Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2014
Dystans całkowity: | 665.24 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 34:59 |
Średnia prędkość: | 19.02 km/h |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 25.59 km i 1h 20m |
Więcej statystyk |
MTB Cross Maraton Zagnańsk - rozgrzewka
Niedziela, 20 lipca 2014 Kategoria trening
Km: | 5.23 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:21 | km/h: | 14.94 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
s2
Piątek, 18 lipca 2014 Kategoria trening
Km: | 17.46 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:45 | km/h: | 23.28 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
wspomnienia treningu WKK
Czwartek, 17 lipca 2014 Kategoria serwis, trening
Km: | 5.58 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:23 | km/h: | 14.56 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W ciągu dnia jeszcze miałam ochotę na wieczorne wyjście na rower ale wieczorem mi się odechciało. Czułam się zmęczona i nogi mnie bolały. Byłam jeszcze z Zającem na spacerze i w sklepie i się trochę zlazłam. Odebrałam jednak rower z serwisu i musiałam sprawdzić, czy wszystko działa (np. czy się łańcuch "przyjął"), żeby w razie czego mieć jeszcze pole manewru na serwisowanie przed zawodami w piątek lub sobotę.
Więc wyszłam. Na początku chciałam podjechać kilka razy pod naszą górkę koło bloku ale ona okazała się zarośnięta chaszczami, z dużą ilością ostów. Więc stwierdziłam, że jak tu będę testować to złapie gumę ;)
Więc potem chciałam porobić stójki na placyku pod tą górką ale komary mnie zaczęły żreć.
Więc pojechałam pod Kopę i zrobiłam dwie pętelki po fragmentach pętli, którą kiedyś tutaj robiłam jak jeszcze odbywały się treningi WKK & BGŻ. Trochę ludzie na mnie dziwnie patrzyli (bo w taki ciepły wieczór na Kopie i pod Kopą jest mnóstwo ludzi), zwłaszcza jak zjeżdżałam po schodach i zaliczałam zygzaki niekoniecznie po ścieżce.
Podjechałam sobie między innymi podjazdem tym co ostatnio go tłukę na okrągło - i okazało się, że dużo lżej mi się podjeżdża. Czyżby to czyżyk? No cóż, ostatnio szwankował mi hamulec z przodu i koło nie chciało się kręcić tak lekko, jak powinno - być może to było źródłem moich problemów z podjazdami.
Przegląd regulacyjny
Wymiana łańcucha - przebieg roweru 17315, przebieg łańcucha zaledwie 419 - mało. Najwyraźniej ostatnie błotne maratony źle na niego wpłynęły.
Więc wyszłam. Na początku chciałam podjechać kilka razy pod naszą górkę koło bloku ale ona okazała się zarośnięta chaszczami, z dużą ilością ostów. Więc stwierdziłam, że jak tu będę testować to złapie gumę ;)
Więc potem chciałam porobić stójki na placyku pod tą górką ale komary mnie zaczęły żreć.
Więc pojechałam pod Kopę i zrobiłam dwie pętelki po fragmentach pętli, którą kiedyś tutaj robiłam jak jeszcze odbywały się treningi WKK & BGŻ. Trochę ludzie na mnie dziwnie patrzyli (bo w taki ciepły wieczór na Kopie i pod Kopą jest mnóstwo ludzi), zwłaszcza jak zjeżdżałam po schodach i zaliczałam zygzaki niekoniecznie po ścieżce.
Podjechałam sobie między innymi podjazdem tym co ostatnio go tłukę na okrągło - i okazało się, że dużo lżej mi się podjeżdża. Czyżby to czyżyk? No cóż, ostatnio szwankował mi hamulec z przodu i koło nie chciało się kręcić tak lekko, jak powinno - być może to było źródłem moich problemów z podjazdami.
Przegląd regulacyjny
Wymiana łańcucha - przebieg roweru 17315, przebieg łańcucha zaledwie 419 - mało. Najwyraźniej ostatnie błotne maratony źle na niego wpłynęły.
czekam na wysypkę
Czwartek, 17 lipca 2014 Kategoria dojazdy
Km: | 24.02 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:10 | km/h: | 20.59 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dojazd do pracy, powrót zmodyfikowaną trasą. Wieczorem jeszcze czeka mnie trening techniki, na razie jeszcze mam ochotę na niego - tym bardziej, że dziś odbiorę Szkota z serwisu i trzeba przetestować, czy wszystko działa jak powinno przed zawodami.
Dziś już lepiej z samopoczuciem Zająca. Temperatura nie była tak wysoka i Zając był w bardzo dobrym nastroju cały dzień. Za to mało spał bo zaliczył z Tatą wyprawę metrem do Centrum i zasnął w wózku. A w wózku z reguły nie śpi dłużej niż pół godziny. Więc wieczorem dość szybko zaliczył "zgonik" - zwłaszcza, że był wymęczony temperaturą z poprzednich dni. Zasnął wyjątkowo wcześnie jak na siebie. Pewnie rano nie da zbyt długo pospać, ale najważniejsze, żeby w nocy dobrze spał. I my też ;)
Temperatura się kończy, czekam na wysypkę. Bo jeśli będzie wysypka, to znaczy, że to faktycznie trzydniówka ;)
Dziś już lepiej z samopoczuciem Zająca. Temperatura nie była tak wysoka i Zając był w bardzo dobrym nastroju cały dzień. Za to mało spał bo zaliczył z Tatą wyprawę metrem do Centrum i zasnął w wózku. A w wózku z reguły nie śpi dłużej niż pół godziny. Więc wieczorem dość szybko zaliczył "zgonik" - zwłaszcza, że był wymęczony temperaturą z poprzednich dni. Zasnął wyjątkowo wcześnie jak na siebie. Pewnie rano nie da zbyt długo pospać, ale najważniejsze, żeby w nocy dobrze spał. I my też ;)
Temperatura się kończy, czekam na wysypkę. Bo jeśli będzie wysypka, to znaczy, że to faktycznie trzydniówka ;)
trzydniówka?
Środa, 16 lipca 2014 Kategoria dojazdy
Km: | 24.03 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:11 | km/h: | 20.31 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś tylko dojazd i powrót z pracy. Niezły upał. Wróciłam sobie koło lotniska, w sumie fajna taka troszkę okrężna trasa.
Noc nie była taka zła jak przewidywałam. Zając w zasadzie przespał prawie całą, trochę tylko popłakiwał przez sen, czym obudził mnie ze dwa razy ale nie musiałam do niego iść. Dopiero o 5:20 obudził się z płaczem i musiałam mu dać coś na gorączkę. Spędziłam godzinę usypiając go i zasnął akurat gdy powinnam była wstać do pracy więc zebrałam się i pojechałam.
Dziś Zając dzień miał mniejszą lub większą gorączkę. Po południu znów był bardzo gorący i marudził. Pechowo, a może na szczęście, obydwoje (ja i Marek) mieliśmy umówioną wizytę u dentysty, jedno po drugim, więc siłą rzeczy Zając wyszedł na dwór i trochę odzyskał humor. Zrobiliśmy rundkę dookoła bloku, patrzyliśmy jak jadą auta na KEN a gdy wróciliśmy do domu to Zając był już w całkiem dobrym nastroju i temperatura mu zeszła. Zjadł nawet cały serek waniliowy chociaż od wczoraj nie bardzo chciał coś jeść w ogóle i tylko pije wodę.
Mam nadzieję, że to "tylko" trzydniówka a nie coś poważniejszego.
Noc nie była taka zła jak przewidywałam. Zając w zasadzie przespał prawie całą, trochę tylko popłakiwał przez sen, czym obudził mnie ze dwa razy ale nie musiałam do niego iść. Dopiero o 5:20 obudził się z płaczem i musiałam mu dać coś na gorączkę. Spędziłam godzinę usypiając go i zasnął akurat gdy powinnam była wstać do pracy więc zebrałam się i pojechałam.
Dziś Zając dzień miał mniejszą lub większą gorączkę. Po południu znów był bardzo gorący i marudził. Pechowo, a może na szczęście, obydwoje (ja i Marek) mieliśmy umówioną wizytę u dentysty, jedno po drugim, więc siłą rzeczy Zając wyszedł na dwór i trochę odzyskał humor. Zrobiliśmy rundkę dookoła bloku, patrzyliśmy jak jadą auta na KEN a gdy wróciliśmy do domu to Zając był już w całkiem dobrym nastroju i temperatura mu zeszła. Zjadł nawet cały serek waniliowy chociaż od wczoraj nie bardzo chciał coś jeść w ogóle i tylko pije wodę.
Mam nadzieję, że to "tylko" trzydniówka a nie coś poważniejszego.
gorączka
Wtorek, 15 lipca 2014 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 22.93 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:25 | km/h: | 16.19 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś dyżur z Zającem miał Tata więc mogłam sobie pozwolić na wykonanie treningu bezpośrednio po pracy (gdy z Zającem siedzi Babcia, staram się jak najszybciej wrócić, żeby ją zwolnić z dyżuru). Znowu podjazdy pod Kopę ale tylko pięć. Mimo to, te pięć podjazdów było tak ciężkie, że zaczynam się zastanawiać co się ze mną dzieje. Może potrzebuję odpoczynku od roweru?
Gdy wróciłam do domu, Zając akurat spał, obudził się z płaczem tuż po tym jak się wykąpałam i okazało się, że jest strasznie gorący. Z początku myślałam, że się przegrzał bo był przykryty kocykiem ale gdy po godzinie nadal był gorący, daliśmy mu Nurofen i pojechaliśmy z nim do lekarza. Miał ponad 39 stopni gorączki. Lekarz stwierdził delikatną infekcję gardła i kazał dawać jakiś syrop i zbijać temperaturę.
Zając nawet nie był jakiś szczególnie marudny a nawet się rozkręcił podczas tej wycieczki i wieczorem był w całkiem niezłym nastroju. Dostał jeszcze Nurofen przed snem i bez problemów zasnął. Spodziewam się jednak nieprzespanej nocy...
Gdy wróciłam do domu, Zając akurat spał, obudził się z płaczem tuż po tym jak się wykąpałam i okazało się, że jest strasznie gorący. Z początku myślałam, że się przegrzał bo był przykryty kocykiem ale gdy po godzinie nadal był gorący, daliśmy mu Nurofen i pojechaliśmy z nim do lekarza. Miał ponad 39 stopni gorączki. Lekarz stwierdził delikatną infekcję gardła i kazał dawać jakiś syrop i zbijać temperaturę.
Zając nawet nie był jakiś szczególnie marudny a nawet się rozkręcił podczas tej wycieczki i wieczorem był w całkiem niezłym nastroju. Dostał jeszcze Nurofen przed snem i bez problemów zasnął. Spodziewam się jednak nieprzespanej nocy...
ktoś skradł mój QOM
Niedziela, 13 lipca 2014 Kategoria >50 km, trening
Km: | 52.64 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:08 | km/h: | 24.68 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ktoś skradł mój QOM na Słomczynie. Więc niezobowiązująco sobie tam pojechałam... a podjadę sobie z raz, może się uda odzyskać.
Nie udało się, ale przynajmniej wycieczka wyszła fajna bo przejechałam się nową trasą - za górką w Słomczynie na Konstancin i potem powrót przez Habdzin i Opacz do Ciszycy - dalej już zwykłą trasą.
Nie udało się, ale przynajmniej wycieczka wyszła fajna bo przejechałam się nową trasą - za górką w Słomczynie na Konstancin i potem powrót przez Habdzin i Opacz do Ciszycy - dalej już zwykłą trasą.
mega kryzys
Piątek, 11 lipca 2014 Kategoria trening
Km: | 11.07 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:56 | km/h: | 11.86 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jacek postanowił mnie chyba zamęczyć. Co dwa dni mam powtórzenia pod górkę. Coraz więcej i więcej (no dobra, dzisiaj miałam trochę mniej...). Na Kopie Cwila wyjeździłam już ścieżkę pomiędzy "szczytami" ;) A nogi nie chcą się ostatnio wcale słuchać. Mam mega kryzys, który trwa już od dłuższego czasu. Jestem ciągle zmęczona i nie chce mi się wychodzić na rower. W dodatku mam doła po tym, jak przekonałam się, że do mojej najlepszej formy sprzed ciąży jeszcze bardzo daleko i uraz psychiczny po wycofaniu się z wyścigu w Łącznej.
Wyszukuję sobie pretekstów, żeby nie iść na rower. A to jest późno, a to mnie nogi bolą, a to zmęczona jestem, a to deszcz pada... Masakra jakaś. Jak tak dalej pójdzie to w ogóle przestanę trenować.
Wyszukuję sobie pretekstów, żeby nie iść na rower. A to jest późno, a to mnie nogi bolą, a to zmęczona jestem, a to deszcz pada... Masakra jakaś. Jak tak dalej pójdzie to w ogóle przestanę trenować.
s2
Środa, 9 lipca 2014 Kategoria trening
Km: | 25.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:14 | km/h: | 20.35 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
powtórzenia HC > LC
Poniedziałek, 7 lipca 2014 Kategoria trening
Km: | 46.54 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:49 | km/h: | 25.62 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |