Wpisy archiwalne w kategorii
trening
Dystans całkowity: | 30825.36 km (w terenie 1180.74 km; 3.83%) |
Czas w ruchu: | 1795:05 |
Średnia prędkość: | 19.55 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.20 km/h |
Suma podjazdów: | 23423 m |
Maks. tętno maksymalne: | 186 (103 %) |
Maks. tętno średnie: | 167 (91 %) |
Suma kalorii: | 108933 kcal |
Liczba aktywności: | 1173 |
Średnio na aktywność: | 32.38 km i 1h 31m |
Więcej statystyk |
po myciu zawsze przychodzi deszcz
Wtorek, 22 lipca 2014 Kategoria wycieczki i inne spontany, trening
Km: | 20.91 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:25 | km/h: | 14.76 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wczoraj dotarliśmy nad jezioro Gim na Mazurach więc dziś obowiązkowo trzeba było zrobić jakiś rekonesans. Oczywiście okolica jest mi dość dobrze znana, ponieważ przyjeżdżam tu od dzieciństwa, ale raczej nie jest znana z perspektywy siodełka rowerowego.
Zrobiłam sobie spokojną rundkę dookoła jeziora. Początek leśną drogą a potem ścieżką brzegiem jeziora, potem przejazd przez kilka obozów harcerskich a potem już lasem, aż do asfaltowej drogi do Zgniłochy. I tu zaskoczył mnie dziwny deszcz.S Słońce świeciło sobie w najlepsze a z nieba leciały ogromne krople, które waliły o kask tak, że myślałam, że to grad.
Wczoraj porządnie umyłam rower po niedzielnych zawodach więc nie mogło dziś nie popadać ;) Na szczęście deszcz był niewielki, a że złapał mnie na szosie to rower się nawet jakoś szczególnie nie usyfił.
Powrót przez Nową Kaletkę, ale z drogi wyłożonej nierównymi płytami skręciłam w dawno nie odwiedzaną przeze mnie ścieżkę brzegiem jeziora. Ścieżka okropnie zarośnięta pokrzywami, które chlastały mnie po łydkach a nawet po rękach i parzyły nawet przez rękawy koszulki, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało, bo ścieżka ta spowodowała u mnie flow i przypływ szczęścia ;)
Zrobiłam sobie spokojną rundkę dookoła jeziora. Początek leśną drogą a potem ścieżką brzegiem jeziora, potem przejazd przez kilka obozów harcerskich a potem już lasem, aż do asfaltowej drogi do Zgniłochy. I tu zaskoczył mnie dziwny deszcz.S Słońce świeciło sobie w najlepsze a z nieba leciały ogromne krople, które waliły o kask tak, że myślałam, że to grad.
Wczoraj porządnie umyłam rower po niedzielnych zawodach więc nie mogło dziś nie popadać ;) Na szczęście deszcz był niewielki, a że złapał mnie na szosie to rower się nawet jakoś szczególnie nie usyfił.
Powrót przez Nową Kaletkę, ale z drogi wyłożonej nierównymi płytami skręciłam w dawno nie odwiedzaną przeze mnie ścieżkę brzegiem jeziora. Ścieżka okropnie zarośnięta pokrzywami, które chlastały mnie po łydkach a nawet po rękach i parzyły nawet przez rękawy koszulki, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało, bo ścieżka ta spowodowała u mnie flow i przypływ szczęścia ;)
MTB Cross Maraton Zagnańsk - rozgrzewka
Niedziela, 20 lipca 2014 Kategoria trening
Km: | 5.23 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:21 | km/h: | 14.94 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
s2
Piątek, 18 lipca 2014 Kategoria trening
Km: | 17.46 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:45 | km/h: | 23.28 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
wspomnienia treningu WKK
Czwartek, 17 lipca 2014 Kategoria serwis, trening
Km: | 5.58 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:23 | km/h: | 14.56 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W ciągu dnia jeszcze miałam ochotę na wieczorne wyjście na rower ale wieczorem mi się odechciało. Czułam się zmęczona i nogi mnie bolały. Byłam jeszcze z Zającem na spacerze i w sklepie i się trochę zlazłam. Odebrałam jednak rower z serwisu i musiałam sprawdzić, czy wszystko działa (np. czy się łańcuch "przyjął"), żeby w razie czego mieć jeszcze pole manewru na serwisowanie przed zawodami w piątek lub sobotę.
Więc wyszłam. Na początku chciałam podjechać kilka razy pod naszą górkę koło bloku ale ona okazała się zarośnięta chaszczami, z dużą ilością ostów. Więc stwierdziłam, że jak tu będę testować to złapie gumę ;)
Więc potem chciałam porobić stójki na placyku pod tą górką ale komary mnie zaczęły żreć.
Więc pojechałam pod Kopę i zrobiłam dwie pętelki po fragmentach pętli, którą kiedyś tutaj robiłam jak jeszcze odbywały się treningi WKK & BGŻ. Trochę ludzie na mnie dziwnie patrzyli (bo w taki ciepły wieczór na Kopie i pod Kopą jest mnóstwo ludzi), zwłaszcza jak zjeżdżałam po schodach i zaliczałam zygzaki niekoniecznie po ścieżce.
Podjechałam sobie między innymi podjazdem tym co ostatnio go tłukę na okrągło - i okazało się, że dużo lżej mi się podjeżdża. Czyżby to czyżyk? No cóż, ostatnio szwankował mi hamulec z przodu i koło nie chciało się kręcić tak lekko, jak powinno - być może to było źródłem moich problemów z podjazdami.
Przegląd regulacyjny
Wymiana łańcucha - przebieg roweru 17315, przebieg łańcucha zaledwie 419 - mało. Najwyraźniej ostatnie błotne maratony źle na niego wpłynęły.
Więc wyszłam. Na początku chciałam podjechać kilka razy pod naszą górkę koło bloku ale ona okazała się zarośnięta chaszczami, z dużą ilością ostów. Więc stwierdziłam, że jak tu będę testować to złapie gumę ;)
Więc potem chciałam porobić stójki na placyku pod tą górką ale komary mnie zaczęły żreć.
Więc pojechałam pod Kopę i zrobiłam dwie pętelki po fragmentach pętli, którą kiedyś tutaj robiłam jak jeszcze odbywały się treningi WKK & BGŻ. Trochę ludzie na mnie dziwnie patrzyli (bo w taki ciepły wieczór na Kopie i pod Kopą jest mnóstwo ludzi), zwłaszcza jak zjeżdżałam po schodach i zaliczałam zygzaki niekoniecznie po ścieżce.
Podjechałam sobie między innymi podjazdem tym co ostatnio go tłukę na okrągło - i okazało się, że dużo lżej mi się podjeżdża. Czyżby to czyżyk? No cóż, ostatnio szwankował mi hamulec z przodu i koło nie chciało się kręcić tak lekko, jak powinno - być może to było źródłem moich problemów z podjazdami.
Przegląd regulacyjny
Wymiana łańcucha - przebieg roweru 17315, przebieg łańcucha zaledwie 419 - mało. Najwyraźniej ostatnie błotne maratony źle na niego wpłynęły.
gorączka
Wtorek, 15 lipca 2014 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 22.93 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:25 | km/h: | 16.19 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś dyżur z Zającem miał Tata więc mogłam sobie pozwolić na wykonanie treningu bezpośrednio po pracy (gdy z Zającem siedzi Babcia, staram się jak najszybciej wrócić, żeby ją zwolnić z dyżuru). Znowu podjazdy pod Kopę ale tylko pięć. Mimo to, te pięć podjazdów było tak ciężkie, że zaczynam się zastanawiać co się ze mną dzieje. Może potrzebuję odpoczynku od roweru?
Gdy wróciłam do domu, Zając akurat spał, obudził się z płaczem tuż po tym jak się wykąpałam i okazało się, że jest strasznie gorący. Z początku myślałam, że się przegrzał bo był przykryty kocykiem ale gdy po godzinie nadal był gorący, daliśmy mu Nurofen i pojechaliśmy z nim do lekarza. Miał ponad 39 stopni gorączki. Lekarz stwierdził delikatną infekcję gardła i kazał dawać jakiś syrop i zbijać temperaturę.
Zając nawet nie był jakiś szczególnie marudny a nawet się rozkręcił podczas tej wycieczki i wieczorem był w całkiem niezłym nastroju. Dostał jeszcze Nurofen przed snem i bez problemów zasnął. Spodziewam się jednak nieprzespanej nocy...
Gdy wróciłam do domu, Zając akurat spał, obudził się z płaczem tuż po tym jak się wykąpałam i okazało się, że jest strasznie gorący. Z początku myślałam, że się przegrzał bo był przykryty kocykiem ale gdy po godzinie nadal był gorący, daliśmy mu Nurofen i pojechaliśmy z nim do lekarza. Miał ponad 39 stopni gorączki. Lekarz stwierdził delikatną infekcję gardła i kazał dawać jakiś syrop i zbijać temperaturę.
Zając nawet nie był jakiś szczególnie marudny a nawet się rozkręcił podczas tej wycieczki i wieczorem był w całkiem niezłym nastroju. Dostał jeszcze Nurofen przed snem i bez problemów zasnął. Spodziewam się jednak nieprzespanej nocy...
ktoś skradł mój QOM
Niedziela, 13 lipca 2014 Kategoria >50 km, trening
Km: | 52.64 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:08 | km/h: | 24.68 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ktoś skradł mój QOM na Słomczynie. Więc niezobowiązująco sobie tam pojechałam... a podjadę sobie z raz, może się uda odzyskać.
Nie udało się, ale przynajmniej wycieczka wyszła fajna bo przejechałam się nową trasą - za górką w Słomczynie na Konstancin i potem powrót przez Habdzin i Opacz do Ciszycy - dalej już zwykłą trasą.
Nie udało się, ale przynajmniej wycieczka wyszła fajna bo przejechałam się nową trasą - za górką w Słomczynie na Konstancin i potem powrót przez Habdzin i Opacz do Ciszycy - dalej już zwykłą trasą.
mega kryzys
Piątek, 11 lipca 2014 Kategoria trening
Km: | 11.07 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:56 | km/h: | 11.86 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jacek postanowił mnie chyba zamęczyć. Co dwa dni mam powtórzenia pod górkę. Coraz więcej i więcej (no dobra, dzisiaj miałam trochę mniej...). Na Kopie Cwila wyjeździłam już ścieżkę pomiędzy "szczytami" ;) A nogi nie chcą się ostatnio wcale słuchać. Mam mega kryzys, który trwa już od dłuższego czasu. Jestem ciągle zmęczona i nie chce mi się wychodzić na rower. W dodatku mam doła po tym, jak przekonałam się, że do mojej najlepszej formy sprzed ciąży jeszcze bardzo daleko i uraz psychiczny po wycofaniu się z wyścigu w Łącznej.
Wyszukuję sobie pretekstów, żeby nie iść na rower. A to jest późno, a to mnie nogi bolą, a to zmęczona jestem, a to deszcz pada... Masakra jakaś. Jak tak dalej pójdzie to w ogóle przestanę trenować.
Wyszukuję sobie pretekstów, żeby nie iść na rower. A to jest późno, a to mnie nogi bolą, a to zmęczona jestem, a to deszcz pada... Masakra jakaś. Jak tak dalej pójdzie to w ogóle przestanę trenować.
s2
Środa, 9 lipca 2014 Kategoria trening
Km: | 25.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:14 | km/h: | 20.35 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
powtórzenia HC > LC
Poniedziałek, 7 lipca 2014 Kategoria trening
Km: | 46.54 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:49 | km/h: | 25.62 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
s2 Gdański, ścieżka nad Wisłą, Okrzeszyn
Niedziela, 6 lipca 2014 Kategoria >50 km, trening
Km: | 50.93 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:06 | km/h: | 24.25 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |