kanteleblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(19)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kantele.bikestats.pl

linki

Traktor Chaosu, błędne światełka i komarowa wyżerka

Środa, 11 czerwca 2014 Kategoria >50 km, trening
Km: 52.84 Km teren: 0.00 Czas: 01:58 km/h: 26.87
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze
Powrót do korzeni. Tzn. po dwóch miesiącach samodzielnego układania sobie planu treningowego i braku bata nad moją głową (co powodowało dość częstą zmianę planów treningowych, przeważnie na "wolne"...), odpuściłam i pokajałam się przed Jackiem ;) Przyjął mnie z otwartymi ramionami jak córę marnotrawną i dzisiaj miałam pierwszy zaplanowany przez Jacka trening. Godzinka w narastającym tempie <3  Wyszłam dość późno bo jeszcze miałam wizytę u lekarza, ale może i dobrze bo przestało być gorąco.

Po dość długim okresie bimbania dzisiaj wreszcie coś konkretnego i fajnie mi się jechało. Oczywiście pojechałam na pętlę Gassy.
Po drodze musiałam się zatrzymać w okolicach wału bo się zorientowałam, że coś mi się telepie. Telepał się koszyk na bidon. Zaczęłam go dokręcać ale najwyraźniej coś się stało z gwintem bo śrubka ni cholery nie chciała zaskoczyć. A tu coraz więcej komarów się zlatywało i bardziej się opędzałam od nich niż dokręcałam. Sprawy nie ułatwiał mi kompletnie zardzewiały McGyverowy klucz (chyba dawno do niego nie zaglądałam a torebce podsiodłowej się parę razy dostało ze strumienia wody). Komarów w pewnym momencie było tyle, że dostałam prawie ataku paniki, średnie zagęszczenie komarów na mnie - 1 komar/cm2. W końcu, wkurzona i zestresowana tymi komarami, odkręciłam obie śrubki, wyciągnęłam mocowanie pompki i przykręciłam koszyk bezpośrednio. Dopiero wtedy śrubka załapała.
Uff. pojechałam dalej, strzepując z siebie jeszcze te komary, które się przyssały i nie odpadły przy ostrym starcie ;)

Przy drugiej pętelce zrobiło się już prawie całkiem ciemno. Że aura była fajna to na trasie wielu rowerzystów i spacerowiczów (co się nie ulękli komarów albo wyszli nieświadomi zagrożenia) i tylko różnej maści światła i światełka świeciły i mrugały. Jedno czerwone światło, które jakiś czas majaczyło przede mną, było dość ciekawe bo było nisko i majtało się na boki. W głowę zachodziłam, co to może być ale dopiero jak dojechałam blisko to zobaczyłam, że to rolkarz ze światełkiem na kostce, haha :)

Ostatni, najszybszy odcinek, kończyłam już przy całkowitej ciemności. Dobrze, że mam mocną lampę ale i ona nie wszystko widzi. Na przykład, w pewnym momencie zauważyłam przed sobą delikatną poświatę z białego światła, potem długo długo nic i za tą poświatą, najczarniejszą z czarnych czarną plamę czegoś. Podjeżdżałam coraz bliżej i za poświatą pojawił się traktor ale za tym traktorem nadal widniała najczarniejsza z czarnych czarna plama czegoś. Zaintrygowana trochę straciłam rytm. Pomyślałam, że to może przyczepa ale byłam już dość blisko i nadal nie widać było nawet konturu tego czegoś. Dopiero około 2 metry od tej czerni wydało się, że to drugi traktor. Nie miał świateł i był tak czarny, że wsysał chyba wszystkie resztki światła jakie były w okolicy. Normalnie upiór, Traktor Chaosu.

Niby człowiek wie, że to tylko traktor, ale postarałam się go minąć jak tylko mogłam najszybciej... ;)

komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

KTM Strada 2000 24420 km
Scott Scale 740 6502 km
Scott Scale 70 18070 km
b'twin Triban 3 (sprzedany) 2423 km
Scott Scale 80 (skradziony) 507 km
Giant Rincon (sprzedany) 9408 km
Trenażer 51 km
rower z Veturilo 323 km

szukaj

archiwum