kanteleblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(19)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kantele.bikestats.pl

linki

WKK Kazoorka

Wtorek, 24 maja 2011 Kategoria trening
Km: 20.72 Km teren: 10.00 Czas: 02:19 km/h: 8.94
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: 167167 ( 92%) HRavg 124( 68%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 70 Aktywność: Jazda na rowerze
Kolejny trening WKK, z którego wracam z "bananem". Dzisiaj to po prostu trening jak rollercoaster :)
Jadąc na trening spotkałam Tomskiego. Chwilkę pogawędziliśmy jadąc w stronę Kabat. Niestety, Tomski nie wybierał się na trening.
Błażej "zawlókł" nas tym razem na Kazoorkę. Do tej pory nie zapuszczałam się tam nawet na piechotę, co dopiero z rowerem. Uznałam, że to teren downhillowców i trialowców i że nie warto narażać się na bliskie spotkanie z fullem albo BMXem, że już nie wspomnę o narażeniu się na kpiny przy próbie wdrapania się tam z rowerem i na skręcenie karku przy próbie przejechania trasy :)
Okazało się, że nie taki Diabeu ;) straszny jak go malują.
Wjechanie na samą górkę (początek toru zjazdowego) - bez większych problemów. Sam tor zjazdowy z dużą ilością hopek i dwoma wyprofilowanymi rampami do przyspieszania na zakrętach najpierw mnie przeraził. Pierwsza próba nieudana, bo pamiętałam jak się zachowuje na hopkach rower, po poprzednim treningu WKK. Na dodatek, miałam okazję oglądać efektowny przejazd jednego z kolegów, gdy to rower podrzucił delikwenta do góry i zostawił trochę za sobą ;) Poza tym jakoś bez przekonania podeszłam do pierwszego podjazdu.
Jednak przy drugim razie poszło lepiej. Prawie cały zjazd zjechałam, z jednym zatrzymaniem (w miejscu, gdzie w dołku była mała hopeczka, o którą rower zaczepiał korbą) no i nie podjechałam ostatniego podjazdu, na samym dole. Trzecie podejście to już tylko stop na czepliwej hopeczce - reszta zjazdu płynnie zaliczona. Nie, żebym tam jakieś skoki uprawiała czy też szaleńcze tempo, ale zaliczona.
Potem Błażej poprowadził trudniejszą trasą, przede wszystkim trudne były podjazdy bo dość strome. Być może bym podjechała, bo jakoś mi szło do połowy, jednak potem - tradycyjnie - brakło siły w nogach.
Komarów w zębach za to dostałam na jednym fantastycznym zjeździe, który - mimo dość znacznej stromizny - zjechałam za pierwszym podejściem - drugie było już całkiem na luzie.
Potem jeszcze dla chętnych był jeden niezły podjazd, który podjechały tylko cyborgi w liczbie około sztuk czterech :) Kolega cały w Scott'cie, nasz dyżurny lekarz ;) (nie pamiętam imienia), o którym opowiadam Markowi po każdym treningu, został tym razem określony "kosmitą" bo podjechał dwa razy.Arek za to szukał na tym podjeździe flaszek w trawie, też dwa razy. Nie wiem czy znalazł, ale rozkwasił bidon plecami :)
Końcówka treningu to znany już singielek w Lasku Kabackim. Tutaj kilka osób zmarudziło i zgubiło się gdzieś na rozstajach. Krzyś z jeszcze jednym kolegą też się zgubił, ale dojechali do nas jak już staliśmy na ul. Żołny i opędzaliśmy się od komarów. Jednak kilka osób chyba nie odnalazło się w ogóle. Na Żołny się rozstaliśmy, po tradycyjnym już losowaniu koszulki.
Krzyś, Krzychu i ja po treningu pojechaliśmy jeszcze raz na Kazoorkę, zjechać traskę. Oni zaliczyli ją jeszcze dwa razy. Ja tylko raz, bo podczas pierwszego poczułam, że klamka tylnego hamulca podejrzanie sflaczała... wolałam nie ryzykować ponownego zjazdu bez sprawnego hamulca. Chyba trzeba będzie zrobić inwestycję szybciej, niż mi się wydawało...
Skrócona kierownica i nowe manetki spisują się świetnie. Trochę się obawiałam nerwowości przedniego koła, ale zjawisko nie występuje :)


kat: S5
kadencja 72/151
KOW: 3
obciążenie: 417

komentarze
@Marta - tak jak rozmawialiśmy podczas treningu...te treningi duża wnoszą:)
No i rzeczywiście miałem dwie gleby :) Muszę spróbować podjechać na Mbike'u - wierzę, że mi się uda :)
Zetinho
- 18:47 czwartek, 26 maja 2011 | linkuj
Krzyś: pewnie po tych strasznych podjazdach :)
Wojekk: Tak, taki łysy, dobrze widoczny, stromy podjazd od strony "lasku brzozowego" i torów :)
kantele
- 06:27 czwartek, 26 maja 2011 | linkuj
Ten podjazd dla chętnych to była któraś ze ścieżek od strony lasu?
wojekk
- 15:27 środa, 25 maja 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

KTM Strada 2000 24420 km
Scott Scale 740 6502 km
Scott Scale 70 18070 km
b'twin Triban 3 (sprzedany) 2423 km
Scott Scale 80 (skradziony) 507 km
Giant Rincon (sprzedany) 9408 km
Trenażer 51 km
rower z Veturilo 323 km

szukaj

archiwum