Wpisy archiwalne w kategorii
trening
Dystans całkowity: | 30825.36 km (w terenie 1180.74 km; 3.83%) |
Czas w ruchu: | 1795:05 |
Średnia prędkość: | 19.55 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Suma podjazdów: | 23423 m |
Maks. tętno maksymalne: | 186 (103 %) |
Maks. tętno średnie: | 167 (91 %) |
Suma kalorii: | 108933 kcal |
Liczba aktywności: | 1173 |
Średnio na aktywność: | 32.38 km i 1h 31m |
Więcej statystyk |
przyspieszenia - trenażer
Środa, 22 października 2014 Kategoria trenażer, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trenażer | Aktywność: Jazda na rowerze |
akcja "moc"
Poniedziałek, 20 października 2014 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 20.91 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:10 | km/h: | 17.92 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W sobotę dokonałam przejęcia klubowego sprzętu w postaci koła z PowerTapem. Dzisiaj po pracy szybko zawlokłam to koło oraz moje koło do serwisu, żeby przełożyć kasetę. Próbowałam potem to koło klubowe wsadzić w rower ale bezskutecznie. Łukasz co prawda uprzedzał mnie, że piasta jest nieco szersza i że trzeba będzie rozciągnąć widełki, ale nie sądziłam, że aż tak.
Musiałam poczekać aż mój Małż wróci z pracy i dopiero wspólnymi siłami nam się to udało wykonać.
Niestety, testowanie sprzętu musi poczekać, bo Łukasz nie miał kompjutra klubowego odbierającego dane z PowerTapa (używał własnego) więc trzeba jeszcze ten kompjuter odebrać z Cyklona.
Ech.
Musiałam poczekać aż mój Małż wróci z pracy i dopiero wspólnymi siłami nam się to udało wykonać.
Niestety, testowanie sprzętu musi poczekać, bo Łukasz nie miał kompjutra klubowego odbierającego dane z PowerTapa (używał własnego) więc trzeba jeszcze ten kompjuter odebrać z Cyklona.
Ech.
XC Kopa Cwila - dojazd, objazd, powrót
Niedziela, 19 października 2014 Kategoria trening
Km: | 7.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:36 | km/h: | 12.17 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
s2
Piątek, 17 października 2014 Kategoria trening
Km: | 9.86 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:38 | km/h: | 15.57 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
podjazdy
Środa, 15 października 2014 Kategoria trening
Km: | 20.91 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:05 | km/h: | 19.30 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
buda
Sobota, 11 października 2014 Kategoria trening
Km: | 13.57 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:40 | km/h: | 20.36 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
s2
Środa, 8 października 2014 Kategoria trening
Km: | 45.63 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:56 | km/h: | 23.60 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
sprinty
Poniedziałek, 6 października 2014 Kategoria trening
Km: | 38.05 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:38 | km/h: | 23.30 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś wreszcie pierwszy normalny trening. Normalny, tzn. jakieś "zadane" a nie "spokojna jazda" :)
Chociaż dziś był całkiem chłodny dzień, w porównaniu do kilku poprzednich, z chęcią poszłam wieczorem pokręcić.
Zadane były sprinty i to była naprawdę spora przyjemność. Przyjemności dodawał fakt, że sprinty rozdzielone były pięciominutowymi spokojnymi kawałkami i można było podziwiać noc. Księżyc świecił jak lampion i było tak jasno, że można było spokojnie jechać bez lampy. Nie zdecydowałam się jednak na ten krok, ze względu na to, że jednak od czasu do czasu przejeżdżały jakieś auta. Wolałam być widoczna. Aura była nieco upiorna i bardzo pasował do tego Moonspell w słuchawkach. Gorzej, że zza krzaków co i rusz wychylały się upiory i wąpierze ;) Dzięki temu sprinty były szybsze, hihi.
Chociaż dziś był całkiem chłodny dzień, w porównaniu do kilku poprzednich, z chęcią poszłam wieczorem pokręcić.
Zadane były sprinty i to była naprawdę spora przyjemność. Przyjemności dodawał fakt, że sprinty rozdzielone były pięciominutowymi spokojnymi kawałkami i można było podziwiać noc. Księżyc świecił jak lampion i było tak jasno, że można było spokojnie jechać bez lampy. Nie zdecydowałam się jednak na ten krok, ze względu na to, że jednak od czasu do czasu przejeżdżały jakieś auta. Wolałam być widoczna. Aura była nieco upiorna i bardzo pasował do tego Moonspell w słuchawkach. Gorzej, że zza krzaków co i rusz wychylały się upiory i wąpierze ;) Dzięki temu sprinty były szybsze, hihi.
Kabaty
Niedziela, 5 października 2014 Kategoria trening
Km: | 25.69 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:40 | km/h: | 15.41 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Znów pojechałam dziś do lasu i znów byłam niegrzeczna, bo zamiast max 1 godziny jeździłam 1:40 :)
Najpierw singielek a potem pojechałam poszukać jednego takiego zjazdu, którego się bardzo bałam, dawno temu, kiedy dopiero startowały treningi terenowe WKK + BGŻ. Taki charakterystyczny, wyjeżdżony zjazd z bruzdą pośrodku, przy siatce ogrodzeniowej.
Nie pamiętałam gdzie on jest więc musiałam go poszukać, ale udało się znaleźć jego koniec. Potem musiałam poszukać wjazdu na jego początek :) A potem go zjechałam. Bez problemu ani nawet bez większych obaw.
Najwyraźniej, chociaż moje poczynania na MTB Cross Maraton nie były zbyt imponujące to jednak wiele się nauczyłam. Chyba dam sobie szansę w tym cyklu jeszcze w przyszłym roku.
Nadal jednak mam w głowie ten okropny korzenisty zjazd koło parku linowego. Muszę go w końcu kiedyś zjechać!
Najpierw singielek a potem pojechałam poszukać jednego takiego zjazdu, którego się bardzo bałam, dawno temu, kiedy dopiero startowały treningi terenowe WKK + BGŻ. Taki charakterystyczny, wyjeżdżony zjazd z bruzdą pośrodku, przy siatce ogrodzeniowej.
Nie pamiętałam gdzie on jest więc musiałam go poszukać, ale udało się znaleźć jego koniec. Potem musiałam poszukać wjazdu na jego początek :) A potem go zjechałam. Bez problemu ani nawet bez większych obaw.
Najwyraźniej, chociaż moje poczynania na MTB Cross Maraton nie były zbyt imponujące to jednak wiele się nauczyłam. Chyba dam sobie szansę w tym cyklu jeszcze w przyszłym roku.
Nadal jednak mam w głowie ten okropny korzenisty zjazd koło parku linowego. Muszę go w końcu kiedyś zjechać!
s2
Środa, 1 października 2014 Kategoria trening
Km: | 17.59 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:46 | km/h: | 22.94 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |