ohydniście i obrzyśkliwie :)
Czwartek, 30 września 2010 Kategoria dojazdy
Km: | 18.37 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:05 | km/h: | 16.96 |
Pr. maks.: | 31.40 | Temperatura: | °C | HRmax: | 154154 ( 88%) | HRavg | 133( 76%) |
Kalorie: | 882kcal | Podjazdy: | 396m | Sprzęt: Scott Scale 70 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po przymusowych dwóch dniach odpoczynku w tym tygodniu, dzisiaj żadna siła nie zmusiłaby mnie do pojechania do pracy metrem. Nawet potworna czarna chmura za oknem, mżawka i temperatura 5 stopni.
Trochę za chłodno się ubrałam. Ostatnio kupione spodenki Berknera 3/4 są trochę za cienkie, poza tym są 3/4..., zaś ciepła bluza do biegania jest zbyt przewiewna. Za to olśnieniem było założenie ocieplaczy na buty :)
Mało nie rozjechał mnie jakiś psychopatyczny autobus, gdy jechałam buspasem na al. Niepodległości. Ja rozumiem, że on może mieć pretensje, że jadę buspasem, ale to nie jest powód, żeby mnie próbować zepchnąć z ulicy na trawnik. Tak się zdenerwowałam, że aż napisałam mejla do MZA po dotarciu do pracy. Ciekawe, co odpiszą...
Wracając ubrałam się dodatkowo w wiatrówkę, ale ponieważ w ciągu dnia zaczęłam się źle czuć (czyżby próbowało mnie w końcu dopaść przeziębienie, które do tej pory mnie oszczędziło, choć w około wszyscy padają jak muchy?) to i tak zmarzłam.
Wieczorem do snu Fervexik... zobaczymy, co jutro będzie.
kadencja 83/116
KOW: 2
obciążenie: 2x 65 = 130
Trochę za chłodno się ubrałam. Ostatnio kupione spodenki Berknera 3/4 są trochę za cienkie, poza tym są 3/4..., zaś ciepła bluza do biegania jest zbyt przewiewna. Za to olśnieniem było założenie ocieplaczy na buty :)
Mało nie rozjechał mnie jakiś psychopatyczny autobus, gdy jechałam buspasem na al. Niepodległości. Ja rozumiem, że on może mieć pretensje, że jadę buspasem, ale to nie jest powód, żeby mnie próbować zepchnąć z ulicy na trawnik. Tak się zdenerwowałam, że aż napisałam mejla do MZA po dotarciu do pracy. Ciekawe, co odpiszą...
Wracając ubrałam się dodatkowo w wiatrówkę, ale ponieważ w ciągu dnia zaczęłam się źle czuć (czyżby próbowało mnie w końcu dopaść przeziębienie, które do tej pory mnie oszczędziło, choć w około wszyscy padają jak muchy?) to i tak zmarzłam.
Wieczorem do snu Fervexik... zobaczymy, co jutro będzie.
kadencja 83/116
KOW: 2
obciążenie: 2x 65 = 130
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!