sprinty
Poniedziałek, 6 października 2014 Kategoria trening
Km: | 38.05 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:38 | km/h: | 23.30 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś wreszcie pierwszy normalny trening. Normalny, tzn. jakieś "zadane" a nie "spokojna jazda" :)
Chociaż dziś był całkiem chłodny dzień, w porównaniu do kilku poprzednich, z chęcią poszłam wieczorem pokręcić.
Zadane były sprinty i to była naprawdę spora przyjemność. Przyjemności dodawał fakt, że sprinty rozdzielone były pięciominutowymi spokojnymi kawałkami i można było podziwiać noc. Księżyc świecił jak lampion i było tak jasno, że można było spokojnie jechać bez lampy. Nie zdecydowałam się jednak na ten krok, ze względu na to, że jednak od czasu do czasu przejeżdżały jakieś auta. Wolałam być widoczna. Aura była nieco upiorna i bardzo pasował do tego Moonspell w słuchawkach. Gorzej, że zza krzaków co i rusz wychylały się upiory i wąpierze ;) Dzięki temu sprinty były szybsze, hihi.
Chociaż dziś był całkiem chłodny dzień, w porównaniu do kilku poprzednich, z chęcią poszłam wieczorem pokręcić.
Zadane były sprinty i to była naprawdę spora przyjemność. Przyjemności dodawał fakt, że sprinty rozdzielone były pięciominutowymi spokojnymi kawałkami i można było podziwiać noc. Księżyc świecił jak lampion i było tak jasno, że można było spokojnie jechać bez lampy. Nie zdecydowałam się jednak na ten krok, ze względu na to, że jednak od czasu do czasu przejeżdżały jakieś auta. Wolałam być widoczna. Aura była nieco upiorna i bardzo pasował do tego Moonspell w słuchawkach. Gorzej, że zza krzaków co i rusz wychylały się upiory i wąpierze ;) Dzięki temu sprinty były szybsze, hihi.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!