Wpisy archiwalne w miesiącu
Grudzień, 2011
Dystans całkowity: | 498.05 km (w terenie 81.00 km; 16.26%) |
Czas w ruchu: | 40:23 |
Średnia prędkość: | 18.17 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 168 (93 %) |
Maks. tętno średnie: | 140 (77 %) |
Liczba aktywności: | 38 |
Średnio na aktywność: | 20.75 km i 1h 03m |
Więcej statystyk |
muminy ścieżkowe
Czwartek, 15 grudnia 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 31.37 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:34 | km/h: | 20.02 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 162162 ( 90%) | HRavg | 133( 73%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj mój rower stał pod znakiem przeszkadzaków. Ze dwóch kierowców próbowało mnie rozjechać z powodu wrodzonej ślepoty a na ścieżkach snuło się ze dwa razy więcej ludzi niż zwykle. Ze czterem osobom zwróciłam uwagę (grzecznie) że lezą po ścieżce. Dwójka przynajmniej zareagowała jakoś po ludzku "O, przepraszam bardzo!" ale pozostała dwójka wrzuciła ignora. Ze dwie inne osoby za plecami być może usłyszały mój ostrzegawczy szur zablokowanej opony ale mam wrażenie, że poza tym że ślepi są to chyba jeszcze głusi (zero reakcji). Oczywiście niepoliczalni są tacy, którym nie zwróciłam uwagi ani nie zaszurałam za nimi bo już mi się po prostu nie chciało. Normalnie klamki opadają.
Eh.
Eh.
czy ktoś zbierze moje zwłoki?
Środa, 14 grudnia 2011 Kategoria bieganie, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:27 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ajajaj zapowiadała się masakra bo rozpisany trening był taki:
4 km bieg
podbiegi 10x 100m
rytmy 10x 200m x 200m
2 km rozbieganie
Czyli w sumie 12 km a trening ciężki, interwałowy. Obawiałam się czy przeżyję to ;) Nawet zamówiłam transport zwłok na wszelki wypadek.
Okazało się jednak, że wcale nie było tak strasznie. Zaczęłam w spokojnym tempie, żeby się nie zmasakrować od samego początku. Pierwsze 4,09 km ze średnią 06:46 więc naprawdę delikatnie.
Podbiegi robiłam na ul. Fosa przy kościele Św. Katarzyny. Jest to fajne miejsce, akurat na 100 m podbiegu z różnicą poziomów około 2-3 metry. Robiłam je również w spokojnym tempie uważając tylko na to, żeby było ono równe. To akurat mi nie wyszło bo tempo podbiegów wahało mi się od 05:39 do 07:11 ;)
Potem chwilka przerwy, żeby zejść z tej ukośnej uliczki gdzieś na bardziej równe.
Rytmy tuż obok, na Nowoursynowskiej (w stronę Skarpy). Dobre miejsce na rytmy, bez przeszkadzajek. Pierwsze dwa pod wiatr (05:17, 05:25) potem z wiatrem (04:51, 04:59) potem znów pod wiatr ale już się rozkręciłam (05:02, 05:05), kolejne znów z wiatrem (04:51, 04:56) i dwa ostatnie pod wiatr a przy ostatnim grzałam ile dałam radę (05:10, 04:33).
Powrót 2,63 km w też całkiem nienajgorszym tempie bo 06:46.
W sumie wyszło równiutkie 13 km ze średnim tempem 06:41.
Dobrze ułożyłam plan tempowy, żeby się nie zmasakrować. Jak wróciłam do domu to nie czułam się nawet jakoś szczególnie zmęczona, nawet się śmiałam, że mogę jeszcze swoją porcję pompek odwalić (ale tego nie zrobiłam). Dopiero po gorącej kąpieli zmęczenie do mnie dotarło więc popiwszy je browarkiem - padłam ;)
HR 153/171
KOW: 6 (522)
4 km bieg
podbiegi 10x 100m
rytmy 10x 200m x 200m
2 km rozbieganie
Czyli w sumie 12 km a trening ciężki, interwałowy. Obawiałam się czy przeżyję to ;) Nawet zamówiłam transport zwłok na wszelki wypadek.
Okazało się jednak, że wcale nie było tak strasznie. Zaczęłam w spokojnym tempie, żeby się nie zmasakrować od samego początku. Pierwsze 4,09 km ze średnią 06:46 więc naprawdę delikatnie.
Podbiegi robiłam na ul. Fosa przy kościele Św. Katarzyny. Jest to fajne miejsce, akurat na 100 m podbiegu z różnicą poziomów około 2-3 metry. Robiłam je również w spokojnym tempie uważając tylko na to, żeby było ono równe. To akurat mi nie wyszło bo tempo podbiegów wahało mi się od 05:39 do 07:11 ;)
Potem chwilka przerwy, żeby zejść z tej ukośnej uliczki gdzieś na bardziej równe.
Rytmy tuż obok, na Nowoursynowskiej (w stronę Skarpy). Dobre miejsce na rytmy, bez przeszkadzajek. Pierwsze dwa pod wiatr (05:17, 05:25) potem z wiatrem (04:51, 04:59) potem znów pod wiatr ale już się rozkręciłam (05:02, 05:05), kolejne znów z wiatrem (04:51, 04:56) i dwa ostatnie pod wiatr a przy ostatnim grzałam ile dałam radę (05:10, 04:33).
Powrót 2,63 km w też całkiem nienajgorszym tempie bo 06:46.
W sumie wyszło równiutkie 13 km ze średnim tempem 06:41.
Dobrze ułożyłam plan tempowy, żeby się nie zmasakrować. Jak wróciłam do domu to nie czułam się nawet jakoś szczególnie zmęczona, nawet się śmiałam, że mogę jeszcze swoją porcję pompek odwalić (ale tego nie zrobiłam). Dopiero po gorącej kąpieli zmęczenie do mnie dotarło więc popiwszy je browarkiem - padłam ;)
HR 153/171
KOW: 6 (522)
krótko
Środa, 14 grudnia 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 19.13 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:01 | km/h: | 18.82 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 161161 ( 89%) | HRavg | 132( 73%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj powrót krótką trasą bo w planach ciężki trening biegowy więc nie chciałam się przed tym forsować. Jednak nieforsowanie się kiepsko mi się udało bo postanowiłam trochę pojeździć na stojąco (pod górkę) więc dotarłam do chaty zziajana na maksa :) Coś po drodze próbowało padać ale jako że była to jedna kropla na minutę to nie przejęłam się zbytnio.
plan pokręcony
Wtorek, 13 grudnia 2011 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 24.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:13 | km/h: | 20.30 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 163163 ( 90%) | HRavg | 128( 71%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Plan pokręcony bo:
30 min jazda z narastającą prędkością ale do tego dodatkowo co 5 minut 15 sekund na stojąco. Wiecie jakie to upiardliwe do zdefiniowania jako workout w Garminie? Dlatego też tego nie zrobiłam, tylko samo narastające tempo a te powtórzenia na stojąco to po prostu patrzyłam na zegarek...
Dzisiejsza aura i to, że ostatnio zdecydowanie mniej roweruję spowodowała, że jechałam z wielkim bananem na twarzy. Fajniście :)
kadencja: 80/151
KOW: 4 (292)
30 min jazda z narastającą prędkością ale do tego dodatkowo co 5 minut 15 sekund na stojąco. Wiecie jakie to upiardliwe do zdefiniowania jako workout w Garminie? Dlatego też tego nie zrobiłam, tylko samo narastające tempo a te powtórzenia na stojąco to po prostu patrzyłam na zegarek...
Dzisiejsza aura i to, że ostatnio zdecydowanie mniej roweruję spowodowała, że jechałam z wielkim bananem na twarzy. Fajniście :)
kadencja: 80/151
KOW: 4 (292)
wiosna?
Wtorek, 13 grudnia 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 9.23 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:29 | km/h: | 19.10 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Woooow ale cieplutko, fajnie, przyjemnie, ptaszki śpiewają... wiosna idzie? :D
ćwiczonka
Poniedziałek, 12 grudnia 2011 Kategoria trening, trening siłowy
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Znów coś mam lenia z tymi ćwiczeniami ale postanowiłam się dzisiaj "wziąć".
Zestaw AB ze zwiększonym obciążeniem na nogi
A
przysiad z obciążeniem 4x20 (+2x4,5kg)
step z obciążeniem 4x20 (+2x4,5kg)
wspięcia na palcach bez obciążenia 4x20
B
sprężyna (ściąganie do klatki piersiowej) 4x20
podciąganie gryfu 4x20 (+2x3,5kg)
Zestaw AB ze zwiększonym obciążeniem na nogi
A
przysiad z obciążeniem 4x20 (+2x4,5kg)
step z obciążeniem 4x20 (+2x4,5kg)
wspięcia na palcach bez obciążenia 4x20
B
sprężyna (ściąganie do klatki piersiowej) 4x20
podciąganie gryfu 4x20 (+2x3,5kg)
test pompek
Niedziela, 11 grudnia 2011 Kategoria test, trening siłowy
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:10 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
38 :] Doprowadziłam się przy tym do stanu, gdy przy 39-ej pompce po prostu się pode mną ręce ugięły i klapnęłam na podłogę ;) Miałam nadzieję na 40 ale nic z tego ;)
WKK zakręty i biegi po schodach
Niedziela, 11 grudnia 2011 Kategoria trening
Km: | 25.35 | Km teren: | 17.00 | Czas: | 01:49 | km/h: | 13.95 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 155155 ( 86%) | HRavg | 123( 68%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Błażej z początku nie miał pomysłu na dzisiejszy trening ale ktoś mu podpowiedział - ćwiczymy zakręcanie. Więc najpierw na polance ćwiczyliśmy wąskie zakręty pomiędzy kałużą a rowerem Błażeja, który stopniowo przysuwał się coraz bliżej tej kałuży. Znów wyszły moje braki bo kompletnie nie umiem robić ciasnych zakrętów :(
Potem koło amfiteatru ćwiczyliśmy podbiegi (a właściwie podejścia) z rowerem na ramieniu.
kadencja 79/111
KOW: 6 (654)
Potem koło amfiteatru ćwiczyliśmy podbiegi (a właściwie podejścia) z rowerem na ramieniu.
kadencja 79/111
KOW: 6 (654)
wyszło szydło z worka
Sobota, 10 grudnia 2011 Kategoria trening
Km: | 27.00 | Km teren: | 19.00 | Czas: | 01:19 | km/h: | 20.51 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 168168 ( 93%) | HRavg | 140( 77%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj miałam rozpisane powtórzenia jazdy w pedałach po LK. No cóż, wyszły moje niedostatki w tym zakresie. Miałam robić powtórzenia minutowe z 3-minutowymi przerwami. Pierwsze dwa powtórzenia wytrzymałam około 50 sekund więc postanowiłam dalej to robić na bardziej miękkim przełożeniu. Niewiele to pomogło. Kolejne powtórzenia wytrzymałam już tylko po około 30 sekund. Naprawdę muszę nad tym popracować bo nie jestem w stanie dłużej wytrzymać na stojąco pedałując!
kadencja 79/117
KOW: 7 (553)
kadencja 79/117
KOW: 7 (553)
nuda
Piątek, 9 grudnia 2011 Kategoria trenażer, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 144144 ( 80%) | HRavg | 119( 66%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trenażer | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj godzinka spokojnego kręcenia na trenażerze. Oglądałam sobie w trakcie jakiś koncert, ale bardziej nudnego nie widziałam dawno. Różni wykonawcy z jakiegoś London cośtam. Jedynie Nelly Furtado się broni muzycznie z tego zestawu...
Dla urozmaicenia zrobiłam sobie kilka 30-sekundowych powtórzeń izolowania nogi a potem sprawdziłam do jakiej kadencji mogę się rozkręcić.
kadencja: 80/136
KOW: 2 (120)
Dla urozmaicenia zrobiłam sobie kilka 30-sekundowych powtórzeń izolowania nogi a potem sprawdziłam do jakiej kadencji mogę się rozkręcić.
kadencja: 80/136
KOW: 2 (120)