Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2012
Dystans całkowity: | 34.23 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 06:05 |
Średnia prędkość: | 15.68 km/h |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 11.41 km i 0h 36m |
Więcej statystyk |
spacer
Niedziela, 21 października 2012 Kategoria wędrówki piesze, wycieczki i inne spontany
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Spacer, trochę nieplanowany ale bardzo miły. Wieczorem była bardzo przyjemna aura, ciepło, trochę mgliście. Niedługi spacer bo się zaczęło robić chłodno.
spacer
Piątek, 19 października 2012 Kategoria wędrówki piesze, wycieczki i inne spontany
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:40 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Króciutka przechadzka, w zasadzie do sklepu i z powrotem :)
I tak musiałam kupić mięso bo się skończyło, a że ładna pogoda to pretekst bardzo dobry, żeby wyjść choć na chwilę.
Nie wiem czemu, po środowej przechadzce mam potworne zakwasy w łydkach. Czegoś takiego dawno nie miałam. Ja rozumiem, że moje kulasy odzwyczajają się powoli od aktywności fizycznej, ale to chyba lekka przesada.
I tak musiałam kupić mięso bo się skończyło, a że ładna pogoda to pretekst bardzo dobry, żeby wyjść choć na chwilę.
Nie wiem czemu, po środowej przechadzce mam potworne zakwasy w łydkach. Czegoś takiego dawno nie miałam. Ja rozumiem, że moje kulasy odzwyczajają się powoli od aktywności fizycznej, ale to chyba lekka przesada.
Kościół Św. Katarzyny
Środa, 17 października 2012 Kategoria wycieczki i inne spontany, wędrówki piesze
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:10 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Koło kościoła Św. Katarzyny na ul. Fosa jeżdżę na rowerze dość często. Zawsze mnie korciło, żeby zajrzeć do środka ale zawsze mi żal złazić z roweru. Nie sądziłam jednak, że wnętrze kościoła będzie mi dane obejrzeć w tak przykrych okolicznościach. Otóż, wnętrze kościoła obejrzałam podczas uroczystości pogrzebowej taty kolegi.
Siedzę od wczoraj na zwolnieniu z powodu przeziębienia. Dzisiaj czuję się trochę lepiej niż wczoraj więc postanowiłam pójść na ten pogrzeb. I tak, w normalnych okolicznościach, miałam wziąć urlop z tego powodu.
Pogoda ładna więc poszłam i wróciłam na piechotę. Zlazłam się mocno, w dodatku podczas pogrzebu było sporo stania więc jestem okropnie zmęczona.
Siedzę od wczoraj na zwolnieniu z powodu przeziębienia. Dzisiaj czuję się trochę lepiej niż wczoraj więc postanowiłam pójść na ten pogrzeb. I tak, w normalnych okolicznościach, miałam wziąć urlop z tego powodu.
Pogoda ładna więc poszłam i wróciłam na piechotę. Zlazłam się mocno, w dodatku podczas pogrzebu było sporo stania więc jestem okropnie zmęczona.
piękna jesień
Piątek, 12 października 2012 Kategoria dojazdy
Km: | 10.05 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:38 | km/h: | 15.87 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: rower z Veturilo | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano była niezła mgła i w zasadzie utrzymywała się przez prawie cały dzień. Dopiero po południu zaczęła powoli się rozłazić. Moja babcia mówiła, że jak mgła idzie na dół to będzie ładnie a jak do góry to będzie pochmurno. Ale tym razem się nie sprawdziło bo mgła ewidentnie poszła do góry a potem się całkiem rozwiała.
Jak wyszłam z pracy to przywitało mnie piękne słonko. Aż szkoda było marnować pół godziny na jazdę metrem więc znowu Veturilo. Dzisiaj nieco zmodyfikowaną trasą ale tylko nieznacznie krótszą. Dziś już mi się nie jechało tak rewelacyjnie jak wczoraj, trochę mi brzuch ugniatało i spadały mi spodnie z tyłka :) Ale i tak fajnie. Pięknie jest. Dobrze, że nie było przymrozku w nocy, chociaż zapowiadali, bo wszystkie liście by spadły - a tak - wiszą dalej takie kolorowe.
Jak wyszłam z pracy to przywitało mnie piękne słonko. Aż szkoda było marnować pół godziny na jazdę metrem więc znowu Veturilo. Dzisiaj nieco zmodyfikowaną trasą ale tylko nieznacznie krótszą. Dziś już mi się nie jechało tak rewelacyjnie jak wczoraj, trochę mi brzuch ugniatało i spadały mi spodnie z tyłka :) Ale i tak fajnie. Pięknie jest. Dobrze, że nie było przymrozku w nocy, chociaż zapowiadali, bo wszystkie liście by spadły - a tak - wiszą dalej takie kolorowe.
basen
Czwartek, 11 października 2012 Kategoria basen
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:25 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Znów tłum na basenie. Nie lubię, nie lubię! Żadnej przyjemności w pływaniu nie mam kiedy muszę uważać na kilka innych wystających z wody głów na tym krótkim torze.
Może pora się zastanowić nad zmianą basenu.
Może pora się zastanowić nad zmianą basenu.
dostanę kiedyś wrzodów...
Czwartek, 11 października 2012 Kategoria dojazdy, ze zdjęciami
Km: | 11.24 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:41 | km/h: | 16.45 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: rower z Veturilo | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wreszcie zszedł ze mnie stres - oba egzaminy już za mną, czekam tylko na wyniki. I wreszcie mój mózg zajął się innymi sprawami. Sama nie wiem, co gorsze - podświadome ciągłe napięcie przed egzaminami czy całkiem świadome wkurzanie się na ludzi, za to że są ludźmi.
Bo syf w kuchni w pracy, bo zapchana wrzutnia zsypu na piętrze, bo tłok na basenie, bo tłum w przejściu podziemnym... Wrzodów dostanę przez to ciągłe irytowanie się.
Jak zobaczyłam dzisiaj ten tłum, po wyjściu z pracy, to moja myśl pierwsza była - o nie, nie jadę żadnym metrem. Tym bardziej, że nikt nie widzi mojego brzucha, który jest już całkiem niczego sobie. Wszyscy są strasznie zaczytani albo drzemią. Pies z kulawą nogą nie ustąpi miejsca.
Bez wahania skierowałam się do przyrotundowej stacji Veturilo.
I to był dobry wybór. Po drodze rozchmurzyło się i wyszło słonko. Samopoczucie fizyczne dzisiaj wyjątkowo mi dopisywało więc jechało mi się bardzo przyjemnie. Nawet lekkie nachylenie Dol. Służewieckiej nie dało mi dzisiaj w kość.
Z tej przyjemności nawet zatrzymałam się na moment, żeby zrobić fotkę urokliwej ścieżce :)
Bo syf w kuchni w pracy, bo zapchana wrzutnia zsypu na piętrze, bo tłok na basenie, bo tłum w przejściu podziemnym... Wrzodów dostanę przez to ciągłe irytowanie się.
Jak zobaczyłam dzisiaj ten tłum, po wyjściu z pracy, to moja myśl pierwsza była - o nie, nie jadę żadnym metrem. Tym bardziej, że nikt nie widzi mojego brzucha, który jest już całkiem niczego sobie. Wszyscy są strasznie zaczytani albo drzemią. Pies z kulawą nogą nie ustąpi miejsca.
Bez wahania skierowałam się do przyrotundowej stacji Veturilo.
I to był dobry wybór. Po drodze rozchmurzyło się i wyszło słonko. Samopoczucie fizyczne dzisiaj wyjątkowo mi dopisywało więc jechało mi się bardzo przyjemnie. Nawet lekkie nachylenie Dol. Służewieckiej nie dało mi dzisiaj w kość.
Z tej przyjemności nawet zatrzymałam się na moment, żeby zrobić fotkę urokliwej ścieżce :)
basen
Poniedziałek, 8 października 2012 Kategoria basen
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:25 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Znowu tłok na basenie. No cóż, zrobiło się chłodno i czasem popaduje - najwyraźniej ludzie zmienili formę aktywności ze spacerowania, rowerowania i biegania na basenowanie :(
Nie lubię pływać w takich warunkach.
Nie lubię pływać w takich warunkach.
spacerek
Czwartek, 4 października 2012 Kategoria wędrówki piesze, wycieczki i inne spontany
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:19 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Spacerek z Imielina, gdzie zostawiłam rower z wypożyczalni, na Natolin. Po drodze zahaczyłam o sklep żeby sobie kupić drożdżówkę, ale okazało się, że w sklepie sprzedają hot dogi :):):)
zmęczenie materiału
Czwartek, 4 października 2012 Kategoria dojazdy
Km: | 12.94 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:52 | km/h: | 14.93 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: rower z Veturilo | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś z pracy rowerem ale nie do domu tylko na Imielin. Musiałam coś załatwić na Natolinie, niestety Veturilo tam nie dojeżdza. Więc musiałam zostawić rower pod Ratuszem.
Mocno się już męczę na tych ciężkich rowerach, zwłaszcza na odcinku Dol. Służewieckiej, który biegnie pod górkę :( Czuję się jak stara babcia.
Mocno się już męczę na tych ciężkich rowerach, zwłaszcza na odcinku Dol. Służewieckiej, który biegnie pod górkę :( Czuję się jak stara babcia.
mały basen
Środa, 3 października 2012 Kategoria basen
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:25 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wizyta na basenie, ale krótko pływałam - zrobiłam tylko jedną serię moich ćwiczeń. Dzisiaj na basenie były jakieś dzikie tłumy i przebijanie się slalomem było męczące więc odpuściłam sobie drugą serię. Dobrze, że przynajmniej w jacuzzi nie było tłoku :)