Wpisy archiwalne w kategorii
trening
Dystans całkowity: | 30825.36 km (w terenie 1180.74 km; 3.83%) |
Czas w ruchu: | 1795:05 |
Średnia prędkość: | 19.55 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Suma podjazdów: | 23423 m |
Maks. tętno maksymalne: | 186 (103 %) |
Maks. tętno średnie: | 167 (91 %) |
Suma kalorii: | 108933 kcal |
Liczba aktywności: | 1173 |
Średnio na aktywność: | 32.38 km i 1h 31m |
Więcej statystyk |
podwózka
Wtorek, 21 maja 2013 Kategoria trening
Km: | 31.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:20 | km/h: | 23.70 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 162162 ( 87%) | HRavg | 128( 68%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś dość krótko i niezbyt intensywnie. Na Okrzeszynie, jak zwykle, hulał wiatr ale przyjemnie mi się jeździło. Dobrze mi zrobiła ta rundka po niedzielnych zawodach.
Powrót pod wiatr, co już niezbyt mi się podobało, więc skorzystałam z podwózki na kole wracającego z treningu, dość potężnego bikera. Był na tyle uprzejmy, że poczekał na mnie po przejechaniu przez Przyczółkową (ja nie zdążyłam przed nadjeżdżającym autem). Zamieniliśmy kilka słów, w tym on ponarzekał, że wszyscy za nim się chowają a on nie ma za kim :-) Na Wilanowie odbił na Siekierki więc podziękowałam za wiatrochron i pojechałam dalej do domu.
Powrót pod wiatr, co już niezbyt mi się podobało, więc skorzystałam z podwózki na kole wracającego z treningu, dość potężnego bikera. Był na tyle uprzejmy, że poczekał na mnie po przejechaniu przez Przyczółkową (ja nie zdążyłam przed nadjeżdżającym autem). Zamieniliśmy kilka słów, w tym on ponarzekał, że wszyscy za nim się chowają a on nie ma za kim :-) Na Wilanowie odbił na Siekierki więc podziękowałam za wiatrochron i pojechałam dalej do domu.
pięta achillesowa, a może kolano
Czwartek, 16 maja 2013 Kategoria trening
Km: | 36.92 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:35 | km/h: | 23.32 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 173173 ( 93%) | HRavg | 142( 76%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś na śniadanie moja pięta achillesowa czyli sprinty. Zapowiadało się ciężko, bo już w zeszłym sezonie miałam kłopot z wytrzymaniem szybkiej jazdy na stojąco dłużej niż 30 sekund a tu, bach, minutowe sprinty w rozpisce. Ała.
No cóż, zaczęłam źle, bo na zbyt miękkim przełożeniu. Paradoksalnie, lepiej mi to idzie, jeśli nie muszę przy tym zbyt szybko kręcić kulasami. Więc pierwszego sprintu faktycznie wytrzymałam ok. 30 sekund i musiałam odpuścić bo zmiękły mi kolana. Następne robiłam już z blatu i było lepiej. Każdy kolejny coraz dłuższy i chyba ostatnie dwa lub trzy faktycznie wyszły po minucie.
Przy sprintach strasznie dostają kolana, dlatego się zastanawiam, czy to aby na pewno pięta achillesowa w moim przypadku, może jednak kolano. Co ciekawe, poza faktem, że lepiej jest z blatu, dodatkowo - lepiej jest pod wiatr.
Napotkani szosowcy dziś jacyś ponurzy i niekontaktowi. Żaden nie odmachał. Może to zależy od tego, jak bardzo PRO koszulkę założę na trening...? Dzisiaj np. byłam w koszulce Bikestats.
No cóż, zaczęłam źle, bo na zbyt miękkim przełożeniu. Paradoksalnie, lepiej mi to idzie, jeśli nie muszę przy tym zbyt szybko kręcić kulasami. Więc pierwszego sprintu faktycznie wytrzymałam ok. 30 sekund i musiałam odpuścić bo zmiękły mi kolana. Następne robiłam już z blatu i było lepiej. Każdy kolejny coraz dłuższy i chyba ostatnie dwa lub trzy faktycznie wyszły po minucie.
Przy sprintach strasznie dostają kolana, dlatego się zastanawiam, czy to aby na pewno pięta achillesowa w moim przypadku, może jednak kolano. Co ciekawe, poza faktem, że lepiej jest z blatu, dodatkowo - lepiej jest pod wiatr.
Napotkani szosowcy dziś jacyś ponurzy i niekontaktowi. Żaden nie odmachał. Może to zależy od tego, jak bardzo PRO koszulkę założę na trening...? Dzisiaj np. byłam w koszulce Bikestats.
wszystko w twarz
Wtorek, 14 maja 2013 Kategoria trening, >50 km
Km: | 60.25 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:24 | km/h: | 25.10 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 186186 (103%) | HRavg | 145( 80%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś wspaniały, długi trening. Jakby to Szymonbike powiedział, "trening szybkości metodą ciągłą". No, może nie do końca ciągłą, ale średnia z odcinka treningowego, tj. ok. 45 km, to ponad 27 km/h.
W związku z tym wiatr miałam w twarz, niezależnie od kierunku jazdy, i rzucał on na mnie różne atrakcje - począwszy od wszechobecnych kudłatych nasionek, poprzez fruwające nici pajęcze a skończywszy na wielkich muchach. Musiałam pilnować, żeby mieć gębę zamkniętą, co nie było proste bo trzeba było wydyszeć tę prędkość.
Powrót dość spokojnym tempem ale z wiatrem tym razem naprawdę w twarz, więc wracało się ciężko.
W związku z tym wiatr miałam w twarz, niezależnie od kierunku jazdy, i rzucał on na mnie różne atrakcje - począwszy od wszechobecnych kudłatych nasionek, poprzez fruwające nici pajęcze a skończywszy na wielkich muchach. Musiałam pilnować, żeby mieć gębę zamkniętą, co nie było proste bo trzeba było wydyszeć tę prędkość.
Powrót dość spokojnym tempem ale z wiatrem tym razem naprawdę w twarz, więc wracało się ciężko.
zimno
Niedziela, 12 maja 2013 Kategoria trening
Km: | 35.18 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:34 | km/h: | 22.46 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 162162 ( 90%) | HRavg | 127( 70%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś lekki i niezbyt długi trening. I dobrze bo za lekko się ubrałam. Zimnica, brrrr.
wiatr
Środa, 8 maja 2013 Kategoria trening
Km: | 45.87 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:05 | km/h: | 22.02 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 170170 ( 94%) | HRavg | 142( 78%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bardzo mocno dziś wiało i na pętli okrzeszyńskiej trudno było zrobić równe interwały. W związku z tym, zamiast na prędkości - jak to zwykle robię - skupiłam się na wskazaniach pulsometru i starałam się, żeby wyszły w podobnych zakresach tętna.
Niewielu szosowców spotkałam dzisiaj. Za to jednym z mijanych szosowców była kobieta. Minęłyśmy się na pętli dwukrotnie i myślałam, że spotkam ją również na trzecim okrążeniu, gdy kończyłam trening - można by było razem się jeszcze pokręcić po okolicy. Jednak na trzecim kółku już jej nie było więc okrężną trasą wróciłam do domu.
Niewielu szosowców spotkałam dzisiaj. Za to jednym z mijanych szosowców była kobieta. Minęłyśmy się na pętli dwukrotnie i myślałam, że spotkam ją również na trzecim okrążeniu, gdy kończyłam trening - można by było razem się jeszcze pokręcić po okolicy. Jednak na trzecim kółku już jej nie było więc okrężną trasą wróciłam do domu.
deszcz, którego nie było
Wtorek, 7 maja 2013 Kategoria trening
Km: | 31.55 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:31 | km/h: | 20.80 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 163163 ( 90%) | HRavg | 128( 71%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Spokojna pętelka przez Okrzeszyn. Nie odważyłam się pojechać gdzieś dalej bo ciągle czułam kropelki deszczu. Tym bardziej, że prognozy na dzisiaj zapowiadały burze. Wróciłam do domu po około półtorej godzinie. Deszcz jednak nie spadł a po południu zrobił się upał.
koniec majówki
Niedziela, 5 maja 2013 Kategoria trening
Km: | 38.64 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:33 | km/h: | 24.93 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 171171 ( 95%) | HRavg | 152( 84%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Taki obrazek kręci się gdzieś po necie: "w długi weekend majowy ma być 30 stopni - 10 w piątek, 10 w sobotę i 10 w niedzielę". Ten scenariusz nie sprawdził się bo dziś było sporo powyżej 20. I fajnie.
Pętelka treningowa na Okrzeszynie zaliczona, ale trzeba było ostro lawirować pomiędzy niedzielnymi rowerzystami. A na Przyczółkowej, w drodze powrotnej, to już w ogóle masakra.
Picie mi się skończyło przedwcześnie, chociaż miałam dwa bidony, ale trening był z gatunku udanych ;-) Niezła średnia wyszła.
Pętelka treningowa na Okrzeszynie zaliczona, ale trzeba było ostro lawirować pomiędzy niedzielnymi rowerzystami. A na Przyczółkowej, w drodze powrotnej, to już w ogóle masakra.
Picie mi się skończyło przedwcześnie, chociaż miałam dwa bidony, ale trening był z gatunku udanych ;-) Niezła średnia wyszła.
spalara ;)
Środa, 1 maja 2013 Kategoria trening
Km: | 43.69 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:56 | km/h: | 22.60 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 166166 ( 92%) | HRavg | 142( 78%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ustawka na trening z Krzyśkiem, który od jakiegoś czasu bezskutecznie próbował mnie namówić do wspólnej jazdy. Dziś dałam się namówić, ale musiałam przy tym odwalić swój trening. Pojechaliśmy na Okrzeszyn. Jazda w narastającym tempie, dopóki nie przekroczyłam pewnej prędkości, odbywała się wspólnie. Potem Krzysiek, pod pretekstem potrzeby fizjologicznej ;) odłączył się. Ponieważ jednak jazda była na pętli to na kolejnej pętli znów się spotkaliśmy, jednak nie na długo bo Krzysiek znów się odłączył pod pretekstem głodu ;)
Pewnie mu się po prostu nie chciało ze mną kręcić nudnych kółek :)
Gdy kończyłam trening, już na prostej, wyprzedziłam Krzyśka ale nie chciało mu się mnie gonić więc poczekałam na niego gdy skończyłam.
Ostatnie dwadzieścia minut treningu bardzo mocne i zastanawiam się, czy krew z nosa poszła mi ze zmęczenia czy ze zbyt częstego wydmuchiwania po krasnoludzku. Krzysiek zaśmiał się ze mnie, że jestem spalara ;)
Pewnie mu się po prostu nie chciało ze mną kręcić nudnych kółek :)
Gdy kończyłam trening, już na prostej, wyprzedziłam Krzyśka ale nie chciało mu się mnie gonić więc poczekałam na niego gdy skończyłam.
Ostatnie dwadzieścia minut treningu bardzo mocne i zastanawiam się, czy krew z nosa poszła mi ze zmęczenia czy ze zbyt częstego wydmuchiwania po krasnoludzku. Krzysiek zaśmiał się ze mnie, że jestem spalara ;)
urwałam się
Sobota, 27 kwietnia 2013 Kategoria trening
Km: | 33.78 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:34 | km/h: | 21.56 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 175175 ( 97%) | HRavg | 150( 83%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Strasznie dzisiaj był nudny drugi wykład więc się urwałam :-) :-) Wykorzystałam ten czas na bardziej przyjemne czyli rower i połączyłam z pożytecznym czyli trening.
Dziś 15-sekundowe sprinty. Pod koniec nogi miałam jak z waty i było mi niedobrze - znaczy dobry trening ;-)
Dziś 15-sekundowe sprinty. Pod koniec nogi miałam jak z waty i było mi niedobrze - znaczy dobry trening ;-)
lasek :-)
Środa, 24 kwietnia 2013 Kategoria trening
Km: | 21.56 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:01 | km/h: | 21.21 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 169169 ( 93%) | HRavg | 144( 80%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ponieważ dziś od rana pogoda trochę gorsza niż ostatnio, w dodatku mocno wiało, postanowiłam skorzystać z okazji i wyprowadzić na spacer Scotta, pierwszy raz od odebrania rowerów z przechowalni. Zawiozłam go do Lasu ;-) Pokręciłam w lesie kółka zgodnie z rozpisanym na dzisiaj planem treningowym. Wracając, dla przypomnienia, zjechałam ze trzy razy z nasypu, którego wspomnienie kiedyś mroziło mi krew w żyłach :-)
Po treningu pojechałam na basen ale nie chciało mi się pływać. Pomachałam kulasami zaledwie z 10 minut i dalsze 20 moczyłam się w jacuzzi.
Po treningu pojechałam na basen ale nie chciało mi się pływać. Pomachałam kulasami zaledwie z 10 minut i dalsze 20 moczyłam się w jacuzzi.