Wpisy archiwalne w miesiącu
Grudzień, 2013
Dystans całkowity: | 307.79 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 14:13 |
Średnia prędkość: | 21.65 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 168 (90 %) |
Maks. tętno średnie: | 146 (78 %) |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 38.47 km i 1h 46m |
Więcej statystyk |
sst
Wtorek, 31 grudnia 2013 Kategoria trening
Km: | 39.25 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:43 | km/h: | 22.86 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 168168 ( 90%) | HRavg | 146( 78%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
s3
Sobota, 28 grudnia 2013 Kategoria trening
Km: | 46.67 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:51 | km/h: | 25.23 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 167167 ( 89%) | HRavg | 144( 77%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
zima czy wiosna?
Niedziela, 22 grudnia 2013 Kategoria trening
Km: | 46.93 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:53 | km/h: | 24.92 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 168168 ( 90%) | HRavg | 142( 76%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś to byłby grzech, nie pójść na rower. Więc poszłam. Cudowna pogoda, cieplutko, słonko... Wiosna pierwszego dnia kalendarzowej zimy ;-)
Na Okrzeszynie mnóstwo rowerzystów wszelkiej maści, widać nie tylko ja uznałam, że pogoda jest wyśmienita.
Po wczorajszym wolnym dniu, dziś jeździło mi się wyśmienicie. Szkoda, że moje wyjścia na rower są tak nieprzewidywalne (w sensie godzina, o której wychodzę), że nie mogę się z nikim umówić.
Na Okrzeszynie mnóstwo rowerzystów wszelkiej maści, widać nie tylko ja uznałam, że pogoda jest wyśmienita.
Po wczorajszym wolnym dniu, dziś jeździło mi się wyśmienicie. Szkoda, że moje wyjścia na rower są tak nieprzewidywalne (w sensie godzina, o której wychodzę), że nie mogę się z nikim umówić.
paluszki marzną mi
Czwartek, 19 grudnia 2013 Kategoria trening
Km: | 30.72 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:43 | km/h: | 17.90 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 163163 ( 87%) | HRavg | 141( 75%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jaaaah wspaniała pogoda, dłużej bym pojeździła ale nie mam odpowiedniego obuwia czy tam ochraniaczy. Te, co mam dają radę do około 0 stopni (jeśli jest bezwietrznie). Muszę coś kupić :(
oj
Wtorek, 17 grudnia 2013 Kategoria trening
Km: | 38.66 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:42 | km/h: | 22.74 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 165165 ( 88%) | HRavg | 141( 75%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Oj, dawno nie czułam się tak zmęczona fizycznie. Wczoraj dorzuciłam trochę obciążenia na siłce a dzisiaj sst. Nawet nienajgorzej mi się to sst jechało ale po treningu czuję się kompletnie wypruta.
Dziś szosa na Skocie bo KTM w serwisie.
wieczór z 4fun.tv
Sobota, 14 grudnia 2013 Kategoria trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 165165 ( 88%) | HRavg | 146( 78%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trenażer | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś pierwszy trening na watach. Oczywiście na trenażerze, bo nie dorobiłam się watomierza i pewnie to nieprędko nastąpi.
Już wiem, czemu casualowi rowerzyści preferują cięższe przełożenia (przeważnie). Tę samą moc można osiągnąć kręcąc wolniej na niższym tętnie albo szybciej na wyższym. Przy tym pierwszym bardziej się męczą mięśnie ale casualowi z reguły nie jeżdzą tak szybko, żeby faktycznie się zmęczyć.
Poza tym, wyszły mi w pewnym sensie interwały bo miałam jechać cały czas na pewnym zakresie mocy ale na zmiennej kadencji. Przy jeździe na tętno byłoby odwrotnie.
4fun.tv jest dobre do trenażera. Nie słucham normalnie takiej muzy ale dają dobry beat i teledyski są śmiszne. Dziś ledwo utrzymałam kademcję ze śmiechu przy tym Bingo Players
Już wiem, czemu casualowi rowerzyści preferują cięższe przełożenia (przeważnie). Tę samą moc można osiągnąć kręcąc wolniej na niższym tętnie albo szybciej na wyższym. Przy tym pierwszym bardziej się męczą mięśnie ale casualowi z reguły nie jeżdzą tak szybko, żeby faktycznie się zmęczyć.
Poza tym, wyszły mi w pewnym sensie interwały bo miałam jechać cały czas na pewnym zakresie mocy ale na zmiennej kadencji. Przy jeździe na tętno byłoby odwrotnie.
4fun.tv jest dobre do trenażera. Nie słucham normalnie takiej muzy ale dają dobry beat i teledyski są śmiszne. Dziś ledwo utrzymałam kademcję ze śmiechu przy tym Bingo Players
spoxal luzaxol
Czwartek, 12 grudnia 2013 Kategoria trening
Km: | 28.13 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:51 | km/h: | 15.21 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 164164 ( 88%) | HRavg | 136( 73%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Lekka jazda po singlu. Jak ja lubię jak w lesie jest tak pusto :-)
Astral Projection niezbyt sprzyjało spokojnej jeździe ale się starałam.
Było trochę błota, myjnia okazała się konieczna, ale cały singiel przejezdny. Chociaż doszło kilka przeszkadzajek, o które nie podejrzewam leśniczego. Drzewa zwalone na ścieżkę w sposób wskazujący raczej na ostatnią wichurę. Gdzieniegdzie trzeba było przenieść rower nad pniem albo pomiędzy gałęziami leżącego drzewa. W niektórych miejscach zamarznięte kałuże, fajnie robią "chrup chrup" jak się przez nie przejeżdża.
Zmarzłam dopiero w drodze powrotnej, mimo założenia wiatrówki i drugiej pary rękawiczek.
Astral Projection niezbyt sprzyjało spokojnej jeździe ale się starałam.
Było trochę błota, myjnia okazała się konieczna, ale cały singiel przejezdny. Chociaż doszło kilka przeszkadzajek, o które nie podejrzewam leśniczego. Drzewa zwalone na ścieżkę w sposób wskazujący raczej na ostatnią wichurę. Gdzieniegdzie trzeba było przenieść rower nad pniem albo pomiędzy gałęziami leżącego drzewa. W niektórych miejscach zamarznięte kałuże, fajnie robią "chrup chrup" jak się przez nie przejeżdża.
Zmarzłam dopiero w drodze powrotnej, mimo założenia wiatrówki i drugiej pary rękawiczek.
mały móżdżek
Wtorek, 10 grudnia 2013 Kategoria trening
Km: | 38.52 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 22.01 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 168168 ( 90%) | HRavg | 144( 77%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wykorzystałam dzisiejszą przerwę w zawieji i śnieżycy. Wczoraj na szczęście śnieg stopniał a dziś zaświeciło słonko więc - hyc na rower :-)
Trochę ciężej się robiło trening w sst po wczorajszej siłce. W dodatku musiałam kontrolować nie tylko tętno ale też kadencję (tydzień temu zapomniałam o kadencji). Chyba mam za mały mózg bo nie było to proste.
Poza tym zjadł mi się łańcuch... Chyba się serwis należy temu roweru.
Trochę ciężej się robiło trening w sst po wczorajszej siłce. W dodatku musiałam kontrolować nie tylko tętno ale też kadencję (tydzień temu zapomniałam o kadencji). Chyba mam za mały mózg bo nie było to proste.
Poza tym zjadł mi się łańcuch... Chyba się serwis należy temu roweru.
ble ble pod dachem
Niedziela, 8 grudnia 2013 Kategoria trenażer, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 153153 ( 82%) | HRavg | 141( 75%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trenażer | Aktywność: Jazda na rowerze |
To naprawdę nie jest zbyt dobry początek. Byłam co prawda na planowej siłce w czwartek ale odpuściłam piątkowy rower a dzisiaj zamiast 2h roweru tylko połowa. Ale na razie plan jest na etapie dotarcia i pewnych modyfikacji. Pisałam Adamowi, że w piątki niezbyt mam warunki na rower i od przyszłego tygodnia to będzie zmienione. Za to dzisiejszy trening musiałam skrócić z powodu dość złego samopoczucia. I tak ledwo wysiedziałam tę godzinę na trenażerze.
Mam nadzieję, że od przyszłego tygodnia już wszystko będzie ok.
Mam nadzieję, że od przyszłego tygodnia już wszystko będzie ok.
schłodzenie przymusowe
Wtorek, 3 grudnia 2013 Kategoria trening
Km: | 38.91 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 22.23 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 167167 ( 89%) | HRavg | 141( 75%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Nie jest dobrze, gdy plan treningowy od nowego trenera rozpoczyna się od odpuszczenia treningu. Wczoraj powinnam była pójść na siłownię ale nie poszłam. Zrobiłam sobie dodatkowy dzień odpoczynku po sobotnim teście, żeby dziś rano zrobić morfologię. Miałam być wypoczęta ale ostatnio chyba nawet miesiąc odpoczynku nie pozwoliłby mi się zregenerować bo Zając bardzo źle śpi w nocy... więc ja, niestety, też. Pewnie morfologia nie wyjdzie za dobrze.
Niemniej jednak, dziś z przyjemnością wyszłam na rower. Trening w zadanej strefie to była czysta przyjemność - idealne tempo żeby rozgrzać stopy i dłonie. Pogoda wspaniała. Niewielki wiatr, nieco przymglone słonko, temperatura na Okrzeszynie na niewielkim minusie, droga w większości sucha. Było wspaniale, aż do schłodzenia, które z z powodu siły wyższej było dość nagłe. Otóż, pod koniec treningu złapałam gumę. Dokończyłam odcinek szybki na pływającym przednim kole i zatrzymałam się. Zmiana dętki zajęła mi pewne ponad 10 minut i ręce zgrabiały mi tak, że założenie opony na obręcz stanowiło nie lada kłopot. Jakoś się jednak udało i pojechałam dalej. Musiałam jednak rozjazd potraktować jako kolejną rozgrzewkę bo zdążyło mi się zrobić zimno.
Przy okazji, okazało się, że mój mózg jest chyba wielkości orzeszka bo ustawiłam na Garminie zakres tętna ale kadencji już nie (bo się dwóch parametrów nie da ustawić w workoucie) i miałam o niej pamiętać. A gdzie tam...
Niemniej jednak, dziś z przyjemnością wyszłam na rower. Trening w zadanej strefie to była czysta przyjemność - idealne tempo żeby rozgrzać stopy i dłonie. Pogoda wspaniała. Niewielki wiatr, nieco przymglone słonko, temperatura na Okrzeszynie na niewielkim minusie, droga w większości sucha. Było wspaniale, aż do schłodzenia, które z z powodu siły wyższej było dość nagłe. Otóż, pod koniec treningu złapałam gumę. Dokończyłam odcinek szybki na pływającym przednim kole i zatrzymałam się. Zmiana dętki zajęła mi pewne ponad 10 minut i ręce zgrabiały mi tak, że założenie opony na obręcz stanowiło nie lada kłopot. Jakoś się jednak udało i pojechałam dalej. Musiałam jednak rozjazd potraktować jako kolejną rozgrzewkę bo zdążyło mi się zrobić zimno.
Przy okazji, okazało się, że mój mózg jest chyba wielkości orzeszka bo ustawiłam na Garminie zakres tętna ale kadencji już nie (bo się dwóch parametrów nie da ustawić w workoucie) i miałam o niej pamiętać. A gdzie tam...