czasem się przegrywa, czasem się coś wygrywa
Niedziela, 9 listopada 2014 Kategoria ze zdjęciami, trening
Km: | 37.84 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:22 | km/h: | 15.99 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ostatnio było o tym, że gdzieś się zyskuje a gdzieś traci. Dziś, że gdzieś się przegrywa ale czasem można coś wygrać.
Ja na przykład ostatnio wygrałam konkurs w Plus Rowery na zdjęcie roweru Scott w wakacyjnej scenerii (niestety, nie wiem, które zdjęcie wybrało Szanowne Jury, bo wysłałam kilka). Beczkę piwa.
To było miłe, jednak do ciekawszych wygranych mogę zaliczyć konkurs Oxygencycling na darmowy roczny plan treningowy. Zgłoszeń było wiele, finalistów jedynie sześcioro, wśród nich ja. No i fajnie.
Na razie jesteśmy na etapie ustaleń i korespondencji, póki co jeszcze dalej jadę plan według Jacka.
Dziś wreszcie przestało siąpić więc pojechałam po zajęciach na Skarpę Ursynowską i do lasu, przy okazji natknęłam się na zapomnianą przez świat, ludzi i przeze mnie (byłam tam raz chyba na treningu WKK) miejscówkę do skakania (na dole, pod stadniną na Kabatach).
To chyba będzie jedna z ostatnich rund obecnym Scottem bo z uwagi na pęknięcie ramy muszę się streścić z nowym rowerem lub nową ramą. Na razie jednak czekam na werdykt Scotta w kwestii wymiany ramy na nową w ramach gwarancji.
Jakoś ręka mi się trzęsła i wyszło nieostre.
Ja na przykład ostatnio wygrałam konkurs w Plus Rowery na zdjęcie roweru Scott w wakacyjnej scenerii (niestety, nie wiem, które zdjęcie wybrało Szanowne Jury, bo wysłałam kilka). Beczkę piwa.
To było miłe, jednak do ciekawszych wygranych mogę zaliczyć konkurs Oxygencycling na darmowy roczny plan treningowy. Zgłoszeń było wiele, finalistów jedynie sześcioro, wśród nich ja. No i fajnie.
Na razie jesteśmy na etapie ustaleń i korespondencji, póki co jeszcze dalej jadę plan według Jacka.
Dziś wreszcie przestało siąpić więc pojechałam po zajęciach na Skarpę Ursynowską i do lasu, przy okazji natknęłam się na zapomnianą przez świat, ludzi i przeze mnie (byłam tam raz chyba na treningu WKK) miejscówkę do skakania (na dole, pod stadniną na Kabatach).
To chyba będzie jedna z ostatnich rund obecnym Scottem bo z uwagi na pęknięcie ramy muszę się streścić z nowym rowerem lub nową ramą. Na razie jednak czekam na werdykt Scotta w kwestii wymiany ramy na nową w ramach gwarancji.
Jakoś ręka mi się trzęsła i wyszło nieostre.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!