Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2012
Dystans całkowity: | 76.60 km (w terenie 13.30 km; 17.36%) |
Czas w ruchu: | 24:59 |
Średnia prędkość: | 15.90 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 174 (96 %) |
Maks. tętno średnie: | 165 (91 %) |
Liczba aktywności: | 33 |
Średnio na aktywność: | 9.58 km i 0h 45m |
Więcej statystyk |
zimno sprzyja wysokiej kadencji
Niedziela, 5 lutego 2012 Kategoria trening, wycieczki i inne spontany
Km: | 15.87 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 00:59 | km/h: | 16.14 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 157157 ( 87%) | HRavg | 139( 77%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na biegówki nie ma zupełnie warunków. Ale takie piękne słonko, że mimo mrozu postanowiłam jednak wyjść chociaż na chwilę na rower.
Nie jeździłam długo bo zmarzły mi paluchy u stóp. W ręce za to mi było ciepło - Alaski dają radę.
W LK lód na traktach, ale rower ma zdecydowanie lepszą przyczepność, niż buty ;) Widać było, jak ludzie "tańczą".
Ogólnie to niedużo spacerowiczów, narciarza ani jednego, o dziwo również ani jednego rowerzysty. Za to sporo biegaczy. Wszyscy, jak jeden mąż, w kominiarkach. :)
Mój termometr w liczniku pokazywał -10 stopni. Więc w sumie nienajgorzej, w porównaniu do ostatnich temperatur. Jednak szybkie kręcenie było bardzo wskazane, bo kolana dość szybko stygną w takiej temperaturze (mimo trzech warstw ubrań).
kadencja 81/114
Nie jeździłam długo bo zmarzły mi paluchy u stóp. W ręce za to mi było ciepło - Alaski dają radę.
W LK lód na traktach, ale rower ma zdecydowanie lepszą przyczepność, niż buty ;) Widać było, jak ludzie "tańczą".
Ogólnie to niedużo spacerowiczów, narciarza ani jednego, o dziwo również ani jednego rowerzysty. Za to sporo biegaczy. Wszyscy, jak jeden mąż, w kominiarkach. :)
Mój termometr w liczniku pokazywał -10 stopni. Więc w sumie nienajgorzej, w porównaniu do ostatnich temperatur. Jednak szybkie kręcenie było bardzo wskazane, bo kolana dość szybko stygną w takiej temperaturze (mimo trzech warstw ubrań).
kadencja 81/114
w sumie to lubię biegać
Sobota, 4 lutego 2012 Kategoria bieganie, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:50 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 164164 ( 91%) | HRavg | 158( 87%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś lekki trening biegowy, zwykłe 8 km truchtu. Wyciągnęłam Kochanie. Na początku trochę marudził, że zimno, ale po około 2 km się rozgrzał.
Piękne dziś słonko, choć zdradliwe. Termometr w domu pokazywał -4,5 ale przy takim słonku nie należało mu ufać. Ubrałam się dość grubo, podobnie jak na wieczorne bieganie środowe przy -15 stopniach. I to był dobry pomysł, bo chyba faktycznie tyle stopni było na dworze. Jednak z powodu słonka aż tak się tego nie czuło.
Miał być trucht ale trochę za szybko wyszło. Średnia 06:17. To trochę za duże tempo jak na trucht w moim wykonaniu. Ale biegło mi się dobrze, dopiero pod koniec zwolniłam. To dobrze wróży na półmaraton.
Piękne dziś słonko, choć zdradliwe. Termometr w domu pokazywał -4,5 ale przy takim słonku nie należało mu ufać. Ubrałam się dość grubo, podobnie jak na wieczorne bieganie środowe przy -15 stopniach. I to był dobry pomysł, bo chyba faktycznie tyle stopni było na dworze. Jednak z powodu słonka aż tak się tego nie czuło.
Miał być trucht ale trochę za szybko wyszło. Średnia 06:17. To trochę za duże tempo jak na trucht w moim wykonaniu. Ale biegło mi się dobrze, dopiero pod koniec zwolniłam. To dobrze wróży na półmaraton.
ćwiczonka
Piątek, 3 lutego 2012 Kategoria trening, trening siłowy
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ćwiczonka siłowe i stabilizujące, zestaw BC.
Nuda.
Nuda.
siódme poty
Piątek, 3 lutego 2012 Kategoria trenażer, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:40 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 169169 ( 93%) | HRavg | 132( 73%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trenażer | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trenażer przed 4fun.tv. Niedługo będę znała wszystkie dyskotekowe piosenki.
Narastające tempo wycisnęło ze mnie dzisiaj siódme poty, dosłownie się ze mnie lało. Było ostro.
10 min rozgrzewka
20 min narastające tempo
10 min rozjazd
kadencja 82/106
Narastające tempo wycisnęło ze mnie dzisiaj siódme poty, dosłownie się ze mnie lało. Było ostro.
10 min rozgrzewka
20 min narastające tempo
10 min rozjazd
kadencja 82/106
pompujemy
Piątek, 3 lutego 2012 Kategoria trening, trening siłowy
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:15 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
17 + 21 + 16 + 16 + 29
Coś słabo ta ostatnia seria. Ale jakoś mnie dzisiaj bolały tricepsy. Nie mam zupełnie pojęcia po czym.
Coś słabo ta ostatnia seria. Ale jakoś mnie dzisiaj bolały tricepsy. Nie mam zupełnie pojęcia po czym.
jak w prosty sposób wyprodukować śnieg
Środa, 1 lutego 2012 Kategoria bieganie, trening
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:15 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 169169 ( 93%) | HRavg | 159( 88%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj to była naprawdę trudna decyzja. Iść biegać na ten mróz czy może udać się do jakiegoś fitness clubu na bieżnię. Przyznam, że kusiła mnie ta druga ewentualność ale jakoś nie byłam przekonana. W dodatku nie udało mi się namówić Marka, żeby ze mną poszedł :(
Więc w końcu poszłam biegać na dwór. Ubrałam się dobrze i "go". O dziwo, nie było tak źle, a nawet było przyjemnie. Ilość warstw odpowiednia, rękawiczki WindBreaker w sam raz. Jedynym problemem była zamarzająca twarz, gdy się biegło pod wiatr i zamarzające podniebienie podczas oddychania ;) Na to drugie była rada - co jakiś czas zamykać jadaczkę i wdychać przez nos aż w środku się ociepli ;)
Pierwsze 4km poszły leciutko, nogi same mnie niosły. Nawet nie wiem kiedy dobiegłam do Tesco. Potem, na planowane OWB2 odbiłam w stronę Rosoła i biegłam potem zygzakami, kolejnymi przecznicami, między Rosoła i KEN, w stronę domu. starając się unikać stania na światłach i takie tam.
Niestety, kierunek KEN -> Rosoła oraz w stronę domu był nieprzyjemny, bo wiatr wiał w twarz. W pewnym momencie sądziłam, że mi odpadnie nos i "pućki" polików.
Ale koniec końców nie zamarzłam ani nie pękły mi płuca ;)
Już w bloku, w windzie, obejrzałam się w lustrze. Na czubku głowy, na buffie założonym w kształt czapki, zgromadziły się kryształki szronu, wyglądające zupełnie jak świeży śnieg. Podobne kryształki miałam na ramionach i na rzęsach ;)
Teraz już wiem, jak mi za mało śniegu to muszę iść biegać ;)
4 km rozgrzewka
6 km OWB2
2 km rozbieganie
KOW: 4 (300)
Więc w końcu poszłam biegać na dwór. Ubrałam się dobrze i "go". O dziwo, nie było tak źle, a nawet było przyjemnie. Ilość warstw odpowiednia, rękawiczki WindBreaker w sam raz. Jedynym problemem była zamarzająca twarz, gdy się biegło pod wiatr i zamarzające podniebienie podczas oddychania ;) Na to drugie była rada - co jakiś czas zamykać jadaczkę i wdychać przez nos aż w środku się ociepli ;)
Pierwsze 4km poszły leciutko, nogi same mnie niosły. Nawet nie wiem kiedy dobiegłam do Tesco. Potem, na planowane OWB2 odbiłam w stronę Rosoła i biegłam potem zygzakami, kolejnymi przecznicami, między Rosoła i KEN, w stronę domu. starając się unikać stania na światłach i takie tam.
Niestety, kierunek KEN -> Rosoła oraz w stronę domu był nieprzyjemny, bo wiatr wiał w twarz. W pewnym momencie sądziłam, że mi odpadnie nos i "pućki" polików.
Ale koniec końców nie zamarzłam ani nie pękły mi płuca ;)
Już w bloku, w windzie, obejrzałam się w lustrze. Na czubku głowy, na buffie założonym w kształt czapki, zgromadziły się kryształki szronu, wyglądające zupełnie jak świeży śnieg. Podobne kryształki miałam na ramionach i na rzęsach ;)
Teraz już wiem, jak mi za mało śniegu to muszę iść biegać ;)
4 km rozgrzewka
6 km OWB2
2 km rozbieganie
KOW: 4 (300)