Wpisy archiwalne w kategorii
wycieczki i inne spontany
Dystans całkowity: | 9732.82 km (w terenie 896.47 km; 9.21%) |
Czas w ruchu: | 559:53 |
Średnia prędkość: | 18.34 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.35 km/h |
Suma podjazdów: | 7812 m |
Maks. tętno maksymalne: | 179 (96 %) |
Maks. tętno średnie: | 157 (84 %) |
Suma kalorii: | 29597 kcal |
Liczba aktywności: | 349 |
Średnio na aktywność: | 30.23 km i 1h 36m |
Więcej statystyk |
druga gleba przy prędkości zero
Czwartek, 14 listopada 2013 Kategoria trening, wycieczki i inne spontany
Km: | 42.58 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:08 | km/h: | 19.96 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 164164 ( 88%) | HRavg | 134( 72%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wybrałam się dzisiaj do Cyklona w Wesołej, żeby pogadać na temat teamu i przymierzyć teamowe ciuchy. Temperatura na zewnątrz zasugerowała mi zabranie ze sobą dodatkowej pary rękawiczek, kurtki i Bengaya na rozgrzanie palców. Okazało się, że mam nie tego Bengaya co trzeba (chłodzącego zamiast rozgrzewającego) ale i tak się przydał do posmarowania stłuczonego kciuka. A kciuk stłukłam w strasznie głupi sposób. Ślisko trochę było na podjeździe na Most Siekierkowski więc mocno zwolniłam przed zakrętem o 180 stopni, żeby mi tylne koło nie uciekło. A ono wzięło i uciekło, i tak :-) :-) Dobrze, że nikt tego nie widział bo jeszcze by mi fotkę strzelił i by był wstyd ;-)
W każdym razie to już mój drugi siniak w ciągu tygodnia. Pierwszego nabawiłam się w równie głupi sposób w sobotę, podrzucając tylne koło po myjni żeby strzepnąć wodę i lewy but mi się wypiął i przywaliłam z całej siły piszczelem w pedał.
Jak niefart to niefart ;-)
Przy okazji... popełniłam mały grzeszek treningowy. Miało być maks godzina...
W każdym razie to już mój drugi siniak w ciągu tygodnia. Pierwszego nabawiłam się w równie głupi sposób w sobotę, podrzucając tylne koło po myjni żeby strzepnąć wodę i lewy but mi się wypiął i przywaliłam z całej siły piszczelem w pedał.
Jak niefart to niefart ;-)
Przy okazji... popełniłam mały grzeszek treningowy. Miało być maks godzina...
pijana ścieżka i tor wyścigów konnych
Wtorek, 5 listopada 2013 Kategoria wycieczki i inne spontany, trening, ze zdjęciami
Km: | 30.94 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:42 | km/h: | 18.20 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 161161 ( 86%) | HRavg | 119( 63%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pojechałam dzisiaj Poleczki. Jak ostatnio tamtędy jechałam to była to totalnie zadupna uliczka z fatalną nawierzchnią. Ale to musiało być bardzo dawno temu bo dziś jechałam ścieżką rowerową, której wtedy na pewno nie było, a ścieżka ta wykazuje oznaki niezłej degeneracji. A poza tym jest pijana, to znaczy co i rusz przeskakuje na drugą stronę ulicy. Wpieniają mnie takie rozwiązania.
Dojechałam do Cargo, uwieczniłam piękną drogę S79 i potem pokręciłam się jeszcze po okolicy.
Wracając objechałam tor wyścigów konnych. Zawsze mnie zniechęcało choćby szukanie wejścia bo tor jest ogrodzony murem z drutem kolczastym i wygląda na kompletnie niedostępny. Jednak tym razem objechałam ogrodzenie ciut dalej niż mi się zdarzało dotychczas i okazało się, że można wejść/wjechać na teren toru. Pierwszy raz tam byłam. Dopiero jak się wejdzie to można ocenić rozległość tego obiektu.
Przy okazji, pewna ruina mnie zaciekawiła.
Zdjęcie ze strony http://www.wiezecisnien.eu/
Doczytałam po powrocie do domu - to wysadzona w powietrze wieża ciśnień, z której ponoć Hitler oglądał płonącą Warszawę. Zdziwiło mnie przy okazji, że tor jest tak stary, powstał w 1939 roku.
Tutaj można znaleźć więcej ciekawostek na temat toru.
http://pokazywarka.pl/wyscigisluzewiec/
Dojechałam do Cargo, uwieczniłam piękną drogę S79 i potem pokręciłam się jeszcze po okolicy.
Wracając objechałam tor wyścigów konnych. Zawsze mnie zniechęcało choćby szukanie wejścia bo tor jest ogrodzony murem z drutem kolczastym i wygląda na kompletnie niedostępny. Jednak tym razem objechałam ogrodzenie ciut dalej niż mi się zdarzało dotychczas i okazało się, że można wejść/wjechać na teren toru. Pierwszy raz tam byłam. Dopiero jak się wejdzie to można ocenić rozległość tego obiektu.
Przy okazji, pewna ruina mnie zaciekawiła.
Zdjęcie ze strony http://www.wiezecisnien.eu/
Doczytałam po powrocie do domu - to wysadzona w powietrze wieża ciśnień, z której ponoć Hitler oglądał płonącą Warszawę. Zdziwiło mnie przy okazji, że tor jest tak stary, powstał w 1939 roku.
Tutaj można znaleźć więcej ciekawostek na temat toru.
http://pokazywarka.pl/wyscigisluzewiec/
na zajęcia
Niedziela, 27 października 2013 Kategoria wycieczki i inne spontany
Km: | 6.25 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:15 | km/h: | 25.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 161161 ( 86%) | HRavg | 147( 79%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
ale fajna mgła
Piątek, 25 października 2013 Kategoria wycieczki i inne spontany
Km: | 12.83 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:38 | km/h: | 20.26 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 157157 ( 84%) | HRavg | 133( 71%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dojazd i powrót z wykładów. Zepsuła mi się lampka, nie miałam okazji kupić nowej więc musiałam zakombinować i przymocować jakoś czołówkę do kasku. Co dało fajny efekt wieczorem. Wychodzę z zajęć, a tu mega mgła. Fajnie się jechało i z każdym ruszeniem głową z lampą widać było jak światło migocze załamując się na kropelkach wody w powietrzu.
Ale niestety, patent z mocowaniem czołówki do kasku jest zbyt upiardliwy, żeby go stosować a poza tym moja czołówka daje trochę za słabe światło jak na rower poza miastem. Trzeba będzie zainwestować w nową lampkę.
Ale niestety, patent z mocowaniem czołówki do kasku jest zbyt upiardliwy, żeby go stosować a poza tym moja czołówka daje trochę za słabe światło jak na rower poza miastem. Trzeba będzie zainwestować w nową lampkę.
niespodziewane przełaje i odkrycie roku
Wtorek, 22 października 2013 Kategoria trening, wycieczki i inne spontany, ze zdjęciami
Km: | 37.17 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:59 | km/h: | 18.74 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 164164 ( 88%) | HRavg | 129( 69%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ponieważ jeżdżenie ciągle po Okrzeszynie robi się z lekka nudnawe to dzisiaj w innym kierunku.
Niestety, trasa rowerowa nad Wisłą do Mostu Gdańskiego, jak się okazało, wciąż jest nieprzejezdna, a nawet zrobiła się jeszcze bardziej nieprzejezdna niż gdy byłam tam ostatnio. Więc wyszły mi niespodziewanie przełaje. No bo musiałam przenieść rower dwa razy po schodach i kawałek po ulicy (bo chodnik był zajęty przez roboty drogowe a jechać pod prąd skrajem ulicy, w dodatku zawalonym słupkami ostrzegawczymi, nie uśmiechało mi się).
Potem już przyjemniej bo po przejechaniu na drugą stronę Wisły wbiłam się na ścieżkę nadwiślańską. Jest tak fajna, że bez problemu można tamtędy jechać kolarką.
Powrót Mostem Siekierkowskim i Sobieskiego. Przy okazji odkryłam, że po drugiej stronie Sobieskiego jest o wiele przyjemniejsza ścieżka rowerowa niż po tej stronie, którą zwykle jeżdżę.
Niestety, trasa rowerowa nad Wisłą do Mostu Gdańskiego, jak się okazało, wciąż jest nieprzejezdna, a nawet zrobiła się jeszcze bardziej nieprzejezdna niż gdy byłam tam ostatnio. Więc wyszły mi niespodziewanie przełaje. No bo musiałam przenieść rower dwa razy po schodach i kawałek po ulicy (bo chodnik był zajęty przez roboty drogowe a jechać pod prąd skrajem ulicy, w dodatku zawalonym słupkami ostrzegawczymi, nie uśmiechało mi się).
Potem już przyjemniej bo po przejechaniu na drugą stronę Wisły wbiłam się na ścieżkę nadwiślańską. Jest tak fajna, że bez problemu można tamtędy jechać kolarką.
Powrót Mostem Siekierkowskim i Sobieskiego. Przy okazji odkryłam, że po drugiej stronie Sobieskiego jest o wiele przyjemniejsza ścieżka rowerowa niż po tej stronie, którą zwykle jeżdżę.
na wykłady
Piątek, 11 października 2013 Kategoria wycieczki i inne spontany
Km: | 12.91 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:38 | km/h: | 20.38 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
na wykłady
Niedziela, 29 września 2013 Kategoria wycieczki i inne spontany
Km: | 6.24 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:18 | km/h: | 20.80 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 153153 ( 82%) | HRavg | 139( 74%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Starałam się naprawdę spokojnie jechać ale i tak się zgrzałam. Nie wiem na czym to polega... :-)
W części jechałam trasą Maratonu Warszawskiego. Widać, że wszystko już gotowe do startu. Barierki i oznaczenia, policja i ludzie zabezpieczający trasę już na stanowiskach.
W części jechałam trasą Maratonu Warszawskiego. Widać, że wszystko już gotowe do startu. Barierki i oznaczenia, policja i ludzie zabezpieczający trasę już na stanowiskach.
dziwny powrót z wykładów
Sobota, 28 września 2013 Kategoria wycieczki i inne spontany
Km: | 3.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:12 | km/h: | 15.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: rower z Veturilo | Aktywność: Jazda na rowerze |
Z buta z Madalińskiego do stacji Veturilo przy Metrze Wilanowska a potem rowerem. Jakoś nie chciało mi się dzisiaj sterczeć w środkach transportu masowego. Powrót do domu zajął mi zaledwie niecałe 15 minut dłużej niż ZTMem.
veturilem
Środa, 25 września 2013 Kategoria wycieczki i inne spontany
Km: | 3.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:10 | km/h: | 18.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: rower z Veturilo | Aktywność: Jazda na rowerze |
Powrót z RTG kolana :-P
veturilem
Poniedziałek, 23 września 2013 Kategoria wycieczki i inne spontany
Km: | 3.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:08 | km/h: | 22.50 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: rower z Veturilo | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do ortopedy. Powrót metrem bo nie było ani jednego roweru na stacji :(