Wpisy archiwalne w kategorii
dojazdy
Dystans całkowity: | 26235.53 km (w terenie 204.30 km; 0.78%) |
Czas w ruchu: | 1360:35 |
Średnia prędkość: | 19.28 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Suma podjazdów: | 35782 m |
Maks. tętno maksymalne: | 172 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 148 (83 %) |
Suma kalorii: | 141746 kcal |
Liczba aktywności: | 1193 |
Średnio na aktywność: | 21.99 km i 1h 08m |
Więcej statystyk |
praca
Czwartek, 15 maja 2014 Kategoria dojazdy
Km: | 19.48 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:58 | km/h: | 20.15 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
mniejszy tłuścioch
Poniedziałek, 12 maja 2014 Kategoria dojazdy, ze zdjęciami
Km: | 23.99 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:17 | km/h: | 18.69 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś odpoczywam po weekendowych wyścigach. Ale odpoczywam lekko sobie jadąc do pracy na rowerze ;) Wróciłam nietypową trasą, bo musiałam zajechać do Ortorehu więc -> przez Solec i Agrykolę.
Tymczasem, dogrzebałam się gdzieśtam do pewnych zdjęć sprzed kilku lat i z przyjemnością porównuję siebie z wtedy do siebie teraz :)
Pierwszy start ever, kwiecień 2009, Mazovia
Jeden z pierwszych startów po ciąży, czerwiec 2013
I wreszcie, zdjęcie obecne, z soboty:
Od porodu schudłam 19 kg i ważę teraz o 9 kg mniej niż przed ciążą. Chciałabym tylko móc wymienić te kołkowate nogi na jakieś inne ;) No... i cyckuf już nie mam :(
Tymczasem, dogrzebałam się gdzieśtam do pewnych zdjęć sprzed kilku lat i z przyjemnością porównuję siebie z wtedy do siebie teraz :)
Pierwszy start ever, kwiecień 2009, Mazovia
Jeden z pierwszych startów po ciąży, czerwiec 2013
I wreszcie, zdjęcie obecne, z soboty:
Od porodu schudłam 19 kg i ważę teraz o 9 kg mniej niż przed ciążą. Chciałabym tylko móc wymienić te kołkowate nogi na jakieś inne ;) No... i cyckuf już nie mam :(
praca
Poniedziałek, 28 kwietnia 2014 Kategoria dojazdy
Km: | 19.73 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:02 | km/h: | 19.09 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
praca
Czwartek, 24 kwietnia 2014 Kategoria dojazdy
Km: | 19.26 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 19.26 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
praca
Wtorek, 22 kwietnia 2014 Kategoria dojazdy
Km: | 19.44 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:55 | km/h: | 21.21 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
laba
Czwartek, 17 kwietnia 2014 Kategoria dojazdy
Km: | 19.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 19.30 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po Daleszycach miało mi przejść ale nie przeszło. Mam mega kryzys, w ogóle nie mam ochoty na rower. Zrobiłam sobie trzy dni całkowitej laby a dziś tylko pojechałam rowerem do pracy, bo szkoda byłoby w tak piękną pogodę kisić się w ZTMie.
Powinnam dziś zrobić jakiś trening wreszcie ale mi się nie chce. Jutro ma być ciepło, może wieczorem wyskoczę lajtowo pokręcić a potem znów mnie czeka laba bo jedziemy do Teściów. Bez roweru.
Może taka przerwa od roweru wreszcie mi dobrze zrobi.
Powinnam dziś zrobić jakiś trening wreszcie ale mi się nie chce. Jutro ma być ciepło, może wieczorem wyskoczę lajtowo pokręcić a potem znów mnie czeka laba bo jedziemy do Teściów. Bez roweru.
Może taka przerwa od roweru wreszcie mi dobrze zrobi.
praca
Piątek, 11 kwietnia 2014 Kategoria dojazdy
Km: | 19.82 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:04 | km/h: | 18.58 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
spadek motywacji
Poniedziałek, 7 kwietnia 2014 Kategoria dojazdy
Km: | 19.53 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:59 | km/h: | 19.86 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ostatnio mam jakiś dołek totalny, chyba się na to nakłada kilka czynników. Powrót do pracy, weekendowe wykłady, Zając, treningi. W związku z powrotem do pracy odpadła mi możliwość robienia treningów za dnia a wieczorem jest jeszcze mocno zimno i naprawdę trzeba mieć sporo samozaparcia, żeby wyjść na rower. Poza tym mogę wyjść dopiero ok 21:30 co wiąże się z powrotem ok 23:00 i pójściem spać najwcześniej o 24:00. A wstać trzeba, świątek, piątek, niedziela, około 7:00, często wcześniej. Do tego dochodzą pobudki nocne Zająca.
Zaczyna mi tego samozaparcia trochę brakować. W dodatku zaczyna mnie zjadać stres przed Daleszycami i mam coraz czarniejsze myśli na temat mojego debiutu w maratonie górskim.
Zaczyna mi tego samozaparcia trochę brakować. W dodatku zaczyna mnie zjadać stres przed Daleszycami i mam coraz czarniejsze myśli na temat mojego debiutu w maratonie górskim.
pierwszy dzień w pracy
Wtorek, 1 kwietnia 2014 Kategoria dojazdy, ze zdjęciami
Km: | 20.27 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:04 | km/h: | 19.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy dzień w pracy. O tym nie będę opowiadać bo jestem nietypowa - bardzo tęskniłam za swoją pracą i cieszę się, że wróciłam. Na razie na pół etatu, ze względów logistyczno-Zającowych ;) W każdym razie pierwszy dzień w pracy - jest high :D
Opowiem za to o dojeździe i powrocie, bo w końcu to blog rowerowy, haha ;)
Niestety, dojazd do nowej lokalizacji biura (Sienna Center) jest dużo gorszy, niż do starej (Żurawia, tuż przy skrzyżowaniu z Marszałkowską). Wydaje się to dziwne, bo odległość od starej do nowej lokalizacji to rzucik berecikiem z antenką. Ale niestety, perspektywę zmieniają Al. Jerozolimskie i poranno-popołudniowe korki w ich okolicy. Jeżdżąc na Żurawią, jechałam sobie z Ursynowa Puławską a potem Al. Niepodległości, przecinałam Pole Mokotowskie i dalej Marszałkowską, gdzie w okolicy największego korka jest już ścieżka rowerowa. Dojazd łatwy, szybki i przyjemny.
Nowa lokalizacja wymusza pokombinowanie, którędy by tu pojechać, żeby nie wpie... się w korek i żeby mnie nikt nie rozjechał przy przecinaniu Jerozolimskich. Bo przecież nawet jak światła są dla mnie, to na środku skrzyżowania stoi pełno palantów w samochodach, którzy nie uznają przepisu, że nie wjeżdża się na skrzyżowanie, jeśli nie można z niego zjechać. Do tego dochodzi jeszcze większa ilość świateł i zakrętów ;)
Efekt - na przejechanie 10 km potrzebuję ponad pół godziny. Masakra.
Mimo niedogodności związanych z niezbyt wygodnym dojazdem rowerem, stojak rowerowy w moim biurowcu tętni życiem :) Mój rower chyba się nieco wyróżnia... ;)
Opowiem za to o dojeździe i powrocie, bo w końcu to blog rowerowy, haha ;)
Niestety, dojazd do nowej lokalizacji biura (Sienna Center) jest dużo gorszy, niż do starej (Żurawia, tuż przy skrzyżowaniu z Marszałkowską). Wydaje się to dziwne, bo odległość od starej do nowej lokalizacji to rzucik berecikiem z antenką. Ale niestety, perspektywę zmieniają Al. Jerozolimskie i poranno-popołudniowe korki w ich okolicy. Jeżdżąc na Żurawią, jechałam sobie z Ursynowa Puławską a potem Al. Niepodległości, przecinałam Pole Mokotowskie i dalej Marszałkowską, gdzie w okolicy największego korka jest już ścieżka rowerowa. Dojazd łatwy, szybki i przyjemny.
Nowa lokalizacja wymusza pokombinowanie, którędy by tu pojechać, żeby nie wpie... się w korek i żeby mnie nikt nie rozjechał przy przecinaniu Jerozolimskich. Bo przecież nawet jak światła są dla mnie, to na środku skrzyżowania stoi pełno palantów w samochodach, którzy nie uznają przepisu, że nie wjeżdża się na skrzyżowanie, jeśli nie można z niego zjechać. Do tego dochodzi jeszcze większa ilość świateł i zakrętów ;)
Efekt - na przejechanie 10 km potrzebuję ponad pół godziny. Masakra.
Mimo niedogodności związanych z niezbyt wygodnym dojazdem rowerem, stojak rowerowy w moim biurowcu tętni życiem :) Mój rower chyba się nieco wyróżnia... ;)
do domu
Niedziela, 23 marca 2014 Kategoria trening, dojazdy
Km: | 15.69 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:41 | km/h: | 22.96 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |