Wpisy archiwalne w kategorii
test
Dystans całkowity: | 783.86 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 40:15 |
Średnia prędkość: | 22.92 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 173 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 167 (89 %) |
Liczba aktywności: | 31 |
Średnio na aktywność: | 39.19 km i 1h 17m |
Więcej statystyk |
bez spalary
Sobota, 7 czerwca 2014 Kategoria dojazdy, test
Km: | 14.16 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:43 | km/h: | 19.76 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dojazd na zajęcia, baaardzo luzacko, rozjazd po teście.
Na teście mała niespodzianka. Po wizycie Strady u Marcelego i przeglądzie gwarancyjnym nie wchodzi mi blat. Jakoś nie miałam okazji tego sprawdzić do tej pory, szkoda, że wyszło akurat na teście. Więc test po kilku sekundach przerwałam i ręcznie naciągnęłam łańcuch na blat. W trakcie okazało się, że nie wchodzi również ostatnia i przedostatnia zębatka z tyłu. Noż kur......! Musiałam nadrabiać kadencją, przynajmniej w pięciominutówce, gdzie jest zdecydowanie większy czad.
Ogólnie test spoko, poprawa o 9 Watów na obu kawałkach.
Na teście mała niespodzianka. Po wizycie Strady u Marcelego i przeglądzie gwarancyjnym nie wchodzi mi blat. Jakoś nie miałam okazji tego sprawdzić do tej pory, szkoda, że wyszło akurat na teście. Więc test po kilku sekundach przerwałam i ręcznie naciągnęłam łańcuch na blat. W trakcie okazało się, że nie wchodzi również ostatnia i przedostatnia zębatka z tyłu. Noż kur......! Musiałam nadrabiać kadencją, przynajmniej w pięciominutówce, gdzie jest zdecydowanie większy czad.
Ogólnie test spoko, poprawa o 9 Watów na obu kawałkach.
czasówka przed czasówką
Środa, 7 maja 2014 Kategoria test, trening
Km: | 44.01 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:47 | km/h: | 24.68 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wczoraj nie jeździłam, za to postanowiłam sprawdzić, czy moje kolana po długiej przerwie już nadają się do biegania. Przebiegłam sobie kółko wokół okolicznych bloków - i nic. Zachęcona więc, porozciągałam się chwilkę i ruszyłam na drugie kółko. Niestety, po 50 metrach lewe kolano powiedziało "stop". Wygląda na to, że muszę się z bieganiem jednak pożegnać :(
Na pocieszenie, wcześniej tego dnia, po powrocie z pracy zastałam w domu to:
:D
Jest to zaległy prezent na imieniny. Zaległy, bo imieniny miałam w lutym i chciałam ten kask przymierzyć w Plusie, gdzie obiecali, że dostawa kasków będzie na przełomie lutego/marca. Więc czekałam cierpliwie. Niestety, kasków nie było i nie było i nie było i nie było... wreszcie dotarły w połowie kwietnia ;) Okazało się jednak, że nie ma wśród nich upatrzonego przeze mnie modelu WIT-R. Ale kazali jeszcze poczekać więc jeszcze poczekałam... gdy WIT-R dojechał, po przymiarce stwierdziłam z przykrością, że rozmiar M jest za duży. Dosłownie o 1 cm w obwodzie. Szlag! W plusie powiedzieli, że mogą zamówić S ale będzie dopiero po długi weekendzie majowym. Znając sytuację z dostawami, postanowiłam nie czekać i zamówiłam go sama. Na Ibeju. O stówę drożej. Ale trudno.
W każdym razie wczoraj dotarł i dziś postanowiłam go przewietrzyć.
Nie planowałam żadnych hec dzisiaj ale wymyśliłam, że pojadę sobie obejrzeć trasę Czasówki w Gassach. Sama sobie robię na tej trasie czasówkę od czasu do czasu ale akurat w odwrotnym kierunku. Więc postanowiłam ją obejrzeć, żeby znaleźć optymalną linię przejazdu, sprawdzić czy nie ma dziur po drugiej stronie drogi itd.
Ale przecież, skoro już jadę na trasę czasówki, w sobotę ewentualnie mam wziąć udział w tym wydarzeniu a w niedzielę pojechać na ŻTC w Mińsku to wypadałoby dziś zrobić mocniejszy trening. A co, zrobię sobie nieplanowaną 20-minutówkę na tej trasie dzisiaj.
Zrobiłam :) Jechało mi się świetnie, poprawiłam swój najlepszy wynik z sierpnia zeszłego roku wykręcając przez 20 minut średnią 34,2 km/h. Znaczy nowy kask = +1 do aerodynamiki ;)
Za to przy powrocie załapałam mega bombę. Ciekawe, bo dopiero po około 35 minutach od czasówki. Nie jechałam zbyt szybko, raczej spokojnie i rekreacyjnie więc trochę mnie zdziwiła ta bomba. Ale prawdopodobnie był to efekt choróbska, które cały czas nieco mnie trzyma (codziennie rano boli mnie gardło i takie tam). Ale to była taka bomba, że aż mi się nogi zaczęły trząść a pikawa zaczęła skakać jak przed pierwszym seksem. Niestety, ponieważ nie planowałam czasówki tylko lekką jazdę to nie wzięłam ze sobą nic dla podreperowania zasobów glikogenu. Więc ledwo dotoczyłam się do domu, hehe.
Tak czy siak, zadowolona jestem, że poprawiłam wynik. Nie liczę na pudło w Gassach bo po tamtej trasie jeżdżą panny mocniejsze niż ja, ale jest fajnie.
Na pocieszenie, wcześniej tego dnia, po powrocie z pracy zastałam w domu to:
:D
Jest to zaległy prezent na imieniny. Zaległy, bo imieniny miałam w lutym i chciałam ten kask przymierzyć w Plusie, gdzie obiecali, że dostawa kasków będzie na przełomie lutego/marca. Więc czekałam cierpliwie. Niestety, kasków nie było i nie było i nie było i nie było... wreszcie dotarły w połowie kwietnia ;) Okazało się jednak, że nie ma wśród nich upatrzonego przeze mnie modelu WIT-R. Ale kazali jeszcze poczekać więc jeszcze poczekałam... gdy WIT-R dojechał, po przymiarce stwierdziłam z przykrością, że rozmiar M jest za duży. Dosłownie o 1 cm w obwodzie. Szlag! W plusie powiedzieli, że mogą zamówić S ale będzie dopiero po długi weekendzie majowym. Znając sytuację z dostawami, postanowiłam nie czekać i zamówiłam go sama. Na Ibeju. O stówę drożej. Ale trudno.
W każdym razie wczoraj dotarł i dziś postanowiłam go przewietrzyć.
Nie planowałam żadnych hec dzisiaj ale wymyśliłam, że pojadę sobie obejrzeć trasę Czasówki w Gassach. Sama sobie robię na tej trasie czasówkę od czasu do czasu ale akurat w odwrotnym kierunku. Więc postanowiłam ją obejrzeć, żeby znaleźć optymalną linię przejazdu, sprawdzić czy nie ma dziur po drugiej stronie drogi itd.
Ale przecież, skoro już jadę na trasę czasówki, w sobotę ewentualnie mam wziąć udział w tym wydarzeniu a w niedzielę pojechać na ŻTC w Mińsku to wypadałoby dziś zrobić mocniejszy trening. A co, zrobię sobie nieplanowaną 20-minutówkę na tej trasie dzisiaj.
Zrobiłam :) Jechało mi się świetnie, poprawiłam swój najlepszy wynik z sierpnia zeszłego roku wykręcając przez 20 minut średnią 34,2 km/h. Znaczy nowy kask = +1 do aerodynamiki ;)
Za to przy powrocie załapałam mega bombę. Ciekawe, bo dopiero po około 35 minutach od czasówki. Nie jechałam zbyt szybko, raczej spokojnie i rekreacyjnie więc trochę mnie zdziwiła ta bomba. Ale prawdopodobnie był to efekt choróbska, które cały czas nieco mnie trzyma (codziennie rano boli mnie gardło i takie tam). Ale to była taka bomba, że aż mi się nogi zaczęły trząść a pikawa zaczęła skakać jak przed pierwszym seksem. Niestety, ponieważ nie planowałam czasówki tylko lekką jazdę to nie wzięłam ze sobą nic dla podreperowania zasobów glikogenu. Więc ledwo dotoczyłam się do domu, hehe.
Tak czy siak, zadowolona jestem, że poprawiłam wynik. Nie liczę na pudło w Gassach bo po tamtej trasie jeżdżą panny mocniejsze niż ja, ale jest fajnie.
po teście
Niedziela, 27 kwietnia 2014 Kategoria >50 km, trening, test
Km: | 57.06 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:03 | km/h: | 27.83 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
No, nie powiem. Przed testem zeżarł mnie stres. Ostatnio mało trenowałam, miałam dołek psycho-fizyczny, po Daleszycach zrobiłam sobie nawet przerwę - to się musiało odbić na wyniku testu.
Niespodzianka, nie odbiło się, a test wyszedł lepiej, niż się spodziewałam. Wykręciłam o 9 watów więcej od wyniku poprzedniego. Bardzo jestem zadowolona. No i tym razem test poszedł bez przeszkód - nie musiałam powtarzać.
Dziś za to jeździło mi się kapitalnie, chociaż zaliczyłam przelotny deszczyk a potem przelotne oberwanie chmury, z gradem ;-)
Niespodzianka, nie odbiło się, a test wyszedł lepiej, niż się spodziewałam. Wykręciłam o 9 watów więcej od wyniku poprzedniego. Bardzo jestem zadowolona. No i tym razem test poszedł bez przeszkód - nie musiałam powtarzać.
Dziś za to jeździło mi się kapitalnie, chociaż zaliczyłam przelotny deszczyk a potem przelotne oberwanie chmury, z gradem ;-)
test
Piątek, 25 kwietnia 2014 Kategoria test
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trenażer | Aktywność: Jazda na rowerze |
średnia moc 5 min: 200W, 20 min: 178W
ITT
Wtorek, 25 marca 2014 Kategoria trening, test
Km: | 43.93 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:48 | km/h: | 24.41 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Moje samopoczucie (ciężkie nogi, chyba mnie jakieś choróbsko próbuje dopaść i jeszcze kilka innych wątków), aura (zimno i piździ) i powiązana z tymi dwoma czynnikami niechęć do wyjścia dziś na rower, nie wróżyły dobrego wyniku w zaplanowanej na dziś czasówce. Dlatego też nawet nie jestem zbytnio rozczarowana...
mistrz nad mistrze i kolejny BGFit
Czwartek, 13 marca 2014 Kategoria trening, ze zdjęciami, test, fitting
Km: | 19.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:52 | km/h: | 22.04 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejny test robilam ostatnio i znów trzeba było powtarzać.
Tym razem przy pierwszym podejściu... złapałam gumę (sic!). Chyba tylko ja tak potrafię.
Przy okazji wysnulam teorię, że pokoik dziecięcy obłożony jest klątwą. Gdy próbuję tam zrobić test, to coś się nie udaje.
Podczas powtórki testu dalam z siebie wszystko.
Kolejny raz poprawilam się o 10 watów
Dzisiaj za to wizyta w Airbiku i BGFit kolejnego roweru ;)
Trwało to wyjątkowo krótko, bo niewiele zmian trzeba było robić w rowerze. Rozmiary, kąty i komponenty jakby prawie idealnie do mnie dopasowane. Nie dziwne, że mi się tak dobrze jeździ tym na rowerze :)
Tym razem przy pierwszym podejściu... złapałam gumę (sic!). Chyba tylko ja tak potrafię.
Przy okazji wysnulam teorię, że pokoik dziecięcy obłożony jest klątwą. Gdy próbuję tam zrobić test, to coś się nie udaje.
Podczas powtórki testu dalam z siebie wszystko.
Kolejny raz poprawilam się o 10 watów
Dzisiaj za to wizyta w Airbiku i BGFit kolejnego roweru ;)
Trwało to wyjątkowo krótko, bo niewiele zmian trzeba było robić w rowerze. Rozmiary, kąty i komponenty jakby prawie idealnie do mnie dopasowane. Nie dziwne, że mi się tak dobrze jeździ tym na rowerze :)
test
Środa, 12 marca 2014 Kategoria test, trenażer
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trenażer | Aktywność: Jazda na rowerze |
test nieudany
Sobota, 8 marca 2014 Kategoria test, trenażer
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trenażer | Aktywność: Jazda na rowerze |
drugi test ;-)
Wtorek, 4 lutego 2014 Kategoria trening, test, ze zdjęciami
Km: | 28.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:48 | km/h: | 15.78 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 168168 ( 90%) | HRavg | 147( 79%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
16go i 20go zrobiłam drugi test. Dlaczego dwa razy? No cóż, bo zdolna jestem niesłychanie ;-)
Otóż... podczas pierwszego podejścia wyjechałam z trenażera ;-) Najwyraźniej rower musiał być źle zamontowany. Ale tak pomijając kwestię mojego błędu, to słabo mi się kręciło więc w sumie to nawet się ucieszyłam, że rower wypadł z trenażera bo mogłam test powtórzyć.
Powtórka testu już bez problemu. Wynik poprawiony o 10 watów.
A dziś trening w cudownych okolicznościach przyrody :-) :-)
Otóż... podczas pierwszego podejścia wyjechałam z trenażera ;-) Najwyraźniej rower musiał być źle zamontowany. Ale tak pomijając kwestię mojego błędu, to słabo mi się kręciło więc w sumie to nawet się ucieszyłam, że rower wypadł z trenażera bo mogłam test powtórzyć.
Powtórka testu już bez problemu. Wynik poprawiony o 10 watów.
A dziś trening w cudownych okolicznościach przyrody :-) :-)
test
Poniedziałek, 20 stycznia 2014 Kategoria test, trenażer
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 170170 ( 91%) | HRavg | 151( 81%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |