kanteleblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(19)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kantele.bikestats.pl

linki

WKK w krainie czarów

Wtorek, 17 maja 2011 Kategoria trening
Km: 21.91 Km teren: 14.00 Czas: 02:08 km/h: 10.27
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: 162162 ( 90%) HRavg 124( 68%)
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Scott Scale 70 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiejszy trening WKK zaczął się "rozbiegówką" po jakichś straszliwie zakazanych terenach Lasku Kabackiego. Nie sądziłam, że w Lasku Kabackim można się zgubić, ale już po kilku minutach krętych singletracków straciłam orientację. Trafiliśmy do jakiegoś straszliwego (straszliwego, jak na warunki Lasku Kabackiego, oczywiście) wąwozu (!). Straszliwego, bo Błażej przewlókł nas po jakichś arcytrudnych dla mnie zjazdach i podjazdach, po czym ja i jeszcze dwie osoby - przez chwilę zgubiliśmy się dokumentnie - bo zmarudziliśmy gdzieś po drodze i nagle znikła nam reszta grupy.
Potem było jeszcze straszniej :) Dzisiejsza rundka była w znanym miejscu ale po nowych ścieżkach. Jeden zjazd - wąską wyjeżdżoną "rynną" zakończoną drzewem i ostrym zakrętem - dla mnie nie do pokonania, choć większość osób sobie mniej lub bardziej radziła.
Pozostała część ścieżki wydawała się nie tak groźna, jednak adrenalina mnie strzelała przy każdym przejeździe lekko opadającym singletrackiem z potężnymi hopkami, gdyż mimo wystawienia tyłka maksymalnie do tyłu miałam wrażenie, że rower zamienił się w brykającego kucyka i lada moment wywali mnie przez kierownicę przy kolejnym nurkowaniu amora w dół. Po tej atrakcji króciutki singletrackowy dość stromy zjazd zakończony miską z piaskiem na zakręcie, gdzie również przednie koło próbowało zanurkować w piachu - też fajnie ;)
Końcówka pętli już na uspokojenie, niezbyt stromy podjazd z jednym wielgachnym korzeniem, który mnie jednak pokonał - nie odważyłam się przejechać przez to cholerstwo. Na szczęście nie ja jedna ;)
Fantastyczne miejsca, świetna pętelka, ogromne - jak na moje warunki - dawki adrenaliny... Przyznam, że dzisiejszy trening wykończył mnie psychicznie, ale było super.



Kat: S5
kadencja 71/117
KOW: 5
obciążenie: 640

komentarze
Proszę bardzo, dla chętnych, dodałam tracka z GPS :)
kantele
- 20:49 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj
Aretzky tak, może zgram go dzisiaj bo nie jesteś jedyną osobą, która o niego prosiła ;)
kantele
- 08:19 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj
kantele, masz jakiegos tracka z gpsa tej petli? jestem koszmarnie ciekaw gdzie tym razem bylo...
aretzky
- 07:32 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj
Elegancko było...super traska :)
Jak robiliśmy rundy to chłopaki ostro mnie ujechali..:P

Fajny tytuł wpisu ;)
Zetinho
- 19:04 środa, 18 maja 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

KTM Strada 2000 24420 km
Scott Scale 740 6502 km
Scott Scale 70 18070 km
b'twin Triban 3 (sprzedany) 2423 km
Scott Scale 80 (skradziony) 507 km
Giant Rincon (sprzedany) 9408 km
Trenażer 51 km
rower z Veturilo 323 km

szukaj

archiwum