akcja "wymiana baterii" i wizyta w Cyklonie
Niedziela, 26 października 2014 Kategoria dojazdy, recenzje, testy, trening, wycieczki i inne spontany, >50 km
Km: | 54.62 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:23 | km/h: | 22.92 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ze względów rodzinnych miałam nie uczestniczyć w dzisiejszym spotkaniu klubowym podsumowującym sezon. Ale konieczność wymiany baterii w piaście, a co za tym idzie, konieczność przejechania się do Cyklona spowodowała, że postanowiłam jednak wziąć udział w tym spotkaniu. W wyniku spotkania dowiedziałam się z kolei, że cośtam trzeba pozmieniać w ustawieniach Joule, konkretnie czas, w którym pokazywana moc jest uśredniana, żeby pokazywał moc bardziej stabilnie. Łobaczym...
Trening mi dziś niezbyt wyszedł bo chciałam być jak najszybciej w domu, co eliminowało możliwość pojechania okrężną trasą i przejechania zadanego s3 na trasie bez "przeszkadzajek". Poza tym, objawiła się duża wada Joule. Brak podświetlenia. Trening wieczorno-nocny z mocą, bez możliwości patrzenia na wskaźnik mocy, jest pozbawiony sensu ;)
Mimo wszystko tak trochę zboczyłam z najprostszej drogi i pojechałam sobie Przyczółkową bo klimaty dziś były tak ciekawe, że żal było wracać do domu. Mgła kleiła się do wszystkiego, skraplała na kasku i zamarzała (TAK!) na okularach. Hmmm...
Smutno mi, bo Zająca dziś "sprzedałam" dziadkom na tydzień. Z różnych względów tak będzie dla wszystkich wygodniej. W domu pusto, ciemno, nie ma na kogo pogderać, nie ma komu dać jeść. Bu ;(
Trening mi dziś niezbyt wyszedł bo chciałam być jak najszybciej w domu, co eliminowało możliwość pojechania okrężną trasą i przejechania zadanego s3 na trasie bez "przeszkadzajek". Poza tym, objawiła się duża wada Joule. Brak podświetlenia. Trening wieczorno-nocny z mocą, bez możliwości patrzenia na wskaźnik mocy, jest pozbawiony sensu ;)
Mimo wszystko tak trochę zboczyłam z najprostszej drogi i pojechałam sobie Przyczółkową bo klimaty dziś były tak ciekawe, że żal było wracać do domu. Mgła kleiła się do wszystkiego, skraplała na kasku i zamarzała (TAK!) na okularach. Hmmm...
Smutno mi, bo Zająca dziś "sprzedałam" dziadkom na tydzień. Z różnych względów tak będzie dla wszystkich wygodniej. W domu pusto, ciemno, nie ma na kogo pogderać, nie ma komu dać jeść. Bu ;(
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!