Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2013
Dystans całkowity: | 573.98 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 25:27 |
Średnia prędkość: | 22.55 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 173 (93 %) |
Maks. tętno średnie: | 154 (82 %) |
Liczba aktywności: | 17 |
Średnio na aktywność: | 33.76 km i 1h 29m |
Więcej statystyk |
piękna jesień
Czwartek, 31 października 2013 Kategoria ze zdjęciami, trening
Km: | 34.84 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:47 | km/h: | 19.54 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pętelka przez Most Gdański. Tym razem się zmądrzyłam i nawet nie próbowałam jechać ścieżką rowerową wzdłuż zachodniego brzegu Wisły tylko jechałam ulicą. Prawdopodobnie jazda tunelem rowerem nie jest dozwolona ale trudno ;-)
Powrót ścieżką nadwiślańską po drugiej stronie. Ależ tam jest pięknie.
Powrót ścieżką nadwiślańską po drugiej stronie. Ależ tam jest pięknie.
ryczące 40
Wtorek, 29 października 2013 Kategoria trening
Km: | 39.41 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:55 | km/h: | 20.56 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 168168 ( 90%) | HRavg | 143( 76%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jacek chyba robi mi jakiś test. Dwa tygodnie temu rozpisał 20 małych Agrykol, tydzień temu 30 a dzisiaj 40.
Nie powiem, mimo krótkiego odcinka podjazdu (200m), zrobienie go 40 razy było pewnym wyzwaniem. Zwłaszcza, że wiatr wiejący akurat z góry, nie ułatwiał sprawy. Ale zrobiłam. Z kilkuminutową przerwą na drinka w połowie i późniejszym zastosowaniu znanej techniki "jeszcze jeden raz a potem się zobaczy".
Po ostatnim podjeździe i zakończeniu treningu poprzez dokończenie całej Agry, przez chwilę było mi niedobrze. To był dobry trening ;-)
Oprócz mnie dzisiaj trenował jeszcze jeden kolarz i jeden biegacz z wózkiem. Z tym, że oni robili cały podjazd.
Nie powiem, mimo krótkiego odcinka podjazdu (200m), zrobienie go 40 razy było pewnym wyzwaniem. Zwłaszcza, że wiatr wiejący akurat z góry, nie ułatwiał sprawy. Ale zrobiłam. Z kilkuminutową przerwą na drinka w połowie i późniejszym zastosowaniu znanej techniki "jeszcze jeden raz a potem się zobaczy".
Po ostatnim podjeździe i zakończeniu treningu poprzez dokończenie całej Agry, przez chwilę było mi niedobrze. To był dobry trening ;-)
Oprócz mnie dzisiaj trenował jeszcze jeden kolarz i jeden biegacz z wózkiem. Z tym, że oni robili cały podjazd.
slalomem
Niedziela, 27 października 2013 Kategoria trening
Km: | 33.57 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 22.38 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 173173 ( 93%) | HRavg | 148( 79%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Powrót z zajęć, dojazd do Kabat i tam trening, pół godziny szybkiego kręcenia. Zdecydowanie wolę jazdę po lesie w dzień powszedni. W niedzielę jest multum spacerowiczów i trzeba uprawiać niezły slalom i mocno uważać.
Pod koniec, gdy akurat wjeżdżałam na nasyp przy metrze, ktoś mnie zawołał ale musiałam dokończyć więc tylko podniosłam rękę w pozdrowieniu. Wieczorem okazało się, że to był Tomski.
Fajna pogoda, jak na koniec października, na krótki rękaw.
Pod koniec, gdy akurat wjeżdżałam na nasyp przy metrze, ktoś mnie zawołał ale musiałam dokończyć więc tylko podniosłam rękę w pozdrowieniu. Wieczorem okazało się, że to był Tomski.
Fajna pogoda, jak na koniec października, na krótki rękaw.
na zajęcia
Niedziela, 27 października 2013 Kategoria wycieczki i inne spontany
Km: | 6.25 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:15 | km/h: | 25.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 161161 ( 86%) | HRavg | 147( 79%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
ale fajna mgła
Piątek, 25 października 2013 Kategoria wycieczki i inne spontany
Km: | 12.83 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:38 | km/h: | 20.26 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 157157 ( 84%) | HRavg | 133( 71%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dojazd i powrót z wykładów. Zepsuła mi się lampka, nie miałam okazji kupić nowej więc musiałam zakombinować i przymocować jakoś czołówkę do kasku. Co dało fajny efekt wieczorem. Wychodzę z zajęć, a tu mega mgła. Fajnie się jechało i z każdym ruszeniem głową z lampą widać było jak światło migocze załamując się na kropelkach wody w powietrzu.
Ale niestety, patent z mocowaniem czołówki do kasku jest zbyt upiardliwy, żeby go stosować a poza tym moja czołówka daje trochę za słabe światło jak na rower poza miastem. Trzeba będzie zainwestować w nową lampkę.
Ale niestety, patent z mocowaniem czołówki do kasku jest zbyt upiardliwy, żeby go stosować a poza tym moja czołówka daje trochę za słabe światło jak na rower poza miastem. Trzeba będzie zainwestować w nową lampkę.
wieczorna Agrykola
Czwartek, 24 października 2013 Kategoria trening
Km: | 33.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:46 | km/h: | 18.91 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 168168 ( 90%) | HRavg | 134( 72%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Preferuję jazdę w świetle dziennym jednak muszę przyznać, że późnowieczorne treningi mają sporo uroku.
Dziś nie miałam wyboru i na trening wyszłam dopiero po 21ej.
Agrykola jest ciemna, mimo obecności latarń. Dobrze, że nam mocną lampę, to uniknęłam rozjechania kilku osób. Wygląda bardzo romantycznie, zwłaszcza gdy się patrzy z góry, dlatego sporo było migdalących się par i trzeba było uważać.
Trening jednak był mało romantyczny, 30x połówka. Po 15 zrobiłam chwilę przerwy na picie. Przy 22 razie miałam kryzys ale zastosowałam technikę "jeszcze jeden raz a potem się zobaczy" i po kolejnych trzech kryzys minął.
Fajnie mi się dziś jeździło.
Dziś nie miałam wyboru i na trening wyszłam dopiero po 21ej.
Agrykola jest ciemna, mimo obecności latarń. Dobrze, że nam mocną lampę, to uniknęłam rozjechania kilku osób. Wygląda bardzo romantycznie, zwłaszcza gdy się patrzy z góry, dlatego sporo było migdalących się par i trzeba było uważać.
Trening jednak był mało romantyczny, 30x połówka. Po 15 zrobiłam chwilę przerwy na picie. Przy 22 razie miałam kryzys ale zastosowałam technikę "jeszcze jeden raz a potem się zobaczy" i po kolejnych trzech kryzys minął.
Fajnie mi się dziś jeździło.
niespodziewane przełaje i odkrycie roku
Wtorek, 22 października 2013 Kategoria trening, wycieczki i inne spontany, ze zdjęciami
Km: | 37.17 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:59 | km/h: | 18.74 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 164164 ( 88%) | HRavg | 129( 69%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ponieważ jeżdżenie ciągle po Okrzeszynie robi się z lekka nudnawe to dzisiaj w innym kierunku.
Niestety, trasa rowerowa nad Wisłą do Mostu Gdańskiego, jak się okazało, wciąż jest nieprzejezdna, a nawet zrobiła się jeszcze bardziej nieprzejezdna niż gdy byłam tam ostatnio. Więc wyszły mi niespodziewanie przełaje. No bo musiałam przenieść rower dwa razy po schodach i kawałek po ulicy (bo chodnik był zajęty przez roboty drogowe a jechać pod prąd skrajem ulicy, w dodatku zawalonym słupkami ostrzegawczymi, nie uśmiechało mi się).
Potem już przyjemniej bo po przejechaniu na drugą stronę Wisły wbiłam się na ścieżkę nadwiślańską. Jest tak fajna, że bez problemu można tamtędy jechać kolarką.
Powrót Mostem Siekierkowskim i Sobieskiego. Przy okazji odkryłam, że po drugiej stronie Sobieskiego jest o wiele przyjemniejsza ścieżka rowerowa niż po tej stronie, którą zwykle jeżdżę.
Niestety, trasa rowerowa nad Wisłą do Mostu Gdańskiego, jak się okazało, wciąż jest nieprzejezdna, a nawet zrobiła się jeszcze bardziej nieprzejezdna niż gdy byłam tam ostatnio. Więc wyszły mi niespodziewanie przełaje. No bo musiałam przenieść rower dwa razy po schodach i kawałek po ulicy (bo chodnik był zajęty przez roboty drogowe a jechać pod prąd skrajem ulicy, w dodatku zawalonym słupkami ostrzegawczymi, nie uśmiechało mi się).
Potem już przyjemniej bo po przejechaniu na drugą stronę Wisły wbiłam się na ścieżkę nadwiślańską. Jest tak fajna, że bez problemu można tamtędy jechać kolarką.
Powrót Mostem Siekierkowskim i Sobieskiego. Przy okazji odkryłam, że po drugiej stronie Sobieskiego jest o wiele przyjemniejsza ścieżka rowerowa niż po tej stronie, którą zwykle jeżdżę.
trening czujności i szybkości reakcji ;-)
Niedziela, 20 października 2013 Kategoria trening
Km: | 25.27 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:21 | km/h: | 18.72 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 166166 ( 89%) | HRavg | 140( 75%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś lekki trening w Kabatach. Oczywiście pojechałam na singla a tam... prawie nie było widać ścieżki. Na ziemi leży tak wiele liści, że zupełnie nie było widać po czym się jedzie, zwłaszcza zaś nie było widać korzeni. Jechałam trochę na pamięć i bardzo czujnie bo jakiś wredny korzeń mógł mnie zaatakować w każdej chwili spod żółtej warstwy :-) Trasa sucha i - jak na piękną jesienną niedzielę m przystało - mocno zatłoczona. Pełno spacerowiczów, biegaczy i rowerzystów. Ale super przyjemnie.
dzień wywozu gabarytów
Czwartek, 17 października 2013 Kategoria >50 km, trening
Km: | 50.25 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 25.12 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 162162 ( 87%) | HRavg | 136( 73%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Takie tam, po Okrzeszynie.
Gdyby ktoś chciał się zaopatrzyć w kanapę albo komplet krzeseł albo wózek dziecięcy to dziś był na to dobry dzień. Najwyraźniej był to dzień wywozu gabarytów bo w Gassach, Czernidłach, Opaczu i Habdzinie przy co drugiej bramie stały tego typu rzeczy. Można było wybierać i przebierać ;-) Swoją droga ciekawe, ile ludzi ma meble, których chcą się pozbyć.
Gdyby ktoś chciał się zaopatrzyć w kanapę albo komplet krzeseł albo wózek dziecięcy to dziś był na to dobry dzień. Najwyraźniej był to dzień wywozu gabarytów bo w Gassach, Czernidłach, Opaczu i Habdzinie przy co drugiej bramie stały tego typu rzeczy. Można było wybierać i przebierać ;-) Swoją droga ciekawe, ile ludzi ma meble, których chcą się pozbyć.
Agrykola dla dziewczyn
Wtorek, 15 października 2013 Kategoria trening
Km: | 31.69 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 21.13 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 164164 ( 88%) | HRavg | 136( 73%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś w planie podjazdy więc nie zastanawiałam się zbyt długo gdzie pojechać.
20 podjazdów ale nie cała Agry tylko po 200m, dlatego "dla dziewczyn". Poszło bez problemu, chociaż przy 5 razie zastanawiałam się, czy dam radę zrobić 20. Jednak dobrane przełożenie okazało się w sam raz, aby wszystkie powtórzenia zrobić w miarę równym tempie ale nie nazbyt lekko.
Poza mną dziś nikt nie trenował, ani żaden rowerzysta ani biegacz. Za to szacun dla gościa na Veturilo, który Agry podjechał w całkiem niezłym rytmie. Podejrzewam, że to jakaś niezła łyda ale nie miałam okazji się przyjrzeć ;-)
20 podjazdów ale nie cała Agry tylko po 200m, dlatego "dla dziewczyn". Poszło bez problemu, chociaż przy 5 razie zastanawiałam się, czy dam radę zrobić 20. Jednak dobrane przełożenie okazało się w sam raz, aby wszystkie powtórzenia zrobić w miarę równym tempie ale nie nazbyt lekko.
Poza mną dziś nikt nie trenował, ani żaden rowerzysta ani biegacz. Za to szacun dla gościa na Veturilo, który Agry podjechał w całkiem niezłym rytmie. Podejrzewam, że to jakaś niezła łyda ale nie miałam okazji się przyjrzeć ;-)