Wpisy archiwalne w kategorii
dojazdy
Dystans całkowity: | 26235.53 km (w terenie 204.30 km; 0.78%) |
Czas w ruchu: | 1360:35 |
Średnia prędkość: | 19.28 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Suma podjazdów: | 35782 m |
Maks. tętno maksymalne: | 172 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 148 (83 %) |
Suma kalorii: | 141746 kcal |
Liczba aktywności: | 1193 |
Średnio na aktywność: | 21.99 km i 1h 08m |
Więcej statystyk |
praca
Środa, 15 września 2010 Kategoria dojazdy
Km: | 18.34 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:03 | km/h: | 17.47 |
Pr. maks.: | 34.10 | Temperatura: | °C | HRmax: | 154154 ( 88%) | HRavg | 133( 76%) |
Kalorie: | 964kcal | Podjazdy: | 380m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Deszcz pokrzyżował moje plany. Zamierzałam z pracy wrócić przez Konstancin ale jak wyszłam z pracy to akurat się rozpadało. Co prawda za chwilę przestało, ale zdążyło mnie zmoczyć. Ponieważ nie miałam ochoty po mokremu robić wycieczki bo perspektywą było przeziębienie (tym bardziej, że już czuję, że coś mnie łapie), to odpuściłam i wróciłam do chaty najkrótszą drogą. Zresztą byłam strasznie głodna a w domu czekało spaghetti... :)
kadencja 82/120
KOW: 2
obciążenie: 2 x 63 = 126
kadencja 82/120
KOW: 2
obciążenie: 2 x 63 = 126
praca + Agrykola + bieganie
Wtorek, 14 września 2010 Kategoria dojazdy, trening, bieganie
Km: | 36.56 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:47 | km/h: | 20.50 |
Pr. maks.: | 46.40 | Temperatura: | °C | HRmax: | 165165 ( 94%) | HRavg | 144( 82%) |
Kalorie: | 1570kcal | Podjazdy: | 303m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ależ świetnie się jeździ z czystym napędem... cichutko, płynnie... rower sam jedzie. Niestety, po 3 dniu jeżdżenia w nowych spodenkach okazało się, że pampers jest zbyt duży, marszczy się i ociera :( Nie mam za bardzo komu oddać tych spodenek...
Po pracy trening na Agrykoli (x10 / 30:26)
kadencja 81/117 / KOW: 4
z Agrykoli 77 / KOW: 7
Wieczorem, mimo deszczu, wyszłam pobiegać. Planowałam 8 km ale w trakcie rozpadało się, niestety, jeszcze bardziej, więc musiałam skrócić bieganie. Zrekompensowałam sobie to trochę wchodząc po schodach do domu :)
bieganie: 6,67 km / 42:29 / HR 157/170 / KOW: 5
schody: 01:09 / HR 150/164 / KOW: 8
obciążenie: 4x77 + 7x30 + 5x42 + 8x1 = 736
Po pracy trening na Agrykoli (x10 / 30:26)
kadencja 81/117 / KOW: 4
z Agrykoli 77 / KOW: 7
Wieczorem, mimo deszczu, wyszłam pobiegać. Planowałam 8 km ale w trakcie rozpadało się, niestety, jeszcze bardziej, więc musiałam skrócić bieganie. Zrekompensowałam sobie to trochę wchodząc po schodach do domu :)
bieganie: 6,67 km / 42:29 / HR 157/170 / KOW: 5
schody: 01:09 / HR 150/164 / KOW: 8
obciążenie: 4x77 + 7x30 + 5x42 + 8x1 = 736
ucieczka spod Kopy Cwila
Poniedziałek, 13 września 2010 Kategoria dojazdy
Km: | 29.47 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:27 | km/h: | 20.32 |
Pr. maks.: | 50.60 | Temperatura: | °C | HRmax: | 166166 ( 95%) | HRavg | 142( 81%) |
Kalorie: | 1642kcal | Podjazdy: | 299m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wracając z pracy postanowiłam zmierzyć się z najtrudniejszym podjazdem, który był podczas zawodów XC na Kopie Cwila. Odważnie podjechałam pod Kopę, popatrzyłam na wyjeżdżoną po zawodach błotną ścieżkę pod górę... i zawróciłam na pięcie.
Wstyd.
Dopiero w domu stwierdziłam, że mogłam chociaż spróbować podjechać któryś z łatwiejszych podjazdów, wstyd nie byłby wtedy taki okropny :)
kadencja 83/125
Wstyd.
Dopiero w domu stwierdziłam, że mogłam chociaż spróbować podjechać któryś z łatwiejszych podjazdów, wstyd nie byłby wtedy taki okropny :)
kadencja 83/125
praca + Agrykola x10
Piątek, 10 września 2010 Kategoria trening, dojazdy, bieganie
Km: | 36.76 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:46 | km/h: | 20.81 |
Pr. maks.: | 45.09 | Temperatura: | °C | HRmax: | 166166 ( 95%) | HRavg | 145( 83%) |
Kalorie: | 1767kcal | Podjazdy: | 412m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Tak jak podejrzewałam, miałam rano lekkiego kaca. Ale nie przeszkodziło to w pojechaniu rowerem. Lepiej - kaca rowerem najlepiej się wypaca ;)
No i zgrały mi się znowu dwa treningi - rowerowy i biegowy.
Przy powrocie 10x Agrykola (30:33). Jeździł jeszcze jakiś młodzieniec i suszył do mnie zęby ale nie miałam czasu się zatrzymać i z nim gadać bo chciałam wykręcić dobry czas (nie udało się).
Wracając próbowałam przez pewien czas utrzymać kadencję powyżej 90. Trzeba przyznać, że to niełatwe. Nie dlatego nawet, że zmęczenie, tylko rytm się gubi po jakimś czasie. Ale nawet udawało mi się jechać przy kadencji koło 100 przez chwilę.
Próbowałam też jechać kręcąc jedną nogą, ale jest to awykonalne :) To się chyba da tylko na stacjonarnym albo na trenażerze?
Jak dojeżdżałam do domu, na podjeździe na Orszady, zmotywował mnie jakiś pan na rowerze "Noo, jak na dziewczynę, to całkiem nieźle popylasz" :) Ale jak usłyszał, że jestem po dziesięciu Agrykolach to stwierdził, że Agrykoli to on by chyba nie podjechał. Uzasadnił to swoim wiekiem :)
Ja jednak myślę, że by spokojnie podjechał bo tez nieźle popylał...
kadencja 81/118 / KOW: 5
Wieczorem znów bieganie - o dziwo - wygląda na to, że po tej Agrykoli biega mi się całkiem fajnie choć spodziewałabym się, że będzie wręcz przeciwnie
7,65 / 00:50:10 z podbiegami
HR 159/171 / KOW: 5
obciążenie: 5 x 126 + 5 x 50 = 880
No i zgrały mi się znowu dwa treningi - rowerowy i biegowy.
Przy powrocie 10x Agrykola (30:33). Jeździł jeszcze jakiś młodzieniec i suszył do mnie zęby ale nie miałam czasu się zatrzymać i z nim gadać bo chciałam wykręcić dobry czas (nie udało się).
Wracając próbowałam przez pewien czas utrzymać kadencję powyżej 90. Trzeba przyznać, że to niełatwe. Nie dlatego nawet, że zmęczenie, tylko rytm się gubi po jakimś czasie. Ale nawet udawało mi się jechać przy kadencji koło 100 przez chwilę.
Próbowałam też jechać kręcąc jedną nogą, ale jest to awykonalne :) To się chyba da tylko na stacjonarnym albo na trenażerze?
Jak dojeżdżałam do domu, na podjeździe na Orszady, zmotywował mnie jakiś pan na rowerze "Noo, jak na dziewczynę, to całkiem nieźle popylasz" :) Ale jak usłyszał, że jestem po dziesięciu Agrykolach to stwierdził, że Agrykoli to on by chyba nie podjechał. Uzasadnił to swoim wiekiem :)
Ja jednak myślę, że by spokojnie podjechał bo tez nieźle popylał...
kadencja 81/118 / KOW: 5
Wieczorem znów bieganie - o dziwo - wygląda na to, że po tej Agrykoli biega mi się całkiem fajnie choć spodziewałabym się, że będzie wręcz przeciwnie
7,65 / 00:50:10 z podbiegami
HR 159/171 / KOW: 5
obciążenie: 5 x 126 + 5 x 50 = 880
tylko pół pracy
Czwartek, 9 września 2010 Kategoria dojazdy
Km: | 9.36 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:27 | km/h: | 20.80 |
Pr. maks.: | 32.70 | Temperatura: | °C | HRmax: | 149149 ( 85%) | HRavg | 134( 77%) |
Kalorie: | 472kcal | Podjazdy: | 63m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po wczorajszych jazdach mój tyłek dzisiaj bardzo intensywnie protestował. Nogi zresztą też. Jednak skoro już wyszłam, to przecież nie wrócę... więc olałam marudzenie różnych części ciała i pojechałam.
Na popołudnie zaplanowane było spotkanie z ludźmi z mojej poprzedniej pracy. Żeby nie wzbudzać zainteresowania w restauracji (a poza tym żeby nie było mi zimno bo temperatura niezbyt zachęcająca), na spodenki z pampersem założyłam trochę dłuższe, normalne dżinsy. Ale obstawiam, że jednak trochę dziwnie wyglądałam...
Założyłam, że nie będę pić alkoholu i wrócę do domu rowerem, ale dziewczyny mnie przekabaciły i napiłam się piwa. Niestety, to już dyskwalifikuje możliwość powrotu rowerem :) Bynajmniej nie z powodu niemożności jechania... ale z powodu możności zabrania prawa jazdy za jazdę rowerem po pijaku ;)
No cóż, do domku wróciłam z rowerem metrem.
Niestety, piwo również wyeliminowało plan pobiegania wieczorem :)
kadencja 78/104
Na popołudnie zaplanowane było spotkanie z ludźmi z mojej poprzedniej pracy. Żeby nie wzbudzać zainteresowania w restauracji (a poza tym żeby nie było mi zimno bo temperatura niezbyt zachęcająca), na spodenki z pampersem założyłam trochę dłuższe, normalne dżinsy. Ale obstawiam, że jednak trochę dziwnie wyglądałam...
Założyłam, że nie będę pić alkoholu i wrócę do domu rowerem, ale dziewczyny mnie przekabaciły i napiłam się piwa. Niestety, to już dyskwalifikuje możliwość powrotu rowerem :) Bynajmniej nie z powodu niemożności jechania... ale z powodu możności zabrania prawa jazdy za jazdę rowerem po pijaku ;)
No cóż, do domku wróciłam z rowerem metrem.
Niestety, piwo również wyeliminowało plan pobiegania wieczorem :)
kadencja 78/104
praca
Środa, 8 września 2010 Kategoria dojazdy
Km: | 26.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:20 | km/h: | 20.10 |
Pr. maks.: | 47.90 | Temperatura: | °C | HRmax: | 156156 ( 89%) | HRavg | 136( 78%) |
Kalorie: | 1337kcal | Podjazdy: | 140m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
No i dałam wczoraj w palnik z treningiem to dzisiaj już mi się tak dobrze nie jechało. Zwłaszcza ciężko mi było na podjazdach :) Ale za to widziałam wiewiórkę na Agrykoli :)
Zresztą dzisiaj miało być i tak spokojniej bo na wieczór zaplanowana wycieczka z Azagiem "tropem mostów warszawskich"
kadencja 82/113
Zresztą dzisiaj miało być i tak spokojniej bo na wieczór zaplanowana wycieczka z Azagiem "tropem mostów warszawskich"
kadencja 82/113
praca + Agrykola
Wtorek, 7 września 2010 Kategoria dojazdy, trening, bieganie
Km: | 37.16 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:04 | km/h: | 17.98 |
Pr. maks.: | 37.16 | Temperatura: | °C | HRmax: | 167167 ( 97%) | HRavg | 140( 81%) |
Kalorie: | 1910kcal | Podjazdy: | 473m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po poniedziałkowym odpoczynku dzisiaj rower sam jechał :) Zaplanowałam na dzisiaj bieganie, ale ponieważ przestało padać przed moich wyjściem z pracy, nie mogłam sobie podarować Agrykoli (10x, 30:35). Potem powolutku i radośnie do domku standardową trasą przez Wilanów. Ciekawe, miałam wrażenie, że bardzo lekko mi się jedzie, ale tempo całościowe nie było zbyt wielkie. Kadencja też dziwnie niska jak na moje ostatnie jazdy.
kadencja 79/115 / KOW: 4
z Agrykoli 77 / KOW: 8
Wieczorem jeszcze wyszliśmy z Markiem pobiegać. Marek obawiał się, że po podjazdach na Agrykoli będę się wlokła, ale okazało się, że jest wręcz przeciwnie. Biegło mi się bardzo fajnie, lekko, całkiem szybko. Pod koniec kilka podbiegów
6,66 km / 43:19 / HR 158/167 / KOW: 5
W sumie wyszedł całkiem mocno treningowy dzień. Czuję, że łydki mam wielkie jak buły :)
Refleksja:
19/09 Bemowski Bieg Przyjaźni 5 km. Żeby złamać swoją czerwcową życiówkę musiałabym biec w średnim tempie 5:48............................... brzmi strasznie................................................ ale może jest wykonalne?
Pogoda wymarzona do biegania (chłodno) a nogi w dobrej kondycji, jak wynika z wieczornego biegania. Można spróbować... choć będzie ciężko
obciążenie: 4 x 94 + 8 x 30 + 5 x 43 = 831
kadencja 79/115 / KOW: 4
z Agrykoli 77 / KOW: 8
Wieczorem jeszcze wyszliśmy z Markiem pobiegać. Marek obawiał się, że po podjazdach na Agrykoli będę się wlokła, ale okazało się, że jest wręcz przeciwnie. Biegło mi się bardzo fajnie, lekko, całkiem szybko. Pod koniec kilka podbiegów
6,66 km / 43:19 / HR 158/167 / KOW: 5
W sumie wyszedł całkiem mocno treningowy dzień. Czuję, że łydki mam wielkie jak buły :)
Refleksja:
19/09 Bemowski Bieg Przyjaźni 5 km. Żeby złamać swoją czerwcową życiówkę musiałabym biec w średnim tempie 5:48............................... brzmi strasznie................................................ ale może jest wykonalne?
Pogoda wymarzona do biegania (chłodno) a nogi w dobrej kondycji, jak wynika z wieczornego biegania. Można spróbować... choć będzie ciężko
obciążenie: 4 x 94 + 8 x 30 + 5 x 43 = 831
spotkanie z Czerwonym Bykiem
Piątek, 3 września 2010 Kategoria dojazdy, ze zdjęciami
Km: | 26.75 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:12 | km/h: | 22.29 |
Pr. maks.: | 48.49 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1156kcal | Podjazdy: | 263m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano było mocno rześko (9,5 stopnia). Ale ponieważ słonko świeciło, postanowiłam jeszcze nie zakładać nogawek, choć wzięłam je ze sobą na wszelki wypadek. Trochę tego żałowałam bo w połowie drogi do pracy nadeszła strasznie sina chmura i zaczął z niej padać lodowaty deszczyk. Uznałam, że wytrwam te 15 minut i nie marnując czasu na gmeranie w plecaku pojechałam dalej. No i dobrze, bo zaraz przestało padać :)
Powrót przy pięknym słonku a po drodze, na Pl. Trzech Krzyży napotkałam oto taki widok (aż się zatrzymałam, żeby fotki pocykać):
A to w ramach przygotowań do tej imprezy
Opis linka
Powrót przy pięknym słonku a po drodze, na Pl. Trzech Krzyży napotkałam oto taki widok (aż się zatrzymałam, żeby fotki pocykać):
A to w ramach przygotowań do tej imprezy
Opis linka
praca
Czwartek, 2 września 2010 Kategoria dojazdy
Km: | 26.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:10 | km/h: | 22.80 |
Pr. maks.: | 44.70 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1259kcal | Podjazdy: | 255m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wczoraj bez rowerowania bo jak zaczęło lać przedwczoraj po południu tak przestało dopiero dzisiaj w nocy. Ale dziś już można było rowerkiem :) Trochę rześko było rano i straszny wmordewind, ale w sumie to całkiem przyjemnie. Przy powrocie lekko pokropił mnie deszczyk.
kadencja 84/114
kadencja 84/114
po najmniejszej linii oporu
Wtorek, 31 sierpnia 2010 Kategoria dojazdy
Km: | 18.09 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:57 | km/h: | 19.04 |
Pr. maks.: | 29.08 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 939kcal | Podjazdy: | 269m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jak w temacie. Po najmniejszej linii oporu bo strasznie lało jak wracałam z pracy. Dlatego wróciłam najkrótszą drogą i starając się nie zamoczyć sobie bucików... :)
kadencja 79/112
kadencja 79/112