daleko ale blisko
Czwartek, 27 czerwca 2013 Kategoria wycieczki i inne spontany, >50 km
Km: | 50.22 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:59 | km/h: | 25.32 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | 167167 ( 89%) | HRavg | 142( 76%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KTM Strada 2000 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pół nocy nie spałam i poważnie zastanawiałam się, czy w ogóle iść na rower. Ale w końcu poszłam - to jedna z ostatnich okazji przed operacją, żeby pójść pokręcić. Nie miałam pomysłu gdzie pojeździć więc postanowiłam sprawdzić, czy pewna droga prowadzi do Konstancina, jak mi się zdawało. Prowadzi. W ogóle, to jakiś czas temu jeszcze wydawało mi się, że do Konstancina jest dość daleko, ale okazało się, że jest całkiem blisko. Przez Okrzeszyn i Opacz. Z powrotem, najkrótszą drogą, jeszcze bliżej, dlatego zawróciłam na Okrzeszyn i zrobiłam tak jeszcze jedną pętelkę.
Zimno dziś, dobrze chociaż, że nie pada. Poza tym przez to niewyspanie bomba dopadła mnie po półtorej godzinie i ledwo doturlałam się do chaty.
Zimno dziś, dobrze chociaż, że nie pada. Poza tym przez to niewyspanie bomba dopadła mnie po półtorej godzinie i ledwo doturlałam się do chaty.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!