Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2014
Dystans całkowity: | 611.14 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 28:23 |
Średnia prędkość: | 21.53 km/h |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 33.95 km i 1h 34m |
Więcej statystyk |
stuknij się w ten durny łeb, kobieto
Środa, 30 kwietnia 2014 Kategoria >50 km, trening
Km: | 56.09 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:05 | km/h: | 26.92 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś wyszłam wieczorem, wyluzowana, ubrana na krótko, bo termometr pokazywał ponad 17 stopni. Gdy zaczęłam jechać, pomyślałam sobie, żeby może jednak wrócić po długi rękaw ale ta myśl była ulotna, jak to u blondynek bywa z rozsądnymi myślami.
Na podwarszawskich wioskach było zimno jak cholera, ale skoro już zajechałam tak daleko, to przecież nie wrócę.
Kolejną rozsądną ulotną myślą było skrócenie treningu. Ale, no nieeee, ja mam skrócić trening? Nie ma mowy.
Rany Julek, wracając zmarzłam tak, że ręce mi spuchły a dłonie i palce kompletnie straciły zdolność ruchu.
Noooo... Jeśli będę chora to tylko na własne życzenie. Weź, ty się puknij w ten pusty łeb, kretynko.
Na podwarszawskich wioskach było zimno jak cholera, ale skoro już zajechałam tak daleko, to przecież nie wrócę.
Kolejną rozsądną ulotną myślą było skrócenie treningu. Ale, no nieeee, ja mam skrócić trening? Nie ma mowy.
Rany Julek, wracając zmarzłam tak, że ręce mi spuchły a dłonie i palce kompletnie straciły zdolność ruchu.
Noooo... Jeśli będę chora to tylko na własne życzenie. Weź, ty się puknij w ten pusty łeb, kretynko.
praca
Poniedziałek, 28 kwietnia 2014 Kategoria dojazdy
Km: | 19.73 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:02 | km/h: | 19.09 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
po teście
Niedziela, 27 kwietnia 2014 Kategoria >50 km, trening, test
Km: | 57.06 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:03 | km/h: | 27.83 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
No, nie powiem. Przed testem zeżarł mnie stres. Ostatnio mało trenowałam, miałam dołek psycho-fizyczny, po Daleszycach zrobiłam sobie nawet przerwę - to się musiało odbić na wyniku testu.
Niespodzianka, nie odbiło się, a test wyszedł lepiej, niż się spodziewałam. Wykręciłam o 9 watów więcej od wyniku poprzedniego. Bardzo jestem zadowolona. No i tym razem test poszedł bez przeszkód - nie musiałam powtarzać.
Dziś za to jeździło mi się kapitalnie, chociaż zaliczyłam przelotny deszczyk a potem przelotne oberwanie chmury, z gradem ;-)
Niespodzianka, nie odbiło się, a test wyszedł lepiej, niż się spodziewałam. Wykręciłam o 9 watów więcej od wyniku poprzedniego. Bardzo jestem zadowolona. No i tym razem test poszedł bez przeszkód - nie musiałam powtarzać.
Dziś za to jeździło mi się kapitalnie, chociaż zaliczyłam przelotny deszczyk a potem przelotne oberwanie chmury, z gradem ;-)
test
Piątek, 25 kwietnia 2014 Kategoria test
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trenażer | Aktywność: Jazda na rowerze |
średnia moc 5 min: 200W, 20 min: 178W
praca
Czwartek, 24 kwietnia 2014 Kategoria dojazdy
Km: | 19.26 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 19.26 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
interwały
Środa, 23 kwietnia 2014 Kategoria trening
Km: | 34.45 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:24 | km/h: | 24.61 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na czuja - Garmin wysiadł zaraz po wyjściu z bloku. Zarejestrowane Stravą.
praca
Wtorek, 22 kwietnia 2014 Kategoria dojazdy
Km: | 19.44 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:55 | km/h: | 21.21 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
kwiatki pachną, gwiazdy świecą
Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 Kategoria trening
Km: | 45.26 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:53 | km/h: | 24.03 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś pierwszy raz od dawna naprawdę miałam ochotę wyjść wieczorem na rower. Zeszły tydzień to był w zasadzie odwyk (jeden trening, bo 1x dojazdu do pracy nie liczę) a poza tym czułam potrzebę wyjeżdżenia świątecznych kalorii. Wreszcie zrobiło się ciepło. Na termometrze grubo po 20tej jeszcze 17,5 stopnia (w mieście). Oczywiście poza miastem nieco chłodniej ale krótkie gacie były OK a na górę rękawki wystarczyły.
Lekkie 2h jeżdżenia. Wreszcie smrodek zgnitej kapusty zniknął a pojawił się zapach kwiatów. Zimny wiatr, wyciskający łzy z oczu, też sobie poszedł - dziś było prawie bezwietrznie a lekka bryza była przyjemnie ciepła. Niebo czyste i zamiast jechać człowiek miał ochotę gapić się w gwiazdy, z drugiej jednak strony nogi miały ochotę kręcić więc zatrzymałam się tylko raz, żeby się pogapić.
Trzeba się wziąć w garść i wrócić do trybu treningowego, bo w Sandomierzu dam plamę :)
Lekkie 2h jeżdżenia. Wreszcie smrodek zgnitej kapusty zniknął a pojawił się zapach kwiatów. Zimny wiatr, wyciskający łzy z oczu, też sobie poszedł - dziś było prawie bezwietrznie a lekka bryza była przyjemnie ciepła. Niebo czyste i zamiast jechać człowiek miał ochotę gapić się w gwiazdy, z drugiej jednak strony nogi miały ochotę kręcić więc zatrzymałam się tylko raz, żeby się pogapić.
Trzeba się wziąć w garść i wrócić do trybu treningowego, bo w Sandomierzu dam plamę :)
klątwa zdjęta?
Piątek, 18 kwietnia 2014 Kategoria >50 km, trening
Km: | 65.05 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:34 | km/h: | 25.34 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mój szanowny Małż dziś mnie po prostu wygonił na rower. Wrócił z pracy wcześniej (bo święta), czym mnie totalnie zaskoczył i jak położyłam Zająca na drzemkę, kazał mi iść na rower. "Miałaś iść na rower, coś mówiłaś... no to idź teraz". No, co miałam zrobić, poszłam, chociaż mi się nie chciało (jak codziennie ostatnio). Zresztą wreszcie dziś się zrobiło ciepło, aż szkoda byłoby nie skorzystać.
Zastanawiałam się, co by tu dziś pojeździć. Plan w tym tygodniu i tak rozwalony (3 dni laby po maratonie, w czwartek zamiast mocnego treningu - tylko dojazd do pracy). Dziś teoretycznie miało być lekkie 45 minut ale skoro nic nie robiłam przez kilka dni a w perspektywie mam jeszcze nic nie robienie przez świąteczny weekend, to postanowiłam coś pojechać.
Z tego cosia wyszło mi 65 km w lekkim s2 z przerywnikiem w postaci kilku siłowych podjazdów na Słomczyn Hill.
Przetestowałam też dziś klubowe ciuszki. Wow, nareszcie mam idealnie dopasowane spodenki. Dodałam nową warstwę opalenizny do tej zdobytej na treningu z Aribikiem, chociaż słonko lekko było zaćmione chmurami a i czasem poleciał szałerek.
W sumie fajnie mi się jeździło i wróciłam bardzo zadowolona. Może wreszcie ta klątwa rowerowstrętu została zdjęta?
Zastanawiałam się, co by tu dziś pojeździć. Plan w tym tygodniu i tak rozwalony (3 dni laby po maratonie, w czwartek zamiast mocnego treningu - tylko dojazd do pracy). Dziś teoretycznie miało być lekkie 45 minut ale skoro nic nie robiłam przez kilka dni a w perspektywie mam jeszcze nic nie robienie przez świąteczny weekend, to postanowiłam coś pojechać.
Z tego cosia wyszło mi 65 km w lekkim s2 z przerywnikiem w postaci kilku siłowych podjazdów na Słomczyn Hill.
Przetestowałam też dziś klubowe ciuszki. Wow, nareszcie mam idealnie dopasowane spodenki. Dodałam nową warstwę opalenizny do tej zdobytej na treningu z Aribikiem, chociaż słonko lekko było zaćmione chmurami a i czasem poleciał szałerek.
W sumie fajnie mi się jeździło i wróciłam bardzo zadowolona. Może wreszcie ta klątwa rowerowstrętu została zdjęta?
laba
Czwartek, 17 kwietnia 2014 Kategoria dojazdy
Km: | 19.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 19.30 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po Daleszycach miało mi przejść ale nie przeszło. Mam mega kryzys, w ogóle nie mam ochoty na rower. Zrobiłam sobie trzy dni całkowitej laby a dziś tylko pojechałam rowerem do pracy, bo szkoda byłoby w tak piękną pogodę kisić się w ZTMie.
Powinnam dziś zrobić jakiś trening wreszcie ale mi się nie chce. Jutro ma być ciepło, może wieczorem wyskoczę lajtowo pokręcić a potem znów mnie czeka laba bo jedziemy do Teściów. Bez roweru.
Może taka przerwa od roweru wreszcie mi dobrze zrobi.
Powinnam dziś zrobić jakiś trening wreszcie ale mi się nie chce. Jutro ma być ciepło, może wieczorem wyskoczę lajtowo pokręcić a potem znów mnie czeka laba bo jedziemy do Teściów. Bez roweru.
Może taka przerwa od roweru wreszcie mi dobrze zrobi.