meszki meldują się na start
Piątek, 18 maja 2012 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 38.51 | Km teren: | 19.00 | Czas: | 02:11 | km/h: | 17.64 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 152152 ( 84%) | HRavg | 123( 68%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wszystko mnie dzisiaj wkurzało przez cały dzień. Dlatego z przyjemnością przyjęłam trening w lesie na singlu w akurat najbardziej lubianej przeze mnie intensywności.
Dawno nie byłam na singlu, oj baaardzo dawno. Jazda akurat idealnie pozwalała mi się wpasować w 2 strefę.
Singiel w całości przejezdny, tylko w niektórych miejscach trochę błota. Na początku załapałam jakąś blokadę i próbowałam błoto omijać bokiem albo przechodzić na piechotę, jak jakaś dupa wołowa. Dopiero po tym, jak utytłałam sobie w błocie but, stuknęłam się w głowę, co ja właściwie robię najlepszego? I od razu jazda zrobiła się płynna.
Niestety, w miejscach błotnych również atrakcja innego rodzaju, a mianowicie gigantyczne stada meszek. Trzeba było mieć oczy zmrużone a gębę zamkniętą. Ale i tak udało mi się ze trzy meszki połknąć ;)
rozgrzewka
2 x 30 min w 2 strefie x 5 min
rozjazd
kadencja 72/109
Dawno nie byłam na singlu, oj baaardzo dawno. Jazda akurat idealnie pozwalała mi się wpasować w 2 strefę.
Singiel w całości przejezdny, tylko w niektórych miejscach trochę błota. Na początku załapałam jakąś blokadę i próbowałam błoto omijać bokiem albo przechodzić na piechotę, jak jakaś dupa wołowa. Dopiero po tym, jak utytłałam sobie w błocie but, stuknęłam się w głowę, co ja właściwie robię najlepszego? I od razu jazda zrobiła się płynna.
Niestety, w miejscach błotnych również atrakcja innego rodzaju, a mianowicie gigantyczne stada meszek. Trzeba było mieć oczy zmrużone a gębę zamkniętą. Ale i tak udało mi się ze trzy meszki połknąć ;)
rozgrzewka
2 x 30 min w 2 strefie x 5 min
rozjazd
kadencja 72/109
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!