Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2011
Dystans całkowity: | 814.02 km (w terenie 128.06 km; 15.73%) |
Czas w ruchu: | 48:18 |
Średnia prędkość: | 19.60 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 176 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 164 (91 %) |
Liczba aktywności: | 38 |
Średnio na aktywność: | 28.07 km i 1h 16m |
Więcej statystyk |
praca
Poniedziałek, 19 września 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 31.74 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:27 | km/h: | 21.89 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 154154 ( 85%) | HRavg | 126( 70%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Weekend to były dwa dni przerwy od roweru. Chyba jakiś niedosyt mam bo dzisiaj jechało mi się cudownie w obie strony :) Rower sam jechał. Oczywiście tym razem Przyjaciel Damiana mi bardzo pomagał bo w obie strony wiał mi lekko w plecy (musiał się w ciągu dnia zmienić kierunek wiatru).
Jeszcze jest przyjemnie i ciepło. Rano było 14 stopni ale ponieważ słonko świeciło to pojechałam ubrana w krótkie ciuchy. Ludzie się trochę dziwnie na mnie patrzyli :)
Jeszcze jest przyjemnie i ciepło. Rano było 14 stopni ale ponieważ słonko świeciło to pojechałam ubrana w krótkie ciuchy. Ludzie się trochę dziwnie na mnie patrzyli :)
Bemowski Bieg Przyjaźni
Niedziela, 18 września 2011 Kategoria bieganie, zawody biegowe, ze zdjęciami
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:28 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Nie nastawiałam się na żaden wynik bo ostatnio bardzo mało biegam. Zresztą ostatnie moje biegi wskazywały, że życiówki nie będzie.
Ale była. I to ostro poprawiona bo o ponad minutę!
Biegło mi się fajnie, miałam biegowy "flow" :) Wyprzedzałam prawie przez cały bieg. Miałam moment kryzysu w okolicy 3 kilometra ale zmusiłam się, żeby nie przejść do marszu. Potem, pod koniec, jeszcze trochę nawet przyspieszyłam i finisz miałam w całkiem niezłym tempie, na końcówce wyprzedziłam jeszcze ze 2 osoby.
Pierwsza pętelka zaliczona (zdjęcia Michała Machnackiego)
Finisz w całkiem niezłym stylu
Gwiazda
5 km / 00:27:31 (poprzednia 00:28:44)
open 62/152
HR 163/176
Ale była. I to ostro poprawiona bo o ponad minutę!
Biegło mi się fajnie, miałam biegowy "flow" :) Wyprzedzałam prawie przez cały bieg. Miałam moment kryzysu w okolicy 3 kilometra ale zmusiłam się, żeby nie przejść do marszu. Potem, pod koniec, jeszcze trochę nawet przyspieszyłam i finisz miałam w całkiem niezłym tempie, na końcówce wyprzedziłam jeszcze ze 2 osoby.
Pierwsza pętelka zaliczona (zdjęcia Michała Machnackiego)
Finisz w całkiem niezłym stylu
Gwiazda
5 km / 00:27:31 (poprzednia 00:28:44)
open 62/152
HR 163/176
z narastającym tempem
Piątek, 16 września 2011 Kategoria dojazdy, trening
Km: | 24.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:05 | km/h: | 22.80 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 166166 ( 92%) | HRavg | 127( 70%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Całkiem przyjemny dzisiaj był trening. Ale sobie popędziłam pod koniec :)
Na Przyczółkowej to najlepiej jest jak wiatr jest z boku. Przyczółkowa jest lekko łukowata więc w obie strony wtedy jest mniej więcej równo z obciążeniem, bo w obie strony najpierw lekko pcha a potem przeszkadza albo odwrotnie.
kadencja 82/124
KOW: 4 (260)
Na Przyczółkowej to najlepiej jest jak wiatr jest z boku. Przyczółkowa jest lekko łukowata więc w obie strony wtedy jest mniej więcej równo z obciążeniem, bo w obie strony najpierw lekko pcha a potem przeszkadza albo odwrotnie.
kadencja 82/124
KOW: 4 (260)
praca
Piątek, 16 września 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 9.31 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:29 | km/h: | 19.26 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 148148 ( 82%) | HRavg | 121( 67%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ech, tak ostatnio chwaliłam kierowców na mojej trasie, że zawsze ktoś miły mnie przepuści ze skrajnego prawego pasa na skrajny lewy, na skrzyżowaniu Puławskiej z Wilanowską... ale dzisiaj to jechał sznurek samochodów i musiałam zaryzykować wciśnięcie się na chama.
ćwiczonka
Czwartek, 15 września 2011 Kategoria trening, trening siłowy
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:15 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ćwiczenia siłowe i stabilizujące, zestaw CA
Ilość wspięć powiększona do 20 powtórzeń w serii.
Nie cierpię tych ćwiczeń.
Ilość wspięć powiększona do 20 powtórzeń w serii.
Nie cierpię tych ćwiczeń.
odcięło mi prąd
Czwartek, 15 września 2011 Kategoria dojazdy, ze zdjęciami
Km: | 31.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:34 | km/h: | 20.30 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 151151 ( 83%) | HRavg | 119( 66%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano tylko 10 stopni więc pora na test nowej bluzy z tej serii:
Przyznam szczerze, nie spodziewałam się, że będzie tak idealna. Jest ciepła ale przewiewna więc człowiek się tak strasznie nie poci w niej a jak już się spoci to wilgoć jest ładnie odprowadzana na zewnątrz. Nie sądzę, żeby się nadawała na bardzo wietrzną chłodną pogodę, ale tak jak jest teraz - super. Dużo to lepsze rozwiązanie niż koszulka + bielizna termiczna albo koszulka + wiatrówka (w takim zestawieniu przy 10 stopniach grzeję się niemiłosiernie).
Troszkę jest przyluźna ale ponieważ dół ma dość ścisłą gumkę to wybór M-ki chyba był słuszny (i tak mi podjeżdża trochę do góry podczas jazdy a S-ka to w ogóle by chyba podjechała do pół pleców).
Powrót przez Wilanów.
Niby niedaleko, godzinka jazdy, ale w trakcie zrobiłam się tak głodna, że aż mi się zrobiło słabo. Mało nie spadłam z roweru. Na szczęście po drodze (już na kawałku od Kabat do domu) trafił się kiosk. Musiałam sobie kupić batona bo chyba bym nie dała rady dalej jechać. Wrąbałam duże PrincePolo i od razu mi się poprawiło.
Kurka, nie pierwszy raz mi się zdarza, że z głodu przy powrocie z pracy odcina mi prąd, ale chyba tak to jeszcze nie miałam, żeby mi się słabo zrobiło. Chyba muszę zacząć jeść obiady w pracy o późniejszej godzinie.
Przyznam szczerze, nie spodziewałam się, że będzie tak idealna. Jest ciepła ale przewiewna więc człowiek się tak strasznie nie poci w niej a jak już się spoci to wilgoć jest ładnie odprowadzana na zewnątrz. Nie sądzę, żeby się nadawała na bardzo wietrzną chłodną pogodę, ale tak jak jest teraz - super. Dużo to lepsze rozwiązanie niż koszulka + bielizna termiczna albo koszulka + wiatrówka (w takim zestawieniu przy 10 stopniach grzeję się niemiłosiernie).
Troszkę jest przyluźna ale ponieważ dół ma dość ścisłą gumkę to wybór M-ki chyba był słuszny (i tak mi podjeżdża trochę do góry podczas jazdy a S-ka to w ogóle by chyba podjechała do pół pleców).
Powrót przez Wilanów.
Niby niedaleko, godzinka jazdy, ale w trakcie zrobiłam się tak głodna, że aż mi się zrobiło słabo. Mało nie spadłam z roweru. Na szczęście po drodze (już na kawałku od Kabat do domu) trafił się kiosk. Musiałam sobie kupić batona bo chyba bym nie dała rady dalej jechać. Wrąbałam duże PrincePolo i od razu mi się poprawiło.
Kurka, nie pierwszy raz mi się zdarza, że z głodu przy powrocie z pracy odcina mi prąd, ale chyba tak to jeszcze nie miałam, żeby mi się słabo zrobiło. Chyba muszę zacząć jeść obiady w pracy o późniejszej godzinie.
pompujemy
Środa, 14 września 2011 Kategoria trening, trening siłowy
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:20 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
16 + 21 + 15 + 15 + 27
ziuuuu! po raz drugi :)
Środa, 14 września 2011 Kategoria bieganie, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:53 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Nie chciało mi się iść biegać. Spać mi się chciało. Ale zmusiłam się i poszłam.
I dobrze bo biegało mi się dziś równie dobrze jak jeździło na rowerze wcześniej.
ok. 4 km biegu
rozciąganie
rytmy 10x 100m x 100m
ok. 1,3 km rozbieganie
w sumie 7,5 kilometra
Jest nieźle, ze zdumieniem stwierdziłam, że średnie tętno z dzisiejszego biegania to jedynie 148 bpm. To jest naprawdę postęp, bo zwykle moje średnie tętna z biegania wynoszą grubo powyżej 150, a nawet blisko 160.
Max tętno Garmin zarejestrował 196 ale to chyba jakaś bzdura :)
KOW: 4 (212)
I dobrze bo biegało mi się dziś równie dobrze jak jeździło na rowerze wcześniej.
ok. 4 km biegu
rozciąganie
rytmy 10x 100m x 100m
ok. 1,3 km rozbieganie
w sumie 7,5 kilometra
Jest nieźle, ze zdumieniem stwierdziłam, że średnie tętno z dzisiejszego biegania to jedynie 148 bpm. To jest naprawdę postęp, bo zwykle moje średnie tętna z biegania wynoszą grubo powyżej 150, a nawet blisko 160.
Max tętno Garmin zarejestrował 196 ale to chyba jakaś bzdura :)
KOW: 4 (212)
ziuuu!
Środa, 14 września 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 31.42 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:31 | km/h: | 20.72 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 156156 ( 86%) | HRavg | 123( 68%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ależ mi się dzisiaj fantastycznie jechało. W obie strony. Rano wiatr mnie popychał a po południu nie przeszkadzał zbytnio. Dopiero od Kabat zaczął nieco spowalniać ale bez dramatu.
dlaczego wszystkie przypadłości dopadają mnie przed WKK?
Wtorek, 13 września 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 19.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 19.50 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 149149 ( 82%) | HRavg | 119( 66%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Z powodu niedzielnego obtarcia skróciłam dzisiaj rower do minimum. Odpuściłam WKK, również ze względu na bolące od wczoraj plecy.
To już któryś raz odpuszczam WKK ze względu na różne "bolączki". Jakoś zawsze mnie dopada po maratonie i we wtorek najbardziej dokucza. No cóż, jeszcze tylko jeden maraton przede mną w tym sezonie a WKK będzie niedługo przeniesione na niedzielę więc pewnie problem zniknie... aż do przyszłego sezonu ;)
Po pracy podjechałam do Plusa. W planie był zakup stojaka serwisowego ale skończyło się na regulacji przerzutek przez Darka.
To już któryś raz odpuszczam WKK ze względu na różne "bolączki". Jakoś zawsze mnie dopada po maratonie i we wtorek najbardziej dokucza. No cóż, jeszcze tylko jeden maraton przede mną w tym sezonie a WKK będzie niedługo przeniesione na niedzielę więc pewnie problem zniknie... aż do przyszłego sezonu ;)
Po pracy podjechałam do Plusa. W planie był zakup stojaka serwisowego ale skończyło się na regulacji przerzutek przez Darka.