kanteleblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(19)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kantele.bikestats.pl

linki

Scott Test Tour - Scott Genius, to nie dla mnie

Sobota, 9 września 2017 Kategoria trening, ze zdjęciami, recenzje, testy
Km: 17.05 Km teren: 0.00 Czas: 01:39 km/h: 10.33
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Kolejna okazja, żeby potestować sprzęt. Kolejna, bo miałam okazję już testować Sparka oraz Specialized Era czyli dwa rowery przeznaczone zasadniczo do XC. Szybkie, zwinne fulle, dobre zarówno do podjeżdżania jak i do zjeżdżania.
Tym razem wybrałam coś zgoła innego, bo ciekawa byłam czym różnią się rowery do XC od rowerów grawitacyjnych. Wybór mój padł na Scott Genius, czyli rower przeznaczony do Ęduro. Tak w zasadzie to nie wiem do końca czym charakteryzuje się ta odmiana MTB, ale po budowie roweru można wnioskować, że raczej się w niej zjeżdża niż podjeżdża ;)





Ergo, w naszych okolicach ciężko znaleźć dobrą miejscówkę do przetestowania Geniusa. Może dałoby się potestować na Kazurce ale niestety, po pierwsze Kazurka była akurat zajęta (zawody XC) a po drugie, testy Scotta to, niestety, wycieczka z przewodnikiem w konkretne miejsce w Kabatach, nad czym ubolewam. O ileż pod tym względem lepsze były testy Speca, gdzie można było po prostu pojechać z rowerem gdzie się miało ochotę, w obrębie ustalonych ram czasowych.


Pierwsza zaskoczka to koła 29 cali i spore wyprzedzenie widelca. W efekcie, podczas jazdy miało się wrażenie, jak gdyby siedziało się na "chopperze". W mojej opinii, w porównaniu do rowerów XC, mocno upośledza to sterowność i zwinność roweru.
Napęd 1x11 w naszej okolicy nie dał się odczuć jako ciężki, na podjazdach na znanej miejscówce w Kabatach, nie miałam odczucia, że brakuje mi biegów. Podejrzewam jednak, że w warunkach bojowych, więcej podjazdów trzeba pokonywać z buta niż choćby na moim Scale'u. O ile jednak nie miałam poczucia zbyt małej ilości biegów na niezbyt stromych podjazdach, o tyle na krótkich stromych ściankach starczało biegów na podjechanie z rozpędu, natomiast przy nieco dłuższych prawdopodobnie byłby już problem.





Pozytywnie za to odebrałam zawieszenie. Bardzo responsywne w stanie całkowicie odblokowanym, pozwala wysoko podskakiwać (zapewne daje to mnóstwo zabawy na trasach zjazdowych), za to dość ciężko podrzucić samo przednie koło (to chyba kwestia środka ciężkości roweru). Można zablokować tył lub obydwa amortyzatory, co przydaje się na tak łagodnych trasach jak nasz Las Kabacki. Przyznam szczerze, że brakuje mi takiego bajeru w moim rowerze (tak, marzę o Sparku...).



Niestety, rower jest ciężki i przy jego niechęci do skręcania, jazda po naszych okolicach była średnio płynna. Za to na fragmencie z kostką brukową rower szedł jak po maśle - kompletnie nie czuło się "trzęsiawki".
Podsumowując - nie jest to rower na mazowieckie lasy. Nie jest to rower na maratony i wyścigi XC. Nie wiem, czy jest to rower najlepszy do zjazdu, ze względu na słabą, moim zdaniem, manewrowość. A więc do czego właściwie jest ten rower...? Nie wiem.


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

KTM Strada 2000 24420 km
Scott Scale 740 6502 km
Scott Scale 70 18070 km
b'twin Triban 3 (sprzedany) 2423 km
Scott Scale 80 (skradziony) 507 km
Giant Rincon (sprzedany) 9408 km
Trenażer 51 km
rower z Veturilo 323 km

szukaj

archiwum