kanteleblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(19)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kantele.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

>50 km

Dystans całkowity:11313.88 km (w terenie 1283.00 km; 11.34%)
Czas w ruchu:502:53
Średnia prędkość:22.50 km/h
Maksymalna prędkość:46.31 km/h
Suma podjazdów:1632 m
Maks. tętno maksymalne:186 (103 %)
Maks. tętno średnie:167 (94 %)
Suma kalorii:16999 kcal
Liczba aktywności:191
Średnio na aktywność:59.23 km i 2h 37m
Więcej statystyk

s2 + s3

Sobota, 17 stycznia 2015 Kategoria trening, >50 km
Km: 54.43 Km teren: 0.00 Czas: 02:26 km/h: 22.37
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

S2+S3

Niedziela, 21 grudnia 2014 Kategoria >50 km, trening
Km: 51.28 Km teren: 0.00 Czas: 02:19 km/h: 22.14
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

akcja "wymiana baterii" i wizyta w Cyklonie

Niedziela, 26 października 2014 Kategoria dojazdy, recenzje, testy, trening, wycieczki i inne spontany, >50 km
Km: 54.62 Km teren: 0.00 Czas: 02:23 km/h: 22.92
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze
Ze względów rodzinnych miałam nie uczestniczyć w dzisiejszym spotkaniu klubowym podsumowującym sezon. Ale konieczność wymiany baterii w piaście, a co za tym idzie, konieczność przejechania się do Cyklona spowodowała, że postanowiłam jednak wziąć udział w tym spotkaniu. W wyniku spotkania dowiedziałam się z kolei, że cośtam trzeba pozmieniać w ustawieniach Joule, konkretnie czas, w którym pokazywana moc jest uśredniana, żeby pokazywał moc bardziej stabilnie. Łobaczym...
Trening mi dziś niezbyt wyszedł bo chciałam być jak najszybciej w domu, co eliminowało możliwość pojechania okrężną trasą i przejechania zadanego s3 na trasie bez "przeszkadzajek". Poza tym, objawiła się duża wada Joule. Brak podświetlenia. Trening wieczorno-nocny z mocą, bez możliwości patrzenia na wskaźnik mocy, jest pozbawiony sensu ;)
Mimo wszystko tak trochę zboczyłam z najprostszej drogi i pojechałam sobie Przyczółkową bo klimaty dziś były tak ciekawe, że żal było wracać do domu. Mgła kleiła się do wszystkiego, skraplała na kasku i zamarzała (TAK!) na okularach. Hmmm...

Smutno mi, bo Zająca dziś "sprzedałam" dziadkom na tydzień. Z różnych względów tak będzie dla wszystkich wygodniej. W domu pusto, ciemno, nie ma na kogo pogderać, nie ma komu dać jeść. Bu ;(

wreszcie można pojeździć w ciągu dnia

Sobota, 13 września 2014 Kategoria >50 km, trening, wycieczki i inne spontany
Km: 62.37 Km teren: 0.00 Czas: 02:31 km/h: 24.78
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze
Co za piękna pogoda! Skorzystałam dziś z tego, że zajęcia skończyły się wcześniej niż miały i pojechałam sobie na bajabongo.
Dowiedziałam się przy okazji co to jest sławna GRAPA. Nie wiem natomiast ciągle, co to jest GARGAMEL ;)
Warstwa opalenizny dodana, to już ostatnie momenty, żeby jeszcze się opalić.

Kostka Bednarskiej

Środa, 20 sierpnia 2014 Kategoria trening, >50 km
Km: 51.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:00 km/h: 25.50
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze
Skoczyłam sobie dziś obejrzeć trasę Memoriału Królaka. Bednarska mnie zaskoczyła bo jest dość trudnym podjazdem. Jego trudność polega głównie na nawierzchni, którą jest pośrupana kostka brukowa. Podjechałam sobie dwa razy i tak sobie myślę, że podjechanie jej 5 razy podczas wyścigu będzie niezłym wyzwaniem.
Przy okazji szlag mnie trafił bo dotychczasowe oznaki wskazują, że Garmin wyłącza mi się jak jest zbytnia trzęsawka (i w efekcie nie zapisuje się trasa/trening). Wyłączył mi się za pierwszym razem podczas zjazdu ze Śnieżki a dzisiaj dwa razy wyłączył się na Bednarskiej. Drat!
Wpis kilometrażu "na oko".

wreszcie szosa!

Piątek, 1 sierpnia 2014 Kategoria trening, >50 km
Km: 64.81 Km teren: 0.00 Czas: 02:20 km/h: 27.78
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze
Chwilowo w domu, pomiędzy jednym wyjazdem a drugim. Okazja, żeby odkurzyć po dwóch tygodniach kolarkę.
O MATKO JAK MI SIĘ CUDOWNIE JECHAŁO! Po dwóch tygodniach zapylania na góralu, na kolarce dzisiaj zawijałam asfalt kołami ;)

ktoś skradł mój QOM

Niedziela, 13 lipca 2014 Kategoria >50 km, trening
Km: 52.64 Km teren: 0.00 Czas: 02:08 km/h: 24.68
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze
Ktoś skradł mój QOM na Słomczynie. Więc niezobowiązująco sobie tam pojechałam... a podjadę sobie z raz, może się uda odzyskać.
Nie udało się, ale przynajmniej wycieczka wyszła fajna bo przejechałam się nową trasą - za górką w Słomczynie na Konstancin i potem powrót przez Habdzin i Opacz do Ciszycy - dalej już zwykłą trasą.

s2 Gdański, ścieżka nad Wisłą, Okrzeszyn

Niedziela, 6 lipca 2014 Kategoria >50 km, trening
Km: 50.93 Km teren: 0.00 Czas: 02:06 km/h: 24.25
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

powtórzenia HC > LC

Środa, 25 czerwca 2014 Kategoria >50 km, trening
Km: 55.87 Km teren: 0.00 Czas: 02:07 km/h: 26.40
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

Traktor Chaosu, błędne światełka i komarowa wyżerka

Środa, 11 czerwca 2014 Kategoria >50 km, trening
Km: 52.84 Km teren: 0.00 Czas: 01:58 km/h: 26.87
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze
Powrót do korzeni. Tzn. po dwóch miesiącach samodzielnego układania sobie planu treningowego i braku bata nad moją głową (co powodowało dość częstą zmianę planów treningowych, przeważnie na "wolne"...), odpuściłam i pokajałam się przed Jackiem ;) Przyjął mnie z otwartymi ramionami jak córę marnotrawną i dzisiaj miałam pierwszy zaplanowany przez Jacka trening. Godzinka w narastającym tempie <3  Wyszłam dość późno bo jeszcze miałam wizytę u lekarza, ale może i dobrze bo przestało być gorąco.

Po dość długim okresie bimbania dzisiaj wreszcie coś konkretnego i fajnie mi się jechało. Oczywiście pojechałam na pętlę Gassy.
Po drodze musiałam się zatrzymać w okolicach wału bo się zorientowałam, że coś mi się telepie. Telepał się koszyk na bidon. Zaczęłam go dokręcać ale najwyraźniej coś się stało z gwintem bo śrubka ni cholery nie chciała zaskoczyć. A tu coraz więcej komarów się zlatywało i bardziej się opędzałam od nich niż dokręcałam. Sprawy nie ułatwiał mi kompletnie zardzewiały McGyverowy klucz (chyba dawno do niego nie zaglądałam a torebce podsiodłowej się parę razy dostało ze strumienia wody). Komarów w pewnym momencie było tyle, że dostałam prawie ataku paniki, średnie zagęszczenie komarów na mnie - 1 komar/cm2. W końcu, wkurzona i zestresowana tymi komarami, odkręciłam obie śrubki, wyciągnęłam mocowanie pompki i przykręciłam koszyk bezpośrednio. Dopiero wtedy śrubka załapała.
Uff. pojechałam dalej, strzepując z siebie jeszcze te komary, które się przyssały i nie odpadły przy ostrym starcie ;)

Przy drugiej pętelce zrobiło się już prawie całkiem ciemno. Że aura była fajna to na trasie wielu rowerzystów i spacerowiczów (co się nie ulękli komarów albo wyszli nieświadomi zagrożenia) i tylko różnej maści światła i światełka świeciły i mrugały. Jedno czerwone światło, które jakiś czas majaczyło przede mną, było dość ciekawe bo było nisko i majtało się na boki. W głowę zachodziłam, co to może być ale dopiero jak dojechałam blisko to zobaczyłam, że to rolkarz ze światełkiem na kostce, haha :)

Ostatni, najszybszy odcinek, kończyłam już przy całkowitej ciemności. Dobrze, że mam mocną lampę ale i ona nie wszystko widzi. Na przykład, w pewnym momencie zauważyłam przed sobą delikatną poświatę z białego światła, potem długo długo nic i za tą poświatą, najczarniejszą z czarnych czarną plamę czegoś. Podjeżdżałam coraz bliżej i za poświatą pojawił się traktor ale za tym traktorem nadal widniała najczarniejsza z czarnych czarna plama czegoś. Zaintrygowana trochę straciłam rytm. Pomyślałam, że to może przyczepa ale byłam już dość blisko i nadal nie widać było nawet konturu tego czegoś. Dopiero około 2 metry od tej czerni wydało się, że to drugi traktor. Nie miał świateł i był tak czarny, że wsysał chyba wszystkie resztki światła jakie były w okolicy. Normalnie upiór, Traktor Chaosu.

Niby człowiek wie, że to tylko traktor, ale postarałam się go minąć jak tylko mogłam najszybciej... ;)

kategorie bloga

Moje rowery

KTM Strada 2000 24420 km
Scott Scale 740 6502 km
Scott Scale 70 18070 km
b'twin Triban 3 (sprzedany) 2423 km
Scott Scale 80 (skradziony) 507 km
Giant Rincon (sprzedany) 9408 km
Trenażer 51 km
rower z Veturilo 323 km

szukaj

archiwum