kanteleblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(19)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kantele.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

bieganie

Dystans całkowity:198.57 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:71:52
Średnia prędkość:18.50 km/h
Maksymalna prędkość:47.60 km/h
Suma podjazdów:2926 m
Maks. tętno maksymalne:177 (98 %)
Maks. tętno średnie:172 (92 %)
Suma kalorii:10523 kcal
Liczba aktywności:66
Średnio na aktywność:28.37 km i 1h 05m
Więcej statystyk

coraz lepiej

Środa, 4 września 2013 Kategoria bieganie, trening
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: 172172 ( 92%) HRavg 158( 84%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Bieganie
Dziś trening biegowy, lekkie powtórzenia. Dobrze mi się biegło, chociaż krótko. Pewnie bym jeszcze chwilę potruchtała, gdyby nie to, że zostawiłam śpiącego Zająca samego w domu i wolałam nie wychodzić na dłużej niż tyle, co zadane.

jeszcze lepiej

Środa, 28 sierpnia 2013 Kategoria bieganie, trening
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: 175175 ( 94%) HRavg 162( 87%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Bieganie
Dziś minimalnie zwiększyłam dystans, do 3km. Na razie nie będę szaleć z objętością biegania bo moje kolana jeszcze nie przyzwyczaiły się po przerwie i mocno bolą mnie ścięgna pod kolanami. Być może to nie od biegania a od rozciągania, od którego również się odzwyczaiłam. Tak czy siak, spiesz się powoli :)
Dziś biegło mi się bardzo przyjemnie, w dość równym tempie, średnio 6:10

lepiej

Niedziela, 25 sierpnia 2013 Kategoria bieganie, trening
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: 170170 ( 91%) HRavg 163( 87%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Bieganie
Lepiej, zdecydowanie lepiej. Chyba szok organizmu po pierwszym bieganiu już minął bo dzisiaj biegło mi się dużo lepiej. Pobiegałam 15 minut i miałam tempo dużo bardziej zbliżone do tempa sprzed przerwy niż we wtorek. Przebiegłam 2,5 km. Samopoczucie po bieganiu też niezłe.

kółko dookoła bloku

Wtorek, 20 sierpnia 2013 Kategoria bieganie
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: 164164 ( 88%) HRavg 172( 92%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Bieganie
Pierwsze bieganie od nie wiem kiedy. Zdecydowanie lepiej poszło niż gdy wyszłam pobiegać pierwszy raz po ciąży. Dwa kilometry z haczykiem ciurkiem (no... z krótką przerwą na wiązanie buta pod sam koniec). Poza tym wygląda na to, że problem, który nie pozwalał mi biegać minął. Yes! :-)
W dodatku byłam dziś na kontroli po operacji i lekarz powiedział mi, że już mogę wszystko normalnie robić, tzn. trenować, jeździć na rowerze, biegać, robić brzuszki, pompki i w ogóle.

don't'give up

Czwartek, 28 marca 2013 Kategoria bieganie
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: 168168 ( 93%) HRavg 147( 81%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Poszłam dzisiaj znowu. Ta sama trasa co we wtorek. Trochę dzisiaj było łatwiej ale potrzebuję dużo czasu żeby wrócić do normy...

1,66 km / 11:11

o ja kręcę...

Wtorek, 26 marca 2013 Kategoria bieganie
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: 166166 ( 92%) HRavg 156( 86%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Postanowiłam dzisiaj pójść pobiegać i to był kataklizm. Założyłam najpierw 15 minut ale po 500 metrach uznałam, że to będzie za dużo. Więc postanowiłam, że przebiegnę ok. 2 kilometry ale i to okazało się zbyt wiele dla mojego organizmu, jak na pierwszy raz po przerwie.
Skończyło się na 1700 metrach w dodatku z przerwą na "odsap" po kilometrze.
Masakra normalnie...

1,69 km / 11:44

bieganie? chyba nie

Niedziela, 24 czerwca 2012 Kategoria bieganie, trening
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:16 km/h: 0.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: 164164 ( 91%) HRavg 134( 74%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Mój organizm bardzo wyraźnie daje mi do zrozumienia, że on nie chce się przemęczać. Jeszcze rower jakoś ujdzie, bo nie jest tak męczący. Ale bieganie? Co to, to nie.
Dziś w planie był trening, który uważam za lekki - 4 km rozgrzewki, potem rytmy 10x 100m x 100m i 1 km rozbiegania.
Niestety, jak tylko zaczęłam przebierać nogami, tętno skoczyło do 4 strefy i nie chciało spaść. Jak mam w takich warunkach zrobić rytmy w 3 strefie?
Próbowałam biec jak najwolniej ale po około kilometrze dopadła mnie tak straszliwa kolka, że w ogóle nie mogłam biec. Więc trochę szłam, trochę biegłam aż w końcu się poddałam i wróciłam do domu spacerem.

zipu zipu

Środa, 13 czerwca 2012 Kategoria bieganie, trening
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:42 km/h: 0.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: 159159 ( 88%) HRavg 140( 77%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Rano lało jak z cebra więc przymusowy odpoczynek od roweru.

W pracy będąc dostałam dość nieciekawe wieści, a mianowicie - mam pękniętą obręcz po Purdzie.
W Bikemanie, gdzie dałam rower do serwisu, nie mają dobrej obręczy, którą mogliby mi sprzedać.
W Plusie są pod tarcze ale dość ciężkie albo lekkie tylko pod V-braki. Niby pasuje, ale nie kolorystycznie (srebrny rant). Zresztą nie dadzą rady przepleść koła w tym tygodniu. A muszę mieć na niedzielne zawody w Lublinie.
W Airbiku na KEN mają deficyt szprych i nie wiedzą, czy się to da zrobić na tych, co mają. A żeby było przed niedzielą to płatne +100%. To już lepiej całe koło nowe kupić.

Uratował mnie dopiero Airbike na Dereniowej. Nie mieli co prawda takiej obręczy jak chciałam (chciałam Mavic XC 717), ale jest inna, też dobra (Mavic XC 317). I zrobią na piątek.
Powstał co prawda inny problem, a mianowicie mam jakieś super niespotykane szprychy (DT Swiss, czarne cieniowane 1,8), nie można ich dostać w Polsce. Stanęło na tym, że spróbują przepleść na tych co mam (o ile będą pasować) a jak nie to dadzą inne.
Uf.

Wieczorem spokojne bieganko. Biegało mi się okropnie. Niby tempo w miarę spokojne, tętno niezbyt wysokie, ale zazipałam się na maksa. Coś z tym bieganiem mi nie idzie ostatnio.
Z ciekawych rzeczy to bezpośrednio po przyjściu z dworu (załatwianie sprawy z kołem) miałam tętno 54. Strasznie niskie, jak na pomiar bezpośrednio po łażeniu.
Może coś jest na rzeczy, że mi się źle biegało a wczoraj źle jeździło. Muszę zrobić pomiar jutro rano i zobaczyć jakie mam spoczynkowe.

spokojny bieg ok 6 km

Legionowska Dycha

Niedziela, 3 czerwca 2012 Kategoria bieganie, zawody biegowe
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:59 km/h: 0.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Po wczorajszej nieudanej próbie bicia życiówki na 5 km, dzisiaj z założenia miało być lajtowo, bez napinki i bez próby bicia życiówki na dychę. Tym bardziej, że po wczorajszym trochę moje morale podupadło i dzisiaj nie miałam ochoty się ścigać ze sobą.
Chociaż przyznam, że wieczorem już snułam plany co do tempa (coś człowiek jednak takiego ma w sobie...), biorąc pod uwagę, że życiówkę mam coś powyżej 57 minut (co okazało się równie błędnym założeniem, bo oczywiście mam sklerozę galopującą, co wczorajsze założenie że życiówkę na piątkę mam 27:36).

W dodatku, jakby na podkreślenie dzisiejszych planów, zapomniałam ze sobą zabrać Garmina ;) W samochodzie zatem pozbyłam się kompletnie bezużytecznej opaski pulsometru.

Więc biegłam sobie tak, nie znając czasu, tempa, tętna. No, dystans mniej więcej był jasny bo co kilometr były oznaczenia na trasie.
Marek dzisiaj postanowił też nie bić życiówek i biegł ze mną towarzysko.

Biegliśmy spokojnie, gadając, nie wysilając się i nie martwiąc się międzyczasami.

I wiecie co? Jest to strasznie fajne :) Można cieszyć się biegiem, nie pilnować tempa, po prostu biec sobie na luzie i mieć z tego przyjemność. Machać kibicom na trasie, których w Legionowie zawsze jest wielu, rozmawiać z innymi zawodnikami i uśmiechać się (to mi się rzadko zdarza podczas biegów, zawsze mam minę cierpiętnika).

Biegło mi się bardzo przyjemnie i czułam się dobrze więc na 9 kilometrze postanowiłam nieco przyspieszyć. Na ostatniej prostej jeszcze nieco przyspieszyłam i zrobiłam jeszcze około 200metrowy finisz, próbując prześcignąć gościa z wózkiem (nie udało się, bo wyciął i uciekł, ale nie szkodzi).

Sms z czasem pokazał 00:58:30, co było tylko nieco gorzej od czasu, który wydawało mi się, że miałam jako życiówkę, więc byłam dość zadowolona z dzisiejszego biegu.
I znów, w domu sprawdziłam sobie... i okazało się, że zupełnie nie planując tego, pobiłam życiówkę. Zamiast wczoraj, to dzisiaj. Bo okazało się, że moja życiówka na dychę to nie było 57 cośtam tylko 59:46.

Szok lekki ;)

Bieg Ursynowa

Sobota, 2 czerwca 2012 Kategoria bieganie, zawody biegowe
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:28 km/h: 0.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: 175175 ( 97%) HRavg 160( 88%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Szykowałam się dziś na życiówkę. Pogoda była dobra, choć trochę wietrzna, ale było chłodno. Trasa na Ursynowie jest płaska jak deska, więc zarówno trasa jak i pogoda sprzyjały. Rano, z ciekawości, zmierzyłam sobie tętno spoczynkowe. 51. Samopoczucie było dobre więc zapowiadało się nieźle.

Niestety, nici z planów. O ile pierwszy kilometr biegł mi się nieźle, przebiegłam go w tempie 05:22, to potem jakby nagle odjęło mi siły. Nie wiem, czy to z powodu wiatru, który przez pół trasy wiał w twarz, czy po prostu przeholowałam na tym pierwszym kilometrze... W każdym razie dalsze kilometry to była równia pochyła. 05:28, 05:33, 05:47. Zmusiłam się, żeby przyspieszyć na ostatnim kilometrze - obliczyłam sobie, że żeby przynajmniej wyrównać życiówkę to muszę go pobiec 05:20. Udało mi się to. Końcowy czas miałam 00:27:36. Jednak już w domu okazało się, że jednak życiówki nie wyrównałam, bo mi się coś pochrzaniło. Czas miałam gorszy od życiówki o 10 sekund (00:27:36).

Ogólnie, syf, kiła i mogiła, było fatalnie ale przynajmniej nie przeszłam do marszu, chociaż miałam wielką ochotę. Niezadowolona jestem strasznie.

Za to Marek dał czadu, 00:20:13... jak mu zazdroszczę tej swobody biegania :)

kategorie bloga

Moje rowery

KTM Strada 2000 24420 km
Scott Scale 740 6502 km
Scott Scale 70 18070 km
b'twin Triban 3 (sprzedany) 2423 km
Scott Scale 80 (skradziony) 507 km
Giant Rincon (sprzedany) 9408 km
Trenażer 51 km
rower z Veturilo 323 km

szukaj

archiwum