ciężko, oj ciężko
Środa, 29 lutego 2012 Kategoria bieganie, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 160160 ( 88%) | HRavg | 149( 82%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na dzisiaj lekki trening biegowy - zaledwie 5 km spokojnego biegu. A męczyłam się niemożebnie. Chyba dostałam w niedzielnym półmaratonie bardziej w kość niż się spodziewałam. Nogi nie chciały się ruszać, łydki krzyczały a głowa przez cały czas mówiła "nie chce mi się, nie chce mi się".
Co prawda po pierwszych 2 kilometrach w normalnym tempie około 06:30, chyba coś nas ugryzło w tyłek bo kolejne 3 kilometry zaczęły umykać w dużo wyższym tempie, około 06:15. Nie wiem czemu tak się stało. Być może dlatego się tak męczyłam. Ale co dziwne, i pozytywne, średnie tętno z tego biegania zaskakująco niskie, poniżej 150 - co mi się chyba jeszcze nie zdarzyło.
Co prawda po pierwszych 2 kilometrach w normalnym tempie około 06:30, chyba coś nas ugryzło w tyłek bo kolejne 3 kilometry zaczęły umykać w dużo wyższym tempie, około 06:15. Nie wiem czemu tak się stało. Być może dlatego się tak męczyłam. Ale co dziwne, i pozytywne, średnie tętno z tego biegania zaskakująco niskie, poniżej 150 - co mi się chyba jeszcze nie zdarzyło.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!