zgon
Niedziela, 7 lipca 2013 Kategoria wycieczki i inne spontany, >50 km
  
        
   
          
                  
        
    
  
  | Km: | 50.07 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:47 | km/h: | 28.08 | 
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 178178 ( 95%) | HRavg | 157( 84%) | 
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
      Przez tydzień nie jeździłam bo byliśmy na wakacjach. Niestety, zabranie roweru nie wchodziło w grę. Dlatego wróciliśmy wczoraj, żebym mogła się jeszcze raz przejechać przed operacją.
Standardowa runda po Okrzeszynie ale w szybkim tempie. Powrót był pod wiatr ale bardzo starałam się utrzymać średnią więc końcówka wyszła mocna.
Po powrocie poszliśmy na chinola i tam dopadł mnie masakryczny zgon. Mało nie zasnęłam na stole. W domu położyłam się, ale nie mogłam zasnąć. Chyba się denerwuję.
    Standardowa runda po Okrzeszynie ale w szybkim tempie. Powrót był pod wiatr ale bardzo starałam się utrzymać średnią więc końcówka wyszła mocna.
Po powrocie poszliśmy na chinola i tam dopadł mnie masakryczny zgon. Mało nie zasnęłam na stole. W domu położyłam się, ale nie mogłam zasnąć. Chyba się denerwuję.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
 kantele
kantele
















