stuknij się w ten durny łeb, kobieto
Środa, 30 kwietnia 2014 Kategoria >50 km, trening
Km: | 56.09 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:05 | km/h: | 26.92 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś wyszłam wieczorem, wyluzowana, ubrana na krótko, bo termometr pokazywał ponad 17 stopni. Gdy zaczęłam jechać, pomyślałam sobie, żeby może jednak wrócić po długi rękaw ale ta myśl była ulotna, jak to u blondynek bywa z rozsądnymi myślami.
Na podwarszawskich wioskach było zimno jak cholera, ale skoro już zajechałam tak daleko, to przecież nie wrócę.
Kolejną rozsądną ulotną myślą było skrócenie treningu. Ale, no nieeee, ja mam skrócić trening? Nie ma mowy.
Rany Julek, wracając zmarzłam tak, że ręce mi spuchły a dłonie i palce kompletnie straciły zdolność ruchu.
Noooo... Jeśli będę chora to tylko na własne życzenie. Weź, ty się puknij w ten pusty łeb, kretynko.
Na podwarszawskich wioskach było zimno jak cholera, ale skoro już zajechałam tak daleko, to przecież nie wrócę.
Kolejną rozsądną ulotną myślą było skrócenie treningu. Ale, no nieeee, ja mam skrócić trening? Nie ma mowy.
Rany Julek, wracając zmarzłam tak, że ręce mi spuchły a dłonie i palce kompletnie straciły zdolność ruchu.
Noooo... Jeśli będę chora to tylko na własne życzenie. Weź, ty się puknij w ten pusty łeb, kretynko.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!