dlaczego wszystkie przypadłości dopadają mnie przed WKK?
Wtorek, 13 września 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 19.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 19.50 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 149149 ( 82%) | HRavg | 119( 66%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Z powodu niedzielnego obtarcia skróciłam dzisiaj rower do minimum. Odpuściłam WKK, również ze względu na bolące od wczoraj plecy.
To już któryś raz odpuszczam WKK ze względu na różne "bolączki". Jakoś zawsze mnie dopada po maratonie i we wtorek najbardziej dokucza. No cóż, jeszcze tylko jeden maraton przede mną w tym sezonie a WKK będzie niedługo przeniesione na niedzielę więc pewnie problem zniknie... aż do przyszłego sezonu ;)
Po pracy podjechałam do Plusa. W planie był zakup stojaka serwisowego ale skończyło się na regulacji przerzutek przez Darka.
To już któryś raz odpuszczam WKK ze względu na różne "bolączki". Jakoś zawsze mnie dopada po maratonie i we wtorek najbardziej dokucza. No cóż, jeszcze tylko jeden maraton przede mną w tym sezonie a WKK będzie niedługo przeniesione na niedzielę więc pewnie problem zniknie... aż do przyszłego sezonu ;)
Po pracy podjechałam do Plusa. W planie był zakup stojaka serwisowego ale skończyło się na regulacji przerzutek przez Darka.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!