podsumowanie sezonu
Czwartek, 27 października 2011 Kategoria cele i podsumowania sezonu
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zaczęłam nowy sezon treningowy więc chyba pora już na podsumowanie poprzedniego i postawienie sobie nowych celów.
Więc może, podobnie jak w zeszłym roku, zacznę od wzlotów:
- przywiozłam z Mazovii trzy pucharki: dwa za etapowe trzecie miejsca w kategorii (29/05 Olsztyn i 26/06 Szczytno) oraz jeden za trzecie miejsce w kategorii w generalce na koniec sezonu. Byłam 4 razy czwarta w etapach. Wywalczyłam 4 sektor na koniec (według nowego systemu punktacji). Zaczynając ten sezon kompletnie się nie spodziewałam takich wyników, założenia moje z końcówki zeszłego roku opierały się głównie na zwiększeniu udziału w cyklu i zwiększeniu obciążenia i jakości treningów. Z tamtych założeń zrealizowałam wszystkie, z przysłowiowym "palcem w nosie".
- założenia te zostały zrewidowane w trakcie sezonu, w czerwcu, ponieważ doszłam do wniosku, że tamte były nieadekwatne do sytuacji. Z tych nowych zrealizowałam prawie wszystkie. Nie udało mi się jedynie być lepszą we wszystkich maratonach od tamtego czasu od Krzyśka. Od tamtej rewizji było 10 etapów (liczę razem z etapami Gwiazdy Mazurskiej), w których braliśmy udział oboje, Krzysiek był lepszy w trzech etapach, zaś w jednym przyjechaliśmy na metę razem. Ale nie można mieć wszystkiego :)
- wydaje mi się, że poprawiła się moja technika jazdy w terenie, ale nadal muszę nad nią pracować
- przetrwałam błotną masakrę w Szydłowcu :D
Teraz upadki:
- nadal jestem beznadziejna w terenie, choć może trochę mniej beznadziejna niż byłam :)
- zdecydowanie zbyt często zdarza mi się przegrywać sprint do mety. Dobitnie mi to uświadomił przeganiający mnie na mecie, zdychający Arek na maratonie w Supraślu
- mam strasznego lenia jeśli chodzi o ćwiczenia siłowe :( ciężko mi się do nich zmusić
- zdecydowanie zbyt często byłam czwarta na mecie zamiast trzecia :)
A teraz plany:
Główne:
1. Pierwsza lokata w K3 w generalce cyklu Mazovia - sądzę, że to jest do zrobienia, ale będzie wymagało pewnego wysiłku :)
2. Przejechać Diallo Uphill Race Śnieżka w czasie poniżej 2h (to jest w zasadzie założenie bez żadnej podstawy - nie mam zielonego pojęcia ile faktycznie czasu może mi to zająć - to jest około 14 km z około 1000 m przewyższenia [Edit 30/11 po konsultacji z moim Guru cel 2 h oznaczam jako cel minimum a celem maximum będzie 01:45 ;)]
3. Być w pierwszej 3 w K3 w generalce Gwiazdy Mazurskiej [Edit 30/11(jeśli termin Gwiazdy będzie kolidował z Uphill Race, co jest możliwe, to rezygnuję z tego punktu) Termin nie koliduje]
Pośrednie:
1. Poprawić technikę jazdy (to chyba zawsze będzie na pierwszym miejscu...)
2. Poprawić siłę, zwrócić uwagę na jazdę na stojąco na podjazdach
3. Poprawić sprinty, tu również zwrócić uwagę na jazdę na stojąco
No i dodatkowy cel, biegowy:
Przebiec (nie przeczłapać, nie przejść, nie przeturlać się...) Półmaraton Warszawski [Edit 30/11(jeśli termin PW będzie kolidował z którymś MTB to spróbuję poszukać innego półmaratonu w zamian) Termin nie koliduje]
Więc może, podobnie jak w zeszłym roku, zacznę od wzlotów:
- przywiozłam z Mazovii trzy pucharki: dwa za etapowe trzecie miejsca w kategorii (29/05 Olsztyn i 26/06 Szczytno) oraz jeden za trzecie miejsce w kategorii w generalce na koniec sezonu. Byłam 4 razy czwarta w etapach. Wywalczyłam 4 sektor na koniec (według nowego systemu punktacji). Zaczynając ten sezon kompletnie się nie spodziewałam takich wyników, założenia moje z końcówki zeszłego roku opierały się głównie na zwiększeniu udziału w cyklu i zwiększeniu obciążenia i jakości treningów. Z tamtych założeń zrealizowałam wszystkie, z przysłowiowym "palcem w nosie".
- założenia te zostały zrewidowane w trakcie sezonu, w czerwcu, ponieważ doszłam do wniosku, że tamte były nieadekwatne do sytuacji. Z tych nowych zrealizowałam prawie wszystkie. Nie udało mi się jedynie być lepszą we wszystkich maratonach od tamtego czasu od Krzyśka. Od tamtej rewizji było 10 etapów (liczę razem z etapami Gwiazdy Mazurskiej), w których braliśmy udział oboje, Krzysiek był lepszy w trzech etapach, zaś w jednym przyjechaliśmy na metę razem. Ale nie można mieć wszystkiego :)
- wydaje mi się, że poprawiła się moja technika jazdy w terenie, ale nadal muszę nad nią pracować
- przetrwałam błotną masakrę w Szydłowcu :D
Teraz upadki:
- nadal jestem beznadziejna w terenie, choć może trochę mniej beznadziejna niż byłam :)
- zdecydowanie zbyt często zdarza mi się przegrywać sprint do mety. Dobitnie mi to uświadomił przeganiający mnie na mecie, zdychający Arek na maratonie w Supraślu
- mam strasznego lenia jeśli chodzi o ćwiczenia siłowe :( ciężko mi się do nich zmusić
- zdecydowanie zbyt często byłam czwarta na mecie zamiast trzecia :)
A teraz plany:
Główne:
1. Pierwsza lokata w K3 w generalce cyklu Mazovia - sądzę, że to jest do zrobienia, ale będzie wymagało pewnego wysiłku :)
2. Przejechać Diallo Uphill Race Śnieżka w czasie poniżej 2h (to jest w zasadzie założenie bez żadnej podstawy - nie mam zielonego pojęcia ile faktycznie czasu może mi to zająć - to jest około 14 km z około 1000 m przewyższenia [Edit 30/11 po konsultacji z moim Guru cel 2 h oznaczam jako cel minimum a celem maximum będzie 01:45 ;)]
3. Być w pierwszej 3 w K3 w generalce Gwiazdy Mazurskiej [Edit 30/11
Pośrednie:
1. Poprawić technikę jazdy (to chyba zawsze będzie na pierwszym miejscu...)
2. Poprawić siłę, zwrócić uwagę na jazdę na stojąco na podjazdach
3. Poprawić sprinty, tu również zwrócić uwagę na jazdę na stojąco
No i dodatkowy cel, biegowy:
Przebiec (nie przeczłapać, nie przejść, nie przeturlać się...) Półmaraton Warszawski [Edit 30/11
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!