kanteleblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(19)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kantele.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

>50 km

Dystans całkowity:11313.88 km (w terenie 1283.00 km; 11.34%)
Czas w ruchu:502:53
Średnia prędkość:22.50 km/h
Maksymalna prędkość:46.31 km/h
Suma podjazdów:1632 m
Maks. tętno maksymalne:186 (103 %)
Maks. tętno średnie:167 (94 %)
Suma kalorii:16999 kcal
Liczba aktywności:191
Średnio na aktywność:59.23 km i 2h 37m
Więcej statystyk

s4

Sobota, 15 kwietnia 2017 Kategoria trening, >50 km
Km: 71.51 Km teren: 0.00 Czas: 02:54 km/h: 24.66
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

sprinty

Piątek, 14 kwietnia 2017 Kategoria trening, >50 km
Km: 55.36 Km teren: 0.00 Czas: 02:22 km/h: 23.39
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

test FTP

Sobota, 25 marca 2017 Kategoria >50 km, test, ze zdjęciami
Km: 50.36 Km teren: 0.00 Czas: 02:06 km/h: 23.98
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze
Jak zwykle, stresowałam się testem i miałam złe przeczucia. Test miał być już jakiś czas temu ale rozchorowałam się i został odwołany. Zastanawiałam się, czy robić test dzisiaj, bo znowu coś - mam straszny katar i kaszel. Jakieś fatum chyba. W dodatku rano czułam się strasznie zdechło. Ale doszłam do wniosku, że skoro i tak idę pojeździć (bo miałam ochotę, bo pogoda była nienajgorsza więc może by tak wreszcie coś pojeździć...), to równie dobrze mogę pojeździć test.

To drugi mój test robiony w plenerze. Już po poprzednim wiem, że wolę robić testy w plenerze bo jakaś taka jest większa motywacja do dociśnięcia. Tak, jakby się jechało czasówkę. No i jest jakieś urozmaicenie, tu zakręt, tam hopka, człowiek się nie skupia tylko na liczniku ale na trasie więc czas szybciej płynie. Trenażer to nie to samo, człowiek jest cały mokry, pot spływa mu po brodzie i szczypie w oczy a serce ma chęć wyskoczyć. Łatwiej w takich warunkach o szybsze zluzowanie.

No więc test w terenie. Oczywiście na pętli w Gassach, gdzieżby indziej ;) Na trasie - dzikie tłumy szosowców. Najpierw, na przyczółkowej, minęłam dużą grupę, chyba ze 20 osób. Być może wracająca grupa Wilanów albo Airbike. Potem, już za Roso, jeszcze dwie mniejsze grupki. No i mnóstwo pojedynczych kolarzy. Od Roso mniej więcej zaczęłam test więc nie machałam nikomu.

Specjalnie przed testem nie sprawdzałam poprzednich wyników, aby się nie sugerować i nic sobie nie zakładać. Okazuje się, że o wiele mniej stresu mam podczas testu jak nie porównuję się do samej siebie.
Pierwsze 5 minut zaczęłam, jak zwykle, za mocno. A zatem po początkowej bardzo wysokiej mocy, średnia zaczęła szybko spadać i na koniec odcinka stanęło na 259 watach. Podczas odcinka odpoczynkowego przemyślałam sprawę i uznałam, że najprawdopodobniej mogę 20minutówkę pojechać w okolicach 220 watów. Starałam się więc trzymać mniej więcej tę wartość podczas głównej części testu. I prawie mi się to udało, na końcówce miałam już pewne problemy z trzymaniem tej wartości ale ostatecznie pomyliłam się zaledwie o 3 waty, końcowy wynik był 217 watów.



Po teście miałam taki atak kaszlu, że mało nie spadłam z roweru. No, mam nadzieję, że nie będę po tym chora ;)

Jestem zaskoczona i bardzo zadowolona z tego wyniku. Ogólnie cały czas mam wrażenie, że jestem nieprzygotowana do sezonu, że nie mam nogi - a pierwszy start już 2 kwietnia i to w dodatku ciężki start (Chęciny). Niemniej jednak, jest to najlepszy mój, jak dotąd, wynik testu. Jest lepszy nawet od najlepszych wyników z końca sezonu (gdzie ftp jest zawsze lepsze niż na początku sezonu). Drobnym problemem jest jednak moja waga, gdyż z powodu ostatniego doła motywacyjnego, jakoś przestałam się nią przejmować. W związku z tym watt/kg jest nienalepsze. Pora się wziąć za siebie.
W każdym razie, być może niepotrzebnie się martwiłam. Ale same cyferki jeszcze o niczym nie świadczą, tak naprawdę prawda wyjdzie na wyścigu... ;)

s3

Niedziela, 5 marca 2017 Kategoria >50 km, trening
Km: 70.31 Km teren: 0.00 Czas: 02:57 km/h: 23.83
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

s3

Niedziela, 19 lutego 2017 Kategoria trening, >50 km
Km: 51.65 Km teren: 0.00 Czas: 02:20 km/h: 22.14
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

dzień bez deszczu...

Niedziela, 23 października 2016 Kategoria >50 km, trening, ze zdjęciami
Km: 57.23 Km teren: 0.00 Czas: 02:28 km/h: 23.20
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze








s3

Wtorek, 13 września 2016 Kategoria >50 km, trening
Km: 53.99 Km teren: 0.00 Czas: 02:15 km/h: 24.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

s3

Niedziela, 4 września 2016 Kategoria >50 km, trening, wycieczki i inne spontany
Km: 61.30 Km teren: 0.00 Czas: 02:22 km/h: 25.90
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

MTB Cross Maraton Bodzentyn

Niedziela, 28 sierpnia 2016 Kategoria wyścigi, ze zdjęciami, >50 km
Km: 50.79 Km teren: 0.00 Czas: 03:41 km/h: 13.79
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 740 Aktywność: Jazda na rowerze
fot. Foto amri


Wiedziałam od razu, że firmowa czwartkowo-piątkowa impreza i dzisiejszy maraton nie współgrają ze sobą. Ale bardzo chciałam pojechać na wyjazd integracyjny do Zamku Bobolice więc pojechałam. W planie miałam krótkie posiedzenie przy ognisku we czwartek wieczorem, piwo, może dwa. No cóż ;) Plany są od tego, żeby je zmieniać.

fot. Szymon Lisowski, Zagnańskie Stowarzyszenie Rowerowe "Pod Bartkiem"



W piątek, pierwszy raz od chyba 4 lat, miałam kaca. Niezbyt dużego co prawda, ale jednak kac był. Trochę mi przeszło po śniadaniu ale było mi ciężko. Więcej, jeszcze w sobotę czułam się mocno "niedzisiejsza" i musiałam pogodzić się z faktem, że w Bodzentynie będę jechać o przetrwanie, nie o wynik. W niedzielę czułam się dobrze ale patrzyłam realistycznie i nie nastawiałam się, że pójdzie mi dobrze, tym bardziej, że trasa zapowiadała się ciężko - 50km i 800m przewyższeń.




I faktycznie, lekko nie było. Początek najpierw długi zjazd po asfalcie a potem w górę po potwornie pylącym szutrze. Pyliło do tego stopnia, że kompletnie nie było nic widać. Już od startu trasa dawała ostro w kość, pnąc się wciąż w górę przez ciut powyżej połowy dystansu w sposób nie dający wytchnienia. Interwały, długie podjazdy i teren w stylu "nie lubię" to znaczy wielkie koleiny, często z wodą i błotem, a pośrodku wąska "grobelka". Jechało mi się bardzo źle prawie od samego początku, żele nie pomagały a od połowy zaczęła mnie jeszcze dodatkowo boleć głowa. Upał i wszędobylski pył nie poprawiały sytuacji.



Druga połowa była zasadniczo w dół ale z jednym długim i stromym podjazdem, który wypruł ze mnie resztki sił. Jednak wysiłek wynagradzały na trasie cudowne widoki. Muszę przyznać, że ze wszystkich edycji MTB Cross Maraton, w których brałam udział, ta była zdecydowanie najbardziej widokowa.



Końcówka wymęczyła mnie strasznie, biegła po kompletnej patelni i łąkowych muldach. Do mety dotarłam na oparach i dość długą chwilę zajęło mi dojście do siebie. Wybawieniem okazała się fontanna, na której po prostu stanęłam, żeby się ochłodzić.



Wyniku nie będę podawać bo jest dość nędzny ;) Nie będę się też bardziej rozpisywać bo w sumie nie bardzo mam o czym (poza tym, że było ciężko). Ale za to podzielę się widoczkami, które cykałam w ramach odpoczynku na trasie.









wycieczka krajoznawcza ;)

Środa, 24 sierpnia 2016 Kategoria ze zdjęciami, >50 km, trening
Km: 60.83 Km teren: 0.00 Czas: 02:43 km/h: 22.39
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze
Made my day ;)


Z Mostu M. Skłodowskiej-Curie



Most Siekierkowski

kategorie bloga

Moje rowery

KTM Strada 2000 24420 km
Scott Scale 740 6502 km
Scott Scale 70 18070 km
b'twin Triban 3 (sprzedany) 2423 km
Scott Scale 80 (skradziony) 507 km
Giant Rincon (sprzedany) 9408 km
Trenażer 51 km
rower z Veturilo 323 km

szukaj

archiwum