kanteleblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(19)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kantele.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2014

Dystans całkowity:665.24 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:34:59
Średnia prędkość:19.02 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:25.59 km i 1h 20m
Więcej statystyk

pożegnanie z Gimem

Środa, 30 lipca 2014 Kategoria trening, ze zdjęciami
Km: 32.84 Km teren: 0.00 Czas: 01:51 km/h: 17.75
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 70 Aktywność: Jazda na rowerze
Ostatnia rundka dziś. Przez Wrota Warmii, moją ścieżkę i stary stuletni las.
Zaliczyłam korzenisty zjazd na mojej ścieżce (wreszcie).






podjazdy siłowe do Zgniłochy

Wtorek, 29 lipca 2014 Kategoria trening
Km: 18.23 Km teren: 0.00 Czas: 00:50 km/h: 21.88
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 70 Aktywność: Jazda na rowerze

zaplątana w łąkę

Poniedziałek, 28 lipca 2014 Kategoria trening, ze zdjęciami
Km: 27.86 Km teren: 0.00 Czas: 01:51 km/h: 15.06
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 70 Aktywność: Jazda na rowerze
Sporo ścieżek tutaj kończy się nigdzie... najczęściej na polu lub łące. I dziś sobie taką właśnie ścieżkę zafundowałam. Zobaczyłam jednak ślady jakiegoś pojazdu i liczyłam na to, że tą łąką da się wyjechać na jakąś kolejną ścieżkę. Ślady prowadziły jednak przez trzy kolejne łąki i kończyły się na drucie kolczastym. Musiałam zawrócić.

Kilka ujęć z "mojej" ścieżki nad jeziorem





czemu nie mam tu szosy?

Niedziela, 27 lipca 2014 Kategoria trening, ze zdjęciami
Km: 35.94 Km teren: 0.00 Czas: 01:36 km/h: 22.46
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 70 Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś znów podjazdy na trasie do Swaderek ale tym razem zatrzymywałam się, żeby zrobić kilka fotek :) Szosy tu są cudne, żal tyłek ściska, że nie dało się zabrać obu rowerów...

Taka sytuacja...


Łyna

Wrota Warmii

Sobota, 26 lipca 2014 Kategoria trening, wycieczki i inne spontany
Km: 31.83 Km teren: 0.00 Czas: 01:47 km/h: 17.85
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 70 Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś naprawdę lajtowa wycieczka. Towarzyszył mi Marek na rozklekotanym tutejszym rowerze. Tylne koło zwinięte w ósemkę, opony tak popękane, że wyglądały jakby miały odpaść, jeden hamulec niedziałający itp. ;)
Zaczęliśmy od Wrót Warmii - to ścieżka edukacyjna o warmińskich biskupach. Przejechaliśmy przez Butryny i Kaletkę a potem wjechaliśmy w las. Wyjechaliśmy na szosie koło Kurek, stąd było jeszcze dość daleko do domu i w dodatku po niezłych hopkach więc Markowy rower ledwo dawał radę. Ale jakoś dojechał ;)

gdzie koła poniosą

Piątek, 25 lipca 2014 Kategoria wycieczki i inne spontany, trening
Km: 33.15 Km teren: 0.00 Czas: 01:50 km/h: 18.08
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 70 Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś cross w narastającym tempie. Gdzie by tu pojechać, żeby było długo a potem szybko? E tam, machnęłam ręką i postanowiłam zeksplorować tereny na wschód od jeziora. Minęłam harcerzy i pojechałam dalej drogą leśną. I tak jechałam i jechałam, aż mi się znudziło i skręciłam w prawo. Okazało się, że wparowałam w leśną przecinkę i droga robiła się coraz bardziej upiardliwa więc skwapliwie skorzystałam z możliwości wyjechania na zwykłą leśną drogę. Potem jeszcze gdzieś skręciłam, i tu po drodze minęłam bunkier. Ale się okazało, że tą drogą dojechałam do asfaltu więc musiałam zawrócić. Tak kręcąc się tu i ówdzie kilkukrotnie widziałam przez drzewa wodę. Potem na mapce sprawdziłam, że minęłam kilka jezior: Łowne Duże, Łabuny Duże, Dłużek, Czarne i jeszcze jakieś jedno, którego nazwy nie chce mi się szukać. Wyszła fajna runda dzisiaj.

krótko

Czwartek, 24 lipca 2014 Kategoria wycieczki i inne spontany, trening
Km: 10.43 Km teren: 0.00 Czas: 00:32 km/h: 19.56
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 70 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiaj się czułam jakoś strasznie zdechło. Nie tylko ja zresztą, bo również Marek oraz mój Tata narzekali na senność i ogólne zmęczecnie. Jakaś taka aura dziwna. Dodatkowo uda mnie bolały po wczorajszym treningu więc pojechałam tylko na krótką rundkę przez Butryny, rozkręcić nogę

podjazdy na drodze do Swaderek i dobry timing

Środa, 23 lipca 2014 Kategoria trening
Km: 34.83 Km teren: 0.00 Czas: 01:34 km/h: 22.23
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 70 Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś mocniejszy trening - podjazdy "o różnej długości i nachyleniu". Przemyślawszy sprawę pojechałam asfaltem z Nowej Kaletki w kierunku Swaderek - trasa ta obfituje w podjazdy o różnej długości i nachyleniu. Nie powiem, trochę mnie palą uda po tym treningu :)
Powrót tą samą ścieżką przez pokrzywy, co wczoraj. Ścieżka jest tak fajna, że mi te pokrzywy nawet nie przeszkadzają.
No i powrót w idealnym momencie bo trafiłam akurat na grilla i zaraz potem się rozpadało ;)

po myciu zawsze przychodzi deszcz

Wtorek, 22 lipca 2014 Kategoria wycieczki i inne spontany, trening
Km: 20.91 Km teren: 0.00 Czas: 01:25 km/h: 14.76
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 70 Aktywność: Jazda na rowerze
Wczoraj dotarliśmy nad jezioro Gim na Mazurach więc dziś obowiązkowo trzeba było zrobić jakiś rekonesans. Oczywiście okolica jest mi dość dobrze znana, ponieważ przyjeżdżam tu od dzieciństwa, ale raczej nie jest znana z perspektywy siodełka rowerowego.
Zrobiłam sobie spokojną rundkę dookoła jeziora. Początek leśną drogą a potem ścieżką brzegiem jeziora, potem przejazd przez kilka obozów harcerskich a potem już lasem, aż do asfaltowej drogi do Zgniłochy. I tu zaskoczył mnie dziwny deszcz.S Słońce świeciło sobie w najlepsze a z nieba leciały ogromne krople, które waliły o kask tak, że myślałam, że to grad. 
Wczoraj porządnie umyłam rower po niedzielnych zawodach więc nie mogło dziś nie popadać ;) Na szczęście deszcz był niewielki, a że złapał mnie na szosie to rower się nawet jakoś szczególnie nie usyfił.
Powrót przez Nową Kaletkę, ale z drogi wyłożonej nierównymi płytami skręciłam w dawno nie odwiedzaną przeze mnie ścieżkę brzegiem jeziora. Ścieżka okropnie zarośnięta pokrzywami, które chlastały mnie po łydkach a nawet po rękach i parzyły nawet przez rękawy koszulki, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało, bo ścieżka ta spowodowała u mnie flow i przypływ szczęścia ;)

MTB Cross Maraton Zagnańsk

Niedziela, 20 lipca 2014 Kategoria wyścigi, ze zdjęciami
Km: 48.25 Km teren: 0.00 Czas: 03:00 km/h: 16.08
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 70 Aktywność: Jazda na rowerze
Dobra, dziecko śpi, ojciec śpi, wreszcie mam dostęp do Internetu i nie jestem w rozjazdach, mogę coś skrobnąć. Skrobię tę relację dwa tygodnie po zawodach więc pewnie wiele rzeczy, o których chciałam napisać, już mi umknęło.

Wstęp w postaci porannego wstawania i dojazdu pominę bo to już trochę trąci rutyną. W Zagnańsku w każdym razie jestem grubo przed czasem więc po ogarnięciu roweru i siebie mam mnóstwo czasu na nicnierobienie. Oczywiście w nicnierobieniu zawiera się rozgrzewka ;) oraz objazd ruin huty w Samsonowie, gdzie mieści się miasteczko startowe. Upał jest niemiłosierny więc generalnie staram się chować po krzakach.

Ja mam tylko słabe zdjęcie z telefonu tego obiektu więc dla podniesienia uroku wrzucam najbardziej klimatyczne jego zdjęcie jakie udało mi się znaleźć w necie (no to co, że zimowe?, źródło zdjęcia: http://jakiecudne.pl/zdjecie/samsonow-ruiny-huty/)


Po starcie dość szybko trasa prowadzi w teren. Wczoraj ponoć dość mocno tu lało i to odbiło się na trasie. Znowu jest mnóstwo błota. Organizator nawet zmienił z tego powodu trasę dystansu Master - zamiast poprowadzić jedną, długą pętlę, zrobił dwie - Masterzy po prostu jadą po trasie Fan i sumarycznie mają mniej km niż pierwotnie planowano. Niestety, błoto jest obecne prawie od samego początku i po pół godzinie jazdy zaczynam gderać pod nosem. Zastanawiam się, czy mam ochotę na powtórkę z Łącznej, ale na razie jeszcze się turlam. Postanawiam, że jeśli błoto nie skończy się w ciągu 20 minut to schodzę z trasy.

Tu jeszcze nic nie zapowiada półgodzinnego błota (fot. Paweł Pabich)



Tymczasem doganiają mnie dwie kobietki, które jadą z wyraźnie dobrym nastawieniem psychicznym i przerzucają się żarcikami na temat techniki jazdy. Jedna trochę zostaje z tyłu. No to się podpytuję, czy zna tę trasę. Otóż "trochę". I niedługo błoto się skończy i wyjedziemy na szuter, który będzie nam towarzyszył przez kolejne 10 km. To mi poprawia trochę nastrój. Jadę dalej razem z Myszą, rozmawiamy i faktycznie w niedługim czasie wyjeżdżamy na szuter. Przez chwilę jeszcze jedziemy razem ale mój instynkt ścigania jest silniejszy od instynktu towarzyskiego więc daję w łydkę i szybko zostawiam ją z tyłu.

Jest szuter, jest dobrze (fot. Paweł Pabich)


No i wreszcie trasa jaką lubię. Mało błota, dużo szutru, trochę lasu, mało elementów technicznych, niezbyt strome, długie podjazdy. Trasa podobna do Mazovii w Skarżysku AD 2011. Jedzie mi się świetnie a poza tym postanawiam to potraktować bardziej rekreacyjnie niż wyścigowo - być może z tego powodu udaje mi się dobrze rozłożyć siły. W tym odcinku stały element w postaci odcięcia prądu w połowie trasy nie pojawia się.

Prosimy nie fotografować ;) (fot. Paweł Pabich)


Łyda trochę jest :) (fot. Karol Wołczyk)


Dochodzę do wniosku jednak, że jestem góralem nizinnym - zdecydowanie. MTB Cross Maraton ma cudowne trasy ale dla mnie zbyt masakrujące (ta dzisiejsza, jedyna, nie dała mi tak mocno w kość, jak na razie). Ich głównym elementem masakrującym jest - tadaaa... - błoto. Chyba w przyszłym roku wrócę na Mazovię.
W każdym razie dojeżdżam na metę zadowolona, Garmin pokazuje poniżej 3h a zakładałam, że będzie koło 4h.

Jakby ktoś nie wiedział, że Cyklon (fot. Paweł Kowalik)


Ostatecznie czas oficjalny to 3:00:09, miejsce 6/7 w kategorii, 15/21 open.
W generalce 5/8

kategorie bloga

Moje rowery

KTM Strada 2000 24420 km
Scott Scale 740 6502 km
Scott Scale 70 18070 km
b'twin Triban 3 (sprzedany) 2423 km
Scott Scale 80 (skradziony) 507 km
Giant Rincon (sprzedany) 9408 km
Trenażer 51 km
rower z Veturilo 323 km

szukaj

archiwum