Wpisy archiwalne w kategorii
dojazdy
Dystans całkowity: | 26235.53 km (w terenie 204.30 km; 0.78%) |
Czas w ruchu: | 1360:35 |
Średnia prędkość: | 19.28 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Suma podjazdów: | 35782 m |
Maks. tętno maksymalne: | 172 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 148 (83 %) |
Suma kalorii: | 141746 kcal |
Liczba aktywności: | 1193 |
Średnio na aktywność: | 21.99 km i 1h 08m |
Więcej statystyk |
leniwe kręcenie
Czwartek, 2 czerwca 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 31.69 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:42 | km/h: | 18.64 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 141141 ( 78%) | HRavg | 116( 64%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano miałam tak zmęczone nogi, że dawno chyba tak nie było. Kompletnie nie chciały się ruszać. Jechałam do pracy jak mucha w smole, 20-21 km/h. Z pracy trochę lepiej ale tylko dlatego, że wiaterek był w plecy. Dokręciłam jednak do planowych 30 km bo takie delikatne kręcenie mnie nie męczy. Ale rekordowo niskie średnie tętno dzisiaj (116).
zmęczenie materiału
Środa, 1 czerwca 2011 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 32.69 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:48 | km/h: | 18.16 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 161161 ( 89%) | HRavg | 124( 68%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Nogi cały czas zmęczone po zawodach i po wtorkowym treningu WKK. Rano ciężko mi się było rozkręcić, ale jakoś poszło. Po południu planowałam tym razem naprawdę spokojnie i odpoczynkowo pojechać przez Wilanów ale znowu się nie udało bo spotkałam Aretzky'ego. Na początek nieco mnie zirytował, bo wystraszył babulkę, która akurat miała to nieszczęście, że wczłapała na ścieżkę rowerową. Ja rozumiem, straszyć idiotów na ścieżkach, ale babulka, ledwo łażąca i pewnie ledwo widząca, prawdopodobnie w ogóle nie widząca znaków na ścieżce rowerowej - a jeśli widząca - to nie wiedząca co one znaczą... mogła dostać zawału i co wtedy? :P
Po chwili spotkaliśmy jeszcze jednego cyklotyka, znajomka Aretzky'ego. Chłopaki we dwóch narzucili takie tempo, że się zasapałam z deka. Chcieli mnie wypróbować, czy co?
Na szczęście nie trwało to długo bo drugi cyklotyk niezadługo odłączył się i pomknął w innym kierunku, zaś z Aretzkym jechaliśmy jeszcze kawałek razem, ale już spokojniej.
Przyczółkową już jechałam sama, naprawdę relaksowo...
kadencja 81/124
KOW: 4 (432)
Po chwili spotkaliśmy jeszcze jednego cyklotyka, znajomka Aretzky'ego. Chłopaki we dwóch narzucili takie tempo, że się zasapałam z deka. Chcieli mnie wypróbować, czy co?
Na szczęście nie trwało to długo bo drugi cyklotyk niezadługo odłączył się i pomknął w innym kierunku, zaś z Aretzkym jechaliśmy jeszcze kawałek razem, ale już spokojniej.
Przyczółkową już jechałam sama, naprawdę relaksowo...
kadencja 81/124
KOW: 4 (432)
praca
Wtorek, 31 maja 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 18.15 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:57 | km/h: | 19.11 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 147147 ( 81%) | HRavg | 119( 66%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Nie powiem, trochę czuję nogi po wczorajszym maratonie. Rozkręciłam się co prawda jadąc do pracy, zresztą miałam lekki wiaterek w plecy, za to powrót był w strasznym wmordewindzie. W dodatku postanowiłam się przyczepić na koło jednemu rowerzyście, którzy całkiem mocno cisnął i w efekcie jak dotarłam do domu, byłam mocno zmęczona. A tu jeszcze trening WKK dzisiaj...
praca
Poniedziałek, 30 maja 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 32.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:42 | km/h: | 19.12 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 158158 ( 87%) | HRavg | 123( 68%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do pracy i powrót okrężną traską standardową przez Wilanów. Rano fajnie, ale po południu zrobiło się całkiem gorąco. Lato idzie wielkimi krokami.
Przy powrocie niezły wmordewind. Jechałam sobie całkiem siłowo 24-25 km/h aż mi się jakiś rowerzysta podczepił na koło. No dobra, niech sobie jedzie. Ale jak wyprzedził nas trzeci rowerzysta, to ja się przyczepiłam temu trzeciemu i ten za mną zaraz odpadł, biedny.
Przy powrocie niezły wmordewind. Jechałam sobie całkiem siłowo 24-25 km/h aż mi się jakiś rowerzysta podczepił na koło. No dobra, niech sobie jedzie. Ale jak wyprzedził nas trzeci rowerzysta, to ja się przyczepiłam temu trzeciemu i ten za mną zaraz odpadł, biedny.
do pracy
Piątek, 27 maja 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 9.34 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:29 | km/h: | 19.32 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jak wychodziłam z domu to sąsiad spytał mnie, czy się nie boję burzy. A czemuż to, już to przerabiałam ;) W burzy z gradem też zdarzyło mi się ze dwa razy jechać rowerem. Zresztą, nie będzie żadnej burzy :)
sprinty
Piątek, 27 maja 2011 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 35.83 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 01:41 | km/h: | 21.29 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 171171 ( 95%) | HRavg | 129( 71%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na dzisiaj plan: 5 minut spokojnej jazdy przeplatane 200m sprintami. Chciałam potem pojechać na Kazoorę przetestować hamulce.
z wiatrem
1: sek 19,14, średnia 37,6 km/h
2: sek 18,79, średnia 38,3 km/h
pod wiatr
3: sek 20,18, średnia 35,7 km/h
4: sek 22,97, średnia 31,3 km/h
z wiatrem
5: sek 18,87, średnia 38,2 km/h
6: sek 17,61, średnia 40,9 km/h - na stojąco, max wykręciłam 42,36 km/h
Po tym ostatnim, tak mnie piekły uda, że odpuściłam sobie Kazoorkę :)
Za to znowu narobiłam sobie obciachu w Bikemanie bo podjechałam spytać, czy można jakoś podregulować klamki hamulcowe, żeby były bliżej kierownicy. Na co gość podszedł i pokręcił pokręciołkiem na klamce... ^^
kadencja 81/123
KOW: 4 (404)
z wiatrem
1: sek 19,14, średnia 37,6 km/h
2: sek 18,79, średnia 38,3 km/h
pod wiatr
3: sek 20,18, średnia 35,7 km/h
4: sek 22,97, średnia 31,3 km/h
z wiatrem
5: sek 18,87, średnia 38,2 km/h
6: sek 17,61, średnia 40,9 km/h - na stojąco, max wykręciłam 42,36 km/h
Po tym ostatnim, tak mnie piekły uda, że odpuściłam sobie Kazoorkę :)
Za to znowu narobiłam sobie obciachu w Bikemanie bo podjechałam spytać, czy można jakoś podregulować klamki hamulcowe, żeby były bliżej kierownicy. Na co gość podszedł i pokręcił pokręciołkiem na klamce... ^^
kadencja 81/123
KOW: 4 (404)
darmowy masaż punktowy twarzy, atropina gratis ;)
Czwartek, 26 maja 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 30.08 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:33 | km/h: | 19.41 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 154154 ( 85%) | HRavg | 123( 68%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj miał być cały dzień bez roweru bo wczoraj zostawiłam go na wymianę hamulców w Bikemanie. Jednak od czego Dzień Matki ;) Po odebraniu roweru i przełknięciu słonego rachunku (SLX), postanowiłam przetestować nowe hamulce jadąc z kwiatkami i czekoladkami do Mamy na Gocław :)
Tak naprawdę, to trudno przetestować hamulce jadąc z kwiatkami i czekoladkami. Może jutro skoczę na moment na Kazoorkę i zaliczę ze dwa zjazdy.
Na pierwszy rzut palca ;) wydają się hamować jak szatan, już lekkie naciśnięcie powoduje przyhamowanie, zaś mocne naciśnięcie zatrzymuje koła w ułamku sekundy, jakby się w ogóle nie jechało. Oczywiście to powoduje "palenie gumy" ;) Klamki są trochę za daleko od kierownicy :(
Od rodziców wróciłam trochę naokoło, żeby dokręcić do 30 km :)
Towarzyszyły mi cały czas meszki, które uderzały mnie w poliki i próbowały wpadać do oczu bo jechałam bez okularów. Na szczęście posiadanie daszka czasem się przydaje, wystarczyło trochę schylić głowę i meszki odbijały się od daszka :)
W domu stwierdziłam, że nawpadały mi też za koszulkę, fuj.
Tak naprawdę, to trudno przetestować hamulce jadąc z kwiatkami i czekoladkami. Może jutro skoczę na moment na Kazoorkę i zaliczę ze dwa zjazdy.
Na pierwszy rzut palca ;) wydają się hamować jak szatan, już lekkie naciśnięcie powoduje przyhamowanie, zaś mocne naciśnięcie zatrzymuje koła w ułamku sekundy, jakby się w ogóle nie jechało. Oczywiście to powoduje "palenie gumy" ;) Klamki są trochę za daleko od kierownicy :(
Od rodziców wróciłam trochę naokoło, żeby dokręcić do 30 km :)
Towarzyszyły mi cały czas meszki, które uderzały mnie w poliki i próbowały wpadać do oczu bo jechałam bez okularów. Na szczęście posiadanie daszka czasem się przydaje, wystarczyło trochę schylić głowę i meszki odbijały się od daszka :)
W domu stwierdziłam, że nawpadały mi też za koszulkę, fuj.
praca
Środa, 25 maja 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 9.34 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:31 | km/h: | 18.08 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 144144 ( 80%) | HRavg | 120( 66%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Uch... nie powiem, trochę się za bardzo wyletniłam chyba. Po 200 m jazdy zmarzły mi ręce. Ale przecież nie będę się wracać :) Popedałowałam szybciej, żeby się rozgrzać. Pomogło.
baaaardzo spokojnie
Środa, 25 maja 2011 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 25.64 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:31 | km/h: | 16.91 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 141141 ( 78%) | HRavg | 104( 57%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj trening na miękkim przełożeniu, w spokojnym tempie. Nawet mi się to udało, bo tętno w zasadzie nie wychodziło poza strefę 0. Oczywiście traska okrężna, przez Wilanów. Jechało mi się miło, wiaterek mnie popychał...
W Lasku Kabackim klucząc sobie, trafiłam na jakąś strasznie dziwną ścieżkę, która się ostro wiła, przechodziła pod i nad zwalonymi drzewami, potem zaczęła być coraz bardziej zarośnięta aż wreszcie postanowiła zniknąć i okazało się, że po prostu randomowo jeżdżę po lesie ;) W jednym miejscu zwisająca z drzewa gałąź próbowała ściągnąć mnie z roweru, zaczepiając się o otwór w kasku, ale na szczęście odczepiła się, dostarczając mi tylko nieco stresu.
Jazda od Kabat do domu była mordęgą, bo się nagle dowiedziałam, że jest straszny wiatr.
Jak spotkałam się z Markiem w domu to Marek mnie opierdzielił, że nie poszłam od razu załatwić sprawy hamulca. "Jak możesz w ogóle myśleć o jechaniu na zawody z niepewnym hamulcem! Zasuwaj do serwisu, ale już!" No... dokładnie tak nie powiedział, ale mniej więcej taki to miało wydźwięk. No to posłuchałam i zawlokłam Żyletę do Bikemana. Jak na urodzinowe prezenty to hamulce są "trochę" ponadprogramowe finansowo...
kadencja: 79/107
KOW: 1
obciążenie: 91
Dane z głowy bo Garmin dzisiaj został w domu :) Uzupełnię dokładniej później
W Lasku Kabackim klucząc sobie, trafiłam na jakąś strasznie dziwną ścieżkę, która się ostro wiła, przechodziła pod i nad zwalonymi drzewami, potem zaczęła być coraz bardziej zarośnięta aż wreszcie postanowiła zniknąć i okazało się, że po prostu randomowo jeżdżę po lesie ;) W jednym miejscu zwisająca z drzewa gałąź próbowała ściągnąć mnie z roweru, zaczepiając się o otwór w kasku, ale na szczęście odczepiła się, dostarczając mi tylko nieco stresu.
Jazda od Kabat do domu była mordęgą, bo się nagle dowiedziałam, że jest straszny wiatr.
Jak spotkałam się z Markiem w domu to Marek mnie opierdzielił, że nie poszłam od razu załatwić sprawy hamulca. "Jak możesz w ogóle myśleć o jechaniu na zawody z niepewnym hamulcem! Zasuwaj do serwisu, ale już!" No... dokładnie tak nie powiedział, ale mniej więcej taki to miało wydźwięk. No to posłuchałam i zawlokłam Żyletę do Bikemana. Jak na urodzinowe prezenty to hamulce są "trochę" ponadprogramowe finansowo...
kadencja: 79/107
KOW: 1
obciążenie: 91
Dane z głowy bo Garmin dzisiaj został w domu :) Uzupełnię dokładniej później
praca
Wtorek, 24 maja 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 18.29 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:56 | km/h: | 19.60 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 153153 ( 85%) | HRavg | 122( 67%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejne rekordy na tej trasie, ale to chyba zbieg okoliczności - bo ładnie poukładały mi się światła :)
Dojazd 27:32, powrót 28:15
Dojazd 27:32, powrót 28:15