poranne dumania o kapuście
Piątek, 9 września 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 9.28 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 18.56 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 147147 ( 81%) | HRavg | 123( 68%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
No dzisiaj to już wrzesień lekko przesadził. Temperatura 10 stopni. BrrrRRR!!! No cóż, wskoczyłam dzisiaj w spodenki 3/4. W dodatku przyjaciel Damiana, Wiatr, usilnie chciał mnie zapędzić do domu. Do domu, do łożeczka, poduszeczki i maskotek :) Chrrr...
Nie dałam się jednak ;)
Siłując się z wiatrem rozmyślałam sobie o fenomenie kapuścianych pól wzdłuż Przyczółkowej.
Otóż, co roku sieją tam kapustę, na całkiem dużych przestrzeniach. I co roku ta kapusta na tych przestrzeniach gnije, śmierdząc niemiłosiernie. Smrodek występuje regularnie na jesieni (jak kapusta gnije) i na wiosnę (jak odmarza i gnije dalej, dopóki nie zasieją nowej). Mam wrażenie, że tej kapusty nikt nie zbiera. Po co więc ją sieją???
Nie dałam się jednak ;)
Siłując się z wiatrem rozmyślałam sobie o fenomenie kapuścianych pól wzdłuż Przyczółkowej.
Otóż, co roku sieją tam kapustę, na całkiem dużych przestrzeniach. I co roku ta kapusta na tych przestrzeniach gnije, śmierdząc niemiłosiernie. Smrodek występuje regularnie na jesieni (jak kapusta gnije) i na wiosnę (jak odmarza i gnije dalej, dopóki nie zasieją nowej). Mam wrażenie, że tej kapusty nikt nie zbiera. Po co więc ją sieją???
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!