Wpisy archiwalne w kategorii
dojazdy
Dystans całkowity: | 26235.53 km (w terenie 204.30 km; 0.78%) |
Czas w ruchu: | 1360:35 |
Średnia prędkość: | 19.28 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Suma podjazdów: | 35782 m |
Maks. tętno maksymalne: | 172 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 148 (83 %) |
Suma kalorii: | 141746 kcal |
Liczba aktywności: | 1193 |
Średnio na aktywność: | 21.99 km i 1h 08m |
Więcej statystyk |
do rodziców
Niedziela, 23 marca 2014 Kategoria trening, dojazdy
Km: | 11.37 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:32 | km/h: | 21.32 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
piękna jesień
Piątek, 12 października 2012 Kategoria dojazdy
Km: | 10.05 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:38 | km/h: | 15.87 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: rower z Veturilo | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano była niezła mgła i w zasadzie utrzymywała się przez prawie cały dzień. Dopiero po południu zaczęła powoli się rozłazić. Moja babcia mówiła, że jak mgła idzie na dół to będzie ładnie a jak do góry to będzie pochmurno. Ale tym razem się nie sprawdziło bo mgła ewidentnie poszła do góry a potem się całkiem rozwiała.
Jak wyszłam z pracy to przywitało mnie piękne słonko. Aż szkoda było marnować pół godziny na jazdę metrem więc znowu Veturilo. Dzisiaj nieco zmodyfikowaną trasą ale tylko nieznacznie krótszą. Dziś już mi się nie jechało tak rewelacyjnie jak wczoraj, trochę mi brzuch ugniatało i spadały mi spodnie z tyłka :) Ale i tak fajnie. Pięknie jest. Dobrze, że nie było przymrozku w nocy, chociaż zapowiadali, bo wszystkie liście by spadły - a tak - wiszą dalej takie kolorowe.
Jak wyszłam z pracy to przywitało mnie piękne słonko. Aż szkoda było marnować pół godziny na jazdę metrem więc znowu Veturilo. Dzisiaj nieco zmodyfikowaną trasą ale tylko nieznacznie krótszą. Dziś już mi się nie jechało tak rewelacyjnie jak wczoraj, trochę mi brzuch ugniatało i spadały mi spodnie z tyłka :) Ale i tak fajnie. Pięknie jest. Dobrze, że nie było przymrozku w nocy, chociaż zapowiadali, bo wszystkie liście by spadły - a tak - wiszą dalej takie kolorowe.
dostanę kiedyś wrzodów...
Czwartek, 11 października 2012 Kategoria dojazdy, ze zdjęciami
Km: | 11.24 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:41 | km/h: | 16.45 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: rower z Veturilo | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wreszcie zszedł ze mnie stres - oba egzaminy już za mną, czekam tylko na wyniki. I wreszcie mój mózg zajął się innymi sprawami. Sama nie wiem, co gorsze - podświadome ciągłe napięcie przed egzaminami czy całkiem świadome wkurzanie się na ludzi, za to że są ludźmi.
Bo syf w kuchni w pracy, bo zapchana wrzutnia zsypu na piętrze, bo tłok na basenie, bo tłum w przejściu podziemnym... Wrzodów dostanę przez to ciągłe irytowanie się.
Jak zobaczyłam dzisiaj ten tłum, po wyjściu z pracy, to moja myśl pierwsza była - o nie, nie jadę żadnym metrem. Tym bardziej, że nikt nie widzi mojego brzucha, który jest już całkiem niczego sobie. Wszyscy są strasznie zaczytani albo drzemią. Pies z kulawą nogą nie ustąpi miejsca.
Bez wahania skierowałam się do przyrotundowej stacji Veturilo.
I to był dobry wybór. Po drodze rozchmurzyło się i wyszło słonko. Samopoczucie fizyczne dzisiaj wyjątkowo mi dopisywało więc jechało mi się bardzo przyjemnie. Nawet lekkie nachylenie Dol. Służewieckiej nie dało mi dzisiaj w kość.
Z tej przyjemności nawet zatrzymałam się na moment, żeby zrobić fotkę urokliwej ścieżce :)
Bo syf w kuchni w pracy, bo zapchana wrzutnia zsypu na piętrze, bo tłok na basenie, bo tłum w przejściu podziemnym... Wrzodów dostanę przez to ciągłe irytowanie się.
Jak zobaczyłam dzisiaj ten tłum, po wyjściu z pracy, to moja myśl pierwsza była - o nie, nie jadę żadnym metrem. Tym bardziej, że nikt nie widzi mojego brzucha, który jest już całkiem niczego sobie. Wszyscy są strasznie zaczytani albo drzemią. Pies z kulawą nogą nie ustąpi miejsca.
Bez wahania skierowałam się do przyrotundowej stacji Veturilo.
I to był dobry wybór. Po drodze rozchmurzyło się i wyszło słonko. Samopoczucie fizyczne dzisiaj wyjątkowo mi dopisywało więc jechało mi się bardzo przyjemnie. Nawet lekkie nachylenie Dol. Służewieckiej nie dało mi dzisiaj w kość.
Z tej przyjemności nawet zatrzymałam się na moment, żeby zrobić fotkę urokliwej ścieżce :)
zmęczenie materiału
Czwartek, 4 października 2012 Kategoria dojazdy
Km: | 12.94 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:52 | km/h: | 14.93 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: rower z Veturilo | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś z pracy rowerem ale nie do domu tylko na Imielin. Musiałam coś załatwić na Natolinie, niestety Veturilo tam nie dojeżdza. Więc musiałam zostawić rower pod Ratuszem.
Mocno się już męczę na tych ciężkich rowerach, zwłaszcza na odcinku Dol. Służewieckiej, który biegnie pod górkę :( Czuję się jak stara babcia.
Mocno się już męczę na tych ciężkich rowerach, zwłaszcza na odcinku Dol. Służewieckiej, który biegnie pod górkę :( Czuję się jak stara babcia.
wichura
Czwartek, 27 września 2012 Kategoria dojazdy
Km: | 11.09 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:42 | km/h: | 15.84 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: rower z Veturilo | Aktywność: Jazda na rowerze |
Powrót do domu rowerem dzisiaj był utrudniony bo bardzo mocno wiało. Najgorszy był odcinek wzdłuż Dol. Służewieckiej, gdzie na tym ciężkim rowerze nie dało się jechać na maksymalnym przełożeniu. Jednak jakoś dotarłam do chaty, ale z ulgą odstawiłam rower na Bartoka ;)
resztki lata
Wtorek, 25 września 2012 Kategoria dojazdy
Km: | 11.14 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:43 | km/h: | 15.54 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: rower z Veturilo | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po kilku ostatnich dniach chłodu dzisiaj nieco cieplej więc postanowiłam wrócić do domu rowerem, łapiąc ostatnie promyki słońca. Jechałam sobie dość leniwie, na luzie i było mi bardzo przyjemnie.
ostatni rower
Wtorek, 18 września 2012 Kategoria dojazdy
Km: | 11.02 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:43 | km/h: | 15.38 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: rower z Veturilo | Aktywność: Jazda na rowerze |
Apka Nextbike pokazała mi, że pod Rotundą stoi 5+ rowerów. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że stoi jeden. Jak na złość, akurat zadzwonił telefon więc musiałam odebrać zamiast zabrać się za wypożyczanie. W międzyczasie przyszli jacyś ludzie i zaczęli oglądać panel sterujący Veturilo. Na szczęście zniechęcili się i sobie poszli więc zakończyłam tę rozmowę i wzięłam ten ostatni rower :)
Obawiałam się, że będzie jakiś zepsuty, skoro jest ostatni. Ale nie był i dojechałam do domu bez problemu :)
Przy okazji, wypożyczanie roweru za pomocą kodu QR również świetnie działa :D
?country=pl&lang=en&measure=metric
Obawiałam się, że będzie jakiś zepsuty, skoro jest ostatni. Ale nie był i dojechałam do domu bez problemu :)
Przy okazji, wypożyczanie roweru za pomocą kodu QR również świetnie działa :D
?country=pl&lang=en&measure=metric
Veturilo - chyba pierwszy raz bez niespodzianek
Poniedziałek, 10 września 2012 Kategoria dojazdy
Km: | 10.56 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:39 | km/h: | 16.25 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: rower z Veturilo | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś udało mi się wypożyczyć rower za pierwszym podejściem. Bez problemów, bez dziwnych komunikatów :) W dodatku wszystko działało jak trza. Przerzutka, hamulec, światła. No dobra, dzwonek miał urwany... ale to się nie liczy.
Przy okazji wypróbowałam jakąś aplikację na telefon do rejestrowania trasy i zarejestrowało mi 10,56 km, dziwnie dużo ale też nie wracam najbardziej typową krótką trasą więc może moje dotychczasowe szacunki były złe. Muszę sprawdzić innym razem.
Przy okazji wypróbowałam jakąś aplikację na telefon do rejestrowania trasy i zarejestrowało mi 10,56 km, dziwnie dużo ale też nie wracam najbardziej typową krótką trasą więc może moje dotychczasowe szacunki były złe. Muszę sprawdzić innym razem.
Veturilo przygód ciąg dalszy
Wtorek, 4 września 2012 Kategoria dojazdy
Km: | 9.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:45 | km/h: | 12.40 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: rower z Veturilo | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś znów wróciłam rowerem Veturilo z pracy, jednak - tradycyjnie już - nie obyło się bez perturbacji. Po wyjęciu roweru ze stojaka okazało się, że łańcuch jest spadnięty a osłona nie pozwala na samodzielne jego założenie. Oczywiście, jak każda kobieta ;) miałam ze sobą śrubokręt i mogłam to zrobić ale doszłam do wniosku, że nie chce mi się. Więc odstawiłam rower i wypożyczyłam drugi.
Jazda była nieco ciężka, zwłaszcza na odcinku wzdłuż Dol. Służewieckiej - pod górkę i pod wiatr. Wydawałoby się, że to lajtowa górka ale na tym potwornie ciężkim rowerze urasta ona do rangi wielkiej góry a wiatr i spory już brzuch nie ułatwiały sprawy. Nie powiem, dotarłam do stacji na Bartoka mocno zmęczona.
Niestety, rosnący brzuch coraz bardziej uprzykrza mi jazdę nawet na rowerze o wyprostowanej pozycji. Rowery z Veturilo co prawda, chociaż to mieszczuchy, nie są jakieś super wyprostowane - siłą rzeczy są uśrednione bo muszą pasować na dużych i na małych rowerzystów. Więc jednak na tym rowerze jestem nieco pochylona i podczas jazdy brzuch mi zaczyna dokuczać gdzieś w połowie dystansu. Przydałoby się, żeby tam gdzieś była stacja i można było odstawić rower i przesiąść się w metro...
Jazda była nieco ciężka, zwłaszcza na odcinku wzdłuż Dol. Służewieckiej - pod górkę i pod wiatr. Wydawałoby się, że to lajtowa górka ale na tym potwornie ciężkim rowerze urasta ona do rangi wielkiej góry a wiatr i spory już brzuch nie ułatwiały sprawy. Nie powiem, dotarłam do stacji na Bartoka mocno zmęczona.
Niestety, rosnący brzuch coraz bardziej uprzykrza mi jazdę nawet na rowerze o wyprostowanej pozycji. Rowery z Veturilo co prawda, chociaż to mieszczuchy, nie są jakieś super wyprostowane - siłą rzeczy są uśrednione bo muszą pasować na dużych i na małych rowerzystów. Więc jednak na tym rowerze jestem nieco pochylona i podczas jazdy brzuch mi zaczyna dokuczać gdzieś w połowie dystansu. Przydałoby się, żeby tam gdzieś była stacja i można było odstawić rower i przesiąść się w metro...
za darmo ale za to bez przerzutki
Środa, 29 sierpnia 2012 Kategoria dojazdy
Km: | 9.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 9.30 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: rower z Veturilo | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś znów wypożyczenie bezbolesne ale z błędami aplikacji. Otóż, najpierw aplikacja powiedziała, że wybrany rower jest niedostępny. Gdy zrobiłam "cofnij cofnij" poinformowała mnie, że rower zwrócono. Potem natomiast podała mi kod do jego odblokowania. No to odblokowałam i pojechałam. Tzn. pojechałam to dość eufemistyczne określenie na to co faktycznie robiłam na rowerze... bo nie dało się jechać szybciej niż 10 km/h ze względu na niedziałającą przerzutkę, która w dodatku była ustawiona na najmiększe przełożenie ;) Można było jechać tylko wolno (przy założeniu, że kadencja powyżej 100) albo bardzo wolno ;)
Już po przejechaniu odcinka Centrum - Pl. Konstytucji żałowałam, że jednak go nie odstawiłam i nie wzięłam innego ale już nie chciało mi się wracać.
Po doturlaniu się do stacji Stokłosy i odstawieniu roweru okazało się, że nie da się go zwrócić ;) Bo nie jest wypożyczony. Aplikacja poinformowała mnie, że był wypożyczony przez 50 sekund i nie naliczono mi opłaty :) Przynajmniej to dobre, jako rekompensata za tę mękę ;)
Już po przejechaniu odcinka Centrum - Pl. Konstytucji żałowałam, że jednak go nie odstawiłam i nie wzięłam innego ale już nie chciało mi się wracać.
Po doturlaniu się do stacji Stokłosy i odstawieniu roweru okazało się, że nie da się go zwrócić ;) Bo nie jest wypożyczony. Aplikacja poinformowała mnie, że był wypożyczony przez 50 sekund i nie naliczono mi opłaty :) Przynajmniej to dobre, jako rekompensata za tę mękę ;)