Wpisy archiwalne w kategorii
dojazdy
Dystans całkowity: | 26235.53 km (w terenie 204.30 km; 0.78%) |
Czas w ruchu: | 1360:35 |
Średnia prędkość: | 19.28 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Suma podjazdów: | 35782 m |
Maks. tętno maksymalne: | 172 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 148 (83 %) |
Suma kalorii: | 141746 kcal |
Liczba aktywności: | 1193 |
Średnio na aktywność: | 21.99 km i 1h 08m |
Więcej statystyk |
upał
Poniedziałek, 18 czerwca 2012 Kategoria dojazdy
Km: | 24.78 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:21 | km/h: | 18.36 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 144144 ( 80%) | HRavg | 110( 61%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś upał był od rana. Niby tylko 19 stopni a niebo zasnute, ale duchota dawała się we znaki już o 7 rano. Po południu za to zrobiło się okropnie gorąco. Prawdę mówiąc, na samą myśl o wyjściu z pracy robiło mi się gorąco. Ale wyszłam. I w sumie nie było tak najgorzej - jechałam sobie spokojnie, starając się nie przekraczać tętna 120. Przy takim tempie to nawet wmordewind tak nie przeszkadza. Po wczorajszych zawodach w Lublinie dzisiaj, o dziwo, jechało mi się całkiem dobrze. No, a przynajmniej lepiej w porównaniu do zeszłego tygodnia.
Jednak gdy pisałam do Jacka z zapisami zeszłotygodniowego treningu, poprosiłam go żeby mi trochę w tym tygodniu zluzował.
Całe szczęście, że nie mam w ten weekend żadnych zawodów.
Jednak gdy pisałam do Jacka z zapisami zeszłotygodniowego treningu, poprosiłam go żeby mi trochę w tym tygodniu zluzował.
Całe szczęście, że nie mam w ten weekend żadnych zawodów.
nie chce mi się
Piątek, 15 czerwca 2012 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 35.56 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:59 | km/h: | 17.93 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 149149 ( 82%) | HRavg | 114( 63%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Strasznie się czuję ostatnio zmęczona. Nie chce mi się nic, tylko bym spała. Jak wracałam z pracy to nawet mi się nie chciało nogami kręcić, w dodatku miałam wmordewind.
Prawdę mówiąc, nie chce mi się jechać na zawody w Lublinie. Jak cholera.
Nic, jutro odpocznę od roweru całkiem, może mi się poprawi.
Wieczorem odebrałam kółko od Skociny z nową obręczą. Niestety, nie dało się zapleść na starych szprychach, były za długie. Dostałam więc nowe, również DT Swiss, cieniowane (przy końcach 2, na środku chyba 1,8). Poza tym dostałam alunyple. Pewnie to autosugestia, ale koło wydaje mi się lżejsze ;)
Przy okazji chłopaki wyserwisowali piastę i wyczyścili kasetę. Dawno taka czysta nie była :D
kadencja 74/107
Prawdę mówiąc, nie chce mi się jechać na zawody w Lublinie. Jak cholera.
Nic, jutro odpocznę od roweru całkiem, może mi się poprawi.
Wieczorem odebrałam kółko od Skociny z nową obręczą. Niestety, nie dało się zapleść na starych szprychach, były za długie. Dostałam więc nowe, również DT Swiss, cieniowane (przy końcach 2, na środku chyba 1,8). Poza tym dostałam alunyple. Pewnie to autosugestia, ale koło wydaje mi się lżejsze ;)
Przy okazji chłopaki wyserwisowali piastę i wyczyścili kasetę. Dawno taka czysta nie była :D
kadencja 74/107
praca
Czwartek, 14 czerwca 2012 Kategoria dojazdy
Km: | 22.89 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:12 | km/h: | 19.08 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 144144 ( 80%) | HRavg | 117( 65%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zmierzyłam sobie rano tętno i wyszło 51. Czyli podobnie jak ostatnio. Znaczy się wszystko w normie.
To zdechlactwo w tym tygodniu to chyba jednak musi być kwestia zmęczenia po Gwieździe Mazurskiej. Albo aury. Bo aura jest taka, że ciągle chce mi się spać.
Dzisiaj po obiedzie położyłam się i spałam z 1,5 godziny.
To zdechlactwo w tym tygodniu to chyba jednak musi być kwestia zmęczenia po Gwieździe Mazurskiej. Albo aury. Bo aura jest taka, że ciągle chce mi się spać.
Dzisiaj po obiedzie położyłam się i spałam z 1,5 godziny.
praca
Wtorek, 12 czerwca 2012 Kategoria dojazdy
Km: | 9.17 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:27 | km/h: | 20.38 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 143143 ( 79%) | HRavg | 126( 70%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wczoraj odpoczynek od sportu po Gwieździe Mazurskiej, zresztą spora część dnia to szykowanie się do podróży, podróż do Warszawy i ogarnięcie się po wyjeździe.
Dziś na Skocinie. Wczoraj wieczorem umyłam i nasmarowałam ale należy mu się centrowanie kół i regulacja, więc plan jest taki, że po treningu zaprowadzę go do serwisu :)
Rano przyjemnie, koło 15 stopni i wietrzyk w plecy. Dojazd do pracy bardzo spokojny.
Dziś na Skocinie. Wczoraj wieczorem umyłam i nasmarowałam ale należy mu się centrowanie kół i regulacja, więc plan jest taki, że po treningu zaprowadzę go do serwisu :)
Rano przyjemnie, koło 15 stopni i wietrzyk w plecy. Dojazd do pracy bardzo spokojny.
gdzie ta strefa?
Wtorek, 12 czerwca 2012 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 37.38 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:39 | km/h: | 22.65 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 157157 ( 87%) | HRavg | 124( 68%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wyszłam z pracy i zdziwiłam się, bo zapowiadali deszcze, a tu upał!
Całe centrum zawalone kibicami. Wszyscy ciągną do strefy kibica. Z mojej perspektywy, strefa kibica to czarna dziura, wciągająca z okolicy kolory biały i czerwony ;)
Na szczęście puścili nas wcześniej z pracy w związku z zamknięciem ulic w okolicy. Lubię takie dni ;)
Po wczorajszej labie, dzisiaj reżim od początku.
Plan był na powtórzenia w 3 strefie ale jakoś nie szło mi. Zaczęłam na Przyczółkowej, w dość silnym frontalnym wietrze - powinno mi się dać łatwo wkręcić do 3 strefy w takich warunkach, niestety jakoś nie mogłam. 2,9 i nie chce być lepiej. Drugie powtórzenie to już dojazdówka na Okrzeszyn - trochę lepiej, kilka razy Garmin pokazał trójkę, ale tylko na chwilę. Dopiero dwa ostatnie powtórzenia udało mi się w miarę stabilnie zrobić, ale musiałam wrzucić na blat - na wysokiej kadencji się nie dało.
Na pętli okrzeszyńskiej zaczepił mnie szosowiec, pytał o trening, coś tam opowiadał o swoim. Ale nie rozmawialiśmy długo, bo rozjechały się nasze drogi :) Ja w lewo, on w prawo. Życzyłam mu miłego treningu i pojechałam do domku.
Oczywiście po drodze zostawiłam rower w Bikemanie, bo kółka mam nieco zwichrowane po zawodach ;)
rozgrzewka
4 x 5min (3 strefa) x 2min
rozjazd
kadencja 79/108
Całe centrum zawalone kibicami. Wszyscy ciągną do strefy kibica. Z mojej perspektywy, strefa kibica to czarna dziura, wciągająca z okolicy kolory biały i czerwony ;)
Na szczęście puścili nas wcześniej z pracy w związku z zamknięciem ulic w okolicy. Lubię takie dni ;)
Po wczorajszej labie, dzisiaj reżim od początku.
Plan był na powtórzenia w 3 strefie ale jakoś nie szło mi. Zaczęłam na Przyczółkowej, w dość silnym frontalnym wietrze - powinno mi się dać łatwo wkręcić do 3 strefy w takich warunkach, niestety jakoś nie mogłam. 2,9 i nie chce być lepiej. Drugie powtórzenie to już dojazdówka na Okrzeszyn - trochę lepiej, kilka razy Garmin pokazał trójkę, ale tylko na chwilę. Dopiero dwa ostatnie powtórzenia udało mi się w miarę stabilnie zrobić, ale musiałam wrzucić na blat - na wysokiej kadencji się nie dało.
Na pętli okrzeszyńskiej zaczepił mnie szosowiec, pytał o trening, coś tam opowiadał o swoim. Ale nie rozmawialiśmy długo, bo rozjechały się nasze drogi :) Ja w lewo, on w prawo. Życzyłam mu miłego treningu i pojechałam do domku.
Oczywiście po drodze zostawiłam rower w Bikemanie, bo kółka mam nieco zwichrowane po zawodach ;)
rozgrzewka
4 x 5min (3 strefa) x 2min
rozjazd
kadencja 79/108
po deroweryzacji
Wtorek, 5 czerwca 2012 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 32.56 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:39 | km/h: | 19.73 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 152152 ( 84%) | HRavg | 121( 67%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wczorajsza aura zniechęciła mnie skutecznie, chociaż nie padało. Dobra, no... prawie nie padało. Nieważne, nie chciało mi się i już.
Efekt czterech dni bez roweru (piątkowego wypadu o długości 3 km nie liczę) był taki, że dzisiaj rano wyglądałam tak:
I pewnie musiałaby by nie wiem jaka ulewa nastać, żeby mnie powstrzymać ;)
kadencja 78/113
Efekt czterech dni bez roweru (piątkowego wypadu o długości 3 km nie liczę) był taki, że dzisiaj rano wyglądałam tak:
I pewnie musiałaby by nie wiem jaka ulewa nastać, żeby mnie powstrzymać ;)
kadencja 78/113
nie chce mi się
Czwartek, 31 maja 2012 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 31.23 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:36 | km/h: | 19.52 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 143143 ( 79%) | HRavg | 113( 62%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano zimno jak w psiarni. Nie chciało mi się ubierać w te wszystkie dodatkowe warstwy znowu, ale cóż. Po południu w zasadzie niewiele lepiej, zdecydowałam się nie pozbywać dodatkowych elementów ubioru.
Jechałam sobie dość wolno, wolniej nawet niż to było w planie (miała być 1 strefa, przez większość trasy jednak widziałam na Garminie ciut poniżej). Nie chciało mi się kręcić. Nogi ciężkie i leniwe, może po wczorajszym bieganiu.
Na jutro zapowiadają deszcz. Prawdę mówiąc trochę na niego liczę, będzie pretekst, żeby odpocząć od roweru.
Jechałam sobie dość wolno, wolniej nawet niż to było w planie (miała być 1 strefa, przez większość trasy jednak widziałam na Garminie ciut poniżej). Nie chciało mi się kręcić. Nogi ciężkie i leniwe, może po wczorajszym bieganiu.
Na jutro zapowiadają deszcz. Prawdę mówiąc trochę na niego liczę, będzie pretekst, żeby odpocząć od roweru.
co to kurka wodna jest?
Środa, 30 maja 2012 Kategoria dojazdy
Km: | 22.89 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:11 | km/h: | 19.34 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 148148 ( 82%) | HRavg | 119( 66%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
No właśnie, co to jest? 10 stopni dzisiaj rano. Czy to jest koniec maja czy początek kwietnia? Dość mam tej huśtawki pogodowej, chcę, żeby już było ciepło!
praca
Wtorek, 29 maja 2012 Kategoria dojazdy
Km: | 9.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:29 | km/h: | 19.03 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 145145 ( 80%) | HRavg | 120( 66%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj do pracy pojechałam Trybanem i to był błąd. Trzeba było nasmarować Skocinę i pojechać Skociną bo jak odebrałam e-mail od Jacka to się okazało, że na dziś mam interwały w terenie :(
No cóż, ponieważ powrót do domu, smarowanie Skociny i ponowne wyjście zajęłoby sporo czasu, wynegocjowałam te interwały jednak na szosie ;) Ale to dopiero po południu ofkorz.
No cóż, ponieważ powrót do domu, smarowanie Skociny i ponowne wyjście zajęłoby sporo czasu, wynegocjowałam te interwały jednak na szosie ;) Ale to dopiero po południu ofkorz.
ciepło-zimno
Wtorek, 29 maja 2012 Kategoria trening, dojazdy
Km: | 38.08 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 21.76 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 160160 ( 88%) | HRavg | 120( 66%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: b'twin Triban 3 (sprzedany) | Aktywność: Jazda na rowerze |
Taka knajpa gdzieś jest w pobliżu mojego domu, "Ciepło-Zimno". Ale ta nazwa pasowała do dzisiejszego treningu. Najpierw było ciepło, ale się zanosiło. Jednak pojechałam na Okrzeszyn i załatwiłam te nieszczęsne interwały.
Nieszczęsne, bo wiatr przeszkadzał mi utrzymać stałe tętno. Albo mnie popychał i nie mogłam się rozpędzić do tej trzeciej strefy, albo mnie zatrzymywał i nagle wskakiwałam w czwartą. Ech.
Gdy wracałam, to już się bardzo mocno zanosiło. Na Roso spotkałam grupkę z Ośki. Pomachałam im i wyprorokowałam, że ich zmoczy.
Musiało ich zmoczyć, bo mnie też zmoczyło, tak w ciągu 15 minut od tego ;)
Zmoczyło mnie i zmarzło. Z około 25 stopni temperatura bardzo szybko spadła do około 17, a że dodatkowo zimny deszcz, wcale nie wiosenny w odczuciu, i zimny wiatr, to się zrobiło naprawdę paskudnie. Dojechałam do chaty zmarznięta.
rozgrzewka
interwały 3 strefa: 6 min x 2 min x 3
rozjazd
kadencja 75/108
Nieszczęsne, bo wiatr przeszkadzał mi utrzymać stałe tętno. Albo mnie popychał i nie mogłam się rozpędzić do tej trzeciej strefy, albo mnie zatrzymywał i nagle wskakiwałam w czwartą. Ech.
Gdy wracałam, to już się bardzo mocno zanosiło. Na Roso spotkałam grupkę z Ośki. Pomachałam im i wyprorokowałam, że ich zmoczy.
Musiało ich zmoczyć, bo mnie też zmoczyło, tak w ciągu 15 minut od tego ;)
Zmoczyło mnie i zmarzło. Z około 25 stopni temperatura bardzo szybko spadła do około 17, a że dodatkowo zimny deszcz, wcale nie wiosenny w odczuciu, i zimny wiatr, to się zrobiło naprawdę paskudnie. Dojechałam do chaty zmarznięta.
rozgrzewka
interwały 3 strefa: 6 min x 2 min x 3
rozjazd
kadencja 75/108