autobus czerwony...
Piątek, 17 czerwca 2011 Kategoria dojazdy
Km: | 31.17 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:37 | km/h: | 19.28 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 143143 ( 79%) | HRavg | 111( 61%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
No, dla kontrastu do mojej poprzedniej przygody autobusowej, dzisiaj rano miałam do czynienia z zachowaniem całkowicie odmiennym.
Kierowca autobusu ruszał akurat z przystanku (na prawym pasie), mrugając, że chce zjechać na środkowy pas. Ja jechałam prawym pasem, jego skrajnie lewą częścią (zwykle tak jadę, wzdłuż wielu stojących tam autobusów) i zbliżając się do tego ruszającego autobusu zwolniłam, żeby mógł odjechać.
Kierowca zatrzymał autobus, żebym mogła przejechać. Pierwsze zdziwko.
Ciut dalej, zaraz za światłami, na moim pasie rozkraczył się jakiś blachosmrod. Nie sposób było go wyminąć nie wjeżdżając na sąsiedni pas. Ponieważ ówże autobus, właśnie mnie doganiał, znów grzecznie zwolniłam, żeby mógł przejechać pierwszy. Na co kierowca... znów zatrzymał autobus. Zdziwko drugie.
No więc minęłam blachosmroda, wróciłam na swój pas, dojechałam do świateł. Mój autobus stanął tuż za mną, więc odwróciłam się i skinęłam głową kierowcy w podziękowaniu. W odpowiedzi dostałam kiwnięcie głową i szeroki uśmiech.
Są jeszcze normalni ludzie na świecie a uprzejmi kierowcy też się zdarzają, jak widać :)
Być może pan kierowca też jeździ rowerem, w takim razie pozdrawiam :)
Kierowca autobusu ruszał akurat z przystanku (na prawym pasie), mrugając, że chce zjechać na środkowy pas. Ja jechałam prawym pasem, jego skrajnie lewą częścią (zwykle tak jadę, wzdłuż wielu stojących tam autobusów) i zbliżając się do tego ruszającego autobusu zwolniłam, żeby mógł odjechać.
Kierowca zatrzymał autobus, żebym mogła przejechać. Pierwsze zdziwko.
Ciut dalej, zaraz za światłami, na moim pasie rozkraczył się jakiś blachosmrod. Nie sposób było go wyminąć nie wjeżdżając na sąsiedni pas. Ponieważ ówże autobus, właśnie mnie doganiał, znów grzecznie zwolniłam, żeby mógł przejechać pierwszy. Na co kierowca... znów zatrzymał autobus. Zdziwko drugie.
No więc minęłam blachosmroda, wróciłam na swój pas, dojechałam do świateł. Mój autobus stanął tuż za mną, więc odwróciłam się i skinęłam głową kierowcy w podziękowaniu. W odpowiedzi dostałam kiwnięcie głową i szeroki uśmiech.
Są jeszcze normalni ludzie na świecie a uprzejmi kierowcy też się zdarzają, jak widać :)
Być może pan kierowca też jeździ rowerem, w takim razie pozdrawiam :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!