Wpisy archiwalne w kategorii
dojazdy
Dystans całkowity: | 26235.53 km (w terenie 204.30 km; 0.78%) |
Czas w ruchu: | 1360:35 |
Średnia prędkość: | 19.28 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Suma podjazdów: | 35782 m |
Maks. tętno maksymalne: | 172 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 148 (83 %) |
Suma kalorii: | 141746 kcal |
Liczba aktywności: | 1193 |
Średnio na aktywność: | 21.99 km i 1h 08m |
Więcej statystyk |
bbbbRRRRR!!!!
Środa, 23 listopada 2011 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 31.92 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:54 | km/h: | 16.80 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 156156 ( 86%) | HRavg | 126( 70%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Nie sądziłam, że będzie mi dane tak szybko przetestować wczoraj kupione rękawice. Ale -4 na termometrze nawet mnie ucieszyło - właśnie z tego względu.
Rękawice są... za ciepłe na taką temperaturę :) Ugotowałam się w nich kompletnie.
Ale to dobrze, będą jak znalazł na zimę. Może w końcu na WKK nie będą mi marzły paluchy. Jeszcze tylko muszę kupić buty ale z tym jest większy problem. W ursynowskich sklepach jest mały wybór (max 2 modele) a z tego małego wyboru jeszcze gorzej jest z małymi rozmiarami :(
Po południu w mieście było ciepło ale jak wyjechałam na Przyczółkową to natychmiast wskoczyłam w kurtkę.
Jazda po lesie bez lampki już nie jest przyjemna. W ostatnich dniach o tej porze w lesie już jest tak ciemno, że kompletnie nic nie widać. Bez lampy ani rusz.
kadencja 78/120
KOW: 2 (228)
Rękawice są... za ciepłe na taką temperaturę :) Ugotowałam się w nich kompletnie.
Ale to dobrze, będą jak znalazł na zimę. Może w końcu na WKK nie będą mi marzły paluchy. Jeszcze tylko muszę kupić buty ale z tym jest większy problem. W ursynowskich sklepach jest mały wybór (max 2 modele) a z tego małego wyboru jeszcze gorzej jest z małymi rozmiarami :(
Po południu w mieście było ciepło ale jak wyjechałam na Przyczółkową to natychmiast wskoczyłam w kurtkę.
Jazda po lesie bez lampki już nie jest przyjemna. W ostatnich dniach o tej porze w lesie już jest tak ciemno, że kompletnie nic nie widać. Bez lampy ani rusz.
kadencja 78/120
KOW: 2 (228)
nie chce mi się nic pisać
Wtorek, 22 listopada 2011 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 32.17 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:42 | km/h: | 18.92 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 164164 ( 91%) | HRavg | 125( 69%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po treningu zajrzałam do Plusa zobaczyć, czy przyszły rozmiary upatrzonych zimowych rękawic. Przyszły. No to kupiłam, Chiba Alaska. Wyglądają obiecująco.
spokojna jazda + akcent 3 min (prędkość 30,1/31,2; HR 158/164)
kadencja 77/118
KOW: 3 (306)
spokojna jazda + akcent 3 min (prędkość 30,1/31,2; HR 158/164)
kadencja 77/118
KOW: 3 (306)
jeszcze trochę się da pojeździć
Poniedziałek, 21 listopada 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 31.52 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:42 | km/h: | 18.54 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 160160 ( 88%) | HRavg | 128( 71%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bardzo dzisiaj przyjemny dzionek. Od rana. Rano bezwietrznie, choć chłodno. Jednak za ciepło się ubrałam. Zgrzałam się tak, że nawet łokcie miałam mokre ;)
Po południu wracało mi się super przyjemnie, nogi same się kręciły. Listopadowa aura jest łaskawa, może da się jeszcze trochę pojeździć na rowerze w plenerze :)
W lesie jednak zimno i mgliście. I strasznie. Znajduję jakąś perwersyjną przyjemność w jeździe w ciemnym lesie z wyłączoną lampką. Jest na tyle jasno, że widać drogę ale wszystko wydaje się o wiele większe. Ścieżka szersza, drzewa wyższe, krzaki bardziej drapieżne. A oczy są wybałuszone tak, że już bardziej nie można ;)
Po południu wracało mi się super przyjemnie, nogi same się kręciły. Listopadowa aura jest łaskawa, może da się jeszcze trochę pojeździć na rowerze w plenerze :)
W lesie jednak zimno i mgliście. I strasznie. Znajduję jakąś perwersyjną przyjemność w jeździe w ciemnym lesie z wyłączoną lampką. Jest na tyle jasno, że widać drogę ale wszystko wydaje się o wiele większe. Ścieżka szersza, drzewa wyższe, krzaki bardziej drapieżne. A oczy są wybałuszone tak, że już bardziej nie można ;)
test rękawic
Piątek, 18 listopada 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 9.26 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:28 | km/h: | 19.84 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 166166 ( 92%) | HRavg | 139( 77%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wczoraj aura zniechęciła mnie skutecznie do rowerowania. A że w planie treningowym miałam wpis WOLNE to sobie odpuściłam. Jednak zaszłam, wracając z pracy, do Plusa bo na stronie stało, że była dostawa rękawic zimowych. I kupiłam rękawice Scotta z WindBreaker'em. Więc dzisiaj trzeba było przetestować. Zresztą temperatura koło 0 stopni, nie tak strasznie. Ubrałam się i wio.
No i nie wiem teraz, czy to kwestia rękawic czy tego, że do pracy miałam z wiatrem, czy może tego, że za ciepło się ubrałam... ugotowałam się. W ręce też mi było bardzo ciepło. Mam taką cichą nadzieję, że to jednak kwestia rękawic, bo przecież ponoć przez ręce i głowę ucieka najwięcej ciepła. Więc może z powodu tego, że ciepła dzisiaj uciekało mniej przez ręce, to było mi tak ciepło?
No nic, ostateczny test nastąpi po południu, podczas powrotu. Przyczółkowa powinna zweryfikować poranne odczucia.
Mają jeszcze w Plusie fajne, grube zimowe rękawice Chiby, Alaska, na naprawdę ostrą zimę, ale nie było mojego rozmiaru.
No i nie wiem teraz, czy to kwestia rękawic czy tego, że do pracy miałam z wiatrem, czy może tego, że za ciepło się ubrałam... ugotowałam się. W ręce też mi było bardzo ciepło. Mam taką cichą nadzieję, że to jednak kwestia rękawic, bo przecież ponoć przez ręce i głowę ucieka najwięcej ciepła. Więc może z powodu tego, że ciepła dzisiaj uciekało mniej przez ręce, to było mi tak ciepło?
No nic, ostateczny test nastąpi po południu, podczas powrotu. Przyczółkowa powinna zweryfikować poranne odczucia.
Mają jeszcze w Plusie fajne, grube zimowe rękawice Chiby, Alaska, na naprawdę ostrą zimę, ale nie było mojego rozmiaru.
test rękawic część 2
Piątek, 18 listopada 2011 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 43.74 | Km teren: | 21.00 | Czas: | 02:12 | km/h: | 19.88 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 163163 ( 90%) | HRavg | 138( 76%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dojazd do LK + interwały po ciemku :]
Nie za szybkie te interwały bo mimo mocnej lampy jednak miałam obawy przed rozpędzeniem się w lesie po ciemku (i dobrze, bo biegacze od tyłu światełek nie noszą...). Poza tym nie mogłam się rozkręcić - miałam wrażenie że smar w kolanach mi stężał. Zbyt chłodno-wilgotno-wietrzna aura na takie ekscesy.
Rękawice spisały się bardzo dobrze. Było mi w nich ciepło, aż do momentu zakończenia interwałów. Zatrzymałam się na moment, żeby coś wciągnąć i napić się. Trwało to może ze 2 minuty ale zdążyłam szybko ostygnąć po interwałach. Zrobiło mi się zimno ogólnie, nie tylko w ręce. Zatem powrót z LK do domu w szybkim tempie i z klepaniem rękami. Udało mi się ręce dość szybko rozgrzać więc to też "in plus" w stosunku do rękawic z Decathlonu (w tamtych na rozgrzanie nic nie pomaga).
kadencja 82/115
KOW: 6 (792)
Nie za szybkie te interwały bo mimo mocnej lampy jednak miałam obawy przed rozpędzeniem się w lesie po ciemku (i dobrze, bo biegacze od tyłu światełek nie noszą...). Poza tym nie mogłam się rozkręcić - miałam wrażenie że smar w kolanach mi stężał. Zbyt chłodno-wilgotno-wietrzna aura na takie ekscesy.
Rękawice spisały się bardzo dobrze. Było mi w nich ciepło, aż do momentu zakończenia interwałów. Zatrzymałam się na moment, żeby coś wciągnąć i napić się. Trwało to może ze 2 minuty ale zdążyłam szybko ostygnąć po interwałach. Zrobiło mi się zimno ogólnie, nie tylko w ręce. Zatem powrót z LK do domu w szybkim tempie i z klepaniem rękami. Udało mi się ręce dość szybko rozgrzać więc to też "in plus" w stosunku do rękawic z Decathlonu (w tamtych na rozgrzanie nic nie pomaga).
kadencja 82/115
KOW: 6 (792)
poświęcenie
Środa, 16 listopada 2011 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 32.19 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 18.39 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 154154 ( 85%) | HRavg | 128( 71%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Naprawdę, poświęceniem dzisiaj było pojechanie z rowerem do myjni po treningu. Nie dość, że zimno i wieje to:
- mycie roweru bez rękawic, bo w rękawicach niewygodnie
- po myciu przez chwilę rozmawiałam przez telefon (bez rękawic)
- nalałam sobie wody na buty (a w konsekwencji do butów).
Te 500 metrów, które mam z myjni do domu było katorgą :)
Wieczorem smarowanko i doczyszczenie roweru szmatką i gąbką. Nareszcie chwyty wyglądają jak ludzie ;)
kadencja 81/125
KOW: 3 (315)
- mycie roweru bez rękawic, bo w rękawicach niewygodnie
- po myciu przez chwilę rozmawiałam przez telefon (bez rękawic)
- nalałam sobie wody na buty (a w konsekwencji do butów).
Te 500 metrów, które mam z myjni do domu było katorgą :)
Wieczorem smarowanko i doczyszczenie roweru szmatką i gąbką. Nareszcie chwyty wyglądają jak ludzie ;)
kadencja 81/125
KOW: 3 (315)
przespałam trening
Wtorek, 15 listopada 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 26.98 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 13.49 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 149149 ( 82%) | HRavg | 109( 60%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wracając z pracy zahaczyłam o szpital czerniakowski, gdzie leży Krzysiek ze złamaną nogą. Na dojeździe do szpitala było nawet przyjemnie ale jak po godzinie wyszłam stamtąd to już nie było przyjemnie. Wiatr zrobił się zimny i ręce marzły.
Potem zajechałam jeszcze do Airbika, niestety nie mają odpowiednich dla mnie rękawic ani butów zimowych. Mają mieć dostawę w tym tygodniu, może coś się znajdzie.
Po wyjściu z Airbika dla odmiany myślałam, że zamarznę jadąc w stronę domu więc doszłam do wniosku, że trening zrobię na trenażerze.
Do domu dotarłam dość późno i czułam się zmęczona. Po obiedzie rozbolał mnie brzuch. Położyłam się na chwilę i zasnęłam. Obudziłam się dopiero koło 23ciej kiedy już za późno było na hałasowanie trenażerem więc trening mi przepadł :(
Potem zajechałam jeszcze do Airbika, niestety nie mają odpowiednich dla mnie rękawic ani butów zimowych. Mają mieć dostawę w tym tygodniu, może coś się znajdzie.
Po wyjściu z Airbika dla odmiany myślałam, że zamarznę jadąc w stronę domu więc doszłam do wniosku, że trening zrobię na trenażerze.
Do domu dotarłam dość późno i czułam się zmęczona. Po obiedzie rozbolał mnie brzuch. Położyłam się na chwilę i zasnęłam. Obudziłam się dopiero koło 23ciej kiedy już za późno było na hałasowanie trenażerem więc trening mi przepadł :(
ciepłe gatki włóż
Poniedziałek, 14 listopada 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 23.94 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:15 | km/h: | 19.15 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 160160 ( 88%) | HRavg | 133( 73%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na termometrze -2 stopnie rano jak wstałam, jak wychodziłam to tylko o stopień cieplej. Ciepłe gatki włóż :) W sumie dość przyjemnie ale wilgotno. Jakby coś mżyło troszkę? Na popołudnie zapowiadali marznącą mżawkę, brr ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca.
Chyba pora skrócić popołudniowe dojazdy z pracy bo ręce mi zamarzają. Dzisiaj krótszą trasą przez Orszady. Wracając wizyta w Bikemanie ale niestety, bezowocna. Nie mają zimowych rękawic. Jak mi się uda to może w środę zajrzę do Airbika. Może tam się coś znajdzie. Zaczyna być emergency.
Chyba pora skrócić popołudniowe dojazdy z pracy bo ręce mi zamarzają. Dzisiaj krótszą trasą przez Orszady. Wracając wizyta w Bikemanie ale niestety, bezowocna. Nie mają zimowych rękawic. Jak mi się uda to może w środę zajrzę do Airbika. Może tam się coś znajdzie. Zaczyna być emergency.
praca
Czwartek, 10 listopada 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 24.16 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:19 | km/h: | 18.35 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 161161 ( 89%) | HRavg | 131( 72%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Znów skróciłam powrót z pracy. Było tak nieprzyjemnie, że nie pojechałam do LK tylko odbiłam na Orszady i stamtąd szybciutko do domu. Wracając zajrzałam jeszcze do Plusa, żeby kupić licznik i na pocztę - odebrałam spodenki Magazynu Rowerowego, które zamówiłam do prenumeraty.
praca
Środa, 9 listopada 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 9.24 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:31 | km/h: | 17.88 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 144144 ( 80%) | HRavg | 125( 69%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
No, to się dzisiaj snułam, przyznam. W domu się snułam i potem jadąc do pracy też się snułam. Dawno nie jechałam do pracy tak długo. Ale trochę mnie boli noga po wczorajszym bieganiu :(