kanteleblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(19)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kantele.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:1008.88 km (w terenie 235.00 km; 23.29%)
Czas w ruchu:55:43
Średnia prędkość:19.47 km/h
Maks. tętno maksymalne:175 (97 %)
Maks. tętno średnie:166 (92 %)
Liczba aktywności:39
Średnio na aktywność:29.67 km i 1h 25m
Więcej statystyk

z bieganiem nie lepiej

Środa, 23 maja 2012 Kategoria bieganie, trening
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:30 km/h: 0.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: 159159 ( 88%) HRavg 142( 78%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Tak jak podejrzewałam, z bieganiem dzisiaj nie było lepiej niż na rowerze. A nawet gorzej. W planie były rytmy ale po niecałych 4 km, gdy najpierw tętno przy ślimaczym tempie najpierw rozbuchało się do czwartej strefy a potem uspokoiło się tylko na tyle, żeby nie wpadać do trzeciej, doszłam do wniosku że robienie dzisiaj rytmów kompletnie nie ma sensu. Ze stadionu zawróciłam na pięcie do chaty. Nawet już nie biegnąc.

W dodatku ostatnio mi siada motywacja. Zorientowałam się, że nie dość, że nie mam szans w generalce na pierwszą lokatę, to nawet mam marne szanse na podium w ogóle. I jakoś tak mi psychika siadła.

leniwe nogi

Środa, 23 maja 2012 Kategoria dojazdy
Km: 19.98 Km teren: 0.00 Czas: 01:05 km/h: 18.44
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: 154154 ( 85%) HRavg 121( 67%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) Aktywność: Jazda na rowerze
Nie wiem, czy to po wczorajszym treningu ale dzisiaj mi się nie chciało jechać. Prawdę mówiąc pojechałam do pracy rowerem tylko dlatego, że liczyłam na to, że mi przejdzie. Jednak nie przeszło i po południu jechało mi się równie paskudnie jak rano. Więc dojazd i powrót najkrótszą trasą. Nogi jak z ołowiu. Nie wiem co to będzie z dzisiejszym bieganiem.

a towarzystwo się gdziesik zgubiło

Wtorek, 22 maja 2012 Kategoria dojazdy, trening, >50 km
Km: 60.52 Km teren: 0.00 Czas: 02:42 km/h: 22.41
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: 169169 ( 93%) HRavg 132( 73%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) Aktywność: Jazda na rowerze
Szyja mnie na szczęście przestała boleć więc problem z treningiem się rozwiązał.
Na dziś zaplanowany dość długi trening szosowy i o dość późnej, jak na mnie, porze. Zwykle robię trening bezpośrednio po pracy, dzisiaj jeszcze dodatkowo miałam wizytę u dentysty. Skoro późno, to może można się zgrać z Krzyśkiem. Umówiliśmy się na Rosochatej. Krzysiek co prawda uprzedził, że będzie trzeba na niego "chwilę" poczekać, ale nie sądziłam, że będę czekać 40 minut oO
Na szczęście czekanie umilił mi Michał, który akurat tamtędy przejeżdżał i postanowił nam potowarzyszyć.
Gdy Krzysiek wreszcie się dotoczył, ruszyliśmy - najpierw na standardową pętlę, gdzie zaczęłam swoje odcinki specjalne. Oni nie mieli ochoty mnie gonić więc wyrwałam sporo do przodu, po drodze gubiąc telefon. Chyba muszę zainwestować w jakiś pancerny bo to już nie pierwszy raz. Kiedyś mi wypadnie na ulicy i auto go przejedzie ;)
Musiałam się w każdym razie na moment zatrzymać i Krzysiek z Michałem odbili do przodu i dalej w kierunku miejscowości Obory. Przez resztę pierwszego odcinka ich goniłam.
Na drugim odcinku znów wyrwałam do przodu i nie patrzyłam, czy za mną jadą.
Gdy zakończyłam ten odcinek w Konstancinie, okazało się, że chłopaki gdzieś się stracili. Zrobiłam zawrotkę robiąc trzeci i czwarty odcinek. Liczyłam na to, że spotkam ich na tej samej trasie. Niestety, już się nie spotkaliśmy :(
Skończyłam trening i wróciłam niespiesznie do domu, zaliczając po drodze myjnię.
Prawie pod blokiem spotkałam Krzyśka więc pożegnaliśmy się i rozjechaliśmy w swoje strony.

Wieczorem higiena rowerowa, doczyszczenie i smarowanie obu (Scott był myty wczoraj). Marek naprawił mi kabelki do licznika w Tribanie i działa. Niestety, dla wyrównania, wczoraj przestał działać garminowy czujnik prędkości w Skocinie i nie dało się nic z tym zrobić. Chyba po prostu umarł. Kadencja działa. Marek rozkręcił ustrojstwo i wygląda na to, że uległy uszkodzeniu kabelki do czujnika prędkości :(

dojazd na Roso
przerwa (nieplanowana)
rozgrzewka (minimalistyczna)
odcinki w 3 strefie: 20 min (HR156/167) + 10 min (HR154/169) + 5 min (HR152/159) + 10 min (HR155/160) w miarę możliwości tuż pod progiem mleczanowym z przerwami odpowiednio 3 min + 2 min + 1 min
rozjazd

kadencja 78/103

ukręcona szyja

Wtorek, 22 maja 2012 Kategoria dojazdy
Km: 9.34 Km teren: 0.00 Czas: 00:29 km/h: 19.32
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: 152152 ( 84%) HRavg 126( 70%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) Aktywność: Jazda na rowerze
Nareszcie fajna pogoda, aż się chce na rower :)
Niestety, pogoda jest nawet zbyt fajna co zachęca do spania przy otwartym oknie. No i mam efekt. "Coś" mi wlazło w szyję, kark i łopatkę i ledwo kręcę łepetyną. Objawiło się to "coś" jednakowoż dopiero po dojechaniu do pracy Trybanem więc trzeba będzie jakoś wrócić. Ale jak tu zrobić trening?
No i dodatkowo, stwierdziłam nie działanie licznika. Okazało się, że po sobotniej glebce uległ uszkodzeniu kabelek :( Może Marek będzie mi to umiał naprawić, on prawie wszystko umie naprawić :)

dziesięęęęęć w skali Beauforta!

Poniedziałek, 21 maja 2012 Kategoria dojazdy
Km: 32.50 Km teren: 0.00 Czas: 01:42 km/h: 19.12
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: 151151 ( 83%) HRavg 124( 68%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 70 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiaj na Skocinie bo po piątkowym i niedzielnym treningu Skocina nieco ubłocona była :) Więc rundka do pracy i nazad oczywiście okrężną drogą, z zahaczeniem o myjnię i sklep mięsny bo nie było czym rzucać... eee znaczy co na obiad zrobić.
Strasznie wietrznie. Zanim dojechałam do Kabat to zdążyłam się nieźle namachać. Prędkość max 21-22 a tętno w połowie drugiej strefy. Hardcore! Mogłoby wreszcie przestać wiać.

flow na singlu

Niedziela, 20 maja 2012 Kategoria trening
Km: 46.33 Km teren: 38.00 Czas: 02:42 km/h: 17.16
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: 160160 ( 88%) HRavg 132( 73%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 70 Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś "Powtórka z rozrywki" czyli podobny trening jak w piątek. Tylko zamiast 2 kawałków w 2 strefie, 3 kawałki.
Znów na singlu bo to dobre miejsce na taki trening. Jest trochę technicznie (korzenie, zakręty, błoto) i dość łatwo wkręcić się w tę strefę bez konieczności szybkiej jazdy.
Błota jakby trochę mniej w porównaniu do piątku, meszek zdecydowanie za to mniej.
Pierwsze kółko po singlu trochę zachowawcze, po wczorajszej glebie, ale przy drugim już się rozkręciłam i złapałam fazę. Jechało mi się wspaniale i płynnie. Mimo tego, że na ścieżce było trochę więcej ludzi niż w piątek.
Za to na polance i w Powsinie dzikie tłumy. Nie dziwne, zrobiła się ładna pogoda i wszyscy grillują :)
Po części treningowej na chwilę spotkałam się z Krzyśkiem, który miał podobny trening jak ja ale realizował go gdzie indziej i w inny sposób. Chwilę postaliśmy, pogadaliśmy, Krzysiek zafundował mi lody w ramach uzupełnienia węglowodanów ;) i pojechałam do chaty.
Fajnie mi się dzisiaj jeździło.

rozgrzewka
3 x 30 min w 2 strefie x 5 min
rozjazd

kadencja 71/110

trening bez treningu

Sobota, 19 maja 2012 Kategoria wycieczki i inne spontany
Km: 21.71 Km teren: 0.00 Czas: 01:42 km/h: 12.77
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: 161161 ( 89%) HRavg 111( 61%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) Aktywność: Jazda na rowerze
Dojazd i powrót do ronda ONZ. Towarzysko, bo pojechałam kibicować Markowi na Biegu na szczyt Rondo II.
Po drodze dość nieprzyjemne zderzenie, które skończyło się kilkoma siniakami. Nic poważnego, ale trochę mnie boli tyłek ;) i "pućka" lewej dłoni.
Z tegoż powodu odpuściłam dzisiejszy trening, którym miały być kawałki jazdy na stojąco. Ból dłoni trochę przeszkadzał w opieraniu się na kierownicy podczas jazdy na stojąco.

meszki meldują się na start

Piątek, 18 maja 2012 Kategoria dojazdy, trening
Km: 38.51 Km teren: 19.00 Czas: 02:11 km/h: 17.64
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: 152152 ( 84%) HRavg 123( 68%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 70 Aktywność: Jazda na rowerze
Wszystko mnie dzisiaj wkurzało przez cały dzień. Dlatego z przyjemnością przyjęłam trening w lesie na singlu w akurat najbardziej lubianej przeze mnie intensywności.
Dawno nie byłam na singlu, oj baaardzo dawno. Jazda akurat idealnie pozwalała mi się wpasować w 2 strefę.
Singiel w całości przejezdny, tylko w niektórych miejscach trochę błota. Na początku załapałam jakąś blokadę i próbowałam błoto omijać bokiem albo przechodzić na piechotę, jak jakaś dupa wołowa. Dopiero po tym, jak utytłałam sobie w błocie but, stuknęłam się w głowę, co ja właściwie robię najlepszego? I od razu jazda zrobiła się płynna.
Niestety, w miejscach błotnych również atrakcja innego rodzaju, a mianowicie gigantyczne stada meszek. Trzeba było mieć oczy zmrużone a gębę zamkniętą. Ale i tak udało mi się ze trzy meszki połknąć ;)

rozgrzewka
2 x 30 min w 2 strefie x 5 min
rozjazd

kadencja 72/109

takie tam

Piątek, 18 maja 2012 Kategoria dojazdy
Km: 9.30 Km teren: 0.00 Czas: 00:27 km/h: 20.67
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: 149149 ( 82%) HRavg 129( 71%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 70 Aktywność: Jazda na rowerze
Rano dzisiaj było jeszcze zimniej niż wczoraj, tylko +5 stopni. Ale słonko od samego rana świeci. Ubrałam się cieplej niż wczoraj, prawie zimowo - no i dzisiaj chyba z powodu tego słonka, a może z powodu braku wiatru, było mi trochę za ciepło.
W pracy za to jest zimno jak w psiarni. Niestety, mam zimnolubną koleżankę w pokoju, która się na okrągło wietrzy a mnie grabieją palce u rąk.

powrót zimy?

Czwartek, 17 maja 2012 Kategoria dojazdy
Km: 32.30 Km teren: 0.00 Czas: 01:44 km/h: 18.63
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: 155155 ( 86%) HRavg 125( 69%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) Aktywność: Jazda na rowerze
Nie sądziłam, że w drugiej połowie maja będę musiała szukać zimowych ciuchów. Ale gdy rano zobaczyłam na termometrze 7 stopni to doszłam do wniosku, że nie ma co chojrakować. Wyciągnęłam dodatkowe gatki pod spodenki 3/4 i nakolanniki. Na górę standardowo, koszulka kolarska + koszulka termiczna z długim. Niestety, ta "góra" okazała się trochę za chłodna dzisiaj i zrobiło mi się ciepło dopiero gdzieś w połowie dojazdu do pracy.
Po południu nie rozbierałam się zanadto, w zasadzie pozbyłam się tylko ocieplaczy na kolana. I jakoś tak było mi dobrze.
Wracało mi się bardzo przyjemnie bo chociaż nie było słońca to jednak się nieco ociepliło. Po drodze zajrzałam do Strefy Mocy bo pokończyły mi się środki dopingujące ;) Na Carbosnacki i batony wydałam 130 zł. Uf! Mój portfel jęknął, ale na szczęście porcja jaką kupiłam powinna starczyć na dłużej (przynajmniej batony, bo Carbosnacki zejdą szybko, głównie podczas Gwiazdy Mazurskiej).

kategorie bloga

Moje rowery

KTM Strada 2000 24420 km
Scott Scale 740 6502 km
Scott Scale 70 18070 km
b'twin Triban 3 (sprzedany) 2423 km
Scott Scale 80 (skradziony) 507 km
Giant Rincon (sprzedany) 9408 km
Trenażer 51 km
rower z Veturilo 323 km

szukaj

archiwum