test rękawic część 2
Piątek, 18 listopada 2011 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 43.74 | Km teren: | 21.00 | Czas: | 02:12 | km/h: | 19.88 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 163163 ( 90%) | HRavg | 138( 76%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dojazd do LK + interwały po ciemku :]
Nie za szybkie te interwały bo mimo mocnej lampy jednak miałam obawy przed rozpędzeniem się w lesie po ciemku (i dobrze, bo biegacze od tyłu światełek nie noszą...). Poza tym nie mogłam się rozkręcić - miałam wrażenie że smar w kolanach mi stężał. Zbyt chłodno-wilgotno-wietrzna aura na takie ekscesy.
Rękawice spisały się bardzo dobrze. Było mi w nich ciepło, aż do momentu zakończenia interwałów. Zatrzymałam się na moment, żeby coś wciągnąć i napić się. Trwało to może ze 2 minuty ale zdążyłam szybko ostygnąć po interwałach. Zrobiło mi się zimno ogólnie, nie tylko w ręce. Zatem powrót z LK do domu w szybkim tempie i z klepaniem rękami. Udało mi się ręce dość szybko rozgrzać więc to też "in plus" w stosunku do rękawic z Decathlonu (w tamtych na rozgrzanie nic nie pomaga).
kadencja 82/115
KOW: 6 (792)
Nie za szybkie te interwały bo mimo mocnej lampy jednak miałam obawy przed rozpędzeniem się w lesie po ciemku (i dobrze, bo biegacze od tyłu światełek nie noszą...). Poza tym nie mogłam się rozkręcić - miałam wrażenie że smar w kolanach mi stężał. Zbyt chłodno-wilgotno-wietrzna aura na takie ekscesy.
Rękawice spisały się bardzo dobrze. Było mi w nich ciepło, aż do momentu zakończenia interwałów. Zatrzymałam się na moment, żeby coś wciągnąć i napić się. Trwało to może ze 2 minuty ale zdążyłam szybko ostygnąć po interwałach. Zrobiło mi się zimno ogólnie, nie tylko w ręce. Zatem powrót z LK do domu w szybkim tempie i z klepaniem rękami. Udało mi się ręce dość szybko rozgrzać więc to też "in plus" w stosunku do rękawic z Decathlonu (w tamtych na rozgrzanie nic nie pomaga).
kadencja 82/115
KOW: 6 (792)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!