kanteleblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(19)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kantele.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2015

Dystans całkowity:325.99 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:19:12
Średnia prędkość:16.98 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:32.60 km i 1h 55m
Więcej statystyk

s2 + s3

Czwartek, 12 lutego 2015 Kategoria trenażer, trening
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Trenażer Aktywność: Jazda na rowerze

poznajcie wynalazcę

Środa, 11 lutego 2015 Kategoria trening
Km: 26.48 Km teren: 0.00 Czas: 02:05 km/h: 12.71
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 740 Aktywność: Jazda na rowerze
Gdy przemieszczam się po Ursynowie, od czasu do czasu widzę pana na dziwacznym rowerze.

(źródło: www.wirtualny-rower.pl)


Krótki, pedały z przodu i wyraźnie zgina się w połowie podczas zakrętów. Dziwo takie. Kiedyś widziałam chyba materiał o tym rowerze w TV. I otóż, któregoś dnia ostatnio, jadąc w Kabaty, akurat wyjechałam z domu prawie na tego pana. Ponieważ jechał w tę samą stronę to zagaiłam rozmowę. 
Pan Marek Jurek (zbieżność imienia i nazwiska ze znanym politykiem czysto przypadkowa) jest fizykiem i wymyślił ten rower z powodu czasochłonnego rozmontowywania zwykłego roweru do transportu i montowania go na nowo po transporcie. Nie chciał składaka bo miał za małe koła, więc zaczął myśleć jakby tu połączyć łatwość złożenia składaka z dużymi kołami czyli lepszą efektywnością jazdy.
Koła roweru Pana Marka mają rozmiar 29 a rower, bez żadnych zatrzasków i blokad, składa się i rozkłada w sekundę. Po prostu zgina się go w pół.

(źródło: hasmgrupu.blogspot.com)


Nie ma obaw, że rower złoży się podczas jazdy - prawa fizyki na to nie pozwalają. Rower podobno jest całkiem efektywny, ponieważ nogi są wyciągnięte do przodu to mniej się męczą. Również brak łańcucha pozwala zaoszczędzić energię. Rower jest bardzo zwrotny i radzi sobie z różnymi przeszkodami. Gdzieś na sieci widziałam filmik jak p. Marek zjeżdża na nim z całkiem sporej górki ale teraz nie mogę go odnaleźć.
Tutaj można zobaczyć jak rower jeździ i działa:
https://www.youtube.com/watch?v=4h0LE6mj3-I

Po usłyszeniu, że Pan Marek ma na ten rower patent, zawodowa ciekawość kazała mi zweryfikować tę informację. I póki co, patentu nie ma. Ma za to kilka zgłoszeń patentowych - zgłoszenie europejskie, polskie, australijskie oraz amerykańskie, które to zgłoszenia są kontynuacją zgłoszenia międzynarodowego. Ale to takie tam, zawodowe dywagacje. Jak kogoś to interesuje to link do bazy z informacją o zgłoszeniu międzynarodowym: Espacenet

Pan Marek zdobył nawet złoty medal za ten rower na międzynarodowych targach wynalazków IENA w Norymberdze w 2011 roku.

Cóż z tego... póki co, Pan Marek dotychczas nie znalazł inwestora, który chciałby rozpocząć produkcję tego roweru. Rower jest niekompatybilny z częściami obecnymi na rynku i wymagałby wprowadzenia do produkcji nowych komponentów, które pasowałyby tylko do niego. Trzeba w to zainwestować sporo pieniędzy, zaś ze względu na swą nietypowość, rower raczej nie znajdzie wielu nabywców (tak jak np. rowery poziome, które rzadko się widzi na naszych ulicach).

Takie życie polskich wynalazców.
http://izzybike.eu/


s2 s3

Wtorek, 10 lutego 2015 Kategoria trenażer, trening
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Trenażer Aktywność: Jazda na rowerze

s2 + młynek

Poniedziałek, 9 lutego 2015 Kategoria trenażer, trening
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Trenażer Aktywność: Jazda na rowerze

s2

Czwartek, 5 lutego 2015 Kategoria trenażer, trening
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Trenażer Aktywność: Jazda na rowerze

Przepis na rower

Środa, 4 lutego 2015 Kategoria recenzje, testy, trening
Km: 49.10 Km teren: 0.00 Czas: 02:12 km/h: 22.32
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze
Wpadła w mojej ręce pozycja stricte rowerowa. Tylko dla zapaleńców i maniaków. Jest tylko i wyłącznie o rowerach i trochę o ludziach. Ale głównie o rowerach.
Jest to książka Roberta Penna "Przepis na rower". Wydana przez Wydawnictwo Galaktyka. Nie wygląda zbyt imponująco ale wsysa niesamowicie.


Autor odbywa podróż po wielu miejscach świata, odwiedza duże i małe fabryki, manufaktury i warsztaty w poszukiwaniu idealnych komponentów do swojego wymarzonego, jedynego w swoim rodzaju roweru.
Rama stalowa czy aluminiowa? Osprzęt Campagnolo? Koła ręcznie robione na zamówienie czy może fabryczne...? Te i inne dylematy rozwiewa prowadząc dyskusje z zapaleńcami, właścicielami warszatatów, twórcami komponentów - a to odwiedzając bliskie miejsca w Wielkiej Brytanii a to wędrując aż do Kalifornii aby zaraz odwiedzić Mediolan.
Przy tej okazji opowiada co nieco o historii powstania roweru i o kształtowaniu się poszczególnych elementów roweru. Jak wyglądały pierwsze rowery? Z czego robiono ramy? Dlaczego ramy współczesnych rowerów przeważnie mają kształt zbliżony do diamentu? Kiedy koła roweru zrównały swoją wielkość?
Przy okazji dowiadujemy się wielu ciekawostek rowerowych, takich na przykład, że szybkozamykacz jest stosowany od 1930 roku (!), że rowery były nazywane "boneshakers", że Mark Twain uważa, że lądowanie na instruktorze nauki jazdy na rowerze jest lepsze od lądowania na kołdrze...
Książka napisana płynnie, lekko i z polotem, chociaż momentami autor skacze po tematach i zaczyna się czasem mylić, co było pierwsze - łańcuch czy wolnobieg. Ale czy to ma znaczenie? Zawsze można wrócić i przeczytać jeszcze raz.
Jeszcze jej nie skończyłam ale mogę z pełnym przekonaniem polecić ją każdemu maniakowi rowerowemu.

Dalszy ciąg dziś będę czytać do poduszki a tymczasem... Gassy czekają.

the day we made contact

Poniedziałek, 2 lutego 2015 Kategoria trening, new gear, test, ze zdjęciami
Km: 23.03 Km teren: 0.00 Czas: 01:34 km/h: 14.70
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 740 Aktywność: Jazda na rowerze
Strasznie dużo wątków na raz mam do poruszenia w tym wpisie, więc zacznę chronologicznie. ;)
W weekend Zając miał dwie imprezy urodzinowe. Urodziny miał co prawda we środę (już drugie! ależ ten czas leci...) ale impreza proszona (z udziałem dzieci sąsiadów oraz samych sąsiadów) odbyła się w sobotę. W niedzielę była druga impreza, rodzinna, z udziałem pysznego tortu ;)

Zając z prezentem urodzinowym od Starych. W ciągu godziny zdążył złamać obcęgi i wyjąć szybkę z gogli ochronnych... ;)


Na niedzielę był zaplanowany test FTP (nie wykonałam go tydzień temu bo się rozchorowałam) a ja popełniłam przed testem tyle grzechów (świadomie), że znów zastanawiałam się, czy ten test robić. W sobotę dość późno zrobiłam trening (tuż przed wizytą sąsiadów), obżarłam się niemiłosiernie czipsami, czekoladkami, szarlotką, dipem czosnkowym. Wypiłam też półtora piwa (co jak na moje ostatnie przypadki styczności z tym trunkiem jest ilością wprost zatrważającą). Z uwagi na późny trening sobotni, test musiałam zrobić w niedzielę również po południu lub wieczorem (żeby między treningiem a testem była około doba odpoczynku) więc przed testem obżarłam się dodatkowo tortem (bo wizyta u Dziadków była z kolei w porze obiadowej). Przez te dwa dni mało piłam, w dodatku w sobotę na obiad zjadłam niesprawdzoną kupną zupę. W sobotę w nocy w efekcie obżarstwa ganiało mnie do kibla więc źle spałam i odwodniłam się nieco. 
No po prostu, głupota bezdenna ;)

Mimo to, przystępując do testu w niedzielę wieczorem czułam się dobrze i pewnie. Czułam, że będzie dobrze. Podczas rozgrzewki czułam, że mam moc ;) 
Test poszedł dobrze. Przy pięciominutówce pojechałam trochę zachowawczo i wzrost od poprzedniego wyniósł zaledwie 4 waty ale przy dwudziestominutówce już pojechałam na maksa i byłam lepsza o 7 watów. Zadowolona jestem chociaż zastanawiam się, czy gdyby nie te wszystkie "grzeszki" to nie byłoby jeszcze lepiej... Ale tego nie dowiem się nigdy ;)

W sobotę też dowiedziałam się, że czeka mnie nagroda za udany test... zadzwonił do mnie Czarek z Plusa i poinformował mnie, że w poniedziałek do odbioru będzie mój nowy rowerek <3
Dziś po pracy zatem popędziłam do Plusa odebrać moje cacko a wieczorem nie było opcji "nie chce mi się", po prostu musiałam iść chociaż chwilę pokręcić po lesie.

Zimno, ciemno ale do domu całkiem blisko. Obiecuję, że lepsze zdjęcie będzie wkrótce.


Na razie trudno mi jest opisać swoje wrażenia z jazdy. Na pewno jest inaczej. Tamten był na kołach 26, ten jest na 27'5. Ma inną geometrię, inny amortyzator, inne opony. Muszę go trochę do siebie "poprzesuwać", może pójść na BGFit (który nieodmiennie polecam) no i pojeździć w dzień. Bo w nocy, po oblodzonych ścieżkach, nie można się za bardzo rozbujać.

test FTP

Niedziela, 1 lutego 2015 Kategoria trenażer, test
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Trenażer Aktywność: Jazda na rowerze
5 min: 190 Wat
20 min: 164 Wat

kategorie bloga

Moje rowery

KTM Strada 2000 24420 km
Scott Scale 740 6502 km
Scott Scale 70 18070 km
b'twin Triban 3 (sprzedany) 2423 km
Scott Scale 80 (skradziony) 507 km
Giant Rincon (sprzedany) 9408 km
Trenażer 51 km
rower z Veturilo 323 km

szukaj

archiwum