre, nawet gacie. Niestety, gaci nie mogłam suszyć, bo to jedyna część garderoby, której nie miałam na przebranie. Więc trochę było mi mokro w tyłek przez jakiś czas :D
W połowie dnia zaczęło mnie boleć gardło :( Wieczorem zaczęłam kaszleć i kichać. No nic, Fervex na noc i zobaczymy, co będzie jutro...
kat: E1
kadencja 74/107
KOW: 1
obciążenie: 90
Wyszłam pod blok... No... pada... ale przecież się nie wrócę. Powrót: winda, odkluczenie drzwi, odstawienie roweru, przebranie się, zakluczenie drzwi, winda... 20 minut w plecy... Odpada. Co, ja nie pojadę? ]:-)
Oprócz tego, że zmokłam to też zmarzłam.
W pracy kaloryfer na maksa i suszymy się ;) Wszystko miałam mokre, nawet gacie. Niestety, gaci nie mogłam suszyć, bo to jedyna część garderoby, której nie miałam na przebranie. Więc trochę było mi mokro w tyłek przez jakiś czas :D
W połowie dnia zaczęło mnie boleć gardło :( Wieczorem zaczęłam kaszleć i kichać. No nic, Fervex na noc i zobaczymy, co będzie jutro...
kat: E1
kadencja 74/107
KOW: 1
obciążenie: 90
i po deszczu
Piątek, 5 listopada 2010 Kategoria bieganie, dojazdy, trening, trening siłowy
Km: | 21.52 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:17 | km/h: | 16.77 |
Pr. maks.: | 40.60 | Temperatura: | °C | HRmax: | 169169 ( 96%) | HRavg | 129( 73%) |
Kalorie: | 1388kcal | Podjazdy: | 522m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Coraz cieplej. Czyżby wiosna nadchodziła? :) Dzisiaj rano była lekka mżawka, ale taka nieinwazyjna. Lubię taką mżawkę bo zupełnie nie przeszkadza jechać a jakoś od razu ruch pieszo-rowerowy mniejszy... :) W drodze do pracy miałam wplecywind i trudno mi było trzymać 2 strefę tętna :) Za to przy powrocie się wyrównało.
kat: E2
kadencja 84/125
KOW: 2
obciążenie: 154
Po powrocie ćwiczenia siłowe:
przysiad z obciążeniem 2x20
sprężyna (ściąganie do klatki piersiowej) 2x20 na każdą rękę
step z obciążeniem 2x20 na każdą nogę
pompki 1x15 + 1x10
wspięcia na palcach bez obciążenia 2x20 (ależ to masakryczne ćwiczenie!)
wiosłowanie na stojąco 2x20
brzuszki ze skrętem 2x20
KOW 4
obciążenie: 200
Potem jeszcze bieganie:
5 km // 33:40
HR 160/173
KOW: 5
obciążenie: 165
suma obciążeń 519
kat: E2
kadencja 84/125
KOW: 2
obciążenie: 154
Po powrocie ćwiczenia siłowe:
przysiad z obciążeniem 2x20
sprężyna (ściąganie do klatki piersiowej) 2x20 na każdą rękę
step z obciążeniem 2x20 na każdą nogę
pompki 1x15 + 1x10
wspięcia na palcach bez obciążenia 2x20 (ależ to masakryczne ćwiczenie!)
wiosłowanie na stojąco 2x20
brzuszki ze skrętem 2x20
KOW 4
obciążenie: 200
Potem jeszcze bieganie:
5 km // 33:40
HR 160/173
KOW: 5
obciążenie: 165
suma obciążeń 519
darmowe mycie roweru; brudzenie do stanu wyjściowego gratis
Czwartek, 4 listopada 2010 Kategoria trening, dojazdy
Km: | 20.67 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:24 | km/h: | 14.76 |
Pr. maks.: | 42.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 158158 ( 89%) | HRavg | 112( 63%) |
Kalorie: | 1141kcal | Podjazdy: | 300m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano było całkiem przyjemnie, ciepło, sucho, lekki wietrzyk. Zdziwiłam się, kiedy Marek spytał mnie w ciągu dnia, czy bardzo zmokłam.
Zmokłam za to po południu. Na początku była to leciutka, w niczym nie przeszkadzająca mżawka. Oczywiście nie założyłam ocieplaczy na buty, bo ciepło jest przecież. Dopóki deszcz się nie rozpadał na dobre, było mi ciepło w nogi. Potem jedna spora kałuża postanowiła sprawdzić, co mam w prawym bucie. Po chwili, w lewym bucie zadomowiła się druga spora kałuża :) No cóż... ale za to widziałam prawdziwe Ferrari na Żurawiej :D
Dzisiaj bez problemu jechało mi się w zadanym tętnie. Kwestia wprawy...
Noga po wczorajszym teście mnie nie boli, hura mogę znowu biegać! :D
kat: E1
kadencja 79/105
KOW: 1
obciążenie: 84
Zmokłam za to po południu. Na początku była to leciutka, w niczym nie przeszkadzająca mżawka. Oczywiście nie założyłam ocieplaczy na buty, bo ciepło jest przecież. Dopóki deszcz się nie rozpadał na dobre, było mi ciepło w nogi. Potem jedna spora kałuża postanowiła sprawdzić, co mam w prawym bucie. Po chwili, w lewym bucie zadomowiła się druga spora kałuża :) No cóż... ale za to widziałam prawdziwe Ferrari na Żurawiej :D
Dzisiaj bez problemu jechało mi się w zadanym tętnie. Kwestia wprawy...
Noga po wczorajszym teście mnie nie boli, hura mogę znowu biegać! :D
kat: E1
kadencja 79/105
KOW: 1
obciążenie: 84
jeszcze ciepło
Środa, 3 listopada 2010 Kategoria trening siłowy, bieganie, dojazdy, trening
Km: | 20.38 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:10 | km/h: | 17.47 |
Pr. maks.: | 43.20 | Temperatura: | °C | HRmax: | 170170 ( 97%) | HRavg | 133( 76%) |
Kalorie: | 1247kcal | Podjazdy: | 680m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Znów próba utrzymania się w konkretnej strefie tętna :) Dzisiaj poszło lepiej, a to z powodu założonego innego typu treningu, a mianowicie wytrzymałościówki. Mój standardowy sposób jeżdżenia jest zbliżony do tego właśnie rodzaju treningu (choć średnie tętno zwykle mam nieco wyższe). Zdarzyło mi się parę razy przekroczyć tę strefę zarówno w górę, jak i w dół, to ogólny bilans wyszedł dużo lepiej niż wczorajszy.
Dzisiaj równie cieplutko jak wczoraj. Nawet pozbyłam się ocieplaczy na buty.
Wracając skoczyłam do jednego z moich ulubionych sklepów ;) i zamówiłam koło do trenażera. Trudno. Nie będę się p... z oponą za każdym razem jak chcę pojeździć w domu...
kat: E2
kadencja 86/118
KOW: 2
obciążenie: 140
Po powrocie trochę ćwiczeń siłowych:
przysiad z obciążeniem 2x20
sprężyna (ściąganie do klatki piersiowej) 2x15 na każdą rękę
step z obciążeniem 2x20 na każdą nogę
pompki 1x10 + 1x5 (więcej nie dałam rady)
wspięcia na palcach bez obciążenia 2x20
wiosłowanie na stojąco 2x20
brzuszki ze skrętem 2x20 (o rety ale będę miała po tym zakwas)
KOW 4
obciążenie: 240
Dzisiaj jeszcze mała przebieżka - test nogi. Miało być małe kółeczko wokół bloku, ale biegło mi się tak dobrze, że postanowiłam zrobić chociaż "piąteczkę"
5,08 km // 31:16
HR 165/176
KOW: 4
obciążenie: 120
suma obciążeń 500
Dzisiaj równie cieplutko jak wczoraj. Nawet pozbyłam się ocieplaczy na buty.
Wracając skoczyłam do jednego z moich ulubionych sklepów ;) i zamówiłam koło do trenażera. Trudno. Nie będę się p... z oponą za każdym razem jak chcę pojeździć w domu...
kat: E2
kadencja 86/118
KOW: 2
obciążenie: 140
Po powrocie trochę ćwiczeń siłowych:
przysiad z obciążeniem 2x20
sprężyna (ściąganie do klatki piersiowej) 2x15 na każdą rękę
step z obciążeniem 2x20 na każdą nogę
pompki 1x10 + 1x5 (więcej nie dałam rady)
wspięcia na palcach bez obciążenia 2x20
wiosłowanie na stojąco 2x20
brzuszki ze skrętem 2x20 (o rety ale będę miała po tym zakwas)
KOW 4
obciążenie: 240
Dzisiaj jeszcze mała przebieżka - test nogi. Miało być małe kółeczko wokół bloku, ale biegło mi się tak dobrze, że postanowiłam zrobić chociaż "piąteczkę"
5,08 km // 31:16
HR 165/176
KOW: 4
obciążenie: 120
suma obciążeń 500
inauguracja planu treningowego
Wtorek, 2 listopada 2010 Kategoria trening, dojazdy
Km: | 18.57 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:17 | km/h: | 14.47 |
Pr. maks.: | 25.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 153153 ( 87%) | HRavg | 122( 70%) |
Kalorie: | 1277kcal | Podjazdy: | 300m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Huraaaa rower! Po póltoratygodniowej przerwie znowu rower :) Chciałam pojeździć szybko ale...
To może zabrzmi dziwnie, ale na pierwszy dzień planu treningowego zaplanowałam... relaks :)
A to z powodu weekendowego pobytu w Tatrach i lekkiego "złażenia".
Wg Friela aktywna regeneracja to jazda w 1 strefie tętna. No masakra, nie umiem tak spokojnie jechać! :)
Rano nie udało mi się utrzymać 1 strefy, dopiero pod koniec wyczaiłam, jak powinnam jechać, żeby było dobrze. Powrót z pracy już lepiej, średnie tętno z dnia spadło dobrze poniżej górnej granicy 1 strefy.
Okazało się, że spokojna jazda też może sprawiać frajdę ;)
Wieczorem próba założenia opony trenażerowej. Nie udana. Jest tak sztywna, że ni diabła nie chce wskoczyć na obręcz. Po godzinie mąk poddałam się. Idę googlać, jak to zrobić...
kat: E1
kadencja 79/106
KOW: 1
obciążenie: 77
To może zabrzmi dziwnie, ale na pierwszy dzień planu treningowego zaplanowałam... relaks :)
A to z powodu weekendowego pobytu w Tatrach i lekkiego "złażenia".
Wg Friela aktywna regeneracja to jazda w 1 strefie tętna. No masakra, nie umiem tak spokojnie jechać! :)
Rano nie udało mi się utrzymać 1 strefy, dopiero pod koniec wyczaiłam, jak powinnam jechać, żeby było dobrze. Powrót z pracy już lepiej, średnie tętno z dnia spadło dobrze poniżej górnej granicy 1 strefy.
Okazało się, że spokojna jazda też może sprawiać frajdę ;)
Wieczorem próba założenia opony trenażerowej. Nie udana. Jest tak sztywna, że ni diabła nie chce wskoczyć na obręcz. Po godzinie mąk poddałam się. Idę googlać, jak to zrobić...
kat: E1
kadencja 79/106
KOW: 1
obciążenie: 77
zdechlak
Środa, 20 października 2010 Kategoria dojazdy
Km: | 20.66 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:08 | km/h: | 18.23 |
Pr. maks.: | 49.10 | Temperatura: | °C | HRmax: | 160160 ( 91%) | HRavg | 132( 75%) |
Kalorie: | 1182kcal | Podjazdy: | 383m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Człap, człap, człap... Po prawie najmniejszej linii oporu. Zdechlak totalny...
Po przeanalizowaniu wszystkich objawów (np. chroniczne zmęczenie i senność) i poczytaniu rozdziału o regeneracji u Friela doszłam do wniosku, że MUSZĘ odpocząć od roweru...
kadencja 87/121
KOW: 3
obciążenie: 68x3 = 204
Po przeanalizowaniu wszystkich objawów (np. chroniczne zmęczenie i senność) i poczytaniu rozdziału o regeneracji u Friela doszłam do wniosku, że MUSZĘ odpocząć od roweru...
kadencja 87/121
KOW: 3
obciążenie: 68x3 = 204
lajtowo
Wtorek, 19 października 2010 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 35.93 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 01:57 | km/h: | 18.43 |
Pr. maks.: | 46.20 | Temperatura: | °C | HRmax: | 162162 ( 93%) | HRavg | 129( 74%) |
Kalorie: | 1661kcal | Podjazdy: | 247m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wczoraj miałam iść na aikido, ale nie dałam rady. Nie chciało mi się, za to chciało mi się spać. Przysnęłam po obiedzie. Dzisiaj jakaś zmęczona od rana, dlatego jadę tak, jak mi organizm dyktuje. Nie za szybko, bez żadnego ćwiczenia kadencji ani innych atrakcji.
Wracając, na Wilanowie widzę motolotnie. Chyba z pięć! Mają tam swoje gniazdo, czy jak? :) Macham jednemu, który był blisko mnie, ale mnie nie zauważył.
Po kilku ostatnich wpisach przeskoczyłam wreszcie w statystykach Carmelianę :) Przy okazji dzisiaj jeszcze mdudi ;) I wskoczyłam na 30 miejsce :)
A do 4000 km brakuje mi jeszcze tylko 130 km, pewnie da się zrobić, a już sądziłam, że się nie uda dobić do 4k w tym roku :)
kadencja 86/121
KOW: 3
Wieczorem test nogi. Tylko kółko dookoła bloku, testowo. Jeśli jutro będzie mnie boleć noga po tym, to się załamię...
2,89 km // 18:36
HR 155/170
KOW: 4
obciążenie: 3x117 + 4x 19 = 427
Wracając, na Wilanowie widzę motolotnie. Chyba z pięć! Mają tam swoje gniazdo, czy jak? :) Macham jednemu, który był blisko mnie, ale mnie nie zauważył.
Po kilku ostatnich wpisach przeskoczyłam wreszcie w statystykach Carmelianę :) Przy okazji dzisiaj jeszcze mdudi ;) I wskoczyłam na 30 miejsce :)
A do 4000 km brakuje mi jeszcze tylko 130 km, pewnie da się zrobić, a już sądziłam, że się nie uda dobić do 4k w tym roku :)
kadencja 86/121
KOW: 3
Wieczorem test nogi. Tylko kółko dookoła bloku, testowo. Jeśli jutro będzie mnie boleć noga po tym, to się załamię...
2,89 km // 18:36
HR 155/170
KOW: 4
obciążenie: 3x117 + 4x 19 = 427
praca
Poniedziałek, 18 października 2010 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 37.20 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 18.60 |
Pr. maks.: | 46.40 | Temperatura: | °C | HRmax: | 167167 ( 95%) | HRavg | 139( 79%) |
Kalorie: | 1658kcal | Podjazdy: | 582m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano tyłek mi zmarzł. jak wychodziłam z domu termometr pokazał -1,5 stopnia.
Poza tyłkiem było całkiem spoko, nie było mi zimno nawet w dłonie. Ale przydałby się dodatkowy ocieplacz na tyłek i nerki :)
Powrót okrężną trasą przez Lasek Kabacki i tam się spotkałam z Markiem. A po drodze próbowałam robić izolowanie nogi. Mam okropny martwy punkt w prawej, lepiej z lewą. Za to lewa jest wyraźnie dużo słabsza, szybciej się męczy :)
A w Lasku Kabackim, czekając na Marka, chwilkę pojeździłam na twardych przełożeniach na stojąco.
W Lasku jak wracam jest już ciemnawo, niedługo trzeba będzie zacząć zakładać mocniejszą lampkę na leśne powroty. A po zmianie czasu to już w ogóle...
kadencja 89/126
KOW: 5
obciążenie 5x120 = 600
Poza tyłkiem było całkiem spoko, nie było mi zimno nawet w dłonie. Ale przydałby się dodatkowy ocieplacz na tyłek i nerki :)
Powrót okrężną trasą przez Lasek Kabacki i tam się spotkałam z Markiem. A po drodze próbowałam robić izolowanie nogi. Mam okropny martwy punkt w prawej, lepiej z lewą. Za to lewa jest wyraźnie dużo słabsza, szybciej się męczy :)
A w Lasku Kabackim, czekając na Marka, chwilkę pojeździłam na twardych przełożeniach na stojąco.
W Lasku jak wracam jest już ciemnawo, niedługo trzeba będzie zacząć zakładać mocniejszą lampkę na leśne powroty. A po zmianie czasu to już w ogóle...
kadencja 89/126
KOW: 5
obciążenie 5x120 = 600
wypacanie kaca ;)
Sobota, 16 października 2010 Kategoria trening, dojazdy
Km: | 23.87 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:10 | km/h: | 20.46 |
Pr. maks.: | 35.90 | Temperatura: | °C | HRmax: | 170170 ( 97%) | HRavg | 142( 81%) |
Kalorie: | 946kcal | Podjazdy: | 80m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wczoraj była mała imprezka ze znajomymi z Budojo. Dzisiaj obudziłam się z lekkim kacem. Na szczęście na tyle lekkim, że nie miałam światłowstrętu ;) A to bardzo dobrze, bo słońce świeciło, jak głupie :D
No to pojechałam odwiedzić rodziców. Marek był niestety w gorszym stanie, więc nie zdecydował się mi towarzyszyć...
A wypocenie kaca na rowerze jest jednym z lepszych pomysłów na pozbycie się go :) (kaca, nie roweru)
kadencja 92/129
KOW: 5
obciążenie: 5x70 = 350
No to pojechałam odwiedzić rodziców. Marek był niestety w gorszym stanie, więc nie zdecydował się mi towarzyszyć...
A wypocenie kaca na rowerze jest jednym z lepszych pomysłów na pozbycie się go :) (kaca, nie roweru)
kadencja 92/129
KOW: 5
obciążenie: 5x70 = 350