Wpisy archiwalne w kategorii
trening
Dystans całkowity: | 30825.36 km (w terenie 1180.74 km; 3.83%) |
Czas w ruchu: | 1795:05 |
Średnia prędkość: | 19.55 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Suma podjazdów: | 23423 m |
Maks. tętno maksymalne: | 186 (103 %) |
Maks. tętno średnie: | 167 (91 %) |
Suma kalorii: | 108933 kcal |
Liczba aktywności: | 1173 |
Średnio na aktywność: | 32.38 km i 1h 31m |
Więcej statystyk |
coś mnie rozkłada
Niedziela, 16 listopada 2014 Kategoria trenażer, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trenażer | Aktywność: Jazda na rowerze |
Coś mnie rozkłada. Poniedziałkowy trening przełożyłam na wtorek bo w poniedziałek się czułam średnio dobrze. We wtorek było OK ale chyba błędem było pójście po południu na basen z Zającem. We środę już nie było OK a nawet było fatalnie. Chyba miałam temperaturę i czułam się typowo grypowo. Zafervexowałam się po południu i położyłam się zdrzemnąć koło 20tej a Małż zajął się Zającem. Przespałam Zajęczą kąpiel, bajki i kładzenie spać. Obudziłam się koło północy tylko po to, żeby umyć zęby i położyć się spać. Oczywiście trening odpadł.
Niestety, kolejnego dnia musiałam pójść do pracy. Ponieważ pracuję na niepełny etat i po pracującym czwartku mam niepracujący piątek uznałam, że nie warto iść do lekarza po zwolnienie. W pracy strzeliłam sobie znów Fervex, trochę zapobiegawczo, bo tego dnia się czułam całkiem dobrze. Odpuściłam jednak znów trening bo po wczorajszym zgonie uznałam, że nie będę ryzykować jego powrotu.
W piątek czułam się normalnie i nawet chciałam pójść na mały rower wieczorem ale wieczorem rozbolało mnie gardło (co jest, do jasnej cholery?).
Nadeszła sobota. Gardło bolało mnie nadal. Był rozpisany trening w terenie, ale odpuściłam - tym bardziej, że aura była dość nieprzyjemna. Jednak chyba powinnam trochę pokręcić bo to już kolejny dzień bez roweru...
Dziś rano znów mnie bolało gardło ale uznałam, że muszę chociaż chwilę popedałować. Wyciagnęłam z szafy trenażer i godzinę pokręciłam na spokojnie. Dla urozmaicenia dodałam ćwiczenia na kadencję i izolowanie nogi.
Trening był spokojny ale te ćwiczenia wymagają już wejścia do 4 strefy tętna i szybkiego machania nogami. O dziwo, robiło mi się je doskonale, chociaż spodziewałam się, że będę zdychać.
Niestety, kolejnego dnia musiałam pójść do pracy. Ponieważ pracuję na niepełny etat i po pracującym czwartku mam niepracujący piątek uznałam, że nie warto iść do lekarza po zwolnienie. W pracy strzeliłam sobie znów Fervex, trochę zapobiegawczo, bo tego dnia się czułam całkiem dobrze. Odpuściłam jednak znów trening bo po wczorajszym zgonie uznałam, że nie będę ryzykować jego powrotu.
W piątek czułam się normalnie i nawet chciałam pójść na mały rower wieczorem ale wieczorem rozbolało mnie gardło (co jest, do jasnej cholery?).
Nadeszła sobota. Gardło bolało mnie nadal. Był rozpisany trening w terenie, ale odpuściłam - tym bardziej, że aura była dość nieprzyjemna. Jednak chyba powinnam trochę pokręcić bo to już kolejny dzień bez roweru...
Dziś rano znów mnie bolało gardło ale uznałam, że muszę chociaż chwilę popedałować. Wyciagnęłam z szafy trenażer i godzinę pokręciłam na spokojnie. Dla urozmaicenia dodałam ćwiczenia na kadencję i izolowanie nogi.
Trening był spokojny ale te ćwiczenia wymagają już wejścia do 4 strefy tętna i szybkiego machania nogami. O dziwo, robiło mi się je doskonale, chociaż spodziewałam się, że będę zdychać.
interwały o rosnącej długości / Okrzeszyn
Wtorek, 11 listopada 2014 Kategoria trening
Km: | 39.25 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:32 | km/h: | 25.60 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
czasem się przegrywa, czasem się coś wygrywa
Niedziela, 9 listopada 2014 Kategoria ze zdjęciami, trening
Km: | 37.84 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:22 | km/h: | 15.99 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ostatnio było o tym, że gdzieś się zyskuje a gdzieś traci. Dziś, że gdzieś się przegrywa ale czasem można coś wygrać.
Ja na przykład ostatnio wygrałam konkurs w Plus Rowery na zdjęcie roweru Scott w wakacyjnej scenerii (niestety, nie wiem, które zdjęcie wybrało Szanowne Jury, bo wysłałam kilka). Beczkę piwa.
To było miłe, jednak do ciekawszych wygranych mogę zaliczyć konkurs Oxygencycling na darmowy roczny plan treningowy. Zgłoszeń było wiele, finalistów jedynie sześcioro, wśród nich ja. No i fajnie.
Na razie jesteśmy na etapie ustaleń i korespondencji, póki co jeszcze dalej jadę plan według Jacka.
Dziś wreszcie przestało siąpić więc pojechałam po zajęciach na Skarpę Ursynowską i do lasu, przy okazji natknęłam się na zapomnianą przez świat, ludzi i przeze mnie (byłam tam raz chyba na treningu WKK) miejscówkę do skakania (na dole, pod stadniną na Kabatach).
To chyba będzie jedna z ostatnich rund obecnym Scottem bo z uwagi na pęknięcie ramy muszę się streścić z nowym rowerem lub nową ramą. Na razie jednak czekam na werdykt Scotta w kwestii wymiany ramy na nową w ramach gwarancji.
Jakoś ręka mi się trzęsła i wyszło nieostre.

Ja na przykład ostatnio wygrałam konkurs w Plus Rowery na zdjęcie roweru Scott w wakacyjnej scenerii (niestety, nie wiem, które zdjęcie wybrało Szanowne Jury, bo wysłałam kilka). Beczkę piwa.
To było miłe, jednak do ciekawszych wygranych mogę zaliczyć konkurs Oxygencycling na darmowy roczny plan treningowy. Zgłoszeń było wiele, finalistów jedynie sześcioro, wśród nich ja. No i fajnie.
Na razie jesteśmy na etapie ustaleń i korespondencji, póki co jeszcze dalej jadę plan według Jacka.
Dziś wreszcie przestało siąpić więc pojechałam po zajęciach na Skarpę Ursynowską i do lasu, przy okazji natknęłam się na zapomnianą przez świat, ludzi i przeze mnie (byłam tam raz chyba na treningu WKK) miejscówkę do skakania (na dole, pod stadniną na Kabatach).
To chyba będzie jedna z ostatnich rund obecnym Scottem bo z uwagi na pęknięcie ramy muszę się streścić z nowym rowerem lub nową ramą. Na razie jednak czekam na werdykt Scotta w kwestii wymiany ramy na nową w ramach gwarancji.
Jakoś ręka mi się trzęsła i wyszło nieostre.

s1 trenażer
Sobota, 8 listopada 2014 Kategoria trenażer, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trenażer | Aktywność: Jazda na rowerze |
narastająco
Piątek, 7 listopada 2014 Kategoria trenażer, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trenażer | Aktywność: Jazda na rowerze |
s2 z akcentami
Czwartek, 6 listopada 2014 Kategoria trening
Km: | 45.93 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:02 | km/h: | 22.59 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
narastająco
Wtorek, 28 października 2014 Kategoria trenażer, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trenażer | Aktywność: Jazda na rowerze |
akcja "wymiana baterii" i wizyta w Cyklonie
Niedziela, 26 października 2014 Kategoria dojazdy, recenzje, testy, trening, wycieczki i inne spontany, >50 km
Km: | 54.62 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:23 | km/h: | 22.92 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ze względów rodzinnych miałam nie uczestniczyć w dzisiejszym spotkaniu klubowym podsumowującym sezon. Ale konieczność wymiany baterii w piaście, a co za tym idzie, konieczność przejechania się do Cyklona spowodowała, że postanowiłam jednak wziąć udział w tym spotkaniu. W wyniku spotkania dowiedziałam się z kolei, że cośtam trzeba pozmieniać w ustawieniach Joule, konkretnie czas, w którym pokazywana moc jest uśredniana, żeby pokazywał moc bardziej stabilnie. Łobaczym...
Trening mi dziś niezbyt wyszedł bo chciałam być jak najszybciej w domu, co eliminowało możliwość pojechania okrężną trasą i przejechania zadanego s3 na trasie bez "przeszkadzajek". Poza tym, objawiła się duża wada Joule. Brak podświetlenia. Trening wieczorno-nocny z mocą, bez możliwości patrzenia na wskaźnik mocy, jest pozbawiony sensu ;)
Mimo wszystko tak trochę zboczyłam z najprostszej drogi i pojechałam sobie Przyczółkową bo klimaty dziś były tak ciekawe, że żal było wracać do domu. Mgła kleiła się do wszystkiego, skraplała na kasku i zamarzała (TAK!) na okularach. Hmmm...
Smutno mi, bo Zająca dziś "sprzedałam" dziadkom na tydzień. Z różnych względów tak będzie dla wszystkich wygodniej. W domu pusto, ciemno, nie ma na kogo pogderać, nie ma komu dać jeść. Bu ;(
Trening mi dziś niezbyt wyszedł bo chciałam być jak najszybciej w domu, co eliminowało możliwość pojechania okrężną trasą i przejechania zadanego s3 na trasie bez "przeszkadzajek". Poza tym, objawiła się duża wada Joule. Brak podświetlenia. Trening wieczorno-nocny z mocą, bez możliwości patrzenia na wskaźnik mocy, jest pozbawiony sensu ;)
Mimo wszystko tak trochę zboczyłam z najprostszej drogi i pojechałam sobie Przyczółkową bo klimaty dziś były tak ciekawe, że żal było wracać do domu. Mgła kleiła się do wszystkiego, skraplała na kasku i zamarzała (TAK!) na okularach. Hmmm...
Smutno mi, bo Zająca dziś "sprzedałam" dziadkom na tydzień. Z różnych względów tak będzie dla wszystkich wygodniej. W domu pusto, ciemno, nie ma na kogo pogderać, nie ma komu dać jeść. Bu ;(
zdechło mi, czyli z PowerTapem perypetii ciąg dalszy
Sobota, 25 października 2014 Kategoria recenzje, testy, trening
Km: | 17.94 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:56 | km/h: | 19.22 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
We czwartek wieczorem jeszcze jeden trening na trenażerze z PowerTapem.
Tym razem miało być z narastającą prędkością. Problematyczne jednak było pilnowanie mocy na danym etapie, gdyż wskaźnik mocy skakał w tę i nazad, o czym już pisałam.
Dzisiaj względy logistyczne nie pozwoliły mi na wykonanie zaplanowanego treningu terenowego. Miałam robić siłę i technikę na Kazurce jednak mogłam wyjść na rower dopiero wieczorem, gdy już było ciemno. Więc postanowiłam zrezygnować z techniki, za to pojechać na Agrykolę podjazdy potrzaskać. Niestety, w piaście zdechła mi bateria, tuż przed Belwederską ;) Wredna. Poza tym jakoś się zdechło czułam i jak po drugim podjeździe zrobiło mi się niedobrze z wysiłku to odpuściłam sobie.
Szybkie ustalenia z Prezesem i okazało się, że baterię w piaście można wymienić tylko za pomocą specjalistycznego klucza, który jest w Cyklonie. No cóż, wygląda na to, że na jutrzejsze spotkanie podsumowujące muszę się przejechać rowerem ;)
Tym razem miało być z narastającą prędkością. Problematyczne jednak było pilnowanie mocy na danym etapie, gdyż wskaźnik mocy skakał w tę i nazad, o czym już pisałam.
Dzisiaj względy logistyczne nie pozwoliły mi na wykonanie zaplanowanego treningu terenowego. Miałam robić siłę i technikę na Kazurce jednak mogłam wyjść na rower dopiero wieczorem, gdy już było ciemno. Więc postanowiłam zrezygnować z techniki, za to pojechać na Agrykolę podjazdy potrzaskać. Niestety, w piaście zdechła mi bateria, tuż przed Belwederską ;) Wredna. Poza tym jakoś się zdechło czułam i jak po drugim podjeździe zrobiło mi się niedobrze z wysiłku to odpuściłam sobie.
Szybkie ustalenia z Prezesem i okazało się, że baterię w piaście można wymienić tylko za pomocą specjalistycznego klucza, który jest w Cyklonie. No cóż, wygląda na to, że na jutrzejsze spotkanie podsumowujące muszę się przejechać rowerem ;)
narastająco
Czwartek, 23 października 2014 Kategoria trenażer, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trenażer | Aktywność: Jazda na rowerze |