darmowy masaż punktowy twarzy, atropina gratis ;)
Czwartek, 26 maja 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 30.08 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:33 | km/h: | 19.41 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 154154 ( 85%) | HRavg | 123( 68%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj miał być cały dzień bez roweru bo wczoraj zostawiłam go na wymianę hamulców w Bikemanie. Jednak od czego Dzień Matki ;) Po odebraniu roweru i przełknięciu słonego rachunku (SLX), postanowiłam przetestować nowe hamulce jadąc z kwiatkami i czekoladkami do Mamy na Gocław :)
Tak naprawdę, to trudno przetestować hamulce jadąc z kwiatkami i czekoladkami. Może jutro skoczę na moment na Kazoorkę i zaliczę ze dwa zjazdy.
Na pierwszy rzut palca ;) wydają się hamować jak szatan, już lekkie naciśnięcie powoduje przyhamowanie, zaś mocne naciśnięcie zatrzymuje koła w ułamku sekundy, jakby się w ogóle nie jechało. Oczywiście to powoduje "palenie gumy" ;) Klamki są trochę za daleko od kierownicy :(
Od rodziców wróciłam trochę naokoło, żeby dokręcić do 30 km :)
Towarzyszyły mi cały czas meszki, które uderzały mnie w poliki i próbowały wpadać do oczu bo jechałam bez okularów. Na szczęście posiadanie daszka czasem się przydaje, wystarczyło trochę schylić głowę i meszki odbijały się od daszka :)
W domu stwierdziłam, że nawpadały mi też za koszulkę, fuj.
Tak naprawdę, to trudno przetestować hamulce jadąc z kwiatkami i czekoladkami. Może jutro skoczę na moment na Kazoorkę i zaliczę ze dwa zjazdy.
Na pierwszy rzut palca ;) wydają się hamować jak szatan, już lekkie naciśnięcie powoduje przyhamowanie, zaś mocne naciśnięcie zatrzymuje koła w ułamku sekundy, jakby się w ogóle nie jechało. Oczywiście to powoduje "palenie gumy" ;) Klamki są trochę za daleko od kierownicy :(
Od rodziców wróciłam trochę naokoło, żeby dokręcić do 30 km :)
Towarzyszyły mi cały czas meszki, które uderzały mnie w poliki i próbowały wpadać do oczu bo jechałam bez okularów. Na szczęście posiadanie daszka czasem się przydaje, wystarczyło trochę schylić głowę i meszki odbijały się od daszka :)
W domu stwierdziłam, że nawpadały mi też za koszulkę, fuj.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!