Wpisy archiwalne w kategorii
trening
Dystans całkowity: | 30825.36 km (w terenie 1180.74 km; 3.83%) |
Czas w ruchu: | 1795:05 |
Średnia prędkość: | 19.55 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Suma podjazdów: | 23423 m |
Maks. tętno maksymalne: | 186 (103 %) |
Maks. tętno średnie: | 167 (91 %) |
Suma kalorii: | 108933 kcal |
Liczba aktywności: | 1173 |
Średnio na aktywność: | 32.38 km i 1h 31m |
Więcej statystyk |
wypruło mnie z sił
Wtorek, 20 marca 2012 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 24.67 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:18 | km/h: | 18.98 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 168168 ( 93%) | HRavg | 135( 75%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Nie chciałam jechać na Przyczółkową bo nie zdażyłabym do Plusa po odbiór Scotta. Więc trening zrobiłam w dość nietypowym miejscu, na Sikorskiego, między Sobieskiego i Wilanowską. Trochę zbyt krótki odcinek jak na 10ciominutowe narastające jazdy więc musiałam robić zawrotki.
Dzisiaj treningowe kombo. Nie dość że powtórzenia narastającego tempa to jeszcze każde z powtórzeń na innej kadencji. Pierwsze i trzecie na szybkiej, drugie i czwarte na wolnej. Przynajmniej takie było założenie... Przy ostatnim powtórzeniu albo wzmógł się wiatr albo zmienił kierunek, w każdym razie w kierunku Wilanowskiej prawie nie dało się jechać. Więc ostatnie powtórzenie w narastającym tempie w sumie szlag trafił a ja się czułam jakbym już nie mogła zrobić ani jednego obrotu korbą więcej.
Po drodze do domu zajrzałam do Plusa po Scotta. Mój portfel jęknął gdy przyszło do płacenia za serwis. Ale cóż, wymiana środkowej zębatki z przodu i przedniej przerzutki, kasety i łańcucha. Nawiasem mówiąc, kasetę mam inną niż miałam bo nie mieli na stanie XT 11-34 (ma być dopiero w kwietniu) więc dostałam SLX 11-32. Ciekawe, będę testować tę nową konfigurację...
W domu po obiedzie po prostu padłam trupem. Około 20tej zasnęłam na kanapie przed telewizorem. Marek obudził mnie po 23ciej tylko dlatego, żebym się przeniosła do sypialni...
rozgrzewka
4 x 10 minut w narastającym tempie x 5 min. przerwy
rozjazd
Dzisiaj treningowe kombo. Nie dość że powtórzenia narastającego tempa to jeszcze każde z powtórzeń na innej kadencji. Pierwsze i trzecie na szybkiej, drugie i czwarte na wolnej. Przynajmniej takie było założenie... Przy ostatnim powtórzeniu albo wzmógł się wiatr albo zmienił kierunek, w każdym razie w kierunku Wilanowskiej prawie nie dało się jechać. Więc ostatnie powtórzenie w narastającym tempie w sumie szlag trafił a ja się czułam jakbym już nie mogła zrobić ani jednego obrotu korbą więcej.
Po drodze do domu zajrzałam do Plusa po Scotta. Mój portfel jęknął gdy przyszło do płacenia za serwis. Ale cóż, wymiana środkowej zębatki z przodu i przedniej przerzutki, kasety i łańcucha. Nawiasem mówiąc, kasetę mam inną niż miałam bo nie mieli na stanie XT 11-34 (ma być dopiero w kwietniu) więc dostałam SLX 11-32. Ciekawe, będę testować tę nową konfigurację...
W domu po obiedzie po prostu padłam trupem. Około 20tej zasnęłam na kanapie przed telewizorem. Marek obudził mnie po 23ciej tylko dlatego, żebym się przeniosła do sypialni...
rozgrzewka
4 x 10 minut w narastającym tempie x 5 min. przerwy
rozjazd
bieganie
Niedziela, 18 marca 2012 Kategoria bieganie, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:18 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 175175 ( 97%) | HRavg | 158( 87%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jak zwykle, po przerwie, ciężko się dzisiaj biegło. Czułam się jak parowóz.
Na szczęście, przynajmniej to dobre, dzisiaj było na tyle ciepło, że można było wyjść biegać bez kilku warstw barchanów.
Widać, że była przerwa bo powtórzenia wyszły nierówne. Jedne szybsze, jedne wolniejsze. Pierwsze to w ogóle od czapy, zdecydowanie za szybko.
6 km rozgrzewka
10 x 200m x 200m (03:51, 04:32, 04:22, 04:32, 04:30, 04:39, 04:38, 04:44, 04:26, 04:20)
ok. 1 km rozbieganie (miało być dwa, ale miałam dość)
Na szczęście, przynajmniej to dobre, dzisiaj było na tyle ciepło, że można było wyjść biegać bez kilku warstw barchanów.
Widać, że była przerwa bo powtórzenia wyszły nierówne. Jedne szybsze, jedne wolniejsze. Pierwsze to w ogóle od czapy, zdecydowanie za szybko.
6 km rozgrzewka
10 x 200m x 200m (03:51, 04:32, 04:22, 04:32, 04:30, 04:39, 04:38, 04:44, 04:26, 04:20)
ok. 1 km rozbieganie (miało być dwa, ale miałam dość)
spacer z Krzyśkiem
Sobota, 17 marca 2012 Kategoria trening, wycieczki i inne spontany
Km: | 38.82 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:15 | km/h: | 17.25 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 155155 ( 86%) | HRavg | 116( 64%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pomyślałam sobie, że skoro mam na dzisiaj rozpisane "1h spokojnej jazdy" to zadzwonię do Krzyśka i się ustawimy. Tym bardziej, że na pewno będzie miał wielką chęć wyjść pojeździć wreszcie w plenerze oraz wypróbować nowy rower. Jednak on mnie wyprzedził i zadzwonił do mnie chyba już w środę w tej samej sprawie :)
Ruszyliśmy około 10tej. Początek dość powoli i z przerwami, bo Krzysiek co i rusz poprawiał sobie siodło w kolarce, nie mogąc znaleźć komfortowej pozycji. Jednak od Przyczółkowej jechaliśmy już w miarę równym, spokojnym tempem. Bez wyścigów (co było naprawdę niebywałym wyczynem, biorąc pod uwagę Krzyśka tendencje do "zapierdalania" - jednak boląca noga nie pozwoliła mu na takie fanaberie, co przyjęłam z pewnym zadowoleniem - mimo wszystko). Zrobiliśmy małą pętelkę po podkonstancińskich wioskach. I tak wyszła nam wycieczka sporo dłuższa niż było w planie. Miała być godzina. Ja założyłam, że max półtorej bo z Markiem wyjeżdżamy dzisiaj. A wyszły dwie.
Pogoda była wspaniała. Ciepło, słonko, przyjemnie. Niestety, ubrałam się trochę za ciepło. Mimo tego, że i tak byłam ubrana lżej niż wczoraj.
No i przy powrocie Przyjaciel Damiana, Wiatr, dawał się nam mocno we znaki.
Niestety, po dwóch godzinach boli mnie górny odcinek kręgosłupa i powrócił stary problem z barkami. Jednak pozycja na kolarce nie jest aż tak komfortowa, jak mi się wydawało i nie wiem czy nie trzeba będzie iść do Wojtka na poprawki BGFit...
Ruszyliśmy około 10tej. Początek dość powoli i z przerwami, bo Krzysiek co i rusz poprawiał sobie siodło w kolarce, nie mogąc znaleźć komfortowej pozycji. Jednak od Przyczółkowej jechaliśmy już w miarę równym, spokojnym tempem. Bez wyścigów (co było naprawdę niebywałym wyczynem, biorąc pod uwagę Krzyśka tendencje do "zapierdalania" - jednak boląca noga nie pozwoliła mu na takie fanaberie, co przyjęłam z pewnym zadowoleniem - mimo wszystko). Zrobiliśmy małą pętelkę po podkonstancińskich wioskach. I tak wyszła nam wycieczka sporo dłuższa niż było w planie. Miała być godzina. Ja założyłam, że max półtorej bo z Markiem wyjeżdżamy dzisiaj. A wyszły dwie.
Pogoda była wspaniała. Ciepło, słonko, przyjemnie. Niestety, ubrałam się trochę za ciepło. Mimo tego, że i tak byłam ubrana lżej niż wczoraj.
No i przy powrocie Przyjaciel Damiana, Wiatr, dawał się nam mocno we znaki.
Niestety, po dwóch godzinach boli mnie górny odcinek kręgosłupa i powrócił stary problem z barkami. Jednak pozycja na kolarce nie jest aż tak komfortowa, jak mi się wydawało i nie wiem czy nie trzeba będzie iść do Wojtka na poprawki BGFit...
kadencja bez kadencji
Piątek, 16 marca 2012 Kategoria trening, wycieczki i inne spontany, dojazdy
Km: | 35.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:46 | km/h: | 20.15 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 172172 ( 95%) | HRavg | 148( 82%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trening kadencji bez kadencji. Tzn. nie mam w Tribanie licznika kadencji więc musiałam odcinki "kadencyjne" robić "na oko". Przy okazji zrobiłam sobie rundkę od Mostu Siekierkowskiego przez Wał Zawadowski i Bielawę. Okazało się, że Triban całkiem dobrze sobie radzi również w bardziej terenowych warunkach - jak np. betonowe płyty z przerwami, nierówne i wybrzuszone do granic możliwości płyty chodnikowe (na ulicy, takie sześciokątne, tradycyjne), szutry z dziurami i błoto :)
Nie taki wilk straszny, jak go malują :)
Co prawda na odcinkach "terenowych" musiałam jechać nieco ostrożniej, ale wszystko przejechane bez problemu.
Aha, no i jednak carbonowy widelec całkiem dobrze amortyzuje drgania.
Pogoda dzisiaj iście wiosenna, prawie +12 stopni, słonko przygrzewa. Co prawda wiatr jest dość mocny, ale ciepły - jego przyjemne ciepło przeważa nieprzyjemność wynikającą z wmordewindu :)
ok 30 min rozgrzewka
10x 1 min wys. kad. x 15 sek
rozjazd
Nie taki wilk straszny, jak go malują :)
Co prawda na odcinkach "terenowych" musiałam jechać nieco ostrożniej, ale wszystko przejechane bez problemu.
Aha, no i jednak carbonowy widelec całkiem dobrze amortyzuje drgania.
Pogoda dzisiaj iście wiosenna, prawie +12 stopni, słonko przygrzewa. Co prawda wiatr jest dość mocny, ale ciepły - jego przyjemne ciepło przeważa nieprzyjemność wynikającą z wmordewindu :)
ok 30 min rozgrzewka
10x 1 min wys. kad. x 15 sek
rozjazd
pierwszy trening na Tribanie
Piątek, 2 marca 2012 Kategoria trening
Km: | 32.01 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 21.34 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 162162 ( 90%) | HRavg | 135( 75%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ostatni trening przed wyjazdem. Z samego rana wstałam przed wszystkimi i poleciałam na Przyczółkową. Na szczęście aura była dość przyjemna, chociaż wiatr mocno dawał się we znaki. Trudno zrobić na Przyczołkowej trening z narastającą prędkością w takich warunkach bo w jedną stronę jedzie się bardzo ciężko.
Dotychczas tylko przemieszczałam się na Tribanie, dzisiaj był mój pierwszy trening na nim. Okazuje się, że trzeba mieć naprawdę niezłą parę w nogach, żeby się na nim porządnie rozpędzić. Średnie prędkości uzyskane w kolejnych odcinkach nie różniły się zbytnio od prędkości, które uzyskałabym na góralu. Tak przynajmniej mi się wydaje.
Niestety, nie mam na tym rowerze jeszcze czujnika kadencji :)
Dotychczas tylko przemieszczałam się na Tribanie, dzisiaj był mój pierwszy trening na nim. Okazuje się, że trzeba mieć naprawdę niezłą parę w nogach, żeby się na nim porządnie rozpędzić. Średnie prędkości uzyskane w kolejnych odcinkach nie różniły się zbytnio od prędkości, które uzyskałabym na góralu. Tak przynajmniej mi się wydaje.
Niestety, nie mam na tym rowerze jeszcze czujnika kadencji :)
ciężko, oj ciężko
Środa, 29 lutego 2012 Kategoria bieganie, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 160160 ( 88%) | HRavg | 149( 82%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na dzisiaj lekki trening biegowy - zaledwie 5 km spokojnego biegu. A męczyłam się niemożebnie. Chyba dostałam w niedzielnym półmaratonie bardziej w kość niż się spodziewałam. Nogi nie chciały się ruszać, łydki krzyczały a głowa przez cały czas mówiła "nie chce mi się, nie chce mi się".
Co prawda po pierwszych 2 kilometrach w normalnym tempie około 06:30, chyba coś nas ugryzło w tyłek bo kolejne 3 kilometry zaczęły umykać w dużo wyższym tempie, około 06:15. Nie wiem czemu tak się stało. Być może dlatego się tak męczyłam. Ale co dziwne, i pozytywne, średnie tętno z tego biegania zaskakująco niskie, poniżej 150 - co mi się chyba jeszcze nie zdarzyło.
Co prawda po pierwszych 2 kilometrach w normalnym tempie około 06:30, chyba coś nas ugryzło w tyłek bo kolejne 3 kilometry zaczęły umykać w dużo wyższym tempie, około 06:15. Nie wiem czemu tak się stało. Być może dlatego się tak męczyłam. Ale co dziwne, i pozytywne, średnie tętno z tego biegania zaskakująco niskie, poniżej 150 - co mi się chyba jeszcze nie zdarzyło.
pompujemy
Wtorek, 28 lutego 2012 Kategoria trening, trening siłowy
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:15 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
18 + 22 + 16 + 16 + 40
niech już będzie wiosna
Wtorek, 28 lutego 2012 Kategoria trenażer, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:35 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 163163 ( 90%) | HRavg | 126( 70%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trenażer | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ja wiem. Dopiero co marudziłam, że nie ma śniegu. Ale ostatnio już się przestawiłam na tryb "wiosna" i to, co dzisiaj się działo po południu zupełnie mnie nie urządza. Chciałam zrobić dzisiejszy trening w plenerze, na Tribanie, ale się nie dało, z przyczyn oczywistych.
No to odwaliłam swoje pół godziny na trenażerze...
A w ogóle, to mam newsa :)
W tym sezonie ścigam się w barwach

25 min rozgrzewka
5 min akcent
5 min rozjazd
kadencja 87/102
No to odwaliłam swoje pół godziny na trenażerze...
A w ogóle, to mam newsa :)
W tym sezonie ścigam się w barwach

25 min rozgrzewka
5 min akcent
5 min rozjazd
kadencja 87/102
pompujemy
Piątek, 24 lutego 2012 Kategoria trening, trening siłowy
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:15 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
16 + 21 + 15 + 15 + 42
interwały
Piątek, 24 lutego 2012 Kategoria trenażer, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:40 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 169169 ( 93%) | HRavg | 134( 74%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trenażer | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mimo nieco śmielszej popołudniowej jazdy na Tribanie, nie odważyłam się jeszcze zrobić na nim regularnego treningu w terenie. Interwały zatem odwaliłam na trenażerze ;)
10 min rozgrzewka
1 min x 1 min x 10
10 min rozjazd
kadencja 73/104
10 min rozgrzewka
1 min x 1 min x 10
10 min rozjazd
kadencja 73/104