Raport koronera - Sidi Eagle 5-Fit
Niedziela, 6 grudnia 2015 Kategoria recenzje, testy, trening, ze zdjęciami
Km: | 46.01 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:59 | km/h: | 23.20 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pamiętam, jak bardzo chciałam mieć buty Sidi. Dostawałam ślinotoku, kiedy widziałam je w reklamie w Eurosporcie podczas oglądania relacji kolarskich, jeszcze większego, kiedy ktoś obok mnie na zawodach w nich jechał. Najbardziej podobały mi się Dragony ale cenowo leżały poza moim zasięgiem.
Wszystkie praktycznie modele Sidi są naprawdę pięknymi butami, dlatego mi się podobają, a poza tym i tak potrzebowałam czegoś o sztywniejszej podeszwie. Sztywna podeszwa, niezależnie od marki = wysoka cena więc dlaczego nie Sidi...?
Gdy udało mi się wjechać na Śnieżkę w czasie krótszym niż założony optymistyczny wariant czasowy, kupiłam wreszcie wymarzone Sidacze jako nagrodę. Nie od razu, bo dopiero na jesieni, konkretnie 10 października 2014.
Oczywiście nie kupiłam Dragonów (chyba na szczęście), ponieważ mój fundusz mówił "max 700 zł... no dobra, 800". W tej cenie było kilka modeli Sidi ale jak zwykle problem z rozmiarami. Wreszcie udało się, we Wkręconych (hehe) Seco zamówił mi do przymiarki model Eagle 5 Fit i pasowały.
...
A w zasadzie to bardzo chciałam, żeby pasowały.
Już przy przymiarce nie leżały idealnie. Pięta była dość luźna i podczas ruszania nogą tył buta trochę się przesuwał. Ale uznałam, że moje wkładki załatwią sprawę (ponieważ w butach noszę wkładki Speca BG Fit z wkładkami podnoszącymi piętę). Ponadto, uwierał mnie trochę język buta ale zignorowałam to. Złamałam tym podstawową zasadę kupowania butów: "Jeśli cokolwiek Ci przeszkadza podczas przymiarki, nie licz na to, że przestanie przeszkadzać podczas używania...".
Faktycznie, tak było. Mimo włożenia moich wkładek, pięta i tak była zbyt luźna. Nie przeszkadzało to co prawda jakoś strasznie, nie obcierałam sobie pięty ale zapewne nie wpływało dobrze na efektywność pedałowania. Język buta obcierał mi stopę w zgięciu a przy założeniu na but ocieplacza (przy treningach jesienno-zimowych) po prostu wrzynał mi się w stopę aż do krwi. Potem okazało się jeszcze, że buty są ciut zbyt wąskie w przedniej części. Przy dłuższych jazdach kostka małego palca stopy bolała mnie jeszcze bardziej niż w moich starych Shimano m086.
Ale tak bardzo chciałam mieć te buty, że zaciskałam zęby i cierpiałam - jak chce się być pięknym to trzeba cierpieć ;)
Pewnie bym jeszcze długo tak cierpiała, gdyby nie niespodziewane wybawienie ;) Otóż w listopadzie pękł mi plastikowy pasek zapięcia.
Buty w tej chwili wyglądają okropnie, głównie jest to zasługą części siatkowych, których już po pierwszym ubłoceniu nie dało się doczyścić. Inna sprawa, że nie czyściłam ich zbyt często ;)
Czubki są mega zdarte.
Boczne klocki w przedniej części buta mocno zdarte.
Jak widać, buty są dość mocno zniszczone, w porównaniu do dużo bardziej intensywnie eksploatowanych przeze mnie Shimano.
Przebieg Sidi to zaledwie 8803 km, w stosunkowo dobrych warunkach (ciepła i bezśnieżna zima, bardzo suchy sezon startowy). W porównaniu do wspominanych Shimano, które przejechały około 14000km (para, której nadal używam jako awaryjnej) oraz 11406 km (para już nieistniejąca) to jest - powiedzmy wprost - chujowo mały przebieg.
Ooczywiście, ponieważ są to buty z tzw. górnej półki, to można dokupić do nich paski zastępcze (w tej chwili około 50 zł za parę). Jednak zdecydowałam, że nie będę więcej inwestować w ten kiepski obuw, lepiej kupić nowe buty ze sprawdzonej firmy (czytaj: Shimano).
Podsumowując - moja dobra opinia o Sidi legła w gruzach. Trwałość tych butów jest bardzo mała a cena bardzo wysoka. Być może dla "prosów", którzy szukają przede wszystkim efektywności i dostają nowe buty od sponsora dwa razy w sezonie, będą one dobrym wyborem (chociaż nie miałabym zaufania do butów, których paski z dnia na dzień pękają - czy nie pęknie w trakcie zawodów?). Być może dla osób zamożnych, które dbają o euro-pro wizerunek, będą to również fajne buty. Ja w każdym razie kolejnej pary Sidi nie kupię.
Ponadto, buty te ewidentnie nie były dopasowane do mojej stopy, chociaż wmawiałam sobie, że jest dobrze. Ale akurat ten wątek nie dotyczy butów samych w sobie tylko kwestii doboru obuwia odpowiedniego do stopy oraz psychiki osoby chorującej na posiadanie czegoś ;)
Wszystkie praktycznie modele Sidi są naprawdę pięknymi butami, dlatego mi się podobają, a poza tym i tak potrzebowałam czegoś o sztywniejszej podeszwie. Sztywna podeszwa, niezależnie od marki = wysoka cena więc dlaczego nie Sidi...?
Gdy udało mi się wjechać na Śnieżkę w czasie krótszym niż założony optymistyczny wariant czasowy, kupiłam wreszcie wymarzone Sidacze jako nagrodę. Nie od razu, bo dopiero na jesieni, konkretnie 10 października 2014.
Oczywiście nie kupiłam Dragonów (chyba na szczęście), ponieważ mój fundusz mówił "max 700 zł... no dobra, 800". W tej cenie było kilka modeli Sidi ale jak zwykle problem z rozmiarami. Wreszcie udało się, we Wkręconych (hehe) Seco zamówił mi do przymiarki model Eagle 5 Fit i pasowały.
...
A w zasadzie to bardzo chciałam, żeby pasowały.
Już przy przymiarce nie leżały idealnie. Pięta była dość luźna i podczas ruszania nogą tył buta trochę się przesuwał. Ale uznałam, że moje wkładki załatwią sprawę (ponieważ w butach noszę wkładki Speca BG Fit z wkładkami podnoszącymi piętę). Ponadto, uwierał mnie trochę język buta ale zignorowałam to. Złamałam tym podstawową zasadę kupowania butów: "Jeśli cokolwiek Ci przeszkadza podczas przymiarki, nie licz na to, że przestanie przeszkadzać podczas używania...".
Faktycznie, tak było. Mimo włożenia moich wkładek, pięta i tak była zbyt luźna. Nie przeszkadzało to co prawda jakoś strasznie, nie obcierałam sobie pięty ale zapewne nie wpływało dobrze na efektywność pedałowania. Język buta obcierał mi stopę w zgięciu a przy założeniu na but ocieplacza (przy treningach jesienno-zimowych) po prostu wrzynał mi się w stopę aż do krwi. Potem okazało się jeszcze, że buty są ciut zbyt wąskie w przedniej części. Przy dłuższych jazdach kostka małego palca stopy bolała mnie jeszcze bardziej niż w moich starych Shimano m086.
Ale tak bardzo chciałam mieć te buty, że zaciskałam zęby i cierpiałam - jak chce się być pięknym to trzeba cierpieć ;)
Pewnie bym jeszcze długo tak cierpiała, gdyby nie niespodziewane wybawienie ;) Otóż w listopadzie pękł mi plastikowy pasek zapięcia.
Buty w tej chwili wyglądają okropnie, głównie jest to zasługą części siatkowych, których już po pierwszym ubłoceniu nie dało się doczyścić. Inna sprawa, że nie czyściłam ich zbyt często ;)
Czubki są mega zdarte.
Boczne klocki w przedniej części buta mocno zdarte.
Jak widać, buty są dość mocno zniszczone, w porównaniu do dużo bardziej intensywnie eksploatowanych przeze mnie Shimano.
Przebieg Sidi to zaledwie 8803 km, w stosunkowo dobrych warunkach (ciepła i bezśnieżna zima, bardzo suchy sezon startowy). W porównaniu do wspominanych Shimano, które przejechały około 14000km (para, której nadal używam jako awaryjnej) oraz 11406 km (para już nieistniejąca) to jest - powiedzmy wprost - chujowo mały przebieg.
Ooczywiście, ponieważ są to buty z tzw. górnej półki, to można dokupić do nich paski zastępcze (w tej chwili około 50 zł za parę). Jednak zdecydowałam, że nie będę więcej inwestować w ten kiepski obuw, lepiej kupić nowe buty ze sprawdzonej firmy (czytaj: Shimano).
Podsumowując - moja dobra opinia o Sidi legła w gruzach. Trwałość tych butów jest bardzo mała a cena bardzo wysoka. Być może dla "prosów", którzy szukają przede wszystkim efektywności i dostają nowe buty od sponsora dwa razy w sezonie, będą one dobrym wyborem (chociaż nie miałabym zaufania do butów, których paski z dnia na dzień pękają - czy nie pęknie w trakcie zawodów?). Być może dla osób zamożnych, które dbają o euro-pro wizerunek, będą to również fajne buty. Ja w każdym razie kolejnej pary Sidi nie kupię.
Ponadto, buty te ewidentnie nie były dopasowane do mojej stopy, chociaż wmawiałam sobie, że jest dobrze. Ale akurat ten wątek nie dotyczy butów samych w sobie tylko kwestii doboru obuwia odpowiedniego do stopy oraz psychiki osoby chorującej na posiadanie czegoś ;)
komentarze
Cześć :)
Wczoraj przyszły do mnie piękne, nowiutkie buty SIDI. Są tak śliczne, że szukając nowych butów (stare są już mocno zniszczone) wiedziałam, że to muszą być te i żadne inne :)) - czyli trochę jak u Ciebie.
No i dziś pierwsza jazda w nich. Totalna załamka - język potwornie uwiera w kostkę! A bloki już zamontowane, już po pierwszej jeździe - więc jako nowych nie oddam :(. Teraz w wolnej chwili wpisałam w wyszukiwarkę "but MTB Sidi uwiera w kostkę" i wyskoczył mi Twój wpis :). W pierwszej kolejności pomyślałam, że skoro urwałaś klamrę i potem było ok, to może ja powinnam po prostu jeździć z odpiętą. A potem poczytałam krótką tu dyskusję i widzę, że faktycznie powinnam doczytać instrukcję - do głowy by mi nie przyszło by ponacinać języki butów.
Swoją drogą - jak skutecznie zrobić przymiarkę i stwierdzić, czy te buty są wygodne? Przecież gdy się zrobi te nacięcia, to butów już się nie odda jako nowych, czyli nawet jak się w sklepie stacjonarnym wciągnie buta na stopę, to i tak jest to trochę zakup w ciemno :D.
No nic, zobaczę jeszcze czy dam radę w nich jeździć...
Pozdrowerki! Kot. Kot - 12:22 środa, 7 września 2016 | linkuj
Wczoraj przyszły do mnie piękne, nowiutkie buty SIDI. Są tak śliczne, że szukając nowych butów (stare są już mocno zniszczone) wiedziałam, że to muszą być te i żadne inne :)) - czyli trochę jak u Ciebie.
No i dziś pierwsza jazda w nich. Totalna załamka - język potwornie uwiera w kostkę! A bloki już zamontowane, już po pierwszej jeździe - więc jako nowych nie oddam :(. Teraz w wolnej chwili wpisałam w wyszukiwarkę "but MTB Sidi uwiera w kostkę" i wyskoczył mi Twój wpis :). W pierwszej kolejności pomyślałam, że skoro urwałaś klamrę i potem było ok, to może ja powinnam po prostu jeździć z odpiętą. A potem poczytałam krótką tu dyskusję i widzę, że faktycznie powinnam doczytać instrukcję - do głowy by mi nie przyszło by ponacinać języki butów.
Swoją drogą - jak skutecznie zrobić przymiarkę i stwierdzić, czy te buty są wygodne? Przecież gdy się zrobi te nacięcia, to butów już się nie odda jako nowych, czyli nawet jak się w sklepie stacjonarnym wciągnie buta na stopę, to i tak jest to trochę zakup w ciemno :D.
No nic, zobaczę jeszcze czy dam radę w nich jeździć...
Pozdrowerki! Kot. Kot - 12:22 środa, 7 września 2016 | linkuj
Nie wszystkie instrukcje o tym mówią ale ja mam jedną w której jest to pokazane. mogę wysłać foto.
pozdrawiam wojtekt - 09:19 środa, 13 stycznia 2016 | linkuj
pozdrawiam wojtekt - 09:19 środa, 13 stycznia 2016 | linkuj
Widzę, że kolega nie poprzecinał języka, stąd tak go "piło".
Pozdrawiam. wojtekt - 17:14 piątek, 8 stycznia 2016 | linkuj
Pozdrawiam. wojtekt - 17:14 piątek, 8 stycznia 2016 | linkuj
Ja pozwolę sobie mieć odmienne zdanie. :)
Tak się składa, że jeżdżę w tych Sidikach w wersji szosowej i mtb (mam 2 pary) i właśnie ze względu na idealne spasowanie ze stopą nie zamienię ich na żadne inne. Szosowe przejechały moje wszystkie ultramaratony (w tym BBt), przeszedłem w nich kilka kilometrów (zdzierając bloki) i jedynie co, to urwałem klamerkę (do dokupienia)
Obecnie mają przebieg ok. 10-12kkm i już nie wyglądają jak nowe, ale po umyciu i wyszorowaniu odzyskują blask. :)
Wcześniej jeździłem w Shimano i pamiętam jak przez kilka miesięcy cierpiałem jak Ty z powodu niewygody w stopie (jakieś wąskie były), później pękły przy zgięciu, podziurawiły się siatki, a na końcu palcem wydrapałem dziurę. :)
Kształt i rozmiar wkładki u każdego producenta jest trochę inny, tak jak różne mamy stopy. Jednemu pasują Shimano innemu Sidi, a jeszcze inny zadowoli się Accentem. Trzeba po prostu próbować, tak jak z siodłami.
pozdro. :) James77 - 10:34 wtorek, 8 grudnia 2015 | linkuj
Tak się składa, że jeżdżę w tych Sidikach w wersji szosowej i mtb (mam 2 pary) i właśnie ze względu na idealne spasowanie ze stopą nie zamienię ich na żadne inne. Szosowe przejechały moje wszystkie ultramaratony (w tym BBt), przeszedłem w nich kilka kilometrów (zdzierając bloki) i jedynie co, to urwałem klamerkę (do dokupienia)
Obecnie mają przebieg ok. 10-12kkm i już nie wyglądają jak nowe, ale po umyciu i wyszorowaniu odzyskują blask. :)
Wcześniej jeździłem w Shimano i pamiętam jak przez kilka miesięcy cierpiałem jak Ty z powodu niewygody w stopie (jakieś wąskie były), później pękły przy zgięciu, podziurawiły się siatki, a na końcu palcem wydrapałem dziurę. :)
Kształt i rozmiar wkładki u każdego producenta jest trochę inny, tak jak różne mamy stopy. Jednemu pasują Shimano innemu Sidi, a jeszcze inny zadowoli się Accentem. Trzeba po prostu próbować, tak jak z siodłami.
pozdro. :) James77 - 10:34 wtorek, 8 grudnia 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!