Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2011
Dystans całkowity: | 335.88 km (w terenie 62.00 km; 18.46%) |
Czas w ruchu: | 19:32 |
Średnia prędkość: | 19.08 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 173 (96 %) |
Maks. tętno średnie: | 143 (79 %) |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 27.99 km i 1h 23m |
Więcej statystyk |
praca
Poniedziałek, 31 października 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 32.22 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:42 | km/h: | 18.95 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 167167 ( 92%) | HRavg | 126( 70%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
No i co... po zmianie czasu miało być jasno... ale coś słabo z tą jasnością. Tzn niby jest jasno ale jakoś tak... :]
Za to po południu, zanim dojadę do Lasku Kabackiego, to już się robi całkiem ciemno :(
Odebrałam dzisiaj pakiety na Bieg Niepodległości. Koszulki prawie identyczne jak w zeszłym roku :)
Za to po południu, zanim dojadę do Lasku Kabackiego, to już się robi całkiem ciemno :(
Odebrałam dzisiaj pakiety na Bieg Niepodległości. Koszulki prawie identyczne jak w zeszłym roku :)
pokrętka z Krzyśkiem + WKK
Niedziela, 30 października 2011 Kategoria trening, >50 km
Km: | 50.61 | Km teren: | 42.00 | Czas: | 03:13 | km/h: | 15.73 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 169169 ( 93%) | HRavg | 135( 75%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Krzysiek zaesemesował, czy nie chcę się wcześniej ustawić przed WKK no to się ustawiliśmy. Przed WKK ciut ponad godzinka kręcenia po Lasku Kabackim. Zrobiliśmy prawie cały singielek brzegowy.
Potem WKK, trening ze zwróceniem uwagi na technikę jazdy w ostrych zakrętach na zjeździe lub podjeździe.
WKK: 28,51 km, 2h
KOW z całości: 6 (1158)
kadencja 75/144
Potem WKK, trening ze zwróceniem uwagi na technikę jazdy w ostrych zakrętach na zjeździe lub podjeździe.
WKK: 28,51 km, 2h
KOW z całości: 6 (1158)
kadencja 75/144
ciężkie bieganie
Sobota, 29 października 2011 Kategoria bieganie, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:19 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Uf, to było ciężkie. Dobiegnięcie do Lasku Kabackiego jeszcze pół biedy ale rytmy dały mi się we znaki. Chyba nie robiłam jeszcze rytmów po 200m. 200m jest STRASZNIE długie!
Niestety, źle obliczyliśmy odległość do chaty i powrót odbył się już marszem bo nie miałam siły dalej biec :) Trochę zmarzliśmy przy tym.
ok 4 km biegu
10x 200m x 200m rytmy
rozbieganie
KOW: 6 (474)
Niestety, źle obliczyliśmy odległość do chaty i powrót odbył się już marszem bo nie miałam siły dalej biec :) Trochę zmarzliśmy przy tym.
ok 4 km biegu
10x 200m x 200m rytmy
rozbieganie
KOW: 6 (474)
praca
Piątek, 28 października 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 20.04 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:59 | km/h: | 20.38 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 168168 ( 93%) | HRavg | 137( 76%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiejszy dzień pozostawię bez komentarza.
Niestety, nie dałam rady zrobić dzisiaj zaplanowanego treningu z przyczyn niezależnych.
Niestety, nie dałam rady zrobić dzisiaj zaplanowanego treningu z przyczyn niezależnych.
podsumowanie sezonu
Czwartek, 27 października 2011 Kategoria cele i podsumowania sezonu
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zaczęłam nowy sezon treningowy więc chyba pora już na podsumowanie poprzedniego i postawienie sobie nowych celów.
Więc może, podobnie jak w zeszłym roku, zacznę od wzlotów:
- przywiozłam z Mazovii trzy pucharki: dwa za etapowe trzecie miejsca w kategorii (29/05 Olsztyn i 26/06 Szczytno) oraz jeden za trzecie miejsce w kategorii w generalce na koniec sezonu. Byłam 4 razy czwarta w etapach. Wywalczyłam 4 sektor na koniec (według nowego systemu punktacji). Zaczynając ten sezon kompletnie się nie spodziewałam takich wyników, założenia moje z końcówki zeszłego roku opierały się głównie na zwiększeniu udziału w cyklu i zwiększeniu obciążenia i jakości treningów. Z tamtych założeń zrealizowałam wszystkie, z przysłowiowym "palcem w nosie".
- założenia te zostały zrewidowane w trakcie sezonu, w czerwcu, ponieważ doszłam do wniosku, że tamte były nieadekwatne do sytuacji. Z tych nowych zrealizowałam prawie wszystkie. Nie udało mi się jedynie być lepszą we wszystkich maratonach od tamtego czasu od Krzyśka. Od tamtej rewizji było 10 etapów (liczę razem z etapami Gwiazdy Mazurskiej), w których braliśmy udział oboje, Krzysiek był lepszy w trzech etapach, zaś w jednym przyjechaliśmy na metę razem. Ale nie można mieć wszystkiego :)
- wydaje mi się, że poprawiła się moja technika jazdy w terenie, ale nadal muszę nad nią pracować
- przetrwałam błotną masakrę w Szydłowcu :D
Teraz upadki:
- nadal jestem beznadziejna w terenie, choć może trochę mniej beznadziejna niż byłam :)
- zdecydowanie zbyt często zdarza mi się przegrywać sprint do mety. Dobitnie mi to uświadomił przeganiający mnie na mecie, zdychający Arek na maratonie w Supraślu
- mam strasznego lenia jeśli chodzi o ćwiczenia siłowe :( ciężko mi się do nich zmusić
- zdecydowanie zbyt często byłam czwarta na mecie zamiast trzecia :)
A teraz plany:
Główne:
1. Pierwsza lokata w K3 w generalce cyklu Mazovia - sądzę, że to jest do zrobienia, ale będzie wymagało pewnego wysiłku :)
2. Przejechać Diallo Uphill Race Śnieżka w czasie poniżej 2h (to jest w zasadzie założenie bez żadnej podstawy - nie mam zielonego pojęcia ile faktycznie czasu może mi to zająć - to jest około 14 km z około 1000 m przewyższenia [Edit 30/11 po konsultacji z moim Guru cel 2 h oznaczam jako cel minimum a celem maximum będzie 01:45 ;)]
3. Być w pierwszej 3 w K3 w generalce Gwiazdy Mazurskiej [Edit 30/11(jeśli termin Gwiazdy będzie kolidował z Uphill Race, co jest możliwe, to rezygnuję z tego punktu) Termin nie koliduje]
Pośrednie:
1. Poprawić technikę jazdy (to chyba zawsze będzie na pierwszym miejscu...)
2. Poprawić siłę, zwrócić uwagę na jazdę na stojąco na podjazdach
3. Poprawić sprinty, tu również zwrócić uwagę na jazdę na stojąco
No i dodatkowy cel, biegowy:
Przebiec (nie przeczłapać, nie przejść, nie przeturlać się...) Półmaraton Warszawski [Edit 30/11(jeśli termin PW będzie kolidował z którymś MTB to spróbuję poszukać innego półmaratonu w zamian) Termin nie koliduje]
Więc może, podobnie jak w zeszłym roku, zacznę od wzlotów:
- przywiozłam z Mazovii trzy pucharki: dwa za etapowe trzecie miejsca w kategorii (29/05 Olsztyn i 26/06 Szczytno) oraz jeden za trzecie miejsce w kategorii w generalce na koniec sezonu. Byłam 4 razy czwarta w etapach. Wywalczyłam 4 sektor na koniec (według nowego systemu punktacji). Zaczynając ten sezon kompletnie się nie spodziewałam takich wyników, założenia moje z końcówki zeszłego roku opierały się głównie na zwiększeniu udziału w cyklu i zwiększeniu obciążenia i jakości treningów. Z tamtych założeń zrealizowałam wszystkie, z przysłowiowym "palcem w nosie".
- założenia te zostały zrewidowane w trakcie sezonu, w czerwcu, ponieważ doszłam do wniosku, że tamte były nieadekwatne do sytuacji. Z tych nowych zrealizowałam prawie wszystkie. Nie udało mi się jedynie być lepszą we wszystkich maratonach od tamtego czasu od Krzyśka. Od tamtej rewizji było 10 etapów (liczę razem z etapami Gwiazdy Mazurskiej), w których braliśmy udział oboje, Krzysiek był lepszy w trzech etapach, zaś w jednym przyjechaliśmy na metę razem. Ale nie można mieć wszystkiego :)
- wydaje mi się, że poprawiła się moja technika jazdy w terenie, ale nadal muszę nad nią pracować
- przetrwałam błotną masakrę w Szydłowcu :D
Teraz upadki:
- nadal jestem beznadziejna w terenie, choć może trochę mniej beznadziejna niż byłam :)
- zdecydowanie zbyt często zdarza mi się przegrywać sprint do mety. Dobitnie mi to uświadomił przeganiający mnie na mecie, zdychający Arek na maratonie w Supraślu
- mam strasznego lenia jeśli chodzi o ćwiczenia siłowe :( ciężko mi się do nich zmusić
- zdecydowanie zbyt często byłam czwarta na mecie zamiast trzecia :)
A teraz plany:
Główne:
1. Pierwsza lokata w K3 w generalce cyklu Mazovia - sądzę, że to jest do zrobienia, ale będzie wymagało pewnego wysiłku :)
2. Przejechać Diallo Uphill Race Śnieżka w czasie poniżej 2h (to jest w zasadzie założenie bez żadnej podstawy - nie mam zielonego pojęcia ile faktycznie czasu może mi to zająć - to jest około 14 km z około 1000 m przewyższenia [Edit 30/11 po konsultacji z moim Guru cel 2 h oznaczam jako cel minimum a celem maximum będzie 01:45 ;)]
3. Być w pierwszej 3 w K3 w generalce Gwiazdy Mazurskiej [Edit 30/11
Pośrednie:
1. Poprawić technikę jazdy (to chyba zawsze będzie na pierwszym miejscu...)
2. Poprawić siłę, zwrócić uwagę na jazdę na stojąco na podjazdach
3. Poprawić sprinty, tu również zwrócić uwagę na jazdę na stojąco
No i dodatkowy cel, biegowy:
Przebiec (nie przeczłapać, nie przejść, nie przeturlać się...) Półmaraton Warszawski [Edit 30/11
mam dość tego tygodnia
Czwartek, 27 października 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 23.79 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:18 | km/h: | 18.30 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 166166 ( 92%) | HRavg | 136( 75%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mam dość tego tygodnia. Jest tyle różnych wątków, rzeczy do zrobienia, spraw do załatwienia, zachrzan w pracy i różne wypadki nieprzewidziane, jak np. dzisiaj, że naprawdę mam dość serdecznie.
Oczywiście, przyjemnie było wyjść z pracy o 12tej i wsiąść na rower, z powodu różnych perturbacji z moim odczulaniem, ale rozwaliło mi to dokumentnie cały plan pracy w pracy. Do 12tej musiałam zrobić strasznie dużo rzeczy, które normalnie rozłożyłabym na dodatkowe 2 godziny. Więc... liczę tylko na to, że nie zrobiłam żadnego "kiksa"...
Oczywiście, przyjemnie było wyjść z pracy o 12tej i wsiąść na rower, z powodu różnych perturbacji z moim odczulaniem, ale rozwaliło mi to dokumentnie cały plan pracy w pracy. Do 12tej musiałam zrobić strasznie dużo rzeczy, które normalnie rozłożyłabym na dodatkowe 2 godziny. Więc... liczę tylko na to, że nie zrobiłam żadnego "kiksa"...
o co chodzi z HRmax?
Środa, 26 października 2011 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 22.62 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:18 | km/h: | 17.40 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 146146 ( 81%) | HRavg | 114( 63%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
No, dostałam rozpiskę treningową. Na dzisiaj 40 min spokojnie + 10 min w narastającym tempie do 70%.
Do 70%?
70% to ja mam jak się snuję jak kulawa kobyła. Jak ja to mam niby zrealizować?
A może nie chodziło o tętno? A może te 70% nie odnosiło się do narastającego tempa tylko do spokojnej jazdy? Kurka wodna, nie miałam okazji żeby się dopytać o to p. Jacka. Może się po prostu pomylił?
A może moje HRmax jest wyższe niż do tej pory zarejestrowane?
No nic, potraktowałam to w ten sposób, że jechałam sobie spokojnie przy tym 70% a potem jazdę w narastającym tempie zrobiłam nie patrząc na wskazania pulsometru, niech tam bądź jak bądź. Zapytam się p. Jacka o to post factum.
Zresztą jakoś nie mogłam się w ogóle rozpędzić. To narastające tempo to maksymalne osiągnęłam chyba 26 km/h co w ogóle jest poniżej jakiejkolwiek krytyki. Na moje usprawiedliwienie można jedynie dodać, że wmordewind był. Jak zwykle zresztą.
KOW: 4 (312)
kadencja 76/118
Do 70%?
70% to ja mam jak się snuję jak kulawa kobyła. Jak ja to mam niby zrealizować?
A może nie chodziło o tętno? A może te 70% nie odnosiło się do narastającego tempa tylko do spokojnej jazdy? Kurka wodna, nie miałam okazji żeby się dopytać o to p. Jacka. Może się po prostu pomylił?
A może moje HRmax jest wyższe niż do tej pory zarejestrowane?
No nic, potraktowałam to w ten sposób, że jechałam sobie spokojnie przy tym 70% a potem jazdę w narastającym tempie zrobiłam nie patrząc na wskazania pulsometru, niech tam bądź jak bądź. Zapytam się p. Jacka o to post factum.
Zresztą jakoś nie mogłam się w ogóle rozpędzić. To narastające tempo to maksymalne osiągnęłam chyba 26 km/h co w ogóle jest poniżej jakiejkolwiek krytyki. Na moje usprawiedliwienie można jedynie dodać, że wmordewind był. Jak zwykle zresztą.
KOW: 4 (312)
kadencja 76/118
praca
Środa, 26 października 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 9.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:28 | km/h: | 19.93 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 159159 ( 88%) | HRavg | 133( 73%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Nic ciekawego, dojazd do pracy :]
pierwszy trucht po przerwie
Wtorek, 25 października 2011 Kategoria bieganie, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:37 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Krzychu dzisiaj popsuł mi szyki swoją nadgorliwością. Miałam powrzucać na mordoksiążkę fotki z Sycylii ale Krzychu zadzwonił, że odebrał Battlefield 3 i że jest pod blokiem z naszym egzemplarzem. No cóż, przepadło, łącze internetowe zajęte, konsola też, co ja mam biedna robić?
Z nudów - i z powodu braku rozpiski treningowej od p. Jacka (ciekawe, co się z nim dzieje?) - poszłam pobiegać. Takie tam, truchtu truchtu. Niedużo, żeby nie zamęczyć się bo ostatnio biegałam 19 września :)
5,84 km ze średnim tempem 6:21. Pierwsze 3 km biegło mi się fajnie, średnie tempa z tych kilometrów to 6:02, 6:07, 6:07. Potem trafiły mi się światła a w połowie czwartego kilometra złapała mnie wściekła kolka i nie odpuściła aż do końca więc z pozostałych dwóch km średnie były dużo gorsze 6:41, 6:31.
Ale i tak w sumie wyszło nienajgorzej.
Jak wróciłam to dostałam zezwolenie na zamordowanie bossa w Dragon Age: Origins i skończenie gry :)
HR 163/173
Z nudów - i z powodu braku rozpiski treningowej od p. Jacka (ciekawe, co się z nim dzieje?) - poszłam pobiegać. Takie tam, truchtu truchtu. Niedużo, żeby nie zamęczyć się bo ostatnio biegałam 19 września :)
5,84 km ze średnim tempem 6:21. Pierwsze 3 km biegło mi się fajnie, średnie tempa z tych kilometrów to 6:02, 6:07, 6:07. Potem trafiły mi się światła a w połowie czwartego kilometra złapała mnie wściekła kolka i nie odpuściła aż do końca więc z pozostałych dwóch km średnie były dużo gorsze 6:41, 6:31.
Ale i tak w sumie wyszło nienajgorzej.
Jak wróciłam to dostałam zezwolenie na zamordowanie bossa w Dragon Age: Origins i skończenie gry :)
HR 163/173
o kapuście rozmyślania jesienne
Wtorek, 25 października 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 31.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:36 | km/h: | 19.88 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 165165 ( 91%) | HRavg | 136( 75%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zauważyłam, że ostatnio trwa zbiór na kapuścianych polach. No cóż, chyba muszę zrewidować moje przemyślenia na temat kapusty podśmiardującej na jesieni i wiosną. Otóż, podśmiardują tylko reszki kapusty :))))
Fajnie wyglądają traktory z przyczepkami załadowanymi kapuścianymi głowami aż po niebo. Takie góry zielone. Zastanawiam się, jak oni to robią, że im to podczas przewozu nie spada?
Fajnie wyglądają traktory z przyczepkami załadowanymi kapuścianymi głowami aż po niebo. Takie góry zielone. Zastanawiam się, jak oni to robią, że im to podczas przewozu nie spada?