kanteleblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(19)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kantele.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2017

Dystans całkowity:847.84 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:46:06
Średnia prędkość:18.39 km/h
Liczba aktywności:34
Średnio na aktywność:24.94 km i 1h 21m
Więcej statystyk

praca

Piątek, 15 września 2017 Kategoria dojazdy
Km: 21.07 Km teren: 0.00 Czas: 01:12 km/h: 17.56
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

s1

Czwartek, 14 września 2017 Kategoria trening
Km: 18.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:59 km/h: 18.31
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 740 Aktywność: Jazda na rowerze

s2

Środa, 13 września 2017 Kategoria trening
Km: 45.17 Km teren: 0.00 Czas: 01:59 km/h: 22.77
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

praca

Środa, 13 września 2017 Kategoria dojazdy
Km: 10.14 Km teren: 0.00 Czas: 00:33 km/h: 18.44
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

sprinty

Wtorek, 12 września 2017 Kategoria trening
Km: 39.68 Km teren: 0.00 Czas: 01:37 km/h: 24.54
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

MTB Cross Maraton Masłów

Niedziela, 10 września 2017 Kategoria ze zdjęciami, wyścigi
Km: 41.03 Km teren: 0.00 Czas: 04:06 km/h: 10.01
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 740 Aktywność: Jazda na rowerze
Przyznam, że sporo sobie obiecywałam po tej trasie, choć z mapki wynikało, że została ona mocno zmodyfikowana w porównaniu do zeszłorocznej. W zeszłym roku, mimo wcześniejszych ulew, na trasie było raczej sucho (aż do momentu, kiedy zaczęło padać) i jechało mi się bardzo dobrze. Poza tym zapamiętałam, że było bardzo widokowo.

fot. MTB Cross Maraton

Pogoda dziś zgoła odmienna od zeszłorocznej. Cieplutko i słonecznie. Niestety, od samego początku jedzie mi się nie za dobrze, ale jeszcze jako-tako. Jak zwykle na ŚLR, trasa mega urokliwa, niektóre miejsca zaś przyprawiają o dreszczyk, tak jak fragment poprowadzony skrajem skarpy na jakąś wodą.





Niestety, w okolicach połowy trasy zaliczam dość poważną glebę na zjeździe, który okazuje się być dla mnie trudniejszy, niż wyglądał z góry. Mój upadek na kamienie wyglądał na tyle poważnie, że fotograf (chyba) stojący na dole, dłuższą chwilę stoi przy mnie, po tym jak się podniosłam, pytając, czy wszystkie kości mam całe. Majtam rękami, łokciami, ramionami - chyba nic sobie nie zrobiłam na szczęście.

fot. MTB Cross Maraton

Po ochłonięciu ruszam dalej w dół, już nieco łagodniejszym zjazdem, zastanawiając się cały czas, co mi brzęczy w rowerze - coś się musiało ułamać czy poluzować. Dopiero po kilku minutach dalszej jazdy orientuję się, że pękła obudowa manetki od amortyzatora i jedna z dwóch dźwigienek blokady. Niestety, przez to amor pozostaje w pozycji zablokowanej i nie ma jak go odblokować. No cóż, nie raz jechałam na zblokowanym (bo np. zapomniałam odblokować po asfalcie). Komfortowo może nie będzie ale da się jechać.

fot. Jacek Gałczyński

fot. Paweł Wężyk

Po glebie jedzie mi się jednak jeszcze gorzej niż przedtem. Włącza mi się tryb rekreacyjny i czuję się mocno zmęczona. Mam nadzieję na odpoczynek na ostatnich 10km, które według mapy są zasadniczo w dół, ale ten fragment okazuje się bardzo błotnisty. Dużo tutaj z buta, męczę się i przeklinam, mam ochotę się rozpłakać ze złości na siebie samą. Na szczęście tym razem organizator potraktował dystans w przeciwną stronę niż rok temu - tzn. skrócił trasę. Morale jednak w końcówce zdecydowanie na minusie tak, że znowu pobeczałam się na mecie, jak jakaś nastka.

fot. MTB Cross Maraton

Choć, tak samo jak w zeszłym roku, kończę piąta, tym razem nie jestem zadowolona a raczej zrozpaczona, Zdecydowanie to nie jest mój sezon.

fot. MTB Cross Maraton

Masłów rozgrzewka

Niedziela, 10 września 2017 Kategoria trening
Km: 3.42 Km teren: 0.00 Czas: 00:14 km/h: 14.66
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 740 Aktywność: Jazda na rowerze

Scott Test Tour - Scott Genius, to nie dla mnie

Sobota, 9 września 2017 Kategoria trening, ze zdjęciami, recenzje, testy
Km: 17.05 Km teren: 0.00 Czas: 01:39 km/h: 10.33
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Kolejna okazja, żeby potestować sprzęt. Kolejna, bo miałam okazję już testować Sparka oraz Specialized Era czyli dwa rowery przeznaczone zasadniczo do XC. Szybkie, zwinne fulle, dobre zarówno do podjeżdżania jak i do zjeżdżania.
Tym razem wybrałam coś zgoła innego, bo ciekawa byłam czym różnią się rowery do XC od rowerów grawitacyjnych. Wybór mój padł na Scott Genius, czyli rower przeznaczony do Ęduro. Tak w zasadzie to nie wiem do końca czym charakteryzuje się ta odmiana MTB, ale po budowie roweru można wnioskować, że raczej się w niej zjeżdża niż podjeżdża ;)





Ergo, w naszych okolicach ciężko znaleźć dobrą miejscówkę do przetestowania Geniusa. Może dałoby się potestować na Kazurce ale niestety, po pierwsze Kazurka była akurat zajęta (zawody XC) a po drugie, testy Scotta to, niestety, wycieczka z przewodnikiem w konkretne miejsce w Kabatach, nad czym ubolewam. O ileż pod tym względem lepsze były testy Speca, gdzie można było po prostu pojechać z rowerem gdzie się miało ochotę, w obrębie ustalonych ram czasowych.


Pierwsza zaskoczka to koła 29 cali i spore wyprzedzenie widelca. W efekcie, podczas jazdy miało się wrażenie, jak gdyby siedziało się na "chopperze". W mojej opinii, w porównaniu do rowerów XC, mocno upośledza to sterowność i zwinność roweru.
Napęd 1x11 w naszej okolicy nie dał się odczuć jako ciężki, na podjazdach na znanej miejscówce w Kabatach, nie miałam odczucia, że brakuje mi biegów. Podejrzewam jednak, że w warunkach bojowych, więcej podjazdów trzeba pokonywać z buta niż choćby na moim Scale'u. O ile jednak nie miałam poczucia zbyt małej ilości biegów na niezbyt stromych podjazdach, o tyle na krótkich stromych ściankach starczało biegów na podjechanie z rozpędu, natomiast przy nieco dłuższych prawdopodobnie byłby już problem.





Pozytywnie za to odebrałam zawieszenie. Bardzo responsywne w stanie całkowicie odblokowanym, pozwala wysoko podskakiwać (zapewne daje to mnóstwo zabawy na trasach zjazdowych), za to dość ciężko podrzucić samo przednie koło (to chyba kwestia środka ciężkości roweru). Można zablokować tył lub obydwa amortyzatory, co przydaje się na tak łagodnych trasach jak nasz Las Kabacki. Przyznam szczerze, że brakuje mi takiego bajeru w moim rowerze (tak, marzę o Sparku...).



Niestety, rower jest ciężki i przy jego niechęci do skręcania, jazda po naszych okolicach była średnio płynna. Za to na fragmencie z kostką brukową rower szedł jak po maśle - kompletnie nie czuło się "trzęsiawki".
Podsumowując - nie jest to rower na mazowieckie lasy. Nie jest to rower na maratony i wyścigi XC. Nie wiem, czy jest to rower najlepszy do zjazdu, ze względu na słabą, moim zdaniem, manewrowość. A więc do czego właściwie jest ten rower...? Nie wiem.

praca

Piątek, 8 września 2017 Kategoria dojazdy
Km: 21.30 Km teren: 0.00 Czas: 01:20 km/h: 15.98
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 740 Aktywność: Jazda na rowerze

s4

Czwartek, 7 września 2017 Kategoria trening
Km: 36.98 Km teren: 0.00 Czas: 01:32 km/h: 24.12
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: KTM Strada 2000 Aktywność: Jazda na rowerze

kategorie bloga

Moje rowery

KTM Strada 2000 24420 km
Scott Scale 740 6502 km
Scott Scale 70 18070 km
b'twin Triban 3 (sprzedany) 2423 km
Scott Scale 80 (skradziony) 507 km
Giant Rincon (sprzedany) 9408 km
Trenażer 51 km
rower z Veturilo 323 km

szukaj

archiwum